Dziś zamiast jednego większego
tematu, chociaż wiele z nich oczekuje na analizę, kilka mniejszych, niemniej równie
istotnych zagadnień.
Wiele osób z pewnością zetknęło
się z urzędniczą przewlekłością w Urzędzie Gminy Dopiewo, w załatwianiu
istotnych dla nich spraw. Całkiem spora liczba podań i wniosków czekała
miesiącami a nawet latami, na rozwiązanie i podjęcie decyzji. Pisałam o tym
kilkakrotnie i nie będę dziś do tego wracać.
Dlatego też zadziwia mnie
prędkość, z jaką realizowane są wybrane i zapewne dla wybranych interesantów,
zagadnienia. W niektórych przypadkach
sprawy załatwiane są z pominięciem procedury i obowiązujących przepisów. Z
taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku niektórych planów zagospodarowania
przestrzennego.
Na XV Sesję Rady Gminy Dopiewo,
która miała miejsce 25 listopada br., przygotowano kilka uchwał w sprawie
zatwierdzenia planów zagospodarowania. Szeroko na ten temat pisałam tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/11/posiedzenie-wspolne-komisji-rady-gminy.html.
Wskutek sprzeciwu Radnych i składanych przez nich wniosków, część projektów
uchwał została przez wójta Adriana Napierałę, z programu Sesji wycofana, celem
wprowadzenia zmian.
Jakież było moje zdziwienie, gdy
6 grudnia br. (z datą 5 grudnia br.), a więc już po 10 dniach, pojawił się
komunikat o kolejnym wyłożeniu do publicznego wglądu, wycofanych projektów. Mam
tu na myśli projekt budowy kolejnego
osiedla w Skórzewie przy ul. Batorowskiej przez spółdzielnię Ławica oraz
projekt planu, przewidujący rozbudowę cmentarza w Konarzewie.
Wyłożenie przewidziano na okres
od 13 grudnia br. do 2 stycznia 2020 r., natomiast dyskusję publiczną
wyznaczono na piątek 20 grudnia br. Wygląda to na celowe działanie. Jest to
okres świąteczno-noworoczny i większość mieszkańców, w tym i Radnych, zajmuje
się zupełnie innymi sprawami. Jest więc nadzieja, że tematy przemkną
niezauważone.
Działanie to jest także niezgodne z przepisami ustawy o planowaniu i
zagospodarowaniu przestrzennym.
Zgodnie z art. 17 pkt 13 w/w
ustawy, po wprowadzeniu zmian w projekcie planu (a taki był cel ich wycofania),
wójt ponawia uzgodnienia. Nie wiem, w jakim zakresie powinny zostać ponowione
uzgodnienia planu przy ul. Batorowskiej w Skórzewie? Natomiast zmiany
wprowadzone w planie, dotyczącym rozbudowy cmentarza w Konarzewie, powinny
zostać uzgodnione chociażby ze Starostą Powiatowym i Zarządem Dróg Powiatowych
– cmentarz położony jest przy drodze powiatowej. Jest to tym bardziej
uzasadnione, że Starostwo nie było zainteresowane poszerzeniem drogi w rejonie
cmentarza.
Zadziwia mnie w tej sytuacji
sprawność urzędników, którzy w ciągu kilku dni byli w stanie wprowadzić zmiany
do planów, uzgodnić projekty z właściwymi organami oraz przygotować ponowne ich
wyłożenie.
Dla porównania podam, że procedura opracowania planu dla terenów
przy ul. Ks. St. Kozierowskiego w Skórzewie, rozpoczęta 27 kwietnia 2011 r., a
więc prawie 9 lat temu, nie została zakończona do dziś. Obszar jest w coraz
większym stopniu objęty dziką zabudową – dotychczas powstał tam latem br. sklep
sieci Dino, nieczynny do dziś (tylko dla zmotoryzowanych, zapomniano o dojściu
dla pieszych) oraz budowane jest tzw. osiedle Komfortia.
Drugim tematem, który rozpoczęłam
9 września br. - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/09/oswiadczenia-majatkowe-w-gminie-dopiewo.html,
jest sprawa wyjątkowej przewlekłości w
publikowaniu oświadczeń majątkowych naszych najważniejszych włodarzy, czyli
wójta Adriana Napierały i przewodniczącego RG Dopiewo Leszka Nowaczyka. W
tym wypadku pobito chyba wszelkie rekordy opóźnienia. Podejrzewam, że gdyby nie
mój tekst z 9 września br., oświadczenia te nie doczekałyby się do dziś
publikacji – Radni najwyraźniej nie mieli odwagi podjąć tematu.
W końcu jednak, z kolejnym
miesięcznym poślizgiem, 9 października br., Wójt i Przewodniczący, zdecydowali
się przedstawić opinii publicznej swoje dochody.
Jak wiemy, w 2018 r., prezes PiS,
Jarosław Kaczyński, zmusił Sejm do obniżenia stawek dochodu wszystkim osobom,
pełniącym ważne funkcje publiczne, w tym również przedstawicielom samorządu
lokalnego.
Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że wójt gminy Dopiewo, Adrian
Napierała, z tytułu pełnienia swojej funkcji, w 2018 r., uzyskał większy
dochód, niż w roku 2017. W 2017 r. dochód Adriana Napierały z tytułu
wynagrodzenia ze stosunku pracy na stanowisku wójta wyniósł 157 tys. złotych,
natomiast w 2018 r. już 172 tys. złotych.
Jak widać, ani Jarosław Kaczyński, którego zamiarem było powstrzymanie rozpasania
urzędników, ani radna Anna Kwaśnik, która prawie płakała nad „krzywdą” Wójta,
nie docenili kreatywności naszego włodarza. Zastanawia mnie w tej sytuacji,
ile wyniosłyby pobory Wójta Gminy Dopiewo, gdyby nie doszło do obniżenia
stawek?
Swoimi dochodami nie chciał się
również chwalić przewodniczący RG Dopiewo Leszek Nowaczyk, który powoli wyrasta
na lokalnego krezusa. Dieta radnego w wysokości 20 tys. złotych rocznie to w
tej sytuacji, niewielkie kieszonkowe.
Należy dodać, że dla samorządowców
w gminie Dopiewo, termin niezwłocznie, określa czasokres:
ok. 6 miesięcy.
Niestety, powracamy powoli do tematu węzłów przesiadkowych, które były
sztandarowym sukcesem wójta Adriana Napierały w czasie kadencji 2014 - 2018.
Przygotowane byle jak, bez przemyślenia, powoli ujawniają swoje wady i
niedoróbki. Mam nadzieję, że węzłem przesiadkowym w Palędziu/Dąbrówce zajmą
się lokalni działacze i aktywiści. Ja ograniczę się do węzła w Dopiewie.
Już na etapie projektu miałam wiele zastrzeżeń, przede wszystkim
rozbuchaną gigantomanię - https://blogdopiewo.blogspot.com/2017/07/wezy-przesiadkowe-w-gminie-dopiewo-1.html.
Do tego cały węzeł, wraz z parkingiem, znajduje się po południowej stronie
torów, chociaż całe Dopiewo zlokalizowane jest po stronie północnej.
Obecnie zaczynają wychodzić
kolejne niedogodności, jak np. brak
przejścia z parkingu na peron, z którego odchodzą pociągi do Poznania.
Jedyne dojście jest poprzez chodnik w ul. Wyzwolenia, które zmusza do znacznego
nadkładania drogi.
Wójt twierdzi, że od roku
prowadzi rozmowy z PKP na temat utworzenia dodatkowego dojścia do peronu.
Powiem, że teraz to jest musztarda po obiedzie. Takie rozmowy trzeba było prowadzić na etapie projektowania węzła.
No, ale wówczas trzeba by przyznać się do korzystania z rad Obserwatorki I, a
to dla Wójta jest nie do pomyślenia. Wójt Adrian Napierała przecież z pociągów
nie korzysta a wygoda pasażerów niewiele go obchodzi. Może trzeba po raz
kolejny poprosić o pomoc posła Bartłomieja Wróblewskiego?
Katastrofalna jest również informacja, dotycząca kursowania komunikacji
publicznej. Teoretycznie źródeł informacji o kursowaniu komunikacji
publicznej jest mnóstwo: w poczekalni dworcowej, na peronach, na tablicach przy
wejściu na parking. Jednak w rzeczywistości wygląda to nieco inaczej. Tablice
elektroniczne są nieczynne a papierowe rozkłady jazdy nieczytelne pod
zaparowanym zabezpieczeniem. Do tego niektóre informacje umieszczono tak, że
aby je odczytać, trzeba położyć się na chodniku.
Kolejny problem to wiaty rowerowe. Zlokalizowane w całości
po jednej stronie, do tego szczelnie zasłonięte, są pokusą dla złodziei.
Zastanawia mnie, czy monitoring działa, a jeżeli tak, to czy dostęp do niego ma
w dalszym ciągu wyłącznie zastępca wójta Paweł Przepióra?
Również daje się odczuć brak kładki nad torami lub przejścia
podziemnego dla pieszych i rowerzystów. Z pewnością te elementy można było
umieścić w projekcie węzła i z powodzeniem zrealizować.
Węzeł przesiadkowy w Dopiewie
jest klasycznym przykładem bezmyślności i zadufania włodarzy oraz
niekompetencji urzędników.
Na koniec kolejne przykłady urzędniczej nowomowy. Mam tu
na myśli uzasadnienia do uchwał,
które w założeniu powinny merytorycznie wspierać podjęcie działania. Urzędnicy
gminni chyba nie do końca rozumieją znaczenie słowa „uzasadnienie”
Pierwszym przykładem jest projekt uchwały, przygotowany na Sesję 18
grudnia br., dotyczący zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dla
terenu pomiędzy ulicami Komornicką i Piastowską w Dąbrówce – druk 199.
Powiem wprost, że zamieszczone w
projekcie uzasadnienie, to totalny bełkot, z którego nic nie wynika. Jest to
tym bardziej niepokojące, że dla tego terenu plan został uchwalony zaledwie 4
miesiące temu, tj. 29 lipca 2019 r.
W moim przekonaniu, zmiana ta
jest związana z oczekiwaniami deweloperów, którzy opanowali znaczną część tego
obszaru. Zapewne parametry zabudowy, określone w obowiązującym planie, są dla
nich niewystarczające. Dlatego uważam, że Radni powinni zażądać podania
konkretnych i szczegółowych informacji, co jest powodem zmiany planu. A
najlepiej, gdyby uchwałę odrzucili.
Innym przykładem urzędniczego bełkotu jest uchwała z 25 listopada br., w
sprawie obniżenia średniej ceny skupu żyta, przyjmowanej jako podstawa
obliczania podatku rolnego w 2020 r.
Treść uzasadnienia brzmi
(pisownia oryginalna, brak znajomości interpunkcji to już gminny standard):
„Podstawą ustalenia podatku
rolnego jest średnia cena skupu żyta za okres 11 kwartałów poprzedzających
kwartał poprzedzający rok podatkowy 2020, która wynosi 58,46 zł za dt.
W związku z powyższym proponuje
się obniżyć cenę żyta podana przez Prezesa GUS dla potrzeb obliczania podatku
rolnego na 2020 r. do kwoty 42,00 zł za dt.”
Ani słowa o powodach obniżki oraz
dlaczego wybrano taką, a nie inną, kwotę. Równie dobrze można by to
uzasadnienie pominąć i nic by się w tej materii nie zmieniło.
Wiem, że w okresie przedświątecznym
wielu Czytelników oczekuje bardziej pozytywnych tekstów. Niestety, gmina
Dopiewo, to taki specyficzny samorząd, że o pozytywne informacje bardzo trudno.
W zasadzie, to każdy temat wywołuje więcej wątpliwości, niż pozytywów. No, ale
widocznie Mieszkańcom taki sposób rządzenia bardzo odpowiada, o czym świadczą
wyniki wyborów – zatem dla większości jest: Super!!!
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz