Jeżeli zapytać któregokolwiek z
przedstawicieli samorządów wszystkich szczebli – gminnego, powiatowego czy
wojewódzkiego – czym kierują się przy podejmowaniu decyzji? Odpowiedź będzie
zawsze jedna – przede wszystkim dobro jednostki samorządowej i jej mieszkańców.
Być może osoby takie istnieją, jednak jest to gatunek wymierający, podobnie jak
to miało miejsce z dinozaurami. Rzeczywistość jest znacznie brutalniejsza. Większość z decydentów kieruje się
wyłącznie własnym interesem. Aby jednak nikt nie mógł zarzucić im egoizmu, muszą
wymyślić i przedstawić wiarygodna bajeczkę, że w swoich działaniach kierują się
wyłącznie dobrem społeczności lokalnej.
Odbiegając nieco od głównego
tematu muszę zauważyć, że oszukiwanie społeczeństw ma wymiar globalny. Takim
przykładem może być twierdzenie władców świata, iż możliwe jest zatrzymanie
globalnego ocieplenia – postanowienie takie podjęto na konferencji COP21 w Paryżu
w ubiegłym roku. Mimo, iż nie mam stosownego wykształcenia, to w moim
przekonaniu absurdem jest twierdzenie, że prawa
fizyki można zmienić decyzjami administracyjnymi. Ponoć świat przed
katastrofą uratować może powszechne zastosowanie energii odnawialnej – słońca,
wiatru i wody. Faktem jest, że jest to energia odnawialna, której zasoby są
nieograniczone, jednak jej pozyskiwanie wcale nie jest czyste i nieszkodliwe.
Więcej na ten temat można przeczytać tutaj - Brudne sekrety czystej energii.
A jeżeli za propagowanie takich źródeł pozyskiwania energii, wzięli się m.in.
Bill Gates, właściciel Microsoftu, lub Jeff Bezos, właściciel Amazona - to
można w ciemno postawić, że chodzi wyłącznie o dodatkowe zyski dla ludzi już w
tej chwili nieprzyzwoicie bogatych.
Wracając na nasze lokalne
podwórko, mam zamiar przybliżyć temat
budowy chodnika na ul. Bukowskiej w Dopiewie, pomiędzy ul. Północną i ul.
Wiśniową. Chodnik, a w zasadzie ścieżka pieszo-rowerowa, za moja przyczyną
pojawiła się w kampanii wyborczej w 2014 r. Jednak nigdy nie było moim celem,
żeby to zadanie traktować jako priorytet. W mojej ocenie, inwestycja ta miała
drugorzędne znaczenie, tym bardziej, że ruch pieszych, rowerzystów i samochodów
na tym odcinku drogi jest stosunkowo nieduży. Piesi z tego odcinka drogi
praktycznie nie korzystają, natomiast rowerzystów można spotkać w okresie od
wiosny do jesieni.
Okazało się jednak, że ta inwestycja stała się priorytetem na
szczeblu Gminy i Powiatu. Na sesji 28 września 2015 r. podjęta została
uchwała RG nr XI/148/15. Zgodnie z treścią tej uchwały, gmina Dopiewo
zobowiązuje się do:
- opracowania dokumentacji
technicznej dla budowy chodnika w m. Dopiewo na ul. Bukowskiej, na odcinku od
ul. Północnej do ul. Wiśniowej,
- budowy chodnika w m. Dopiewo na
ul. Bukowskiej, na odcinku od ul. Północnej do ul. Wiśniowej,
- bieżącego utrzymaniu chodnika.
Co ciekawe, chodnik powstanie w
pasie drogi powiatowej, finansowany z budżetu gminnego, a gmina Dopiewo
przekaże go jako pomoc rzeczową
Powiatowi Poznańskiemu. Jak więc widać, koszty będą wyłącznie po stronie
Gminy, natomiast korzyści po stronie powiatu poznańskiego.
Początkowo wydawało mi się, że budowę
chodnika wymogła na samorządzie lokalnym część mieszkańców Dopiewa. W naszej
miejscowości pojawiło się sporo osób, uprawiających sporty biegowe. Są to
zazwyczaj nowi mieszkańcy, przeważnie nie uczestniczący w wyborach samorządowych.
Mają jednak duży wpływ na decyzje włodarzy. Przykładem może być skanalizowanie
ul. Klonowej w Dopiewie.
Okazało się jednak, że prawda związana z budową tego chodnika jest
bardziej złożona. Jak można się zorientować z informacji m.in. byłego
wójta, a obecnie radnego powiatu
poznańskiego Andrzeja Strażyńskiego -
Powiat przejął na własność dwór w Skrzynkach. Jakie będzie jego
przeznaczenie, możemy się tylko domyślać. Jednak na podstawie pierwszych
wniosków można domniemywać, że obiekt będzie wykorzystywany na własne potrzeby włodarzy
powiatu poznańskiego. Z jakich środków pokrywane będą koszty utrzymania
obiektu, nie trudno się domyślić.
Dwór w Skrzynkach jest tak
zlokalizowany, że najkrótszy dojazd z Poznania przebiega przez Dopiewo. Mimo,
iż jest to droga powiatowa, na pewnym odcinku posiada nawierzchnię gruntową.
Jeszcze 2 lata temu przedstawiciele
powiatu poznańskiego twierdzili, iż nie opłaca się budowa nawierzchni
bitumicznej ze względu na minimalny ruch. Obecnie decydenci próbują
udowodnić zupełnie coś innego – czyżby nabycie dworu w Skrzynkach zmieniło ich
nastawienie do przebudowy drogi?
Włodarze Powiatu zdają sobie
sprawę, że utwardzenie całej drogi
pomiędzy Bukiem i Dopiewem spowoduje wzrost ruchu samochodów. Z drogi tej
będą korzystać mieszkańcy Skrzynek, Otusza, części Buku i innych miejscowości,
dojeżdżających do Poznania. Tak więc, natężenie ruchu, a tym samym zagrożenie użytkowników drogi, wzrośnie. Aby więc
uniknąć ewentualnych protestów, postanowiono zbudować chodnik od ul. Północnej
do ul. Wiśniowej. Informacja o adaptacji dworu w Skrzynkach ukazała się kilka
miesięcy po informacji o budowie chodnika, tak aby nikt tych faktów nie
połączył. Szkoda tylko, że za kolejne fanaberie władz Powiatu zapłacą
mieszkańcy gminy Dopiewo. Gmina, jak wykazano wyżej, nie tylko poniesie koszty
budowy. Będzie również odpowiedzialna za jego utrzymanie.
Po raz kolejny okazuje się, że
potrzeby włodarzy są ważniejsze niż zwykłych mieszkańców. Aby nie wchodzić w
szczegóły powiem tylko, że na terenie Gminy jest wiele bardziej niebezpiecznych
miejsc, niż ul. Bukowska w Dopiewie. Planowany chodnik będzie miał ok. 750 m długości. Na budowę chodnika od lat czekają
mieszkańcy m.in. ul. Leśnej w Dąbrowie (680 m) oraz ulic: Leśnej (480 m) i Ojca M. Żelazka (250 m) w Palędziu.
Obserwując „aktywność” naszego
społeczeństwa nie oczekuję, że ktokolwiek w tej sprawie zabierze głos. Zastanawia
mnie tylko, gdzie są przedstawiciele stowarzyszeń, deklarujących ochronę
zabytków czy tworzenie przestrzeni publicznej. Każda taka inwestycja,
realizowana na potrzeby establishmentu, jest działaniem na szkodę
społeczeństwa. Potwierdza się tym samym
zasada, że jakie społeczeństwo, taka władza. A żale wylewane przy piwie w
gronie najbliższych przyjaciół, tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia. Do
stworzenia społeczności obywatelskiej mamy w tej chwili dalej, niż w czasach
Solidarności w latach 80-tych ub. wieku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz