Epidemia
covid-19 spowodowała, że w ostatnim czasie brak informacji, dotyczących tematów
bieżących. Ostatnia Sesja miała miejsce prawie półtora miesiąca temu, nie
organizuje się posiedzeń komisji Rady Gminy Dopiewo. Sesja Absolutoryjna z
pewnością zostanie przesunięta na sierpień br., zgodnie z rozporządzeniem Ministra
Finansów.
Termin
składania oświadczeń majątkowych również został przesunięty do końca maja br. Zastanawia
mnie, jak długo nasi włodarze – mam tu na myśli wójta Adriana Napierałę oraz
przewodniczącego RG Dopiewo Leszka Nowaczyka – będą tym razem zwlekać z
upublicznieniem swoich dochodów za 2019 rok. Jak pamiętamy, z przedstawieniem
swoich dochodów za 2018 r. ociągali się przez wiele miesięcy - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/09/oswiadczenia-majatkowe-w-gminie-dopiewo.html
https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/12/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-16-kosmiczna.html.
Jak
się okazało, ociąganie to nie było przeoczeniem, ale celowym działaniem.
Przewodniczący
RG wyrasta na lokalnego krezusa, czym raczej nie chce się chwalić. Z kolei wójt
Adrian Napierała wykazał się wyjątkową kreatywnością. Mimo, iż ustawa sejmowa
obniżyła mu dochody z tytułu pełnienia funkcji, potrafił zwiększyć swoje
zarobki.
W
tym roku z pewnością obaj zrobią wszystko, aby ich dochody nie zmalały, a
jeżeli wykażą się dobroczynnością, to z publicznej kasy. Pierwszy przykład już
mieliśmy w kwietniu - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/04/sesja-nadzwyczajna-8-kwietnia-2020-r-1.html.
Miesiąc
temu, 16 i 19 kwietnia br., pisałam o realnej możliwości zagrożenia finansów
publicznych samorządów lokalnych, w tym również gminy Dopiewo. Okazało się, iż
nie trzeba było długo czekać, aby przewidywania się ziściły.
Wczoraj,
na portalu Onet.pl, ukazał się artykuł, dotyczący dramatycznego spadku dochodów
samorządów lokalnych - link.
Spadek ten spowodowany będzie przede wszystkim obniżeniem dochodów z tytułu
PIT, CIT oraz podatków od nieruchomości.
Aby
sobie uzmysłowić, o ile mogą spaść dochody Gminy, zajrzałam do sprawozdania
finansowego za rok 2019. Wynika z niego, że środki pozyskane z w/w źródeł, w
wysokości ponad 83 mln złotych, stanowiły ponad połowę dochodu Gminy. Zwolnienia
podatkowe w ubiegłym roku wyniosły 1,6 mln złotych. Nie udzielono żadnych
zwolnień w zaległościach podatkowych i nie udzielono ulg.
Jak
sytuacja będzie wyglądać w bieżącym roku, można się tylko domyślać. Z pewnością
o ulgi i zwolnienia w pierwszej kolejności wystąpią przedsiębiorcy, o ile już
tego nie zrobili. Jest to taka sama grupa, jak przedstawiciele samorządu,
którzy zrobią wszystko, aby z powodu epidemii nie uszczuplić swojego stanu
posiadania.
Dlatego
też, pisałam już o tym w poprzednich postach, samorząd gminy Dopiewo powinien zrezygnować z wydatków, które nie są niezbędne
do jego funkcjonowania.
Część
z tych ograniczeń została na szczęście wymuszona przez czynniki zewnętrzne. Mam
tu na myśli np. festyny jak Dni Gminy Dopiewo. Z pewnością część mieszkańców
nie będzie z tego powodu zadowolona, no ale nie liczę, że wszyscy to
zrozumieją. W dobie społeczeństwa konsumpcyjnego liczą się tylko dobra i
korzyści materialne.
Jednak
w zakresie innych zadań Wójt nie zamierza szukać oszczędności. Przykładem jest
forsowanie DBO.
Zastanawia
mnie, jak samorząd, mam tu na myśli Radę
Gminy Dopiewo, podejdzie do planu inwestycji komunalnych.
Na wójta Adriana
Napierałę nie liczę, ponieważ
już dawno utracił kontakt z rzeczywistością, podobnie jak przewodniczący RG
Leszek Nowaczyk. Nie możemy również
liczyć na skarbnik Małgorzatę Mazurek, która zgodnie z prawem odpowiada za
całość gospodarki finansowej i księgowej Gminy.
Skarbnik
gminy nie może być tylko księgowym ale powinien być dyrektorem finansowym,
który jest doradcą pod względem finansowym dla wójta. Powinien przygotowywać
rozwiązania i analizy finansowe, jak optymalizować koszty w gminie. Jednak dużo
zależy od cech charakterologicznych skarbnika. W przypadku gminy Dopiewo,
uważam, że główną cechą skarbnik Małgorzaty Mazurek jest spolegliwość w
znaczeniu: uległość i podporządkowanie się innym (o czym miałam szansę się
przekonać). Dlatego pozostaje jej patrzeć w tabelki i decydować, gdzie co ma
być zaksięgowane oraz przygotowywanie zestawień kosztów i wpływów. Na szczęście w Radzie jest kilku niezależnych
i myślących członków i miejmy nadzieję, że jeszcze się nie raz uaktywnią.
W
przypadku ul. Wiosennej w Skórzewie,
jeszcze w ubiegłym tygodniu nie prowadzono żadnych prac drogowych.
Przypomnę, że droga ta miała być budowana w całości ze środków gminnych, bez
dofinansowania zewnętrznego, a jej koszt po zakończeniu przetargu to ok. 2,5
mln złotych. Na ewentualne prace dodatkowe i uzupełniające zarezerwowano ok.
400 tys. złotych.
Jednak
opublikowanie, do publicznej konsultacji, projektu sąsiadującej ul.
Przedwiośnie, nie rokuje dobrze na przyszłość - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/05/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-2020-r-3-czy.html.
Rozpoczęły
się natomiast prace przy budowie ul.
Batorowskiej w Dąbrowie, która na szczęście nie będzie dostępna dla samochodów
powyżej 3,5 tony. Co prawda dla tej inwestycji uzyskano dofinansowanie zewnętrzne,
ale w obecnej sytuacji nie ma nic pewnego.
Rząd,
również ze względu na nierozstrzygnięte wybory prezydenckie, będzie składał
obywatelom kolejne obietnice. Takim najnowszym pomysłem jest dofinansowanie
wakacji na terenie kraju.
Gdy rzeczywiście
zacznie brakować pieniędzy, o ile już ich nie brakuje, w pierwszej kolejności
odczują to samorządy lokalne. Rząd zacznie obcinać dofinansowania i subwencje,
co jeszcze bardziej uszczupli dochody gmin.
Prawda
ta zdaje się, nie docierać do wójta Adriana Napierały. Zarządzeniem nr 186/2020
z 28 kwietnia, po raz kolejny zwiększył środki na budowę dróg o 200 tys.
złotych.
W
budżecie Gminy na 2020 r. pojawiły się kolejne inwestycje, m.in. budowa ulic:
Łąkowej i Południowej w Dopiewie, oraz rejonu twardego elektoratu radnego
Justina Nnoroma, czyli ulic: Fortowej, Palisadowej, Jagiellońskiej i
Piastowskiej w Dąbrówce. Na obie te inwestycje uzyskano dofinansowanie.
Czy
rzeczywiście w/w inwestycje mają tak priorytetowy charakter, że wymagały
szczególnego potraktowania? Z pewnością nie.
Za ul. Południową w
Dopiewie przemawia jedynie fakt, że jest jedną z najstarszych ulic.
Poza tym nie ma ona żadnego znaczenia w układzie komunikacyjnym Gminy. Łączy
się z ul. Poznańską poprzez ul. Łąkową. W normalnych czasach nie miałabym
zastrzeżeń do jej realizacji. No, ale jak wiadomo, czasy normalne już były.
W przypadku ul. Łąkowej
dochodzi jeszcze to, że brak przy niej jakiejkolwiek zabudowy.
Dodatkowym,
bulwersującym elementem, jest przebieg
ul. Łąkowej i jej połączenie z ul. Poznańską. Wskutek radosnej twórczości urzędniczki
Iwony Brzostowskiej-Ceglarz, przy pomocy ówczesnej urbanistki Magdaleny
Kalinowskiej oraz niewątpliwym zaniechaniem i zaniedbaniem kierownika referatu
Remigiusza Hemmerlinga - prawie na
środku ul. Łąkowej powstała myjnia samochodowa. Jej lokalizacja uniemożliwia
wyprowadzenie wyjazdu na ul. Poznańską w dotychczasowym miejscu.
W związku z tym
pojawiła się konieczność wyprowadzenia drogi w innym miejscu, przez grunty
prywatne i wykupienie ok. 500 m2 terenu.
Ile
wykupienie tej nieruchomości będzie kosztować mieszkańców Gminy? - Wójt z
pewnością się nie pochwali. A koszty tego wykupu, moim zdaniem, powinni pokryć
solidarnie: wójt Adrian Napierała, kierownik Remigiusz Hemmerling, Iwona
Brzostowska-Ceglarz oraz Magdalena Kalinowska.
Żadnego znaczenia dla układu
komunikacyjnego Gminy nie mają również w/w ulice w Dąbrówce.
Ponadto są to stosunkowo nowe drogi, a tereny wzdłuż nich w dalszym ciągu nie
zabudowywane. W tym przypadku przeważyły 2 czynniki: ulice te zamieszkuje
elektorat radnego Justina Nnoroma oraz w ostatnim czasie pojawili się tam
deweloperzy. A jak wiadomo, na hasło deweloperzy wójt Adrian Napierała staje na
baczność.
Aby
nie być gołosłowną, zadam pytanie: dlaczego podobnym zainteresowaniem włodarzy
nie cieszą się dziesiątki innych dróg, od dziesięcioleci zabudowane i
zamieszkałe?
Takim
przykładem może być ul. Zacisze w
Zakrzewie. Powstała ona jeszcze w latach 90-tych ubiegłego wieku i wówczas
rzeczywiści stanowiła zacisze. Dziś nazwa
nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Na tyłach działek budowlanych,
częściowo na nich samych, powstała droga ekspresowa S11. Mieszkańcy, zamiast
oazy zieleni, mają kilkumetrowy ekran akustyczny oraz ciągły hałas, dochodzący z
drogi. W moim przekonaniu, budowa nawierzchni na tej ulicy częściowo zrekompensowałaby
straty właścicieli, przy niej mieszkających.
Ponieważ
Sesja Absolutoryjna zostanie z pewnością przesunięta, to i raport o stanie Gminy
zapewne również nie zostanie wcześniej udostępniony.
Jest
to ustawowy obowiązek od ubiegłego roku. Jak zwykle jednak idea została
wypaczona i to nie tylko w naszej Gminie. Raport
powinien przedstawić rzeczywistą sytuację Gminy, zarówno pozytywy, jak i negatywy.
Jak
pokazał ubiegły rok, raport o stanie
Gminy stal się kolejną laurką, którą samorządowcy wystawiają sami sobie. I
w tym roku zapewne dowiemy się wyłącznie o sukcesach i prężnym rozwoju gminy
Dopiewo.
Podsumowując
problemy finansowe Gminy, jakie rysują się w najbliższym czasie, nasunęły mi
się jeszcze 2 refleksje.
Pierwszą
jest fakt, że Wójt chyba nie bierze pod
uwagę zmniejszenia dochodów z tytułu podatków lokalnych. W dniu 14 maja br.
na oficjalnej stronie Urzędu ukazał się komunikat, wzywający mieszkańców do
uiszczenia kolejnej raty podatku od nieruchomości. Czy wzorem lat ubiegłych Wójt
odrzuci wszystkie wnioski o zwolnienia i ulgi?
Druga refleksja dotyczy
kondycji moralnej naszych włodarzy. Czy w obecnej
sytuacji będą potrafili zrezygnować z części swoich dochodów na rzecz chociażby
służby zdrowia?
W
2018 r. wójt Adrian Napierała, z tytułu pełnienia funkcji uzyskał dochód w
wysokości 172 tys. złotych, tj. o 15 tys. złotych więcej niż w 2017 r. I to
mimo wprowadzenia przepisów, obniżających jego uposażenie.
Miesięcznie
daje to 14,3 tys. złotych, czyli więcej niż otrzymuje niejeden rencista czy
emeryt.
W
przypadku przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka dochód za 2018 r. to 750 tys.
złotych.
Mimo
takich dochodów, dla dużej części mieszkańców wręcz astronomicznych, nie
dotarły do mnie informacje, aby wspomogli z własnych środków jakiekolwiek instytucje,
walczące z koronawirusem.
Za
to chwalą się przekazaniem publicznych pieniędzy na rzecz szpitala, co w ich
sytuacji jest raczej żenujące.
Jak
się wydaje, włodarze Gminy próbują wręcz wyrwać coś dla siebie. W 2020 r. ZUK
Dopiewo na bieżące utrzymanie dróg otrzymał z budżetu Gminy 2,633 mln złotych. Niewykluczone,
że z tych środków przebudowano wjazd indywidualny na posesję przewodniczącego
RG Leszka Nowaczyka, o czym pisałam tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/05/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-2020-r-2.html.
Na
koniec, tym razem w formie zagadki, kolejny przykład bezsensowności gminnych inwestycji.
Ostatnio
pokazałam lampy uliczne, ustawione na polu w Palędziu - https://blogdopiewo.blogspot.com/2020/05/to-i-owo-z-gminy-dopiewo-2020-r-2.html.
Tym
razem przykład ze Skórzewa:
Zastanawia
mnie, jak wiele osób jest w stanie zlokalizować to miejsce? Nasuwa się przy tym
kolejne pytanie, czy samorządy lokalne są najlepszym dysponentem środków
publicznych? Myślę, że odpowiedź jest oczywista.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz