Jakiś czas temu redaktorka „Pulsu
Gminy” Agnieszka Wilczyńska, przeprowadziła wywiad z byłym zastępcą wójta gminy Dopiewo Tadeuszem Zimnym - link.
Wraz z przegraną Zofii Dobrowolskiej w wyborach samorządowych w 2014 r.,
również on stracił swoje stanowisko. Czy wyciągnął z tej porażki jakieś
wnioski? Postaram się ustosunkować do jego stanowiska.
Wywiad rozpoczyna się od analizy,
czy słusznym było uchwalenie planu
zagospodarowania przestrzennego dla tzw. os. Grafitowego w Skórzewie. Jak
sądzę, byli włodarze są oskarżani o działania na szkodę Gminy i m.in. dlatego
próbują się usprawiedliwiać. Były Zastępca Wójta jednoznacznie potwierdza, że
wyznaczanie kolejnych terenów mieszkaniowych w Gminie, która i tak jest przede
wszystkim sypialnią Poznania - to duży błąd, a przede wszystkim obciążenie dla
finansów publicznych. Na temat tego osiedla pisałam tutaj - link.
Pan Tadeusz Zimny próbuje przerzucić odpowiedzialność na Radnych poprzedniej
kadencji. Z pewnością ponoszą oni winę za przeznaczenie tego terenu pod
budownictwo mieszkaniowe, jednak w równym stopniu odpowiedzialność za tą
decyzję ponosi Wójt. Rada Gminy posiada
kompetencje uchwałodawcze, tak więc teoretycznie sama mogła zgłosić i
przegłosować uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania
przestrzennego. Jednak przeprowadzenie
pełnej procedury, zgodnie z ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym,
należy do wyłącznej kompetencji wójta. Gdyby ówczesna wójt Zofia
Dobrowolska nie chciała doprowadzić do uchwalenia planu, mogła wstrzymać postępowanie.
W przeciwieństwie do decyzji
administracyjnych, dla opracowania planu zagospodarowania nie obowiązują żadne
terminy. Mimo to plan został uchwalony w tempie dość ekspresowym, jak na
warunki gminy Dopiewo. Uchwała o przystąpieniu do jego opracowania podjęta
została 27 kwietnia 2011 r., a uchwałę o jego zatwierdzeniu podjęto 4 lutego
2013 r. Dla porównania plan zagospodarowania przy ul. Leśnej w Palędziu procedowany
był ponad 9 lat – uchwała o przystąpieniu podjęta została 26 czerwca 2006 r., a
uchwała o przyjęciu planu 26 października 2015 r.
Dość mętne są również tłumaczenia
Tadeusza Zimnego w sprawie opracowania
planu przy ul. Komornickiej w Dąbrówce dla firmy Nickel. Zgodnie z
przepisami, to Gmina decyduje o sposobie zagospodarowania terenu, a nie
deweloper. Niestety ówczesna wójt Zofia Dobrowolska nie potrafiła narzucić
inwestorom ograniczeń, Przypuszczam, że nie posiadała odpowiedniej wiedzy w
temacie, również jej podwładni nie byli zainteresowani w podpowiadaniu
rozwiązań, korzystnych dla Gminy jako wspólnoty. Jest to niestety spadek po byłym wójcie Andrzeju Strażyńskim, który na
pierwszym miejscu stawiał dobro wybranych deweloperów. To on doprowadził do
obecnej sytuacji w gminie Dopiewo, a jego następczyni niewiele zrobiła, aby ją naprawić.
Najbardziej rozbawiła mnie informacja podana przez Tadeusza Zimnego, iż
w ciągu minionej kadencji zrealizowano ok. 300 zadań o charakterze
inwestycyjnym. Wyjaśnienia tego fenomenu mogą być dwa:
- były Zastępca Wójta gminy
Dopiewo policzył wszystkie inwestycje na terenie powiatu poznańskiego,
- te same inwestycje liczone były
kilkakrotnie.
To drugie wyjaśnienie wydaje się
bardziej prawdopodobne. W poprzedniej
kadencji duża część zadań inwestycyjnych liczona była trzykrotnie. Najpierw
jako koncepcja, potem projekt wraz z pozwoleniem na budowę, a na końcu
realizacja. Dzielono również inwestycje na części. Przykładem może być budowa
ul. Rzemieślniczej i Spółdzielczej w Skórzewie. W podsumowaniu sukcesów
poprzednich władz, zadanie podzielono na 2 części: osobno ul. Rzemieślnicza,
osobno ul. Spółdzielcza.
Nie można powiedzieć, że wszystkie decyzje podejmowane w poprzedniej
kadencji były złe. Jednak to często osoby nie związane z władzami
samorządowymi, podpowiadały najlepsze rozwiązania. Tak było w przypadku
rozbudowy szkoły w Dąbrowie. Uważam, że Tadeusz Zimny nie należał do osób
specjalnie kreatywnych. Zazwyczaj najlepiej wychodziło mu zawłaszczanie cudzych
pomysłów i przedstawianie ich jako własnych.
Bardzo słabo władze minionej
kadencji wypadają, także w przypadku
pozyskiwania inwestorów, zamierzających rozpocząć na terenie Gminy
działalność gospodarczą. Działania, jakie podjęto, dobre były 20 lat temu.
Obecnie inwestora nie zainteresuje puste, nie uzbrojone pole, do którego nie ma
nawet dojazdu. To jednak również jest spadek po byłym wójcie Andrzeju
Strażyńskim, dla którego najważniejsze było wyznaczanie kolejnych setek
hektarów pod budownictwo mieszkaniowe.
Próby przekształcenia gruntów pod
działalność gospodarczą (m.in. grunty III klasy w Konarzewie), o których mówi
Tadeusz Zimny, były zupełnie nie przemyślane. Na cele nierolnicze próbowano
przeznaczyć tereny o najwyższej wartości rolniczej, co z góry było skazane na
porażkę.
Kolejna część wypowiedzi Tadeusza
Zimnego może sugerować, że wywiad był sponsorowany. Dotyczy to podejmowanych
przez Zofię Dobrowolska decyzji, m.in. w sprawie zagospodarowania CRK w
Konarzewie. Były Zastępca Wójta próbuje
za wszelką cenę bronić podejmowanych przez byłą Wójt decyzji, chociaż z
perspektywy czasu widać, że były one katastrofalne i przyczyniły się do klęski
wyborczej w 2014 r. Szeroko rozwodzi się w sprawie CRK, za to ani słowem nie
wspomina o budowie nowego gimnazjum w Dopiewie, które z perspektywy czasu
wydaje się jeszcze większa porażką. CRK służy osobom niepełnosprawnym, chociaż
dawny użytkownik (Stowarzyszenie im. P. Lemańskiej) w dalszym ciągu nie chce
opuścić części pomieszczeń. W tym przypadku łatwiej było cofnąć błędne decyzje.
Natomiast budowy gimnazjum w Dopiewie cofnąć się już nie da, co najwyżej można
próbować zminimalizować szkody.
Muszę przyznać, że początek kadencji Zofii Dobrowolskiej dawał
nadzieje na pozytywne zmiany. Świadczyć o tym mogą wypowiedzi byłej Wójt w „Echu
Dopiewa” z roku 2011, jak również podejmowane wówczas decyzje. Przyznaję, że
sama dałam Zofii Dobrowolskiej duży kredyt zaufania, mniej więcej do maja 2012
r. Wiele osób mi to wówczas zarzucało - link.
Niestety, oczekiwania coraz bardziej rozmijały się z rzeczywistością. W pewnym
momencie Zofia Dobrowolska uwierzyła w swoją wyjątkowość i nieomylność, w czym chyba
utwierdzali ją najbliżsi współpracownicy – Zastępca, Sekretarz, Skarbnik, jak i
wielu urzędników, dla których otwarło się prawdziwe eldorado. Wiele osób
otrzymywało uposażenie za sam fakt, bycia urzędnikiem samorządowym.
Dlatego też w czasie kampanii wyborczej
w 2014 r. starałam się zachować większą powściągliwość. Nie ustrzegło mnie to
jednak od błędów. W przypadku kandydatów na radnych, którzy walczyli o
reelekcję, trudno było liczyć na pozytywne zmiany. Dotychczasowe doświadczenia
to zresztą potwierdzają.
Niestety nowi Radni, jak Anna Kwaśnik czy Jan Bąk, jak na razie nie
spełniają pokładanych w nich nadziei. W moim odczuciu, najlepsze wrażenie
sprawia radny Paweł Jazy, który mimo
braku doświadczenia i małej siły przebicia potrafi wywalczyć coś sensownego dla
swojej społeczności. Mam tylko cichą nadzieję, że nie wróci do pomysłu budowy
stadionu w Konarzewie.
Najwyraźniej pozytywne zmiany
widać w działaniu Urzędu Gminy, którego kierownikiem
jest wójt Adrian Napierała. Nie mam tu zamiaru publikować hymnów
pochwalnych – wreszcie większość pracowników zaczyna wywiązywać się z
obowiązków, za realizację których otrzymują stosowne uposażenie. Nie będę
wymieniać wszystkich pozytywów, posłużę się kilkoma przykładami:
- szkoły zaczęły udostępniać hale
sportowe dla mieszkańców,
- przedszkola mają udostępnić
place zabaw dla dzieci, nie tylko uczęszczających do danej placówki,
- w ostatnich miesiącach
oczyszczono chodniki, które często bardziej przypominały ugór.
- bardziej racjonalnie zaczęto
podchodzić do inwestycji, np. na ul. Rumiankowej w Skórzewie zrezygnowano z
budowy chodnika.
Nie wszystkie decyzje uważam za
słuszne ale coraz częściej do głosu dochodzi racjonalne myślenie. W poprzedniej
kadencji trudno było to zauważyć. Włodarzom bardziej chodziło o budowę
pomników, niż zaspokajanie potrzeb mieszkańców.
Również w zakresie planowania
przestrzennego następują pozytywne zmiany. Planami zaczęto obejmować
zagospodarowane centra miejscowości w celu uporządkowania przestrzeni. W latach
poprzednich, szczególnie w czasach rządów Andrzeja Strażyńskiego, o czym
wielokrotnie była mowa, że władze Gminy zainteresowane były wyłącznie
wyznaczaniem kolejnych terenów pod budownictwo. Obecnie w studium Gminy
ograniczono zasięg terenów, przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe,
chociaż w tym przypadku widać jeszcze dość wyraźnie naciski niektórych
właścicieli gruntów.
Bezpośrednio po wyborach
samorządowych w 2014 r. krążyły informacje, że niektórzy Radni zamierzają
złożyć mandat. Sprawa upadła, gdy okazało się, że trzeba byłoby przeprowadzić
wybory uzupełniające. Obecnie pogłoski o chęci rezygnacji z funkcji radnego
znów się pojawiły. Jeżeli do tego dojdzie, z pewnością pojawią się osoby, które
będą chciały wejść do Rady Gminy. Zastanawia
mnie, ilu z tych kandydatów będzie zasługiwało na poparcie?
Podsumowując, doświadczenie mnie
nauczyło, że nie wolno udzielać kredytu zaufania na piękne oczy. Większość
chętnych, chociaż nie dotyczy to wszystkich, ma na względzie tylko osobiste
korzyści. Bez wahania potrafią zmieniać sojusze i łamać zawarte zobowiązania.
Przykładem mogą być radni Marta Jamont i
Tadeusz Bartkowiak. Przez całą minioną kadencję byli rzekomymi sojusznikami
Zofii Dobrowolskiej, żeby przed samymi wyborami znaleźć się w obozie
przeciwnym. Uważam, że takie osoby dla doraźnych i osobistych korzyści zdolne
są do wszystkiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz