niedziela, 22 października 2023

Posiedzenie wspólne Komisji Rady Gminy Dopiewo 16 października 2023 r.

 

Tematy kluczowe: krajobraz po wyborach parlamentarnych; dofinansowanie bez kontroli? inscenizacja w sprawie projektu planu w Skórzewie (teren przy ul: Poznańskiej i Miłej).

Zanim przejdę do głównego wątku, nie sposób pominąć, zakończonych przed tygodniem, wyborów parlamentarnych. Zaznaczam, że jest to moja prywatna opinia i nikt nie musi się z nią utożsamiać, jak i nikomu nie narzucam mojej interpretacji.

Otóż uważam, że 15 października 2023 r., przegrało zło w czystej, klinicznej postaci, chociaż zdobyło najwięcej głosów, zwyciężyła natomiast szarość, która daje jednak jakąś nadzieję.

Po raz kolejny potwierdziło się, że każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. Politycy PiS uwierzyli, że są władzą absolutną i będą rządzić niepodzielnie po wsze czasy. Najwyraźniej zapatrzyli się w Białoruś, a co najmniej na Węgry.

W moim przekonaniu, przedstawiciele obozu oddającego władzę, są nie tylko totalnie zdeprawowani, ale również zupełnie „odmóżdżeni”. Podobnie zresztą jak ci, którzy na nich oddali swój głos.

Politycy PiS, mimo iż od wyborów minął tydzień, w dalszym ciągu nie potrafią przyjąć do wiadomości przyczyn swojej porażki. Wydaje im się, że powodem pyrrusowego zwycięstwa, są błędy, popełnione w czasie kampanii wyborczej. Nie są w stanie zrozumieć, że głównym powodem jest styl i sposób ich rządów, których myśląca część społeczeństwa, miała już serdecznie dość. Pycha, buta i arogancja, łamanie prawa, złodziejstwo i kosmiczne marnotrawstwo środków publicznych, nieskończona lista afer i wiele innych czynników spowodowało, że ludzie się od nich odwrócili. Strach się bać, o czym dowiemy się, gdy opozycja przejmie ster władzy.

Celowo użyłam sformułowania, że zwyciężyła szarość. Nie łudźmy się, że dotychczasową opozycję reprezentują wyłącznie kryształowo czyści idealiści, dla których najważniejsze jest dobro kraju i jego obywateli. Z pewnością część z nich chce jak najszybciej „dorwać się do koryta i uszczknąć z tortu” jak najwięcej dla siebie. Trzeba, niestety, uważnie „patrzeć im na ręce”. W większości ludzie, jeżeli się zmieniają, to tylko na gorsze. A władza, nawet najmniejsza, bardzo szybko ich deprawuje. Mało kto potrafi się oprzeć pokusom skorzystania z okazji, jaka pojawia się w momencie uzyskania „stołka”.

Zatem póki co, nie podzielam powszechnej euforii ale spokojnie podchodzę do wyniku. I to nie dlatego, że jestem pesymistką, ale realistką.

To tyle ogólnych refleksji, przejdźmy teraz do własnego podwórka. Konkluzja, jaka nasuwa się dla uważnego obserwatora, jest taka, że większość samorządowców gminy Dopiewo, to taki PiS w pigułce. Różnica polega na tym, że w tak niewielkim środowisku, osobom dzierżącym władzę, łatwiej „patrzeć na ręce”. O ile w polityce krajowej pojedynczy głos może być niezauważalny, o tyle na gminnym podwórku ma często, duże oddziaływanie.

Dowodem na to może być ostatnie wspólne posiedzenie Komisji Rady Gminy Dopiewo, które miało miejsce 16 października br. Wójt Paweł Przepióra wraz z przewodniczącym RG Leszkiem Nowaczykiem, przygotowali inscenizację niemalże teatralną. Jest to co prawda spekulacja z mojej strony, ale myślę, że bardzo prawdopodobna. O tym jednak za chwilę.

Większość punktów programu Komisji nie wzbudzała większych emocji, chociaż należałoby przyjrzeć się bliżej, projektom uchwał, przewidującym dofinansowywanie podmiotów zewnętrznych. Jak się wydaje, Wójt wraz z urzędnikami podchodzą do tematu dość bezrefleksyjnie. A w programie Komisji kilka takich uchwał się znalazło.

Nie ma problemu, gdy dofinansowanie dotyczy wydatków majątkowych, np. budowy drogi. Koszt inwestycji oraz wartość dofinansowania wynikają bezpośrednio z przetargu, chociaż i tu mogą być możliwości manipulacji, dzięki np. robotom dodatkowym czy uzupełniającym. W przypadku wydatków bieżących, taka kontrola jest znacznie trudniejsza.

Pierwszy projekt uchwały, dotyczył finansowania przez Gminę organizacji pozarządowych. Obowiązek ten wynika bezpośrednio z ustawy.

W przyszłym roku na dofinansowanie organizacji pozarządowych przewidziano 1,4 mln złotych. Jest to duża kwota i dobrze byłoby wiedzieć, na jakie cele została przeznaczona. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy ktoś z Urzędu Gminy weryfikuje sprawozdania finansowe organizacji, na co są wydawane i kto z nich korzysta? Przykłady krajowe pokazują, że chętnych na publiczne pieniądze jest bardzo wielu. Szkoda, że Radni nie zainteresowali się tematem, przegłosowując projekt bez dyskusji.

Urząd Gminy przygotował projekt regulaminu korzystania z placu przy ul. Figowej w Skórzewie, który zatwierdzić ma stosowna uchwała Rady Gminy. W tym przypadku Radni mieli trochę pytań i wątpliwości, zarówno co do zapisów, jak i stosowania się do nich przez użytkowników placu. Plac będzie nieogrodzony i niewykluczone, że Policja i Straż Gminna będą zmuszone, pełnić tam stałe dyżury.

Jak wiadomo, plac jeszcze nie został oddany do użytku, a już dokonano jego dewastacji, poprzez kradzież 15 kamer. Tak więc, falstart mamy już na samym początku. Odwiedzając plac pod koniec sierpnia, zwróciłam uwagę, że kamery zamontowane są zbyt nisko. Nie chciałam jednak tego nagłaśniać, aby ktoś nie posądził mnie o zachęcanie do ich kradzieży lub dewastacji. Moje obawy spełniły się szybciej, niż myślałam. Z informacji, opublikowanych na stronie Gminy wynika, że monitoring pełnił funkcję atrapy, ponieważ o fakcie kradzieży dowiedziano się po czasie i najpewniej na samym placu. Najwyraźniej nikt monitoringu nie nadzorował. A może dostęp do niego ma tylko wójt Paweł Przepióra, jak to miało miejsce w przypadku węzłów przesiadkowych w Palędziu i Dopiewie?

Z pewnością pojawię się na placu po jego oficjalnym otwarciu, żeby zobaczyć „tłumy” mieszkańców sąsiednich gmin, podziwiających „arcydzieło geniuszu” Wójta i projektantów.

Po raz kolejny przygotowano projekt, uchwały w sprawie dofinansowania terenu wokół źródełka w Żarnowcu dla gminy Stęszew. Kwota nie jest duża, to tylko 21,9 tys. złotych. Jednak, jak wynika z wyjaśnień urzędników, na zgłoszone przez radnego Przemysława Milera wątpliwości, tu również nikt z Urzędu Gminy nie kontroluje rzeczywistych kosztów.

Wychodzi na to, że gmina Dopiewo utrzymuje nie tylko teren wokół źródełka, ale i miejsce rekreacji wokół wiaty w Żarnowcu, z której korzystają także mieszkańcy sąsiednich gmin. Najwyraźniej Wójtowi ani urzędnikom nie zależy na pozyskaniu pomocy finansowej sąsiednich gmin – byłaby to dla nich dodatkowa, niewdzięczna praca.

Kolejny projekt uchwały, dotyczył dofinansowania izby wytrzeźwień, prowadzonej przez Powiat Poznański. Wartość dofinansowania ze strony gminy Dopiewo to 100 tys. złotych. Tu również rzeczywiste koszty są trudne do weryfikacji, niemniej wygląda na to, że gmina Dopiewo przepłaca jej utrzymanie. Doba pobytu w tym ośrodku kosztuje 1818 złotych, a w 2023 roku póki co, skorzystało z niego 13 osób. Daje to na razie niecałe 24 tysiące złotych. Zastanawiam się, czy w przypadku nadpłacenia Powiat zwraca niewykorzystana kwotę? W przypadku tej uchwały Radni nie byli jednomyślni, ciekawe jak zagłosują na Sesji?

Najciekawszym tematem, co już sugerowałam, był projekt uchwały, dotyczącej projektu planu miejscowego w Skórzewie, w rejonie ulic: Poznańskiej i Miłej. Swoje wątpliwości, dotyczące tego planu, przedstawiłam tydzień temu - posiedzenie-komisji-rolnictwa. Poniżej przedstawiam swoje przemyślenia, które sama traktuję jako spekulacje, ale bardzo prawdopodobne.

Odnoszę wrażenie, że wójt Paweł Przepióra „wziął sobie do serca” moje zastrzeżenia, dotyczące ustaleń planu, a ponieważ istnieje realna groźba zaskarżenia uchwały, postanowił ją wycofać. Nie mógł tego jednak zrobić wprost – wówczas przyznałby się do błędu a zarazem do tego, że uległ presji czynników zewnętrznych.

Jak wiadomo, wójt Paweł Przepióra, błędów nie popełnia – przynajmniej w swoim mniemaniu. Tym bardziej nie może przyznać, że potraktował poważnie uwagi jakiejś Obserwatorki I, prowadzącej egzotyczny blog. Pod tym względem poszedł o krok dalej niż jego poprzednik Adrian Napierała. Musiał coś wymyślić, żeby wyglądało, iż to sami włodarze zaczęli mieć wątpliwości. Dlatego też do pomocy wziął przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, który nie będąc członkiem żadnej komisji, pełni na posiedzeniach rolę wolnego słuchacza.

Gdy już Radni podzielili się swoimi wątpliwościami a kier. ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling po raz kolejny posłużył się kłamstwem, twierdząc, że plan nie narusza ustaleń Studium Gminy, do dyskusji włączył się radny Leszek Nowaczyk.

Zgłosił swoje zastrzeżenia, dotyczące układu komunikacyjnego, a konkretnie wyjazdu z projektowanej drogi 1KDL na ul. Poznańską. Stwierdził, że skrzyżowanie to będzie zbyt blisko sąsiedniego skrzyżowania ul. Miłej z ul. Poznańską – odległość wyniesie ok. 100 m.

Tym samym powtórzył moje zastrzeżenia, przedstawione 2 września br., w tekście polemizującym z redaktorką „Pulsu Gminy” i jej fanami, na temat budowy kolejnej Biedronki w Skórzewie - agnieszka-wilczynska.

Radny Leszek Nowaczyk postulował ponowną analizę układu komunikacyjnego w tym rejonie – ulice: Poznańska w Skórzewie i Poznańska w Dąbrówce, są najruchliwszymi drogami lokalnymi w gminie Dopiewo. A wiadomo, że taka zmiana będzie wymagała wycofania projektu planu i ponowne przeprowadzenie części procedury. Zastrzeżenia zaczęli zgłaszać także inni Radni, m.in. w sprawie konieczności wykupu drogi 1KDL.

Uważam, że na to tylko czekał wójt Paweł Przepióra, który zaproponował dodatkowe spotkanie przed Sesją i w razie wprowadzenia zmian, wycofanie uchwały. Początkowo nieformalne spotkanie - nie przewidziano w nim udziału mieszkańców – miało się odbyć w środę 18 października br. Dowiedziałam się, że zostało przesunięte na środę 25 października br. Zatem na najbliższej Sesji projekt w/w planu miejscowego nie będzie procedowany. Wójtowi chodziło najwyraźniej o to, żeby wyjść „z twarzą” z niezręcznej sytuacji i wykazać troskę o dobro mieszkańców.

Również w mojej ocenie, zaproponowanie „tajnych kompletów” jest niezgodne z Regulaminem Rady Gminy Dopiewo. Paragraf 3 Regulaminu, jednoznacznie brzmi: Rada działa na sesjach oraz poprzez swoje komisje. Są również głosy, że chodzi o „ustawkę” – który z radnych będzie mógł opuścić głosowanie przed kamerami, który głosować – przeciw, itp. – na których z radnych, będzie można zrzucić odpowiedzialność za złą lub szkodliwą decyzję dla mieszkańców.

Czy całą tą intrygę przygotowali Wójt z Przewodniczącym RG? – nie sądzę. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby jej autorem okazał się Zbigniew Mamys, inspektor ds. komunikacji społecznej. Tym bardziej, że czasu było mało. Tekst, dotyczący projektu planu opublikowałam w niedzielę o godz. 14.00, a posiedzenie Komisji rozpoczynało się w poniedziałek o godz. 15.00.

Powyższy przypadek potwierdza, że włodarzom każdego szczebla, cały czas ktoś musi „patrzeć na ręce”. I powinna to być osoba, która orientuje się w tematyce, inaczej specjaliści od manipulacji „zamiotą wszystko pod dywan”.

Z pewnością osobą taką nie będzie nowa/stara redaktorka „Pulsu Gminy” Agnieszka Wilczyńska. Ledwie wznowiła działalność dziennikarska, a już zaliczyła kilka wpadek, m.in. w tematach: Biedronki w Skórzewie i nowej szkoły w Dopiewcu. Zapowiadała ukazanie się wrześniowego numeru „Pulsu Gminy”, jednak na jej stronie go nie ma – jest tylko październikowy.

Teraz popisała się kolejnym komentarzem, dotyczącym przebiegu wyborów w jednym z lokali wyborczych. Sądzę, że tym razem wcieliła się chyba w rolę „jednej z radnych gminy Dopiewo”, publikując hymn pochwalny po adresem gminnych urzędników:

Chcę wyraźnie podkreślić, że taka sytuacja miała miejsce podczas każdych wyborów, a wynika ona nie tyle z zaangażowania urzędników, co z zakresu obowiązków nakreślonych przez PKW. Nie pracują oni przy wyborach charytatywnie – są opłacani z budżetu Gminy i zazwyczaj za pracę po godzinach, otrzymują dodatkowe wynagrodzenie.

Na marginesie dodam, że kilka lat temu, tekst o tej samej tematyce, ukazał się również w „Pulsie Gminy”.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz