Już po raz trzeci rozdano
nagrody, zwane „Dopiewskimi Filarami”.
W zasadzie to powinny one nazywać się „Filarami
wójta Adriana Napierały”. Świadczy o tym sama wypowiedź Wójta w lutowym
wydaniu „Czasu Dopiewa”. Cała otoczka
zresztą potwierdza, że wybór osób do nagrody, chociaż teoretycznie to
mieszkańcy zgłaszają kandydatury, należy do wyłącznej kompetencji Adriana
Napierały.
O terminie gali, na której
wręczane są nagrody, szary mieszkaniec dowiaduje się już po jej zakończeniu. Dlatego
też, zwykły mieszkaniec nie ma szansy otrzymać zaproszenia. Aż 9 dni potrzeba
było, aby przygotować relację z uroczystości.
Nie znam kosztów, związanych z
przyznawaniem corocznych nagród, ale z pewnością nie są one małe. Dlatego też
zadaję, retoryczne w zasadzie pytanie, kto finansuje „Dopiewskie Filary”?
Jeżeli sam wójt Adrian Napierała oficjalnie przyznaje, że są to jego nagrody,
wręczane wybranym przez niego osobom - to raczej powinien sam ponosić koszty.
Z tegorocznych laureatów chyba ta
nagroda najbardziej należała się
wicemarszałkowi Wojciechowi Jankowiakowi. Gdyby nie on, prawdopodobnie
Gmina nie otrzymałby dofinansowania dla węzłów przesiadkowych w Dopiewie i
Palędziu, a już z pewnością dla I etapu drogi wzdłuż torów. Pozostali laureaci
– nieznani.
Tegoroczne zebrania wiejskie w
gminie Dopiewo, to kolejny element systematycznego zawłaszczania przestrzeni
publicznej przez wójta Adriana Napierałę i jego ekipę. Dowodem na to są m.in.
wybory sołtysa i rady sołeckiej w Dopiewie.
Osoby, które mogły coś wnieść do zastałej atmosfery Dopiewa, a które
należały do Rady Sołeckiej w poprzedniej kadencji, tym razem nie zostały do
niej dopuszczone. Mam tu na myśli Alicję Kaszub-Kaliszan i Izabelę
Żeligowską. Do Rady Sołeckiej wprowadzono jedynie kandydatów, zaakceptowanych
przez sołtysa/radnego Tadeusza Bartkowiaka, który już na początku Zebrania zgłosił
nowego kandydata, po czym zaproponowano tylko 3-osobowy skład rady sołeckiej
dla Dopiewa.
Obecna, trzyosobowa Rada Sołecka
Dopiewa, do złudzenia przypomina mi żywy skansen - link
We wszystkich sołectwach, w
których przeprowadzono dotychczas wybory sołtysów, wszystko zostało po staremu.
W czasie posiedzenia wspólnego Komisji RG z 18 lutego br. usłyszałam, że
stanowisko sołtysa jest bardzo ważne w każdym sołectwie - jest on osobą powszechnie
znaną i szanowaną, najlepiej zna mieszkańców i jest ich reprezentantem przed
władzą – dlatego nie trzeba uczestniczyć w zebraniach wiejskich (bo szkoda
czasu), wystarczy wszelkie problemy przekazać sołtysowi a on nimi zajmie się. Ponury
żart z uczestników posiedzenia, czy może z mieszkańców? Najdalej posunął się
radny Wojciech Dorna, podważając sens udziału mieszkańców na zebraniach
wiejskich. Bo przecież sołtys wie wszystko najlepiej i najlepiej wszystko
załatwi, to po co przychodzić na zebrania?
Jak się wydaje, Wójt nie zamierza
dopuścić do sytuacji, aby w Dąbrówce pojawił się kandydat niezależny. Dlatego
też zapewne kampanię wyborczą rozpoczęła Sylwia Sarnowska, niedoszła radna
Dąbrówki z KWW Adriana Napierały - link.
Cieszy się ona z pewnością pełnym zaufaniem obecnych włodarzy Gminy, co zresztą
potwierdzają dotychczasowe liczne informacje.
Uważam, że każdy kontakt władz z
Gminy z instytucjami i organami zewnętrznymi potwierdza, iż tak naprawdę nasi
włodarze nie są darzeni szacunkiem i poważaniem. Zauważyłam to już kilka lat
temu i widzę to w dalszym ciągu.
Potwierdza to spotkanie z
przedstawicielem PKP PLK na posiedzeniu wspólnym Komisji Rady Gminy 18 lutego
2019 r. Spotkanie dotyczyło lokalizacji nowej rampy w Palędziu/Dąbrówce oraz
likwidacji obecnej.
Oddelegowany przez PKP pracownik,
nie dość że nie potrafił odpowiedzieć na większość pytań, to nie został
upoważniony do składania jakichkolwiek wiążących zobowiązań. Jak widać, PKP PLK
nie traktuje rozmów z władzami gminy Dopiewo poważnie.
Odnoszę wrażenie, że Wójt, Radni
i urzędnicy gminy Dopiewo nie chcą zajmować się tematem rampy. Jak stwierdził
nadworny komentator Wójta, „pawelek”, żaden z kandydatów na radnych z KWW
Adriana Napierały, nie miał w swoim programie wyborczym tematu dotyczącego
likwidacji lub przeniesienia rampy. A zorganizowane we wrześnie ub. roku spotkanie
z mieszkańcami z udziałem zastępcy wójta Pawła Przepióry i radnej Marty Jamont,
miało raczej zamydlić im tylko oczy. Przypomnę tylko „pawelkowi”, że w czasie
wrześniowego spotkania, ze strony przedstawicieli władz, padały słowa, że w
tej całej sprawie najważniejsze jest dobro mieszkańców.
Oprócz tego w czasie Komisji Rolnictwa 7 stycznia br. z udziałem inwestora Michała Dolaty, głos zabrał przewodniczący RG Leszek Nowaczyk, który namawiał Radnych do pozytywnego opiniowania w sprawie budowy nowej rampy. Firmę Dolata opisywał jako najważniejszego inwestora i budowę rampy starał przedstawić się, jako ratunek dla gminy Dopiewo. Natomiast w czasie posiedzeń wspólnych: 21 stycznia i 18 lutego br., z udziałem wójta Adriana Napierały, Przewodniczący RG już nie ponowił swojego apelu do Radnych. A jak wiemy, podejście Wójta do tej sprawy jest diametralnie odmienne od stanowiska przewodniczącego Leszka Nowaczyka, prezentowanego w czasie Komisji 7 stycznia br.
Kolejne dowody zdają się
świadczyć o tym, że wójt Adrian
Napierała wraz ze swoim Komitetem nie ma zamiaru z nikim dzielić się władzą.
Bezpośrednio przed oficjalnym posiedzeniem Komisji 18 lutego br., odbyło się
nieoficjalne spotkanie Radnych z KWW Adriana Napierały w sali konferencyjnej
GOSiR w Dopiewie.
Oczywiście, Radni Komitetu mają
prawo spotykać się we własnym gronie, jednak takie narady, bezpośrednio przed
oficjalnym posiedzeniem, dają do myślenia.
Jak na razie wójt Adrian
Napierała, Radnych z KWW JesteśMY na Tak, nie traktuje jak partnerów ale wrogów. Wyraźnie widać z jego
strony coraz większą agresję wobec adwersarzy. Pokazał to w sposób zupełnie bezpośredni na posiedzeniu 18 lutego br., atakując Radnych z KWW Jesteśmy na
Tak, przy okazji omawiania uchwały w sprawie funduszu sołeckiego.
Nie chcę szczegółowo omawiać przebiegu tej „dyskusji”, ale widać, że
obecne władze nie zamierzają dopuścić społeczeństwa, które w tym wypadku
reprezentowane jest przez zebranie wiejskie, a nie sołtysa - do współdecydowania. Dodam tylko, że nieumiejętność
panowania przez przedstawicieli władzy nad emocjami, podczas publicznych
spotkań, – źle świadczy o człowieku. Na posiedzeniu Komisji obecny był radny
Jan Bąk, podobno bardzo wyczulony na działania związane z tzw. mową nienawiści.
I co? I nic.
Aby odebrać głos mieszkańcom - zmodyfikowano przecież statuty sołeckie,
Obecnie to sołtys, nawet nie rada sołecka, podejmuje wyłącznie decyzje o
przeznaczeniu środków sołeckich. W przypadku powołania funduszu sołeckiego taka
opcja byłaby niemożliwa.
I tu jest pies pogrzebany. Włodarze wszystkich szczebli sami chcą o
wszystkim decydować, nie dopuszczając mieszkańców do głosu. Na poziomie Gminy
takim przykładem jest z pewnością sprzeciwianie się przygotowaniu programu
budowy dróg gminnych. A cała dyskusja w czasie Komisji, jak i na Zebraniu
Wiejskim w Dopiewie, zakończyła się apelem przewodniczącego RG Leszka
Nowaczyka, abyśmy byli dumni z faktu, że wójtem gminy Dopiewo został Adrian
Napierała, któremu zaufało prawie 80% głosujących. Zastanawia mnie, ilu z nich
oddawało głos z pełną świadomością i przekonaniem.
A włodarze mają się czego obawiać,
wyrażając zgodę na opracowanie planu budowy dróg. Mamy kolejne przykłady
kumoterstwa i nepotyzmu.
W Biuletynie Informacji
Publicznej pojawiło się następne obwieszczenie Starosty Poznańskiego w sprawie wydania decyzji zrid, tym razem
dla ulic: Południowej i części Łąkowej w Dopiewie. Faktem jest, że są to
stare ulice, jednak fragment ul. Łąkowej, objęty wnioskiem, jest zupełnie
niezamieszkały. Z kolei ul. Południowa jest drogą bez przejazdu i jedynym
argumentem za jej utwardzeniem może być fakt, że od dawna jest zabudowana.
Jednak biorąc pod uwagę rzeczywiste potrzeby Gminy w zakresie infrastruktury
drogowej, planowana inwestycja ma marginalne znaczenie dla obsługi
komunikacyjnej Gminy. Jak się wydaje, decyzja o budowie ul. Łąkowej
spowodowana jest wyłącznie faktem, że po obu jej stronach wydzielono działki
budowlane.
Koszt tej inwestycji będzie
bardzo wysoki i to z kilku powodów:
- ul. Łąkowa na pewnych odcinkach
ma zaledwie 3,5 m
szerokości. Aby Starosta wydał decyzję zrid, konieczne jest jej poszerzenie do 10 m. Poszerzenia Gmina będzie
musiała wykupić.
- tylko część nieruchomości,
wchodzących w skład ulic objętych postępowaniem, jest własnością Gminy.
Pozostałe działki, stanowiące fragmenty pasa drogowego, będą musiały zostać
przejęte przez Gminę za odszkodowaniem.
- ul. Łąkowa jest tylko w części
uzbrojona – woda, kanalizacja sanitarna. Konieczna będzie budowa kanalizacji
deszczowej, gazowej, może też telekomunikacyjnej. Prawdopodobnie konieczna
będzie przebudowa napowietrznej linii niskiego napięcia.
Smaczku dodaje fakt, że kilka
lat temu, już w czasie kadencji wójta Adriana Napierały, wydał on decyzję o
warunkach zabudowy dla myjni bezdotykowej przy u. Łąkowej w Dopiewie.
Myjnia, nie dość, że postawiona została pod oknami budynku mieszkalnego, to
przy jej lokalizacji „zapomniano” o poszerzeniu drogi. Skutkiem tego,
połączenie ulic: Łąkowej i Południowej z ul. Poznańską trzeba będzie
wyprowadzić w zupełnie innym miejscu, przechodząc w całości przez grunty
prywatne. Tak w każdym razie wynika z projektu opublikowanego 26 kwietnia 2018
r. na oficjalnej stronie Gminy - link.
W komunikacie deklarowano ponowną publikację projektu po konsultacjach
społecznych, jednak jakoś nie udało mi się do niej dotrzeć.
Podsumowując, o ile uważam, że
mieszkańcom ul. Południowej w Dopiewie (12 budynków mieszkalnych) należy się w
końcu porządna droga, to całość tej inwestycji budzi zbyt wiele zastrzeżeń.
Podsumowując uważam, że na razie
w działaniach włodarzy, reprezentowanych przez KWW Adriana Napierały, nie widzę
nic pozytywnego. Wręcz przeciwnie, ich postawa jest coraz bardziej arogancka,
nie licząca się z opinią innych, nie tylko mieszkańców, ale i legalnie
wybranych przedstawicieli. A o referendum w sprawie odwołania wójta Adriana
Napierały, o czym pisałam w jednym z ostatnich postów, mówię całkiem poważnie.
Boję się, jak będzie wyglądała gmina Dopiewo, po 5 latach takich rządów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz