niedziela, 11 listopada 2012

Menedżer Zofia Dobrowolska (6) – totalna porażka kolejowa (4) – konsekwencje dla mieszkańców c.d.



Kontynuuję temat, podjęty 1 listopada, jako strategiczny dla przyszłości gminy Dopiewo. Jak zapewne coraz więcej mieszkańców zdaje sobie sprawę, konsekwencje zaniedbań urzędu gminy będą bardzo dotkliwe dla znacznej części Gminy i dotyczą w perspektywie kilkudziesięciu najbliższych lat. Gmina zostanie rozcięta na pół, a obie części zaczną funkcjonować oddzielnie. W poprzednim felietonie moje rozważania dotyczyły likwidacji przejazdów w Dopiewie i Palędziu link – dziś mowa o pozostałych rozwiązaniach komunikacyjnych.

Przejazd w Podłozinach – podniosły się głosy o rezygnacji z budowy wiaduktu na rzecz drogi wzdłuż torów z Podłozin do Dopiewa. Nie zgadzam się z tą koncepcją. Póki co Podłoziny leżą na terenie gminy Dopiewo a ich mieszkańcom należy się zapewnienie właściwej komunikacji z Gminą. Tym bardziej, że droga z Podłozin stanowi również najkrótszy dojazd z Otusza i Skrzynek a także części Buku. Jest to droga powiatowa, która w przypadku utwardzenia nawierzchni będzie alternatywą dla drogi wojewódzkiej Poznań-Buk. Tereny w Otuszu i Skrzynkach są w chwili obecnej intensywnie urbanizowane – utworzono kilkadziesiąt hektarów działek z przeznaczeniem pod budownictwo mieszkaniowe. Dla wielu z przyszłych mieszkańców najlepszą alternatywą będzie dojazd przez Dopiewo do Poznania. Nie bez znaczenia jest również dojazd do gruntów rolnych. Osoba mieszkająca np. w Podłozinach i użytkująca grunty w Zborowie, będzie zmuszona dojeżdżać przez Dopiewo lub Cieśle i Niepruszewo, nadkładając kilkanaście kilometrów. Ponadto należy pamiętać, że ul. Bukowska w Dopiewie, do przejazdu w Podłozinach, jest drogą o nawierzchni bitumicznej. Budowa nowej równoległej drogi z Podłozin do przejazdu nad autostradą w Dopiewie, o długości ok. 2 km, całkowicie mija się z celem – jest ekonomicznie nieuzasadniona. Tym bardziej, że wiadukt nad torami wybudują PKP PLK, a drogę wzdłuż torów będzie najprawdopodobniej musiała wybudować Gmina. Także Zarząd Dróg Powiatowych w Poznaniu, jako zarządca drogi, ma w tej sprawie coś do powiedzenia. Z pewnością nie będzie chciał zrezygnować z prezentu jaki zafunduje mu PKP za pieniądze z UE.

Nowy wiadukt w Dopiewie pomiędzy ulicami: Laserową i Poznańską - przede wszystkim projektant, lokalizując wiadukt w tym miejscu, nie miał świadomości, że jest to teren w dużym stopniu zabudowany. Na mapach, którymi posługiwano się przy opracowaniu koncepcji, brak jest zabudowy pomiędzy ul. Poznańską i torami kolejowymi. W chwili obecnej zostało stosunkowo niewiele miejsca na budowę wiaduktu i drogi dojazdowej do niego. Ponadto lokalizacja wiaduktu w tym miejscu będzie miała sens jedynie w przypadku budowy drogi wzdłuż torów z Dopiewa do Dąbrówki i dalej do ul. Grunwaldzkiej w Poznaniu. W innym przypadku osobom podróżującym z południowej części Gminy, jak i od strony Stęszewa pozostanie dojazd do drogi ekspresowej w rejonie węzła z autostradą – Urząd Gminy w Dopiewie póki co nie jest zainteresowany tą koncepcją – woli wnioskować o dofinansowanie dla dróg o znikomym znaczeniu dla Gminy – wide ul. Krótka w Więckowicach (postaram się przygotować osobny artykuł na ten temat). Natomiast dla mieszkańców Dopiewa, w przypadku realizacji inwestycji zgodnie z przygotowaną koncepją, jedynym wyjściem będzie dojazd przez Więckowice do drogi wojewódzkiej i dalej do Poznania.

Rezygnacja z budowy wiaduktu na przedłużeniu ul. Kolejowej ze Skórzewa do Plewisk. Na forach internetowych podniosły się głosy, że droga ta służy wyłącznie mieszkańcom gminy Komorniki, a mieszkańcy Skórzewa mają z tego powodu wyłącznie trudności – hałas, spaliny, korki. Taka postawa do złudzenia przypomina niedawne stanowisko władz Poznania, które twierdziły, że wiadukt nad torami w pasie ul. Grunwaldzkiej służyć będzie wyłącznie mieszkańcom ościennych gmin – stanowisko to zostało zdecydowanie potępione a radni Poznania się z tego wycofali. Jest to postawa, w moim przekonaniu, wyjątkowo egoistyczna. Dla własnej wygody pozbawia się pozostałych obywateli przysługujących im praw. Póki co drogi publiczne są dostępne dla wszystkich użytkowników, nie tylko mieszkańców danej gminy. Idąc tym tokiem myślenia, wprowadźmy prawo pozwalające na korzystanie z dróg publicznych wyłącznie dla mieszkańców danej gminy. Na granicach gmin należy pobudować parkingi, na których mieszkańcy gminy, opuszczający jej teren, będą pozostawiać swoje samochody, a przez teren kolejnej gminy przemieszczać się będą środkami komunikacji publicznej, pieszo lub autostopem.

Podsumowując uważam, że można z powodzeniem zlikwidować wszystkie przejazdy kolizyjne z wyjątkiem przejazdu w Palędziu. Jest to najważniejszy przejazd w gminie Dopiewo, a jego likwidacja spowoduje utrudnienia dla wielu tysięcy mieszkańców Gminy na wiele lat. Wniosek wójta gminy Szczaniec, woj. lubuskie, dotyczący pozostawienia przejazdu kolizyjnego, został przez inwestora uwzględniony. Wydaje mi się, że podobne szanse, niestety zaprzepaszczone przez Urząd Gminy w Dopiewie, miałby wniosek o pozostawienie przejazdu w Palędziu.
Generalnie należy stwierdzić, że projekt przebudowy linii kolejowej Warszawa-Rzepin, jest całkowicie oderwany od realiów i potrzeb mieszkańców gminy Dopiewo. Jednak za aktualny stan rzeczy nie ponosi odpowiedzialności PKP PLK jako inwestor, RDOŚ w Poznaniu wydający decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, Unia Europejska współfinansująca inwestycję, czy mieszkańcy, których niektórzy próbują obwiniać o brak zainteresowania. Całkowitą odpowiedzialność w tym przypadku ponosi Urząd Gminy w Dopiewie, którego kierownikiem jest wójt Zofia Dobrowolska. W następnym artykule postaram się uzasadnić moje stanowisko w tej sprawie.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz