Jak zapewne stali Czytelnicy
wiedzą, od ponad 6 lat, w przeszło tysiącu postów, starałam się oceniać
działania lokalnych władz. Od dłuższego czasu zauważam (w zasadzie od początku
mojej działalności blogerskiej), że zarówno władze, jak i kadra urzędnicza nie wykazuje się szczególną
kreatywnością. Coraz częściej widzę, że wiele decyzji nie jest
podejmowanych po szczegółowych analizach i przemyśleniach, ale na podstawie
opinii osób nie związanych bezpośrednio z samorządem. Mam tu na myśli nie tylko
moją skromną osobę ale również jednego z mieszkańców Dąbrówki, który od kilku
lat systematycznie patrzy włodarzom na ręce – link
.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że na
tej zasadzie (pod wpływem opinii zewnętrznej), podjęta została decyzja w
sprawie budowy ronda na skrzyżowaniu ulic: Malinowej, Poznańskiej i Kolejowej w
Dąbrówce.
Jak wiadomo, przebudowa ul. Poznańskiej w Dąbrówce została w bieżącym roku
zaniechana, najprawdopodobniej z przyczyn politycznych. Władze powiatu
poznańskiego, jak również władze Gminy, zapewne obawiały się perturbacji
związanych z remontem i negatywnej oceny mieszkańców przed wyborami
samorządowymi.
Dlatego też zdecydowano się na przebudowę ulic: Gromadzkiej i Tarnowskiej w
Więckowicach. Niestety tym razem urzędnicy Zarządu Dróg Powiatowych nie
przyłożyli się do pracy. Projekt, zgłoszony przez powiat poznański, co prawda
przeszedł pomyślnie proces weryfikacji, jednak znalazł się dopiero na 30
miejscu listy rankingowej i ostatecznie nie załapał się na dofinansowanie.
Inwestycja wyceniona została na
6,7 mln złotych, z czego dofinansowanie Wojewody miało wynieść 3 mln złotych. Ponieważ dofinansowania nie będzie,
mieszkańcy Więckowic muszą obejść się smakiem. Jak wiadomo, powiat
poznański przebudowuje drogi powiatowe w zasadzie tylko wtedy, gdy uzyska
dofinansowanie z Urzędu Wojewódzkiego, a z pozostałej kwoty połowę dołoży dana gmina.
Tak było w przypadku wszystkich 3 odcinków drogi, od ronda na ul. Malwowej w
Skórzewie do węzła Dąbrówka.
Są jednak wyjątki od tej reguły.
Pierwszym z nich jest dobro własne włodarzy powiatu poznańskiego. Za pieniądze
wyłącznie Powiatu zbudowano fragment drogi z Dopiewa do Podłozin. I nie
chodziło tu o mieszkańców tej ostatniej miejscowości a budowę dojazdu do pałacu
w Skrzynkach, który Starostwo przejęło w 2015 roku - link.
Drugim wyjątkiem są wybory
samorządowe, które mobilizują władze do poświęceń. I tu przechodzimy do sprawy
„przypadku”.
Po wycieczce 17 lutego br. nasunęły mi się pewne wątpliwości,
dotyczące budowy I i II etapu drogi wzdłuż torów. Opisałam je w poście 18
lutego – link.
Zauważyłam m.in., że bez równoczesnej
przebudowy chociażby fragmentu ul. Poznańskiej – ulice: Malinowa i Kolejowa w
Dąbrówce kończyłyby się kilkadziesiąt metrów przed skrzyżowaniem, a ich
połączenie z drogą powiatową wyglądałoby podobnie, jak w przypadku ulic:
Lipowej i Komornickiej.
Jak się okazało, władze zareagowały błyskawicznie. Już
na Sesji RG, 26 lutego br., pojawił się projekt uchwały w sprawie udzielenia
pomocy finansowej dla powiatu poznańskiego. Co ciekawe, na wspólnym posiedzeniu
Komisji Rady Gminy 19 lutego br., na której omawiano wszystkie projekty uchwał,
przygotowane na Sesję, jeszcze tego projektu nie było. Wójt Adrian Napierała i przewodniczący RG Leszek Nowaczyk stwierdzili co prawda, że projekt ten był na Komisji omawiany, ale sprawdzić
tej informacji nie ma sposobu.
Uchwała RG z 26 lutego br. o
pomocy finansowej dla Powiatu anulowała uchwałę z 25 września 2017 r. Zniknęło dofinansowanie przebudowy drogi
powiatowej w Więckowicach a zamiast tego, pojawiła się budowa ronda na ul.
Poznańskiej w Dąbrówce wraz z fragmentem drogi do przejazdu kolejowego w
Palędziu. Aby całkiem nie zrazić do siebie mieszkańców Więckowic, na liście
inwestycji pozostawiono przebudowę skrzyżowania drogi wojewódzkiej nr 307 z
ulicami: Tarnowską i Gromadzką.
Co ciekawe, Powiat nie ma szans
na uzyskanie dofinansowania budowy ronda w Dąbrówce, poza oczywiście pieniędzmi
z gminy Dopiewo, a mimo to, zdecydował się na realizację tego zadania.
Widocznie decydenci doszli do wniosku, że zaniechanie zadania będzie gorsze od
podjęcia inwestycji. Tym bardziej, że prace obejmą niewielki fragment drogi i
jest szansa, że zostaną zakończone jeszcze przed wyborami.
Dzięki rezygnacji z budowy drogi w Więckowicach skorzystają także
mieszkańcy Dopiewa i Dopiewca. Gmina dołoży 750 tys. złotych do remontu
ulic: Poznańskiej i Wyzwolenia w Dopiewie oraz ul. Szkolnej w Dopiewcu. Jak
widać, Gmina cały czas wychodzi na współpracy z Powiatem, jak Zabłocki na
mydle.
Wójt i Rada Gminy tak spieszyli się ze zmianami w zakresie finansowania
inwestycji powiatowych, że zapomnieli dokonać zmiany zapisów w uchwale
budżetowej. W poz. 60014 – drogi publiczne powiatowe – w dalszym ciągu
figuruje przebudowa drogi w Więckowicach.
Na marginesie naszym włodarzom
przypomnę, że na budowie ronda już się jeden z poprzednich wójtów gminy Dopiewo,
przejechał.
Wczoraj ponownie wybrałam się na spacer do Zakrzewa i Dąbrowy. Tym razem
odwiedziłam rejony przylegające do drogi S11.
Od dłuższego czasu mówi się o zmianie przebiegu ul. Przemysłowej w
Zakrzewie. Faktycznie ulica ta przechodzi przez środek firmy Marmite. Nawet
w sobotę, przez drogę co chwilę przejeżdżają wózki widłowe. Za tą sytuację
odpowiadają jednak właściciele zakładu, którzy zakupili nieruchomości po obu
stronach ulicy.
Zastanawia mnie w tej sytuacji to, kto będzie finansował budowę drogi
po nowej trasie?
Ulica Przemysłowa w Zakrzewie
stanowi dojazd wyłącznie do zakładów przemysłowych – nie ma tam zabudowy
mieszkaniowej. Myślę, że to zainteresowani powinni sfinansować lub
współfinansować tą inwestycję. Sytuacja
finansowa Gminy, ze względu na ilość potrzeb oraz błędy decydentów, nie pozwala
na takie fanaberie.
Przyjrzałam się również przejściu podziemnemu pod drogą S11, które
łączy ul. Przemysłową w Zakrzewie z ul. Piaskową w Dąbrowie. Jest to niski,
ciemny tunel, dostępny wyłącznie dla pieszych i rowerzystów. Miejsce to
upodobali sobie amatorzy mocniejszych trunków, o czym świadczy liczba
pozostawionych butelek po napojach wyskokowych.
Nad marnością tego miejsca rozwodził się, swego czasu na jednej z
komisji RG, radny Wojciech Dorna
(Zakrzewo). Należy w tej sytuacji zapytać, gdzie
był, gdy projekt budowy ekspresówki uzgadniany był z władzami Gminy? Jak
wiadomo, Gmina miała dość duże możliwości negocjacyjne o czym świadczy,
powstanie węzła Dąbrówka, nie przewidzianego w pierwotnym projekcie. Udało się
również wydłużyć wiadukt nad torami w Dąbrówce, dzięki czemu istnieje możliwość
budowy drogi wzdłuż torów. Także wiadukt nad S11, docelowo mający łączyć
Dąbrowę z Zakrzewem, powstał dzięki inicjatywie władz Gminy.
Zapewne można było wynegocjować
powiększenie w/w tunelu, aby mogły z niego korzystać samochody. Niestety, radny Wojciech Dorna zazwyczaj budzi się po
czasie, gdy na zmiany jest już za późno. W tej chwili przebudowa tunelu to
łabędzi śpiew - no chyba, że koszty pokryje gmina Dopiewo. Z pewnością byłyby
one niemałe.
Powoli zagospodarowywany jest teren w Dąbrowie, wzdłuż ul. Pasjonatów,
stanowiącej drogę serwisową dla S11. Mam jednak wątpliwości czy
zagospodarowywanie to, idzie we właściwym kierunku.
Powstał kolejny duży obiekt,
należący do Parku Technologicznego w Dąbrowie, jednak wątpliwy jest cel jego
budowy. Przed budynkiem wywieszono dużą tablicę o możliwości wynajmu
pomieszczeń oraz drugą, że obiekt powstał dzięki dofinansowaniu ze środków Unii
Europejskiej. Odnoszę wrażenie, że budynek zbudowano tylko dlatego, że można
było pozyskać środki zewnętrzne i dzięki temu, na nim zarobić. Teraz natomiast
inwestor zaczął się zastanawiać, jak go wykorzystać. Jeżeli w ten sposób będzie
następował rozwój gospodarczy Gminy, to kiepsko widzę jej przyszłość.
Nie próżnują natomiast mali deweloperzy, którzy Gminie korzyści raczej
nie przynoszą, a których pojawia się coraz więcej. Zazwyczaj budują kilka
lub kilkanaście mieszkań, które szybko sprzedają i znikają. Budowa
infrastruktury towarzyszącej, jak drogi i kanalizacja sanitarna - spada na
samorząd. Klasycznym przykładem może być
szeregowiec z 22 mieszkaniami przy ul. H. Sienkiewicza w Dąbrowie. Sprawia
on wrażenie, jakby został zbudowany na bezludnej wyspie. Do najbliższej
utwardzonej drogi i sieci kanalizacji sanitarnej jest prawie 500 m. Oczywiście mieszkańcom
obiecano, że będą mieć kanalizację - tylko nie wiadomo kiedy?
Przy okazji zatrzymam się przy
ul. Zachodniej w Dąbrowie. Odcinek od skrzyżowania z ul. A. Mickiewicza do
wiaduktu nad S11 jest drogą tylko z nazwy. Można by się z tego cieszyć, że
okolica nie zostanie zbyt szybko zdewastowana. Niestety, przeczą temu stosy
śmieci, w miejscach zdawałoby się niedostępnych.
Kolejnym przykładem może być ul. Graniczna w Zakrzewie i Dąbrowie, przy
której powstaje prawie 50 mieszkań – 21 po stronie Zakrzewa i 26 w Dąbrowie.
Zgodnie z zapewnieniem dewelopera mieszkania te mają być oddane do użytku w
2018 r. Dająca do myślenia jest nazwa firmy – Amber Haus. Nieliczne dostępne na
jej temat opinie, są raczej negatywne.
Można więc założyć, że na ul. Granicznej pojawi się 100 do 150 nowych
mieszkańców. Droga ta, mimo iż jest w pełni uzbrojona, posiada w dalszym
ciągu nawierzchnię gruntową. Z pewnością nowi mieszkańcy będą chcieli wiedzieć,
kiedy Gmina zamierza zbudować drogę. I w tym przypadku będą mieli rację, ponieważ
ul. Graniczna jest jedną ze starszych
ulic w Gminie. Jak również drogą zbiorcza, stanowiąca jedyny dojazd dla
mieszkańców przyległych ulic, jak: Przylesie, Żytnia i Owsiana w Zakrzewie czy
Sosnowe Zacisze w Dąbrowie. Bardzo łatwo dojechać z niej, poprzez drogę
serwisową do węzłów Dąbrówka i Zakrzewo. Prawie 50 nowych mieszkań, to co
najmniej tyle samo dodatkowych samochodów. Dlatego wcale mnie nie zdziwi,
jeżeli mieszkańcy tego terenu wystąpią z oficjalną petycją do Wójta i Rady
Gminy Dopiewo.
Jako ciekawostkę podam, że
przygotowywany jest projekt budowy ul. Dojazd w Dąbrowie, o której pewnie mało
który z mieszkańców nie tylko Gminy, ale i samej Dąbrowy, słyszał.
Przy okazji kolejny dowód, że
włodarze nie potrafią wykazać się żadną własną inicjatywą. W poście z 18 lutego
br. pisałam o dziurze, która od miesięcy
utrudniała jazdę na skrzyżowaniu dróg w rejonie zasypanego stawku w Dąbrówce.
Wczoraj okazało się, że zarządca drogi wypełnił część dziury masą bitumiczną.
Czy naprawdę włodarze i urzędnicy potrafią reagować tylko po interwencji
mieszkańców?
Na koniec krótko na temat polityki kadrowej w Urzędzie Gminy Dopiewo.
Wójt Adrian Napierała w czasie kampanii wyborczej w 2014 r. twierdził, że w
Urzędzie Gminy zgromadzi grupę fachowców, którzy sprawnie będą kierować
administracją. Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że o fachowców jest jednak
dość trudno. Wskazuje na to praca takich referatów jak: planowania
przestrzennego, inwestycji czy ostatnio podatkowy (windykacja zaległości).
Odnoszę wrażenie, że Wójt zastosował podobną metodę, jak była wójt
Zofia Dobrowolska. Jeżeli urzędnicy nie radzą sobie z obowiązkami, ogłasza
się kolejny nabór. W 2018 roku ogłoszono już 9 konkursów, dotyczących naboru na
stanowiska urzędnicze. Potrzeba np. 2 kolejnych osób do windykacji podatków,
koordynatora projektów budowlanych, do obsługi sekretariatu itp. Część z nich
została już rozstrzygnięta i jak na razie, Wójtowi nie udało się nikogo
zatrudnić.
W tej sytuacji obawiam się coraz
bardziej o jakość pracy Urzędu. Po raz kolejny przesunięty został termin
wydania decyzji, dotyczącej budowy asfaltowni w Dąbrowie – wcześniej to samo
zrobiono w przypadku budowy wytwórni mas bitumicznych w Dąbrówce. Zwłokę
każdorazowo tłumaczy się eufemistycznym sformułowaniem, iż termin przesunięto z
uwagi na skomplikowany charakter sprawy. W przypadku wytwórni mas bitumicznych
dochodzi jeszcze jeden czynnik – strach przed reakcją mieszkańców. Wójt Adrian Napierała zdaje sobie sprawę,
że wydając zgodę na lokalizację asfaltowni automatycznie wydaje na siebie wyrok.
Ale tak to jest, jak się działa wbrew społeczeństwu.
Podsumowując, chciałabym od czasu
do czasu napisać coś pozytywnego na temat działalności władz i urzędników gminy
Dopiewo. Niestety, bardzo trudno jest coś znaleźć. Takim pozytywnym przykładem
mogą być: Referat Spraw Obywatelskich i Urząd Stanu Cywilnego, to jedyne z nielicznych pozytywów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz