Dziś dalszy ciąg tematów, które
będą procedowane na najbliższej Sesji Rady Gminy Dopiewo.
Zgodnie z obietnicą zajmę się tematem dwóch skarg, złożonych przez
mieszkańców ul. Polnej w Skórzewie. Ponieważ są one identyczne w treści,
można je traktować jako jedną skargę.
Sposób rozpatrzenia skarg po raz kolejny pokazuje arogancję
przedstawicieli i pracowników samorządów oraz jawne lekceważenie wnioskodawców.
Można odnieść wrażenie, że osoby skarżące traktowane są jak natręci, którzy
zakłócają błogi spokój i uniemożliwiają konsumowanie owoców zwycięstwa
wyborczego.
Szczególnie Radni, choć nie
tylko, powinni pochylić nad problemami, zgłaszanymi przez ludzi, którzy na nich
głosowali.
W przypadku w/w skarg widać, jak włodarze i urzędnicy bezlitośnie
wykorzystują niewiedzę mieszkańców, sztywno trzymając się paragrafów. Nie
mam pełnej wiedzy w temacie, jednak to co udało mi się dowiedzieć, pokazuje
cała patologię organów samorządowych, zarówno gminnych, jak i powiatowych.
W skrócie, obie skargi dotyczą projektu budowy ul. Polnej w Skórzewie. Są jak najbardziej zasadne, zostały tylko
źle sformułowane. Skarżący zarzucili Wójtowi Gminy Dopiewo brak odpowiedzi
na swoje pisma, kierując skargę do Starosty Poznańskiego. Otóż otrzymywali oni odpowiedzi, tyle że całkowicie wymijające i nie na
temat.
Starosta błyskawicznie to
wykorzystał, odsyłając w ciągu 2 dni skargi do Rady Gminy Dopiewo, celem
rozpatrzenia.
A przecież Starostwo również jest zaangażowane w sprawę, bo to Wydział
Dróg i Gospodarki Przestrzennej będzie wydawał pozwolenie na budowę w trybie
zrid. Nie wiadomo, czy prowadzone jest już postępowanie i na jakim jest
etapie? W BIP-ie gminy Dopiewo brak jakiejkolwiek informacji na ten temat,
chociaż obwieszczenia Starostwa publikowane są na bieżąco. Jeszcze gorzej jest
w BIP-ie Starostwa, ponieważ ewidencja wniosków i decyzji zrid kończy się na
roku 2010.
Zgodnie z art. 11d ust. 5 ustawy o szczególnych zasadach przygotowania
i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych, zobowiązuje starostę do
powiadomienia właścicieli lub użytkowników wieczystych nieruchomości, objętych
wnioskiem o wydanie decyzji. Nie wiem, czy mieszkańcy ul. Polnej takie
powiadomienia otrzymali?
Starosta, osobiście Jan
Grabkowski, poszedł po najmniejszej linii oporu, natychmiast odsyłając skargę
do Rady Gminy. Czyżby był uczulony na skargi mieszkańców?
Podobną taktykę przyjęli
urzędnicy w gminie Dopiewo. Trzymając się ściśle sformułowań, zawartych w
skargach stwierdzili, że są bezzasadne, ponieważ Urząd Gminy odpowiedzi
udzielał. A fakt, że były one wymijające, a nawet w pewnym sensie obrażające
inteligencję wnioskodawców, dla urzędników, w tym kierownika ref. Inwestycji i
Gospodarki Komunalnej Aleksandry Rutyny i radcy prawnego Michała Kublickiego -
nie miały żadnego znaczenia.
Wójt i urzędnicy wykazali się
przy tej okazji kolejną niekonsekwencją. Twierdząc, że skarga jest bezzasadna
(odpowiedzi przecież udzielono na piśmie), już po jej złożeniu przez
mieszkańców, wysłano do nich dodatkowe pismo z wyjaśnieniami. Zawiera ono 7
punktów, jednak treści pisma nie znam. Jeżeli skarga jest bezzasadna, to po co
dodatkowe wyjaśnienia? Czyżby nie czuli się pewni swoich racji?
W trakcie posiedzenia Komisji
Skarg i Petycji 14 maja br. ta linia obrony była konsekwentnie realizowana. Wyżej
wymienionym wtórowała przewodnicząca Komisji radna Anna Kwaśnik. A Radni, jak
to Radni, po raz kolejny okazali się bezradni. Co więcej, niektórzy z nich, jak:
Mariola Walich i Walenty Moskalik, zaczęli przerzucać się odpowiedzialnością za
brak kontaktu z mieszkańcami. Przypomnę, że Mariola Walich jest radną gminy
Dopiewo a nie tylko swojego okręgu. Głosuje uchwały dotyczące całej Gminy a nie
tylko kilku wybranych ulic.
Czego więc tak naprawdę dotyczyły skargi mieszkańców ul. Polnej w
Skórzewie? Otóż, w moim przekonaniu, zarzucają oni Urzędowi Gminy
nierzetelne wyznaczenie przebiegu drogi.
Pierwszy projekt pojawił się na
stronie Gminy 2 sierpnia 2017 r. - link.
Był on tak skandalicznie przygotowany, że w zasadzie nadawał się tylko do
kosza. Pisałam o tym tutaj - link.
Drugi projekt opublikowano prawie rok później. Nie mam informacji,
czy mieszkańcy zgłaszali wówczas uwagi do tego projektu. Uwzględniał on
wymagania dla dróg publicznych – m.in. droga na całej długości została
poszerzona do 10 m.
Zawierał tylko jeden szkopuł. Drogę poszerzono wyłącznie kosztem działek,
zlokalizowanych po północno-wschodniej stronie ulicy. W niektórych
przypadkach Gmina ma zamiar zabrać pas nieruchomości o szerokości kilku metrów.
Obecnie w najwęższych miejscach ul. Polna ma niecałe 6 m szerokości.
Z kolei ani centymetra nie zamierza się zabrać z nieruchomości po
południowo-zachodniej stronie ulicy. Zlokalizowana jest po tej stronie
m.in. firma Meblobuk. Nie zabrano również ani kawałka terenu z działki nr ewid.
550, na której stoi najbardziej wysunięty w stronę jezdni budynek mieszkalny.
Zapewne wykorzystano fakt, że
południowy fragment drogi, od skrzyżowania z ul. Poznańską, został poszerzony
do 12 m
kosztem tylko jednej strony.
Należy zauważyć, że już w latach
poprzednich były próby poszerzenia ul. Polnej po stronie południowo-zachodniej.
Świadczą o tym wydzielone działki: nr ewid. 551/3 na wysokości Meblobuku i nr
548/3. Zostały one uwzględnione w aktualnym projekcie budowy drogi, jednak nie
będą pełniły żadnej funkcji użytkowej.
I o to przede wszystkim mają pretensje mieszkańcy, którzy złożyli
skargę – o traktowanie mieszkańców jako równych i równiejszych.
Uważam, że z poszerzeniem ul. Polnej kosztem nieruchomości z obu stron
drogi nie ma większego problemu. Wiele nieruchomości po obu stronach ulicy
jest niezabudowanych, również przestawienie większości ogrodzeń nie stanowi
problemu. Większość zbudowana została z gotowych elementów betonowych lub, jak
w przypadku Meblobuku, ze skręcanych śrubami elementów metalowych. Tylko 3
posesje przy ul. Polnej posiadają solidniejsze, ogrodzenia z elementów
metalowych, z podmurówką z cegły klinkierowej.
Co więcej, po
południowo-zachodniej stronie, kosztem której droga nie będzie poszerzana, zlokalizowane
są zaledwie 2 budynki mieszkalne. Z kolei po stronie północno-wschodniej takim
obiektów jest 6.
Zatem skarga mieszkańców jest jak najbardziej uzasadniona, tylko
została niewłaściwie skonstruowana. Wójt i Urząd Gminy wykorzystali tą
sytuację we własnym interesie. Należy
się tylko dziwić Radnym, że po raz kolejny dali się zmanipulować i nie wnikając
w rzeczywistą treść skargi, odrzucili ją. Bardzo szybko zapomnieli, dzięki
komu pełnią tą funkcję.
Takie stanowisko urzędników i Radnych spowodowało, że mieszkańcy nie
chcą budowy drogi. A jeżeli już, to w wersji z 2017 r. Nie do końca z takim
stanowiskiem mogę się zgodzić, ponieważ ul. Polna jest drogą publiczną i każdy
ma prawo z niej korzystać. Można wprowadzić obostrzenia, ograniczające
uciążliwości związane z nasilonym ruchem pojazdów. Np. wprowadzenie zakazu
postoju a pozostawienie jedynie możliwości zatrzymywania pojazdów spowoduje, że
rodzice odprowadzający dzieci do szkoły nie będą pozostawiać samochodów na
drodze. Ci, którzy chcą lub muszą odprowadzać dzieci do samych drzwi szkoły,
mogą korzystać z parkingu przy rondzie.
Ustawa o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie
dróg publicznych, w założeniu miała ułatwić budowę dróg publicznych. Coraz
częściej okazuje się narzędziem do manipulacji i niejasnych decyzji. Dotyczy to
nie tylko gminy Dopiewo. Osoby zainteresowane nie tylko, mają utrudniony dostęp
do informacji - nie mają także możliwości obrony przed szkodliwymi decyzjami.
Na koniec kolejna zagadka. Obok starej studzienki
telekomunikacyjnej zbudowano nową, kilkadziesiąt centymetrów poniżej poziomu
ulicy. Może ona stanowić zagrożenie dla użytkowników, szczególnie rowerzystów.
Czyżby
radna Mariola Walich nie zwróciła na to uwagi? Studzienka znajduje się w jej
najbliższym okręgu wyborczym.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz