niedziela, 3 kwietnia 2016

Inwestycje komunalne w gminie Dopiewo - Anno Domini 2016 (1) – plusy i minusy



Dawno nie był, przeze mnie podejmowany temat inwestycji infrastrukturalnych w naszej Gminie. Jak wiadomo, obecne władze postanowiły w najbliższych latach zwiększać dług publiczny, aby zrealizować jak najwięcej zadań. Jest to poniekąd słuszne, pod warunkiem, że inwestycje te są rzeczywiście niezbędne dla poprawy warunków życia mieszkańców.
Dużo zadań przewidziano w zakresie oświetlenia ulic. W budżecie na 2016 r. uwzględniono zarówno przygotowanie projektów z pozwoleniami na budowę, jak i już konkretne wykonanie.


Mam jednak wątpliwości, czy wszystkie zaplanowane zadania są rzeczywiście absolutnie konieczne. Każdy z mieszkańców chciałby mieć oświetlony dojazd do domu, nie znaczy to jednak, że Gmina musi to oczekiwanie od razu spełniać. Są w gminie Dopiewo ulice od lat zabudowane, których mieszkańcy cierpliwie czekają na realizację swoich postulatów. Są również takie miejsca, gdzie właściciele jeszcze nie zamieszkali, a już żądają pełnej infrastruktury. To, że ktoś pobudował się w szczerym polu, jeszcze nie oznacza, że Gmina musi spełnić jego roszczenia. Tak więc, mam wątpliwości co do budowy oświetlenia na ul. Miętowej i Jagodowej w Palędziu. Przy ul. Miętowej o długości ok. 600 m zlokalizowany jest tylko jeden budynek mieszkalny. To samo dotyczy ul. Ogrodowej w Dopiewcu oraz ul. Starowiejskiej w Gołuskach. Myślę, że przy planowaniu oświetlenia ulicznego, jak i innych urządzeń infrastruktury komunalnej, powinny decydować takie elementy jak, okres zamieszkiwania, ilość mieszkańców lub gęstość zabudowy. Niestety, w dalszym ciągu decydują kryteria łokciowe – kto bardziej potrafi się rozpychać i głośniej krzyczeć, ten szybciej dostaje to, czego chce.

Gmina planuje rozbudowę parkingów przy ul. Łąkowej w Dopiewie, w sąsiedztwie skrzyżowania z ul. Konarzewską. Jest to moim zdaniem słuszne, ponieważ uruchomienie gimnazjum zwiększy ilość parkujących samochodów w tym rejonie. Przypuszczam, że większość osób dojeżdżających do gimnazjum parkować będzie obok przychodni zdrowia, co może utrudnić dojazd pacjentom. Natomiast właścicielom przychodni trudno będzie wyegzekwować, aby na ich parkingu zatrzymywały się wyłącznie samochody pacjentów. Przykładem może być parking przy markecie Lewiatan, nagminnie wykorzystywany przez osoby biorące udział w mszach w sąsiednim kościele.
Niestety, postulat zgłoszony przez jednego z mieszkańców w czasie zebrania wiejskiego w Dopiewie, aby zbudować parking na łące przy cieku wodnym, pomiędzy torami kolejowymi a ul. Łąkową - był dość absurdalny. Stwierdził on, że jeżeli Gmina wydała 17 mln złotych na szkołę, to wydanie kolejnego miliona na parking nie powinno stanowić problemu.

Kolejną inwestycją publiczną jest budowa przystanków autobusowych na ul. Ks. Kozierowskiego w Skórzewie, przy skrzyżowaniu z drogą dojazdową do tzw. os. Grafitowego. Inwestycja jak najbardziej uzasadniona, ponieważ osiedle powstaje w szczerym polu, a do najbliższego przystanku jest kilkaset metrów. Należy jednak pamiętać, że przystanki służyć będą wyłącznie przyszłym mieszkańcom osiedla, natomiast projekt przewiduje dość szeroki zakres zadań. W związku z tym, to deweloper winien poczuwać się do sfinansowania inwestycji, tak jak to ma miejsce w przypadku infrastruktury drogowej, realizowanej przez Lineę w Dąbrówce i Dopiewcu. Pomimo usilnych poszukiwań nie udało mi się znaleźć tej pozycji w wydatkach majątkowych. Może rzeczywiście będzie finansowana przez dewelopera? Byłby to pozytywny gest z jego strony.

Około 300 tys. złotych zaplanowano na budowę ul. Miłej w Skórzewie, tj. odcinka prowadzącego do przedszkola. Niestety, nie planowane jest obecnie połączenie z ul. Poznańską. Być może z tego powodu, iż powiat poznański planuje przebudowę drogi Skórzewo-Dąbrówka. Moim zdaniem ta inwestycja nie jest najpilniejsza. Lepiej było stworzyć tymczasowy dojazd od ul. Poznańskiej. Planowana inwestycja służyć będzie wyłącznie jako dojazd do przedszkola - a nie podejrzewam, że właściciel obiektu będzie partycypował w kosztach budowy. Również za zbędny wydatek uważam budowę chodników po obu stronach jezdni – osoby odprowadzające dzieci do przedszkola, i tak stanowiące zdecydowaną mniejszość, zapewne będą korzystać tylko z chodnika po wschodniej stronie drogi. Budowa chodnika po zachodniej stronie ul. Miłej jest tym bardziej bezzasadna, że przylegają do niej grunty rolne III klasy, które w przewidywalnej przyszłości mają małe szanse na zabudowę. Jak widać stare nawyki są silniejsze i niektórym urzędnikom trudno je zmienić. Rezygnacja z chodnika przy budowie ul. Rumiankowej w Skórzewie, okazała się jak na razie jaskółką nie przynoszącą wiosny.

Rozpoczął się remont nawierzchni bitumicznej na ul. Ks. A. Majcherka w Dopiewie. Owszem, stan nawierzchni nie był najlepszy, ale z pewnością nie zagrażał życiu lub zdrowiu mieszkańców. Z powodzeniem z remontem można było jeszcze trochę poczekać, tym bardziej, że ulica nie jest zbyt mocno uczęszczana. No, ale jest to okręg wyborczy przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, a w takim przypadku jest to inwestycja priorytetowa. Szkoda, że z podobnym zaangażowaniem nie zajmuje się chodnikiem do cmentarza lub rozbudową kanalizacji na ul. Majcherka i Więckowskiej.

Najbardziej zaniepokoiła mnie sprawa planowanej kanalizacji sanitarnej w Więckowicach. Samą inwestycję uważam za słuszną, jednak jej przebieg i potencjalne koszty są dość bulwersujące. Zgodnie z ogłoszeniem, rurociąg tłoczny będzie miał ponad 18 km długości, a sieć grawitacyjna ponad 20 km. Do tego przewiduje się budowę ok. 540 przyłączy. Nie będę zgadywać, jaki może być koszt tej inwestycji, jednak przypuszczam, że będzie ogromny. Oprócz rurociągów, w przypadku kanalizacji tłocznej, potrzebne są również przepompownie. Ile ich będzie? - na razie nie wiadomo. Do tego dochodzi przejście pod autostradą oraz linią kolejową.
Przypuszczam, że Urząd będzie się starał pozyskać dofinansowanie. Mimo to, koszty będą znacznie większe niż w przypadku dotychczasowych inwestycji w zakresie kanalizacji sanitarnej w gminie Dopiewo.
Niepokoi mnie również wybór trasy rurociągu. W większości główny rurociąg przebiegać będzie przez tereny niezabudowane i łączyć obszary o niewielkiej liczbie mieszkańców – ul. Wiśniowa w Dopiewie, Zborowo i Zborówko. W tej ostatniej miejscowości nie ma żadnych stałych mieszkańców, jest tylko baza transportowa.
Nie wydaje mi się, aby taki przebieg sieci kanalizacyjnej był ukłonem w stronę mieszkańców Zborowa lub ul. Wiśniowej w Dopiewie. W Zborowie najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa niewielkiej lokalnej oczyszczalni – obecnie mieszka tam 87 osób. W przypadku ul. Wiśniowej w Dopiewie można by zrezygnować z kanalizacji – ustawa o czystości i porządku taką możliwość przewiduje – lub w przyszłości podłączyć do ul. Ogrodowej.
Co lub kto spowodował, że zdecydowano się na najdroższe rozwiązanie? Moim skromnym zdaniem, mogła o tym przesądzić jedna osoba, która na takim przebiegu sieci skorzysta najbardziej. Mam tu na myśli właściciela lądowiska w Zborowie, przez mieszkańców nazywanego Filantropem.
Człowiek ten kilkakrotnie już udowodnił, że jedynym jego celem jest prywatny interes, nawet jeśli wiąże się to ze szkodą dla społeczności lokalnej. Rok temu głośna była sprawa rozszerzenia strefy dla motorówek na jez. Niepruszewskim. Inicjatorem zawłaszczenia jeziora był nie kto inny, jak Andrzej S. Tylko dzięki nagłośnieniu tematu przeze mnie i szerokiemu protestowi mieszkańców, udało się wstrzymać podjęcie uchwały przez Radę Powiatu Poznańskiego.

Na chwilę odejdę od tematu i nawiążę do sprawy lokalizacji linii 400 kV na terenie gminy Dopiewo. Nieprawdą jest, że PSE ma do wyboru na terenie naszej Gminy tylko wariant I lub VI. PSE rozważało poprowadzenie linii pomiędzy Zborowem i Dopiewem, w sąsiedztwie lądowiska w Zborowie. Poinformował o tym sam zainteresowany na jednej z Komisji Rolnictwa RG w ubiegłym roku, na której omawiano temat motorówek na jez. Niepruszewskim. Z nieukrywaną satysfakcją stwierdził wówczas, że PSE zostały przez niego pogonione.
Nietrudno zgadnąć, dlaczego był przeciwny takiej lokalizacji linii 400 kV. Powstanie linii równoznaczne byłoby z zamknięciem lądowiska. Ponadto w sąsiedztwie lądowiska znajdują się tereny o powierzchni ok. 15 ha, przewidziane w Studium Gminy pod zabudowę mieszkaniową. Należy domniemywać, że stanowią one własność wyżej wymienionego. Tereny te, łącznie z obszarem lądowiska zostały już wstępnie podzielone. Wytyczono już nawet drogi dojazdowe. Zgodnie z zapisami Studium, na w/w terenie, bez lądowiska, można będzie wydzielić prawie 60 działek rezydencjalnych, każda o powierzchni ok. 2500 m2.
W tej sytuacji dziwi milczenie wszystkich stron zajmujących się sprawą lokalizacji linii 400 kV. Nikt, oprócz mnie, nie wniósł oficjalnie o rozważenie innego przebiegu linii, niż w wariancie I lub VI. Władze Gminy do przebiegu linii odnoszą się z rezerwą, co jeszcze mogę zrozumieć. Chociaż Rada Gminy Dopiewo w większości się podłożyła, wskazując na wariant I, przez Dąbrowę. Najbardziej dziwi mnie postawa stowarzyszeń, sprzeciwiających się budowie linii w określonym wariancie. Rozwiązania proponowane przez stowarzyszenia przewidują budowę linii u sąsiadów lub jej skablowanie. Czyżby wszyscy zainteresowani lokalizacją linii zostali spacyfikowani przez jednego człowieka?
Dlatego też odnoszę wrażenie, że przebieg kanalizacji sanitarnej został wytyczony zgodnie z jego potrzebami. Sieć przebiegać będzie bezpośrednio wzdłuż terenów przeznaczonych w Zborowie pod zabudowę. W tej sytuacji zastanawia mnie jedno, czy zainteresowany zamierza dołożyć się do planowanej inwestycji, czy może ofiaruje Gminie kolejną używaną kamerę przemysłową?
Obserwując działania Andrzeja S., nurtuje mnie pytanie, czy mieszkamy w państwie demokratycznym, gdzie wszyscy teoretycznie powinni mieć takie same prawa, czy może w republice bananowej, gdzie decyduje prawo pięści?

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz