Kilka dni temu postanowiłam
odwiedzić największą miejscowość gminy Dopiewo, ciążącą w kierunku Poznania,
czyli Skórzewo. Jako najsilniejsza
społeczność, mieszkańcy Skórzewa wywierają również największą presję na władze
samorządowe. W porównaniu jednak z Dąbrówką, która również zamieszkana jest w
większości przez ludność napływową, infrastruktura
komunalna Skórzewa pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Radni Skórzewa
podejmują więc próby, doraźnego zaspokajania potrzeb i oczekiwań mieszkańców.
Brak jednak kompleksowego planu inwestycyjnego powoduje, że doraźna realizacja
postulatów nie zawsze przynosi oczekiwane efekty.
Przykładem może być przebudowa odcinka ul. Nad Potokiem,
pomiędzy ul. Kwiatową i Poznańską. Sposób realizacji tej inwestycji jest, w
moim przekonaniu, dużym nieporozumieniem. Droga
została zbudowana w sprzeczności z obowiązującymi przepisami, przede
wszystkim Rozporządzeniem Ministra Transportu i gospodarki Morskiej z 2 marca
1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi
publiczne i ich usytuowanie. Zgodnie z w/w Rozporządzeniem droga gminna o
najniższej klasie D, powinna mieć pobocze gruntowe o szerokości co najmniej 0,75 m. Natomiast utwardzona
nawierzchnia ul. Nad Potokiem kończy się prawie na samej skarpie rowu.
Zlikwidowano naturalną barierę, którą tworzyły drzewa rosnące wzdłuż rowu.
System korzeniowy drzew stanowił dodatkowe umocnienie skarpy. Zamiast tego
ustawiono ruchome pachołki, umocnione workami z piaskiem, stosowane jako
tymczasowe zabezpieczenie terenu budowy. Nie potrafię jednoznacznie określić,
czy obowiązujące przepisy wymagają budowy bariery ochronnej, pomiędzy ul. Nad
Potokiem a rowem melioracyjnym. Jednak intensywne zagospodarowanie terenu i
dość duży ruch na w/w drodze, sugerują potrzebę stworzenia takiego
zabezpieczenia. Niestety, przy istniejącym sposobie zagospodarowania terenu –
droga biegnie przy krawędzi skarpy – dlatego zainstalowanie trwałej bariery
jest mało prawdopodobne.
Utwardzenie niewielkiego odcinka ul. Nad Potokiem nie rozwiązuje
problemów komunikacyjnych osiedli deweloperskich, zlokalizowanych po
zachodniej stronie ul. Batorowskiej. Obecnie cały ruch kierowany jest w stronę
ul. Batorowskiej oraz w części ul. Malinową do ul. Kwiatowej. Alternatywą dla
ul. Batorowskiej mogłoby być przedłużenie ul. Nad Potokiem i połączenie jej z
drogami osiedlowymi. Plany
zagospodarowania przestrzennego, obowiązujące na tym obszarze, przewidują
połączenie ul. Nad Potokiem z ul. Zielną i ul. Wrzosową, a nawet z ul.
Rumiankową. Jak na razie nie widać, aby włodarze mieli jakiś pomysł na
zagospodarowanie terenu pomiędzy osiedlami a rowem. Jest to w tej chwili teren
praktycznie bezpański i stanowi przede wszystkim toaletę dla psów, przez którą prowadzi
błotnista ścieżka.
O tym, że komunikacja na terenie
osiedli Ławicy w Skórzewie stanowi coraz większy problem, świadczyć może
ożywiona dyskusja na forach internetowych. Radni
Skórzewa, niestety znowu pojawia się nazwisko Sławomira Kurpiewskiego, nie potrafią przedstawić racjonalnych
rozwiązań. Proponowane stworzenie skrzyżowań równorzędnych, ze względu na
niski poziom kultury jazdy części kierowców, spowodować może wzrost liczby
zdarzeń drogowych. W moim przekonaniu, lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie
na drogach osiedlowych ruchu jednokierunkowego. W tym wypadku niezbędne jest jednak stworzenie alternatywnej drogi dla
ul. Batorowskiej. Takim rozwiązaniem mogłaby być budowa ul. Nad Potokiem.
Parę lat temu (ok. 10 lat) powstało założenie, aby ul. Nad Potokiem w
Skórzewie połączyć z ul. Leśną w Dąbrowie. Fragmenty tej drogi powstały w
obu miejscowościach. Droga ta mogłaby służyć kierowcom, rowerzystom i pieszym.
Niestety, dzięki radosnej twórczości urzędników referatu planowania
przestrzennego w czasie kadencji Andrzeja Strażyńskiego, szansa ta została
zaprzepaszczona. A zabudowa mieszkaniowa
w rejonie ul. Figowej w Skórzewie, zablokowała możliwość budowy zbiorczego
ciągu komunikacyjnego.
Natomiast po obejrzeniu terenu tzw.
zieleni publicznej przy ul. Malinowej w
Skórzewie moje wnioski, że Radni
działają na zasadzie metody prób i błędów - tylko się potwierdziły.
Spółdzielnia Ławica, jak większość deweloperów, zainteresowana jest tylko
zyskami. Chodzi jej wyłącznie o sprzedaż jak największej ilości lokali
mieszkalnych, a przestrzeń publiczna jest dla niej pustym hasłem. Teren, który
mimo wszystko zdecydowała się poświęcić na cele publiczne ma zaledwie 2900 m2. Jest to i tak
bardzo dużo, ponieważ w tym miejscu mogło powstać 8 budynków mieszkalnych. Jednak
taki obszar naprawdę trudno zagospodarować w taki sposób, aby służył wszystkim
mieszkańcom.
Wydaje mi się, że Radni Skórzewa,
a mam tu na myśli przede wszystkim Piotra Dziembowskiego, nie poradzili sobie z
tematem. Chcą stworzyć miejsce, które będzie służyć dla wypoczynku, rekreacji i
sportu – takie „trzy w jednym”. Obawiam
się jednak, że realizacja tego zadania na tak symbolicznym skrawku terenu, nie
będzie możliwa.
Powstało coś na kształt boiska do
koszykówki, które zajmuje ok. 1/3 terenu. To coś jednak trudno nazwać boiskiem, ponieważ jest to tylko pół
boiska z jednym koszem. Kawałek dalej (na wprost bramy wejściowej) zamontowano wcześniej
stoły do tenisa stołowego. A jeszcze dalej, również wcześniej, powstał plac
zabaw. Brakuje tylko basenu dla amatorów sportów pływackich. Jednym słowem
mydło i powidło.
Teren zieleni publicznej przy ul.
Malinowej w Skórzewie jest nie zadrzewiony (w okresie letnim przebywanie tam
grozi udarem słonecznym) i jak się wydaje, nie odwodniony (po każdej ulewie korzystanie
z placu, możliwe jest tylko w kaloszach). Tak więc, obecne działania w zakresie
zagospodarowania terenu przy ul. Malinowej, uważam za chybione i robione
wyłącznie pod publikę.
Na koniec drobna uwaga, dotycząca
ul. Poznańskiej w Skórzewie. Odcinek od kościoła do ul. Działkowej,
wyremontowany w ubiegłym roku, do tego stanowiący główny wjazd do Gminy,
prezentuje się wyjątkowo nieciekawie. Zalegający na chodnikach i na jezdni
piasek, bardzo niekorzystnie wpływa na estetykę ulicy. Przy suchej i słonecznej
pogodzie, takiej jak w dniu dzisiejszym, przejeżdżające samochody wzbijają
tumany kurzu.
Przy okazji mała uwaga dla radnej
Marioli Walich. W ubiegłym roku zgłaszała ona problem, uprzątania liści z chodnika przy ul. Poznańskiej. Należy zauważyć,
że na dużym odcinku chodnik przylega do prywatnych posesji - tak więc, ich właściciele są zobowiązani do utrzymania
czystości. A oglądanie się na władze Gminy, skutkować może nałożeniem
mandatu na mieszkańców, nie wywiązujących się z obowiązków, wynikających z
ustawy o czystości i porządku w gminie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz