niedziela, 7 maja 2023

To i owo z gminy Dopiewo (4) – edycja 2023

 

Tematy kluczowe: manipulacja informacją - dezinformacja w sprawie odwiertu w Dopiewcu; blaski i cienie komunikacji wewnątrzgminnej; iluzja w planowaniu przestrzennym

Majówka w tym roku, ze względu na pogodę, nie bardzo nam się udała. Dzięki temu było więcej czasu na przemyślenia i refleksje. Tym razem zajmę się sprawami, które były już wielokrotnie poruszane, ale w naszej Gminie na rozwiązanie problemów, trzeba czekać bardzo długo. Co więcej, aby doprowadzić do właściwych rozwiązań, mieszkańcy zazwyczaj muszą wywierać presję na włodarzach, która zmusza ich do działania.

Rodzi to z kolei inne niebezpieczeństwo – przypisywanie sobie, przez władze Gminy, niezasłużonych sukcesów. Jest to taktyka stara, jak ludzkość, jednak w dalszym ciągu z powodzeniem wykorzystywana.

Takim przykładem, przypisywania sobie niezasadnych sukcesów, może być sprawa odwiertu gazowego w Dopiewcu. Nie będę przytaczać szczegółowo wszystkich faktów. Niezaprzeczalnym natomiast jest to, że to stanowcza i jednoznaczna postawa obywateli spowodowała, iż wójt Paweł Przepióra, zmuszony został do podjęcia działań w celu wyeliminowania zagrożeń, związanych z budową odwiertu.

Gdyby nie postawa mieszkańców Dopiewca, szczególnie os. Leśna Polana, z pewnością Wójt ani Urząd Gminy nie podjęliby żadnych działań. W przekonaniu wójta Pawła Przepióry, wygląda to jednak odwrotnie – to on próbuje sobie przypisać wszystkie zasługi.

Na szczęście, „ciemny lud” nie wszystko chce kupić. Dowodem na to jest pismo Stowarzyszenia Rada Osiedla Leśna Polana, skierowane do wójta Pawła Przepióry - link.

Są to co prawda moje przypuszczenia, ale myślę, że prawidłowe. Wójt zaangażował się w sprawę zmiany lokalizacji odwiertu PGNiG nie tyle z troski o mieszkańców, ile z obawy o wynik wyborczy w przyszłorocznych wyborach samorządowych. Obecnie Dopiewiec liczy ponad 2700 stałych mieszkańców i liczba ta szybko wzrasta. Pod względem liczby mieszkańców zajmuje 4 miejsce w Gminie. Większość z nich mieszka po północnej stronie linii kolejowej.

Dotychczas w wyborach samorządowych brali udział głównie mieszkańcy starego Dopiewca – krewni, sąsiedzi i znajomi radnej/sołtys Marioli Nowak. Mieszkańcy Leśnej Polany często nawet nie wiedzieli, gdzie znajduje się ich lokal wyborczy.

Obecnie jest szansa na utworzenie dodatkowego lokalu wyborczego w przedszkolu Leśna Polana, co ułatwi udział w głosowaniu. Jeżeli do tego pojawi się silny kandydat, który przekona do siebie elektorat Dopiewca, dotychczasowa Radna/Sołtys zostanie wykasowana. Z pewnością obecni włodarze Gminy zdają sobie z tego sprawę i będą robić wszystko, aby zdobyć przychylność elektoratu.

Wracając do manipulacji informacją, jakiej dopuścił się wójt Paweł Przepióra, jest to w dzisiejszym świecie zjawisko powszechne, tylko nosi nazwę marketing. Manipulatorzy nie uważają tego nawet za nieuczciwość.

Myślę, że to kurtuazja, a nie naiwność była powodem, że Stowarzyszenie Rada Osiedla Leśna Polana, potraktowała wypowiedź Wójta jako niedopatrzenie i nieumyślne działanie:

W gminie Dopiewo nic nie dzieje się przypadkowo. Wójt Paweł Przepióra otoczył się specjalistami od dezinformacji. Uważam, że głównym zadaniem radcy prawnego Michała Kublickiego jest manipulacja przepisami prawa. Z kolei Zbigniew Mamys zajmuje się takim przetwarzaniem informacji, aby były jak najkorzystniejsze dla Wójta. Przykładów takich działań jest mnóstwo i nie raz je podawałam.

Także niektórzy radni ze sprawdzonego zespołu, jak Mariola Nowak zostali zaangażowani, do propagowania „sukcesów” wójta Pawła Przepióry:

chociaż tekst, raczej nie jest jej autorstwa. A, że w/w Radna, prezentuje niski poziom merytoryczny, przy każdej okazji wykorzystywana jest w Radzie Gminy do działań mało przyzwoitych, które wykonuje bez zażenowania.

Dlatego mieszkańcy powinni zachować cały czas czujność i nie dać się nabierać na miłe słówka i obietnice. Niestety, duża część społeczeństwa Gminy daje się złapać, na bajery przygotowywane przez wójta Pawła Przepiórę. Gdy tylko pojawiają się kłopoty, np. zmiana harmonogramu odbioru odpadów czy budowa wieży wiertniczej - od razu przykrywane są informacją pozytywną, jak organizacja festynu lub imprezy sportowej, czy tworzeniem kolejnego miejsca rekreacji i wypoczynku. Pod takim postem zaraz setki osób dają polubienia, jak się okazuje, nawet się nad tym nie zastanawiając.

Zatem osoby, które zamierzają coś dobrego w gminie Dopiewo zrobić, czeka „orka na ugorze”. Wiem coś o tym, bo prowadzę ją już 12 rok.

Drugim tematem, do którego chciałam wrócić, jest autobusowa komunikacja publiczna. Wójt Paweł Przepióra na początku br. z dumą ogłosił, że wprowadza bezpłatną komunikację wewnątrzgminną. Sukces nie był aż tak duży, ponieważ niewielu pasażerów kupowało bilety – duża część osób była z opłaty zwolniona. A część osób kupowała bilety nie wiedząc, że przysługuje im darmowy przejazd. A busy, które krążyły między szkołami – dostały numer.

Wójt wreszcie zrozumiał, że nie da się skomunikować wszystkich linii i połączeń, co na początku, było priorytetem urzędników. Przy planowaniu tzw. skomunikowania linii, całkowicie nie brano pod uwagę: możliwości opuszczonych rogatek na przejazdach kolejowych w Dopiewie i Palędziu, utrudnionego ruchu przez ciężarówki (wymuszające pierwszeństwo), obsługujące rampę kolejową w Palędziu, korków na węźle Dąbrówka i przede wszystkim w samym Skórzewie. P/w uciążliwości powodują opóźnienia niezależne od kierowców, z których większość jest uprzejma i należy zrozumieć ich bezradność w tej sytuacji.

Tak więc, nie da się wprowadzić pełnego skomunikowania połączeń, ale można w inny sposób ułatwić życie pasażerom. Z tym jednak nie jest najlepiej.

Pasażerowie przyjeżdżający np. na pętlę przy rondzie Malwowa w Skórzewie, najczęściej przesiadają się na autobusy jadące do Poznania, zwłaszcza w kierunku Junikowa. Mimo to, większość kierowców kończy kurs na przystanku w kierunku Dopiewa i osoby jadące do Poznania, muszą pokonać całe rondo, co dla osób starszych, nie tylko z wózkami rehabilitacyjnymi, jest uciążliwe. Również często zdarza się, że autobus wręcz odjeżdża im „sprzed nosa”, bo niektórzy kierowcy busa uważają, że nie muszą podjechać na przystanek w kierunku Junikowa - bo są spóźnieni a rozliczani są z punktualnego wyjazdu na następny kurs. Zatem o dogodności dla pasażerów – trzeba zapomnieć.

Inną uciążliwością jest podjeżdżanie na przystanek w ostatniej chwili, a nawet po godzinie odjazdu i to pomimo, iż bus na rondzie przy ul. Malwowej pojawia się kilka minut wcześniej, kończąc kurs. Przoduje w tym właściciel firmy Andrzej Różewski. Ta niefrasobliwość powoduje, że do Dopiewa bus przyjeżdża z dużym opóźnieniem. Tak było np. 7 kwietnia br., gdy z powodu zbyt późnego wyjazdu ze Skórzewa, na przejeździe kolejowym w Palędziu trzeba było przepuścić 4 pociągi. Ostatecznie do Dopiewa pojazd przyjechał z 20-minutowym opóźnieniem.

To, co może również denerwować, a równocześnie jest naruszeniem przepisów o ruchu drogowym, to nagminne rozmowy przez komórkę wielu kierowców w czasie jazdy. Tu także przoduje właściciel firmy, który kontaktuje się z kierowcami prowadzącymi pojazdy. Rozmowy prowadzone są wyłącznie z telefonem przy uchu a przecież, są zestawy głośnomówiące czy słuchawki. Najwyraźniej wiedza ta nie dotarła do przewoźnika.

Podsumowując należy stwierdzić, że krótsza droga jaką pokonują busy – absolutnie nie oznacza, że pasażerowie dojadą szybciej (jest to niezależne od kierowców). Dogodność dla pasażerów – dyskusyjna. Bezpieczny dojazd – przy obsługiwaniu telefonów, obgryzaniu paznokci i wygryzaniu skórek, z wykałaczką w ustach w czasie jazdy – sprawa dyskusyjna. Natomiast bezdyskusyjny jest darmowy przejazd.

Ostatnim tematem, który chcę dzisiaj omówić, jest planowanie przestrzenne. Wiadomo, że planowanie przestrzenne w gminie Dopiewo, to jedna wielka iluzja. Tak było w czasach wójta Andrzeja Strażyńskiego oraz kolejnych wójtów, tak jest i obecnie.

Zaspokajanie potrzeb i oczekiwań wybranych osób i podmiotów, to główny cel wszystkich kolejnych włodarzy Gminy.

Teraz pojawił się nowy pomysł, propagowany m.in. przez przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka – budowa drogi z Więckowic, a konkretnie z ronda Adriana Napierały, do Chomęcic. Zaczęłam się więc zastanawiać, o co tak naprawdę chodzi?

Więckowice z Chomęcicami łączy obecnie ciąg dróg powiatowych, zaznaczony na poniższej mapce kolorem czarnym:

Droga ta na razie spełnia potrzeby komunikacyjne, chociaż ma 2 mankamenty: przejazd przez centra Dopiewa i Konarzewa.

Nowa droga, proponowana przez część włodarzy, której fragment zaznaczony jest na niebiesko, byłaby zdublowaniem dróg powiatowych. Ponadto, do S11 najłatwiej dojechać droga wojewódzką 307 – kolor zielony.

Czy mieszkańcy Gminy potrzebują tej drogi, zwłaszcza odcinek z Dopiewca do Więckowic? – bardzo wątpliwe. Co najwyżej korzystałyby z niej osoby mieszkające w rejonie ul. ks. A. Majcherka w Dopiewie czy ul. Osiedle w Dopiewcu.

Co więcej, o ile odcinek od ul. Bajkowej w Dopiewcu do ul. Poznańskiej w Dopiewie, usprawni komunikację w tym rejonie:

to połączenie go z drogą wojewódzką 307:

wpłynie negatywnie na przylegle tereny. Powstanie droga tranzytowa, prowadząca przez osiedla mieszkaniowe, które obecnie są oazą spokoju.

Komu zatem potrzebna będzie ta droga? Wychodzi na to, że firmom, które powstają w Więckowicach przy drodze wojewódzkiej a włodarze chcą zrobić ukłon w stronę przedsiębiorców. Czyżbyśmy mieli do czynienia z kolejnymi, niejasnymi powiązaniami władz samorządowych z interesem prywatnym?

Do tego należy dodać, że niefrasobliwość w planowaniu przestrzennym spowoduje, iż wytycznie tej drogi, na granicy Dopiewa i Dopiewca, będzie zadaniem dość karkołomnym.

Pisałam już o tym kilkakrotnie, ale muszę znowu przypomnieć, iż w 2019 r. Radni Gminy Dopiewo przegłosowali plan zagospodarowania przestrzennego, blokujący wyjazd na ul. Polną w Dopiewcu:

Z kolei 27 marca br., Rada Gminy podjęła uchwałę w sprawie wytyczenia drogi wzdłuż granicy Dopiewa i Dopiewca. Pas drogowy ma mieć 30 m szerokości, a więc powstać tam może potężna arteria, która skończy się mijanką.

Teoretycznie drogę można wyprowadzić na ul. Poznańską w Dopiewie po zachodniej stronie ul. Deszczowej, ale to już zaczyna być chaos przestrzenny i komunikacyjny:

Władze gminy Dopiewo od lat nie potrafią doprowadzić do budowy najważniejszego odcinka drogi wzdłuż torów (od stacji Palędzie do serwisówki przy S11) a już przymierzają się do realizacji inwestycji, której wartość jest co najmniej wątpliwa. Taka droga, o długości ponad 10 km, prowadząca w dużej części przez tzw. tereny dziewicze, musiałaby kosztować kilkadziesiąt milionów złotych. A może Leszek Nowaczyk zamierza sponsorować jej budowę? – jako rekompensatę za błędne, a nawet szkodliwe decyzje i działania, bezrefleksyjnie podejmowane przez lata w gminie Dopiewo.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz