Ostatnia Sesja Rady Gminy Dopiewo
pokazała, że obecna dominująca koalicja, robiąc jeden krok naprzód,
równocześnie wykonuje dwa kroki w tył. To, co pokazali niektórzy Radni z
Komitetu Adriana Napierały, nie pozostawia żadnych złudzeń, że cofać się będą
jedynie pod presją. Już komisje, poprzedzające Sesję, sugerowały, że
dotychczasowe praktyki będą kontynuowane. Dowodem jest podejście do skargi mieszkańców
ul. Polnej w Skórzewie – link.
Urzędnicy wraz radcą prawnym Michałem Kublickim i większością Radnych zrobili
wszystko, aby nie poruszyć meritum problemu, zgłaszanego przez mieszkańców. Dodam, że postępowanie w sprawie decyzji zrid, zgodnie z zaskarżonym projektem, jest w toku.
To, co rzuca się ostatnio w oczy,
to wyjątkowa wstrzemięźliwość osób publicznych, uczestniczących w Sesjach.
Dotyczy to w szczególności sołtysów gminy Dopiewo. Obecnie coraz rzadziej mają
cokolwiek do powiedzenia, chociaż jeszcze nie tak dawno potrafili zgłaszać
takie sprawy, jak: zapchana studzienka kanalizacji deszczowej czy dziura w
jezdni.
Początek Sesji nie zapowiadał
sensacji a jeżeli już, to w sensie pozytywnym. Radni odrzucili 2 uchwały, dotyczące przystąpienia do opracowania
planów zagospodarowania w Dopiewie i Pokrzywnicy. Dość krytycznie na temat
tych uchwał wypowiadałam się tutaj - link.
Jak widać, Radni czasami uruchamiają myślenie.
Muszę jednak odnieść się do
uchwały, dotyczącej planu w Pokrzywnicy.
Odrzucenie projektu nie rozwiązuje
problemu, ponieważ właściciele mogą starać się o uzyskanie warunków zabudowy.
Może to okazać się znacznie prostsze, szybsze i tańsze, a równocześnie będzie
stanowić znacznie większe zagrożenie dla ładu przestrzennego w tym rejonie.
Zamiast zabudowy rezydencjalnej mogą pojawić się bloki wielorodzinne, trudno
będzie zmusić właścicieli działek do oddania terenu na poszerzenie ul. Leśnej.
Za to brak infrastruktury nie musi stanowić większej przeszkody, ponieważ
inwestor zawsze może zadeklarować, że wodę będzie pozyskiwał z własnego ujęcia.
Pozostałe media nie będą stanowić przeszkody dla uzyskania pozwolenia i
rozpoczęcia inwestycji.
Na marginesie dodam, że gmina
Tarnowo Podgórne w dalszym ciągu korzysta z ujęcia wody w Dąbrówce, skąd rurą o
średnicy 160 mm
woda doprowadzana jest do Wysogotowa. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby w
rewanżu podłączyć się do sieci wodociągowej sąsiadów.
Dlatego uważam, że odrzucenie
uchwały jedynie odsuwa problem w czasie ale bynajmniej go nie likwiduje, a
nawet wręcz nasila.
Natomiast kilku Radnych miało wątpliwości w przypadku uchwały, dotyczącej
zagospodarowania dawnej żwirowni w rejonie ul. Radosnej w Zakrzewie.
Obecnie większość terenu obejmuje zbiornik wodny, powstały po wydobyciu żwiru.
Kierownik referatu planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling co prawda
zapewniał, że na ponad 21 ha
będzie miejsce na usługi sportu i rekreacji, jednak mam poważne wątpliwości. W Studium
Gminy wnioskowany teren oznaczony jest
jako US/M1 (tereny rekreacyjno-sportowe oraz zabudowa mieszkaniowa). Jednak Studium nie określa proporcji usług
rekreacji do mieszkaniówki. Może się okazać, że obszar przeznaczony na
usługi rekreacyjno-sportowe będzie w podobnej skali, jak na tzw. os. Grafitowym
w Skórzewie - link, zbiornik wodny okrojony może zostać do kałuży (ok. 300 m2), jaka pozostałej po
stawie w Dąbrówce a większość terenu przeznaczona zostanie na zabudowę
wielorodzinną, podobną do tej, jaka obecnie realizowana jest przy ul.
Komornickiej w Dąbrówce.
Uważam, że Rada Gminy powinna
uważnie przyglądać się dalszym poczynaniom Wójta i Urzędu Gminy w tym zakresie.
Chyba niezamierzona tzw. „jazda”
rozpoczęła się w momencie omawiania projektu uchwały dotyczącej zmiany Studium
Gminy. Dyskusję rozpoczął radny
Krzysztof Kołodziejczyk. Stwierdził m.in., że zmiany Studium powinny mieć charakter kompleksowy a nie wybiórczy
dla kilku wniosków. Opierając się wyłącznie na tekście dokumentu zauważył,
że w gminie Dopiewo jest wystarczająca
na 30 lat podaż gruntów pod zabudowę mieszkaniową, za to brakuje terenów pod
działalność gospodarczą.
Wypowiedzią tą wywołał całkowicie
nieadekwatną do sytuacji, reakcję przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, który z
furią zaatakował Radnego.
Niestety, Przewodniczący po raz kolejny pokazał, że nie radzi sobie z pełnioną
funkcją. Po ponad 30 latach działania w samorządzie lokalnym doszedł chyba
do wniosku, że jest osobą nieomylną, a wszelką, nawet najłagodniejszą krytykę
traktuje jak atak na swoją osobę. Jest to tym bardziej dziwne, gdyż radny Krzysztof Kołodziejczyk opierał się
wyłącznie na dokumencie, przygotowanym przez Urząd Gminy w Dopiewie. Można
odnieść wrażenie, że przewodniczący Leszek Nowaczyk nie zapoznał się z
dokumentem.
Do ataku na Radnego dołączył wójt
Adrian Napierała, próbując udowodnić, że władze Gminy prowadzą właściwą
politykę przestrzenną. Niestety, liczne przykłady przeczą tej tezie. Wystarczy
spojrzeć na mapę Gminy z zaznaczonymi terenami, objętymi planami
zagospodarowania lub na mapę Studium, aby
ujrzeć szatkownicę terenów o różnym przeznaczeniu, wzajemnie się przenikających.
Taka sytuacja coraz częściej wywołuje
konflikty i powoduje niezadowolenie społeczne.
Z obrazu tego widać wyraźnie, że władze Gminy od lat nie realizują polityki
tworzenia ładu przestrzennego a jedynie uwzględniają kolejne wnioski inwestorów.
W uchwale dotyczącej Studium Gminy głosowano 4 zmiany. W opinii
radcy prawnego Michała Kublickiego zmiany można głosować wyłącznie razem. Nie
można ich rozdzielać. O odrębne
głosowanie wnioskował radny Przemysław Miler.
Mam jednak pewne wątpliwości, czy zmiany muszą być przegłosowane łącznie?
Do Studium, podobnie jak w przypadku planu zagospodarowania przestrzennego,
można składać wnioski i uwagi, które rozpatrywane są indywidualnie. Dlatego
sądzę, że zmiany również powinny być głosowane osobno.
Kolejna uchwała dotyczyła zmiany planu zagospodarowania dla terenów w
rejonie ulic: Poznańskiej i Szarotkowej w Skórzewie. Pisałam o tym
kilkakrotnie, twierdząc, że zmiana dokonywana jest w celu umożliwienia budowy
stacji paliw. Mimo, iż wprowadzono stosowne zapisy, uniemożliwiające realizację
inwestycji mogących znacząco oddziaływać na środowisko (stacje paliw do takich
należą), w dalszym ciągu mam poważne wątpliwości.
Otóż zgodnie z art. 9 ust. 4
ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, „ustalenia studium są wiążące dla
organów gminy przy sporządzaniu planów miejscowych”.
Natomiast w/w plan zagospodarowania przestrzennego w obecnym kształcie jest
niezgodny z ustaleniami Studium. Jeżeli dopatrzy się tego Wojewoda
Wielkopolski, może stwierdzić jej nieważność. Tak samo może zostać uchylona,
jeżeli zaskarży ją inwestor.
Wówczas Gmina będzie musiała ją
zmienić i wprowadzić możliwość budowy stacji paliw. No chyba, że wcześniej
dokona zmian w Studium Gminy.
To na dzisiaj tyle moich
dywagacji. Przy najbliższej okazji postaram się dokończyć omawianie przebiegu
ostatniej Sesji Rady Gminy Dopiewo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz