sobota, 17 listopada 2012

Dusza społecznika (3) czyli jak przeżyć na ul. Ogrodowej w Dopiewie przy Chacie Polskiej?



Do kontynuacji tematu, rozpoczętego 24 grudnia 2011 r. - link sprowokował mnie artykuł Piotra Jelińskiego, który ukazał się w listopadowym numerze „Przedmieść”. Nie negując słusznych tez, że to użytkownicy dróg w pierwszej kolejności odpowiedzialni są za bezpieczeństwo uważam, że należy wziąć pod uwagę również inne okoliczności. Takim elementem, mającym duży wpływ na bezpieczeństwo na drodze, jest sposób zagospodarowania nieruchomości zlokalizowanych wzdłuż pasa drogowego.

W moim poprzednim artykule poruszona została sprawa przebudowy ul. Ogrodowej w Dopiewie, na wysokości Chaty Polskiej. Odcinek wzdłuż ogrodzenia nieruchomości, na której znajduje się market, jest szczególnie niebezpieczny dla pieszych. Kilka dni temu omal nie doszło tam do tragedii. Kobieta idąca od strony marketu dochodziła do zakrętu, natomiast z drugiej strony zbliżał się samochód. Ze względu na wysokie, betonowe ogrodzenie, obie strony nie widziały się wzajemnie. Do wypadku nie doszło tylko dlatego, że kierowca wyjeżdżając zza zakrętu w ostatniej chwili zdążył zahamować. Gdyby cechował się wolniejszym refleksem, piesza z pewnością zakończyłaby podróż w szpitalu. Nie będę cytować, jakie epitety padły pod adresem właścicieli ogrodzenia.
Niestety, muszę z przykrością stwierdzić, że mój apel sprzed roku pozostał bez echa. Właściciel, uważający się za „Duszę społecznika”, nie zrobił nic, aby poprawić bezpieczeństwo i komfort swoich klientów. Obecnie dni są coraz krótsze a w rejonie feralnego zakrętu panują egipskie ciemności. Do tego po każdym większym deszczu na drodze tworzą się kałuże, których praktycznie nie widać. Osoby korzystające z drogi narażone są nie tylko na niespodziewane spotkanie z pojazdem, ale również na ugrzęźnięcie w błocie. Właściciele ogrodzenia nie widzą jednak problemu, widocznie nie korzystają z tej drogi.
Urząd Gminy w ostatnich dniach wyrównał nawierzchnię ul. Ogrodowej. Poprawiło to komfort jazdy, piesi nie są już narażeni na ochlapanie wodą i błotem z kałuż przez pojazdy. Jednak każda naprawa nawierzchni powoduje, że kierowcy zaczynają jeździć szybciej, szybciej też pokonują feralny zakręt, co automatycznie przekłada się na wzrost zagrożenia.
W sąsiedztwie zakrętu zlokalizowany jest słup energetyczny niskiego napięcia. Jeżeli właścicieli marketu nie stać na przestawienie ogrodzenia, mogliby chociaż, wraz z urzędem gminy, wnioskować do zakładu energetycznego o dowieszenie dodatkowej lampy. Lampy uliczne, znajdujące się w pasie ul. Ogrodowej, bardziej oślepiają niż oświetlają drogę.
Niestety na terenie Gminy, zwłaszcza w obszarach starej zabudowy, jest wiele takich niebezpiecznych miejsc dla pieszych. W niektórych przypadkach poprawa widoczności wiązałaby się ze znacznymi nakładami finansowymi. Są jednak przypadki, że wystarczyłaby odrobina dobrej woli, aby poprawić bezpieczeństwo mieszkańców. Niestety w przypadku ul. Ogrodowej w Dopiewie, dobrej woli najwidoczniej zabrakło.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz