środa, 1 maja 2019

VII Nadzwyczajna Sesja Rady Gminy Dopiewo 5 kwietnia 2019 r. – kolejna wpadka fachowców wójta Adriana Napierały?



Z pewnym poślizgiem podejmuję temat, który wstydliwie przemknął w mediach publicznych. Na oficjalnych stronach, ze względu na obowiązujące przepisy, informacja musiała zostać opublikowana, natomiast media niezależne zupełnie tematu nie zauważyły.
Otóż 5 kwietnia br. miało miejsce posiedzenie pierwszej, w obecnej kadencji, nadzwyczajnej sesji Rady Gminy Dopiewo. Była to, jak na razie druga sesja nadzwyczajna od czasu, kiedy wójtem został Adrian Napierała.
Pierwsza sesja nadzwyczajna miała miejsce prawie równo 2 lata wcześniej – 10 kwietnia 2017 r. i była pokazem tryumfu wójta Adriana Napierały. Urzędnikom udało się wówczas, zapewne nie bez pomocy wicemarszałka Wojciecha Jankowiaka, pozyskać dofinansowanie na budowę drogi wzdłuż torów.
Przyczyna, dla którego zwołano Sesję 5 kwietnia br., jak się wydaje, nie była już powodem do dumy Wójta i Urzędu Gminy. Zacznijmy jednak od początku.


Komunikat o posiedzeniu ukazał się 3 kwietnia br., a więc zaledwie 2 dni wcześniej. Posiedzenie, które raptem trwało 8 minut, tradycyjnie prowadził przewodniczący RG Leszek Nowaczyk. Niestety, obrady rozpoczął od wpadki, zapomniawszy zarządzić przegłosowanie programu Sesji. Potem już było tylko gorzej.
Okoliczności, dla których zwołano posiedzenie w trybie nadzwyczajnym, przedstawił wójt Adrian Napierała. Wydaje się, że żaden z urzędników nie odważył się wystąpić przed Radą Gminy.
Jak się dowiadujemy z wypowiedzi Wójta, temat dotyczył konieczności zmiany wniosku o dofinansowanie rozbudowy oczyszczalni ścieków w Dopiewie, który Gmina złożyła w Urzędzie Marszałkowskim.

Nie wchodząc w szczegóły, powiem tylko, że w przypadku każdej inwestycji, dofinansowywanej ze środków zewnętrznych, koszty dzielą się na kwalifikowalne i niekwalifikowalne.
Te pierwsze podlegają dofinansowaniu, drugie pokrywane są w całości z budżetu gminy. Jednak instrukcje, udostępniane przez organy rozpatrujące wnioski, jednoznacznie określają, jak należy zakwalifikować koszty inwestycji.
Jak się wydaje, osoby przygotowujące wniosek na dofinansowanie oczyszczalni ścieków w Dopiewie, miały chyba problem z określeniem, które koszty zaliczyć do kwalifikowanych a które do niekwalifikowanych. Część kosztów niekwalifikowanych, w wysokości 64 tys. złotych, potraktowały jako podlegające dofinansowaniu.
Oczywiście z wypowiedzi Wójta tego się nie dowiemy. W zamian próbował on podważać decyzję Urzędu Marszałkowskiego, niedwuznacznie sugerując, że podział kosztów zależy od widzimisię urzędników.
Wydaje mi się, że urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego, rozpatrujący na co dzień wnioski o środki zewnętrzne, posiadają jednak w tym temacie nieco większą wiedzę, niż Wójt Gminy Dopiewo. No, ale wójt Adrian Napierała nie mógł publicznie powiedzieć, że błąd popełnili urzędnicy gminy Dopiewo. Tym bardziej, że jedną z osób zajmujących się pozyskiwaniem środków zewnętrznych jest Joanna Napierała (prywatnie jego małżonka).
Niestety, w tym przypadku nie wystarczyło poprawienie wniosku, złożonego w Urzędzie Marszałkowskim, konieczne było również wprowadzenie zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej.

Po wystąpieniu Wójta, szczegóły koniecznych zmian miała omówić skarbnik Gminy Małgorzata Mazurek, jednak w pierwszym porywie przewodniczący RG Leszek Nowaczyk chciał zamknąć temat, nie dopuszczając jej do głosu. Pani Skarbnik nie dała się jednak spacyfikować i postanowiła zabrać głos.

Niestety, w przeciwieństwie do niej, żaden z Radnych nie miał nic do powiedzenia. Szkoda, że nikt nie próbował dociec, jak faktycznie przedstawiała się sprawa i kto tak naprawdę zawinił? Bo, że wina leży po stronie Urzędu Gminy, raczej nie ma wątpliwości.
Radni jednogłośnie przegłosowali zmiany w WPF, umożliwiające korektę wniosku.
Mimo iż Sesja trwała tylko 8 minut, radny Justin Nnorom i tak zdążył się na nią spóźnić. Udało mu się jednak wziąć udział w głosowaniu zmian w WPF, inaczej straciłby część diety.

A o tym, że Wójt rozpaczliwie poszukuje fachowca, który zajmować się będzie pozyskiwaniem środków zewnętrznych, świadczy ogłaszanie kolejnych konkursów. Jak się wydaje, dwie dotychczasowe urzędniczki, to za mało, aby poradzić sobie z obowiązkami.
W wyniku naboru, ogłoszonego w styczniu br. wybrano osobę, która jednak nie podjęła pracy w Urzędzie Gminy. Wczoraj, tj. 30 kwietnia, ogłoszono kolejny konkurs.

Podsumowując, w zasadzie nie mam nic nowego do powiedzenia. Obraz samorządu gminy Dopiewo nic się nie zmienia – było źle, jest źle i pewnie dalej będzie źle.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz