środa, 30 marca 2016

Czy kandydatom do władz samorządowych warto dawać kredyt zaufania? – na przykładzie gminy Dopiewo



Jakiś czas temu redaktorka „Pulsu Gminy” Agnieszka Wilczyńska, przeprowadziła wywiad z byłym zastępcą wójta gminy Dopiewo Tadeuszem Zimnym - link. Wraz z przegraną Zofii Dobrowolskiej w wyborach samorządowych w 2014 r., również on stracił swoje stanowisko. Czy wyciągnął z tej porażki jakieś wnioski? Postaram się ustosunkować do jego stanowiska.

Wywiad rozpoczyna się od analizy, czy słusznym było uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla tzw. os. Grafitowego w Skórzewie. Jak sądzę, byli włodarze są oskarżani o działania na szkodę Gminy i m.in. dlatego próbują się usprawiedliwiać. Były Zastępca Wójta jednoznacznie potwierdza, że wyznaczanie kolejnych terenów mieszkaniowych w Gminie, która i tak jest przede wszystkim sypialnią Poznania - to duży błąd, a przede wszystkim obciążenie dla finansów publicznych. Na temat tego osiedla pisałam tutaj - link. Pan Tadeusz Zimny próbuje przerzucić odpowiedzialność na Radnych poprzedniej kadencji. Z pewnością ponoszą oni winę za przeznaczenie tego terenu pod budownictwo mieszkaniowe, jednak w równym stopniu odpowiedzialność za tą decyzję ponosi Wójt. Rada Gminy posiada kompetencje uchwałodawcze, tak więc teoretycznie sama mogła zgłosić i przegłosować uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego. Jednak przeprowadzenie pełnej procedury, zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, należy do wyłącznej kompetencji wójta. Gdyby ówczesna wójt Zofia Dobrowolska nie chciała doprowadzić do uchwalenia planu, mogła wstrzymać postępowanie.

W przeciwieństwie do decyzji administracyjnych, dla opracowania planu zagospodarowania nie obowiązują żadne terminy. Mimo to plan został uchwalony w tempie dość ekspresowym, jak na warunki gminy Dopiewo. Uchwała o przystąpieniu do jego opracowania podjęta została 27 kwietnia 2011 r., a uchwałę o jego zatwierdzeniu podjęto 4 lutego 2013 r. Dla porównania plan zagospodarowania przy ul. Leśnej w Palędziu procedowany był ponad 9 lat – uchwała o przystąpieniu podjęta została 26 czerwca 2006 r., a uchwała o przyjęciu planu 26 października 2015 r.

Dość mętne są również tłumaczenia Tadeusza Zimnego w sprawie opracowania planu przy ul. Komornickiej w Dąbrówce dla firmy Nickel. Zgodnie z przepisami, to Gmina decyduje o sposobie zagospodarowania terenu, a nie deweloper. Niestety ówczesna wójt Zofia Dobrowolska nie potrafiła narzucić inwestorom ograniczeń, Przypuszczam, że nie posiadała odpowiedniej wiedzy w temacie, również jej podwładni nie byli zainteresowani w podpowiadaniu rozwiązań, korzystnych dla Gminy jako wspólnoty. Jest to niestety spadek po byłym wójcie Andrzeju Strażyńskim, który na pierwszym miejscu stawiał dobro wybranych deweloperów. To on doprowadził do obecnej sytuacji w gminie Dopiewo, a jego następczyni niewiele zrobiła, aby ją naprawić.

Najbardziej rozbawiła mnie informacja podana przez Tadeusza Zimnego, iż w ciągu minionej kadencji zrealizowano ok. 300 zadań o charakterze inwestycyjnym. Wyjaśnienia tego fenomenu mogą być dwa:
- były Zastępca Wójta gminy Dopiewo policzył wszystkie inwestycje na terenie powiatu poznańskiego,
- te same inwestycje liczone były kilkakrotnie.
To drugie wyjaśnienie wydaje się bardziej prawdopodobne. W poprzedniej kadencji duża część zadań inwestycyjnych liczona była trzykrotnie. Najpierw jako koncepcja, potem projekt wraz z pozwoleniem na budowę, a na końcu realizacja. Dzielono również inwestycje na części. Przykładem może być budowa ul. Rzemieślniczej i Spółdzielczej w Skórzewie. W podsumowaniu sukcesów poprzednich władz, zadanie podzielono na 2 części: osobno ul. Rzemieślnicza, osobno ul. Spółdzielcza.

Nie można powiedzieć, że wszystkie decyzje podejmowane w poprzedniej kadencji były złe. Jednak to często osoby nie związane z władzami samorządowymi, podpowiadały najlepsze rozwiązania. Tak było w przypadku rozbudowy szkoły w Dąbrowie. Uważam, że Tadeusz Zimny nie należał do osób specjalnie kreatywnych. Zazwyczaj najlepiej wychodziło mu zawłaszczanie cudzych pomysłów i przedstawianie ich jako własnych.

Bardzo słabo władze minionej kadencji wypadają, także w przypadku pozyskiwania inwestorów, zamierzających rozpocząć na terenie Gminy działalność gospodarczą. Działania, jakie podjęto, dobre były 20 lat temu. Obecnie inwestora nie zainteresuje puste, nie uzbrojone pole, do którego nie ma nawet dojazdu. To jednak również jest spadek po byłym wójcie Andrzeju Strażyńskim, dla którego najważniejsze było wyznaczanie kolejnych setek hektarów pod budownictwo mieszkaniowe.
Próby przekształcenia gruntów pod działalność gospodarczą (m.in. grunty III klasy w Konarzewie), o których mówi Tadeusz Zimny, były zupełnie nie przemyślane. Na cele nierolnicze próbowano przeznaczyć tereny o najwyższej wartości rolniczej, co z góry było skazane na porażkę.

Kolejna część wypowiedzi Tadeusza Zimnego może sugerować, że wywiad był sponsorowany. Dotyczy to podejmowanych przez Zofię Dobrowolska decyzji, m.in. w sprawie zagospodarowania CRK w Konarzewie. Były Zastępca Wójta próbuje za wszelką cenę bronić podejmowanych przez byłą Wójt decyzji, chociaż z perspektywy czasu widać, że były one katastrofalne i przyczyniły się do klęski wyborczej w 2014 r. Szeroko rozwodzi się w sprawie CRK, za to ani słowem nie wspomina o budowie nowego gimnazjum w Dopiewie, które z perspektywy czasu wydaje się jeszcze większa porażką. CRK służy osobom niepełnosprawnym, chociaż dawny użytkownik (Stowarzyszenie im. P. Lemańskiej) w dalszym ciągu nie chce opuścić części pomieszczeń. W tym przypadku łatwiej było cofnąć błędne decyzje. Natomiast budowy gimnazjum w Dopiewie cofnąć się już nie da, co najwyżej można próbować zminimalizować szkody.
Muszę przyznać, że początek kadencji Zofii Dobrowolskiej dawał nadzieje na pozytywne zmiany. Świadczyć o tym mogą wypowiedzi byłej Wójt w „Echu Dopiewa” z roku 2011, jak również podejmowane wówczas decyzje. Przyznaję, że sama dałam Zofii Dobrowolskiej duży kredyt zaufania, mniej więcej do maja 2012 r. Wiele osób mi to wówczas zarzucało - link. Niestety, oczekiwania coraz bardziej rozmijały się z rzeczywistością. W pewnym momencie Zofia Dobrowolska uwierzyła w swoją wyjątkowość i nieomylność, w czym chyba utwierdzali ją najbliżsi współpracownicy – Zastępca, Sekretarz, Skarbnik, jak i wielu urzędników, dla których otwarło się prawdziwe eldorado. Wiele osób otrzymywało uposażenie za sam fakt, bycia urzędnikiem samorządowym.

Dlatego też w czasie kampanii wyborczej w 2014 r. starałam się zachować większą powściągliwość. Nie ustrzegło mnie to jednak od błędów. W przypadku kandydatów na radnych, którzy walczyli o reelekcję, trudno było liczyć na pozytywne zmiany. Dotychczasowe doświadczenia to zresztą potwierdzają.
Niestety nowi Radni, jak Anna Kwaśnik czy Jan Bąk, jak na razie nie spełniają pokładanych w nich nadziei. W moim odczuciu, najlepsze wrażenie sprawia radny Paweł Jazy, który mimo braku doświadczenia i małej siły przebicia potrafi wywalczyć coś sensownego dla swojej społeczności. Mam tylko cichą nadzieję, że nie wróci do pomysłu budowy stadionu w Konarzewie.

Najwyraźniej pozytywne zmiany widać w działaniu Urzędu Gminy, którego kierownikiem jest wójt Adrian Napierała. Nie mam tu zamiaru publikować hymnów pochwalnych – wreszcie większość pracowników zaczyna wywiązywać się z obowiązków, za realizację których otrzymują stosowne uposażenie. Nie będę wymieniać wszystkich pozytywów, posłużę się kilkoma przykładami:
- szkoły zaczęły udostępniać hale sportowe dla mieszkańców,
- przedszkola mają udostępnić place zabaw dla dzieci, nie tylko uczęszczających do danej placówki,
- w ostatnich miesiącach oczyszczono chodniki, które często bardziej przypominały ugór.
- bardziej racjonalnie zaczęto podchodzić do inwestycji, np. na ul. Rumiankowej w Skórzewie zrezygnowano z budowy chodnika.
Nie wszystkie decyzje uważam za słuszne ale coraz częściej do głosu dochodzi racjonalne myślenie. W poprzedniej kadencji trudno było to zauważyć. Włodarzom bardziej chodziło o budowę pomników, niż zaspokajanie potrzeb mieszkańców.
Również w zakresie planowania przestrzennego następują pozytywne zmiany. Planami zaczęto obejmować zagospodarowane centra miejscowości w celu uporządkowania przestrzeni. W latach poprzednich, szczególnie w czasach rządów Andrzeja Strażyńskiego, o czym wielokrotnie była mowa, że władze Gminy zainteresowane były wyłącznie wyznaczaniem kolejnych terenów pod budownictwo. Obecnie w studium Gminy ograniczono zasięg terenów, przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe, chociaż w tym przypadku widać jeszcze dość wyraźnie naciski niektórych właścicieli gruntów.

Bezpośrednio po wyborach samorządowych w 2014 r. krążyły informacje, że niektórzy Radni zamierzają złożyć mandat. Sprawa upadła, gdy okazało się, że trzeba byłoby przeprowadzić wybory uzupełniające. Obecnie pogłoski o chęci rezygnacji z funkcji radnego znów się pojawiły. Jeżeli do tego dojdzie, z pewnością pojawią się osoby, które będą chciały wejść do Rady Gminy.  Zastanawia mnie, ilu z tych kandydatów będzie zasługiwało na poparcie?

Podsumowując, doświadczenie mnie nauczyło, że nie wolno udzielać kredytu zaufania na piękne oczy. Większość chętnych, chociaż nie dotyczy to wszystkich, ma na względzie tylko osobiste korzyści. Bez wahania potrafią zmieniać sojusze i łamać zawarte zobowiązania. Przykładem mogą być radni Marta Jamont i Tadeusz Bartkowiak. Przez całą minioną kadencję byli rzekomymi sojusznikami Zofii Dobrowolskiej, żeby przed samymi wyborami znaleźć się w obozie przeciwnym. Uważam, że takie osoby dla doraźnych i osobistych korzyści zdolne są do wszystkiego.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz