czwartek, 21 kwietnia 2016

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I – nowa odsłona (4) – Skórzewo



Kilka dni temu postanowiłam odwiedzić największą miejscowość gminy Dopiewo, ciążącą w kierunku Poznania, czyli Skórzewo. Jako najsilniejsza społeczność, mieszkańcy Skórzewa wywierają również największą presję na władze samorządowe. W porównaniu jednak z Dąbrówką, która również zamieszkana jest w większości przez ludność napływową, infrastruktura komunalna Skórzewa pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Radni Skórzewa podejmują więc próby, doraźnego zaspokajania potrzeb i oczekiwań mieszkańców. Brak jednak kompleksowego planu inwestycyjnego powoduje, że doraźna realizacja postulatów nie zawsze przynosi oczekiwane efekty.


Przykładem może być przebudowa odcinka ul. Nad Potokiem, pomiędzy ul. Kwiatową i Poznańską. Sposób realizacji tej inwestycji jest, w moim przekonaniu, dużym nieporozumieniem. Droga została zbudowana w sprzeczności z obowiązującymi przepisami, przede wszystkim Rozporządzeniem Ministra Transportu i gospodarki Morskiej z 2 marca 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie. Zgodnie z w/w Rozporządzeniem droga gminna o najniższej klasie D, powinna mieć pobocze gruntowe o szerokości co najmniej 0,75 m. Natomiast utwardzona nawierzchnia ul. Nad Potokiem kończy się prawie na samej skarpie rowu. Zlikwidowano naturalną barierę, którą tworzyły drzewa rosnące wzdłuż rowu. System korzeniowy drzew stanowił dodatkowe umocnienie skarpy. Zamiast tego ustawiono ruchome pachołki, umocnione workami z piaskiem, stosowane jako tymczasowe zabezpieczenie terenu budowy. Nie potrafię jednoznacznie określić, czy obowiązujące przepisy wymagają budowy bariery ochronnej, pomiędzy ul. Nad Potokiem a rowem melioracyjnym. Jednak intensywne zagospodarowanie terenu i dość duży ruch na w/w drodze, sugerują potrzebę stworzenia takiego zabezpieczenia. Niestety, przy istniejącym sposobie zagospodarowania terenu – droga biegnie przy krawędzi skarpy – dlatego zainstalowanie trwałej bariery jest mało prawdopodobne.

Utwardzenie niewielkiego odcinka ul. Nad Potokiem nie rozwiązuje problemów komunikacyjnych osiedli deweloperskich, zlokalizowanych po zachodniej stronie ul. Batorowskiej. Obecnie cały ruch kierowany jest w stronę ul. Batorowskiej oraz w części ul. Malinową do ul. Kwiatowej. Alternatywą dla ul. Batorowskiej mogłoby być przedłużenie ul. Nad Potokiem i połączenie jej z drogami osiedlowymi. Plany zagospodarowania przestrzennego, obowiązujące na tym obszarze, przewidują połączenie ul. Nad Potokiem z ul. Zielną i ul. Wrzosową, a nawet z ul. Rumiankową. Jak na razie nie widać, aby włodarze mieli jakiś pomysł na zagospodarowanie terenu pomiędzy osiedlami a rowem. Jest to w tej chwili teren praktycznie bezpański i stanowi przede wszystkim toaletę dla psów, przez którą prowadzi błotnista ścieżka.

O tym, że komunikacja na terenie osiedli Ławicy w Skórzewie stanowi coraz większy problem, świadczyć może ożywiona dyskusja na forach internetowych. Radni Skórzewa, niestety znowu pojawia się nazwisko Sławomira Kurpiewskiego, nie potrafią przedstawić racjonalnych rozwiązań. Proponowane stworzenie skrzyżowań równorzędnych, ze względu na niski poziom kultury jazdy części kierowców, spowodować może wzrost liczby zdarzeń drogowych. W moim przekonaniu, lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie na drogach osiedlowych ruchu jednokierunkowego. W tym wypadku niezbędne jest jednak stworzenie alternatywnej drogi dla ul. Batorowskiej. Takim rozwiązaniem mogłaby być budowa ul. Nad Potokiem.
Parę lat temu (ok. 10 lat) powstało założenie, aby ul. Nad Potokiem w Skórzewie połączyć z ul. Leśną w Dąbrowie. Fragmenty tej drogi powstały w obu miejscowościach. Droga ta mogłaby służyć kierowcom, rowerzystom i pieszym. Niestety, dzięki radosnej twórczości urzędników referatu planowania przestrzennego w czasie kadencji Andrzeja Strażyńskiego, szansa ta została zaprzepaszczona. A zabudowa mieszkaniowa w rejonie ul. Figowej w Skórzewie, zablokowała możliwość budowy zbiorczego ciągu komunikacyjnego.

Natomiast po obejrzeniu terenu tzw. zieleni publicznej przy ul. Malinowej w Skórzewie moje wnioski, że Radni działają na zasadzie metody prób i błędów - tylko się potwierdziły. Spółdzielnia Ławica, jak większość deweloperów, zainteresowana jest tylko zyskami. Chodzi jej wyłącznie o sprzedaż jak największej ilości lokali mieszkalnych, a przestrzeń publiczna jest dla niej pustym hasłem. Teren, który mimo wszystko zdecydowała się poświęcić na cele publiczne ma zaledwie 2900 m2. Jest to i tak bardzo dużo, ponieważ w tym miejscu mogło powstać 8 budynków mieszkalnych. Jednak taki obszar naprawdę trudno zagospodarować w taki sposób, aby służył wszystkim mieszkańcom.

Wydaje mi się, że Radni Skórzewa, a mam tu na myśli przede wszystkim Piotra Dziembowskiego, nie poradzili sobie z tematem. Chcą stworzyć miejsce, które będzie służyć dla wypoczynku, rekreacji i sportu – takie „trzy w jednym”. Obawiam się jednak, że realizacja tego zadania na tak symbolicznym skrawku terenu, nie będzie możliwa.
Powstało coś na kształt boiska do koszykówki, które zajmuje ok. 1/3 terenu. To coś jednak trudno nazwać boiskiem, ponieważ jest to tylko pół boiska z jednym koszem. Kawałek dalej (na wprost bramy wejściowej) zamontowano wcześniej stoły do tenisa stołowego. A jeszcze dalej, również wcześniej, powstał plac zabaw. Brakuje tylko basenu dla amatorów sportów pływackich. Jednym słowem mydło i powidło.
Teren zieleni publicznej przy ul. Malinowej w Skórzewie jest nie zadrzewiony (w okresie letnim przebywanie tam grozi udarem słonecznym) i jak się wydaje, nie odwodniony (po każdej ulewie korzystanie z placu, możliwe jest tylko w kaloszach). Tak więc, obecne działania w zakresie zagospodarowania terenu przy ul. Malinowej, uważam za chybione i robione wyłącznie pod publikę.

Na koniec drobna uwaga, dotycząca ul. Poznańskiej w Skórzewie. Odcinek od kościoła do ul. Działkowej, wyremontowany w ubiegłym roku, do tego stanowiący główny wjazd do Gminy, prezentuje się wyjątkowo nieciekawie. Zalegający na chodnikach i na jezdni piasek, bardzo niekorzystnie wpływa na estetykę ulicy. Przy suchej i słonecznej pogodzie, takiej jak w dniu dzisiejszym, przejeżdżające samochody wzbijają tumany kurzu.
Przy okazji mała uwaga dla radnej Marioli Walich. W ubiegłym roku zgłaszała ona problem, uprzątania liści z chodnika przy ul. Poznańskiej. Należy zauważyć, że na dużym odcinku chodnik przylega do prywatnych posesji - tak więc, ich właściciele są zobowiązani do utrzymania czystości. A oglądanie się na władze Gminy, skutkować może nałożeniem mandatu na mieszkańców, nie wywiązujących się z obowiązków, wynikających z ustawy o czystości i porządku w gminie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz