niedziela, 15 maja 2016

Przestrzeń publiczna w gminie Dopiewo (6) – trudne wybory na przykładzie Więckowic i Zborowa



Po długiej przerwie wracam do tematu zagospodarowania przestrzeni publicznej na potrzeby mieszkańców. Do wznowienia rozważań skłoniła mnie wczorajsza (sobota) wizyta w Więckowicach i Zborowie. Uważam, że temat ten w dalszym ciągu traktowany jest po macoszemu, a włodarze działają metodami partyzanckimi. Należy pamiętać, że zadania dotyczące zagospodarowania przestrzeni publicznej, realizowane są ze środków publicznych. I nie ma tu znaczenia, czy są to środki sołeckie czy z budżetu Gminy. Na temat sposobu zagospodarowania terenów publicznych wypowiadałam się wielokrotnie. Wczorajsza wizyta potwierdziła moje wcześniejsze wnioski, że władze Gminy nie mają pomysłu - gdzie i jak inwestować?


Do odwiedzenia Więckowic skłoniła mnie chęć przyjrzenia się starej szkole. Widok z roku na rok jest coraz bardziej przygnębiający. Widać, że włodarzom zależy na doprowadzeniu obiektu do takiego stanu, aby nikt nie miał wątpliwości, że budynek nadaje się tylko do rozbiórki. Nie jestem budowlańcem, więc mojej opinii nie należy traktować jako wiążącej. Ponadto nie udało mi się obejrzeć obiektu od środka, tak więc nie wiem, na ile opinie o fatalnym stanie są prawdziwe.
Z zewnątrz, mimo kilku pęknięć, mury wyglądają w miarę stabilnie – takie uszkodzenia, przy obecnych technologiach, bardzo łatwo usunąć. Co więcej, dachy obu części szkoły są nieuszkodzone, natomiast otwory okienne zabezpieczone. Tak więc, nie ma podstaw do twierdzenia, że wody opadowe doprowadziły do dewastacji budynku. Zastanawiam się w tej sytuacji, jak mogło dojść do przegnicia i zapadnięcia stropów? Unikam teorii spiskowych, ale wcale nie zdziwiłoby mnie, gdyby okazało się, że celowo próbowano przyspieszyć proces degradacji obiektu. Ponieważ jednak w Więckowicach działa prężnie stowarzyszenie, próbujące uratować obiekt, jemu pozostawiam ostateczną ocenę.

Przy okazji odwiedziłam, zresztą nie po raz pierwszy, teren rekreacyjno-sportowy, zlokalizowany w sąsiedztwie szkoły. Trzeba przyznać, że np. mieszkańcy Dąbrówki mogą tylko pozazdrościć takiego obiektu Więckowicom. Oprócz boiska do piłki nożnej, skorzystać tu można z 2 placów zabaw (jeden na terenie szkoły), wiat biesiadnych, siłowni zewnętrznej, stołu do tenisa, boiska do koszykówki, placu do gier planszowych. Niestety, po raz kolejny (podobnie jak przy poprzednich wizytach), liczba użytkowników wynosiła 0 (słownie: zero). Nie wiem, czy to przypadek, ale pomimo, iż odwiedzam ten obiekt zawsze w okresie wiosenno-letnim, nigdy nie udało mi się tam spotkać choćby jednej wypoczywającej osoby. O tym, że jednak ktoś ten obiekt odwiedza, świadczą puszki i śmieci, a przede wszystkim setki niedopałków papierosów w trawie. Myślę, że pomysłodawcom nie o takie wykorzystanie obiektu chodziło.

Od razu chcę odrzucić ewentualne zarzuty, że wczorajsza pogoda nie sprzyjała wypoczynkowi na świeżym powietrzu. W sąsiednim Zborowie, w tym samym czasie na plaży wypoczywało kilkadziesiąt osób. I to pomimo dość przenikliwego wiatru i dużego zachmurzenia. Mimo, iż pogoda nie sprzyjała plażowaniu, a tym bardziej kąpieli, plaża w Zborowie okazała się znacznie bardziej atrakcyjna, niż teren rekreacyjny przy szkole w Więckowicach.

Wydaje mi się, że ten fakt powinien dać do myślenia włodarzom gminy Dopiewo. Nie należy odgórnie i arbitralnie wyznaczać celów i miejsc wypoczynku - tylko przeanalizować, gdzie i w jaki sposób mieszkańcy najchętniej spędzają czas? Plaża w Zborowie, mimo iż nie jest rewelacyjnie wyposażona, cieszy się znacznie większym zainteresowaniem, przede wszystkim ze względu na lokalizację nad jeziorem. Woda przyciąga bardziej, niż wszystkie wymyślne urządzenia.
Dlatego uważam, że nie należy na siłę tworzyć ośrodków rekreacyjno-sportowych w każdym sołectwie, tylko skupić się na kilku wybranych miejscach. Zdaję sobie sprawę, że najtrudniej będzie przekonać radnych i sołtysów – większość z nich ma ambicje, aby stworzyć ośrodek większy i atrakcyjniejszy, niż u sąsiadów. Takie tendencje panowały w poprzedniej kadencji – w Konarzewie zamierzano zbudować stadion, w Dopiewcu amfiteatr, w Dąbrówce basen, w Dopiewie salę koncertową i wiele innych. Był to przykład niegospodarności w czystej postaci i karygodne marnotrawstwo środków publicznych (powstało wiele nikomu niepotrzebnych koncepcji).
Niestety, niektóre pomysły włodarze zdążyli zrealizować. Do nich zaliczyć można wiatę biesiadną w Żarnowcu wraz z placem zabaw i siłownią. Jeżeli nawet ktoś tam się pojawia, to bardziej przez pomyłkę niż docelowo – większość osób woli wypoczywać w bardziej spartańskich warunkach przy źródełku.

Od kilka lat twierdzę, że Gmina powinna inwestować w plażę w Zborowie – wczorajsza wizyta to potwierdziła. Podjęcie budowy mariny przez byłą wójt Zofię Dobrowolską było decyzją słuszną. Jednak marina bez przystani, to jak samochód bez kół. Aż się prosi, aby w miejscu, gdzie leżą zatopione wraki łodzi, powstały pomosty, umożliwiające cumowanie sprzętu wodnego. Gdyby jeszcze powstała wypożyczalnia łodzi, kajaków i rowerów wodnych, to plaża zaczęłaby zarabiać na siebie, a z pewnością pozwoliłoby to na zmniejszenie kosztów. A wczorajsza pogoda, nie sprzyjająca plażowaniu i kąpieli, z pewnością nie przeszkodziłaby w uprawianiu sportów wodnych.

Moim zdaniem, planowanie w dziedzinie zagospodarowania przestrzeni publicznej na cele sportowo-rekreacyjno-wypoczynkowe, jest znacznie trudniejsze i obarczone większym ryzykiem, niż inwestycje infrastrukturalne, jak budowa dróg, kanalizacji, wodociągów a nawet obiektów oświatowych. Nie można do końca przewidzieć, jakie będą efekty tych działań. Nie prowadzę systematycznej obserwacji, więc moja opinia może być wyłącznie pomocnicza. Jednak z tego, co udało mi się zaobserwować – to, że część inwestycji była nietrafiona. Obiekty sportowo-rekreacyjne w niektórych miejscowościach nie cieszą się zainteresowaniem mieszkańców. Tak jest w przypadku np. wspomnianych Więckowic, Palędzia (teren przy ul. Leśnej), plac zabaw w Konarzewie u zbiegu ul. Kościelnej i Szkolnej, plac zabaw przy świetlicy w Gołaskach. Niestety obiekty te ożywają wyłącznie w czasie publicznych imprez i festynów.

Z kolei w innych miejscowościach daje się zauważyć dramatyczny brak terenów rekreacyjnych. Należy tu wymienić przede wszystkim Dąbrówkę oraz Skórzewo. Znaczne obszary tych wsi zostały zagospodarowane przez deweloperów. Z definicji nie są oni zainteresowani tworzeniem przestrzeni publicznej – nie przynosi ona żadnych korzyści finansowych. Dlatego też w planach zagospodarowania, jeżeli już przeznacza się jakąś część terenu na przestrzeń publiczną, to ma ona charakter symboliczny. Przypomina to tworzenie namiastki ogrodu w doniczce.
Efektem takiej działalności jest np. plac przy ul. Malinowej w Skórzewie. Na obszarze niecałych 3 tys. m2 radny Piotr Dziembowski próbuje stworzyć centrum wypoczynkowo-sportowe dla kilku tysięcy mieszkańców. Wiadomo, że nic sensownego z tego nie wyjdzie.
Podobne ryzyko dotyczy planu zagospodarowania przy ul. Komornickiej w Dąbrówce. Nowy projekt planu, przewiduje kilka enklaw terenów publicznych, oddzielonych od siebie drogami. Trzeba będzie naprawdę wirtuoza z dziedziny urbanistyki i architektury, aby sensownie zagospodarować te tereny. A fakt, że w Dąbrówce brakuje terenów dla rekreacji i wypoczynku, potwierdziła moja wizyta z 8 maja br.
Przy okazji odwiedzin na festynie La Familia, postanowiłam obejrzeć teren, na którym ma przebiegać ścieżka rowerowa, zaplanowana przez ZDP w Poznaniu. Moje obawy potwierdziły się w całości. Ulice: Wierzbowa, Daglezjowa i Topolowa to typowe osiedlowe drogi wewnętrzne. Po jednej stronie ciąg garaży, po drugiej miejsca parkingowe, a środkiem całe rodziny wędrujące z wózkami i rowerami dziecięcymi. Wytyczenie w ciągu tych ulic ścieżki rowerowej, z której korzystać będą nie tylko mieszkańcy gminy Dopiewo, to całkowite nieporozumienie.
Mieszkańcy Dąbrówki nie potrzebują ścieżek rowerowych, aby przemieszczać się po terenie osiedla. Potrzebują za to terenu, na którym będą mogli bezpiecznie odpoczywać wraz ze swoimi dziećmi. A takiego miejsca w Dąbrówce brak. Staw przy ul. Poznańskiej został zlikwidowany (chociaż teoretycznie jest jeszcze szansa na jego odzyskanie), teren pomiędzy ul. Kolejową a torami ma zostać przeznaczony przede wszystkim na parking, natomiast park podworski jest własnością prywatną. Zostaje więc teren objęty projektem planu zagospodarowania przy ul. Komornickiej. Mieszkańcy Dąbrówki są w tym szczęśliwym położeniu, że powstało Stowarzyszenie, którego założeniem jest działanie na rzecz tworzenia przestrzeni publicznej, przyjaznej dla mieszkańców.

Inne miejscowości na terenie gminy Dopiewa tyle szczęścia nie miały. Tam to Radni najlepiej wiedzą, co będzie najlepsze dla ich owieczek. Mam jednak nadzieję, że sytuacja powoli zacznie się zmieniać. Mieszkańcy Zborowa potrafili zablokować aneksję jez. Niepruszewskiego przez Filantropa. Stowarzyszeniu z Więckowic może uda się zablokować decyzję zburzenia starej szkoły. Szkoda, że to wybrańcy narodu najczęściej sprzeciwiają się oczekiwaniom i postulatom swoich wyborców.
Ponieważ Rada gminy Dopiewo wielokrotnie udowodniła, że nie jest w stanie udźwignąć ciężaru władzy, cała nadzieja pozostaje w Wójcie Gminy. Po raz kolejny mogę stwierdzić, że Urząd Gminy stara się wywiązywać ze swoich obowiązków. Co prawda urzędnicy zawalili temat ul. Lawendowej w Skórzewie (zastanawia mnie, czy ktoś pokryje koszty niepotrzebnych szykan w wysokości 24,6 tys. złotych), ale dość dobrze wykazują swoją aktywność w innych miejscach. Należy wspomnieć, że wyremontowana została ul. Jeziorna w Więckowicach (utwardzono pobocza), podobnie dobrze przed sezonem letnim prezentuje się ul. Wioślarska w Zborowie. Moje wątpliwości budzi jednak, dość nieudolna próba, wyrównania nawierzchni ul. Lotniczej w Zborowie. Podobnie, jak w poprzedniej kadencji, moje zastrzeżenia budzi wykaszanie poboczy dróg, stanowiących wyłącznie dojazd do gruntów rolnych – ul. Lotnicza w Zborowie (za lądowiskiem w kierunku autostrady) oraz ul. Zbożowa w Więckowicach.

Na koniec, aby zachować obiektywizm, mały plusik pod adresem Rady gminy Dopiewo. Na ostatniej sesji RG odrzuciła projekt uchwały w sprawie przystąpienia do opracowania planu zagospodarowania dla działki nr ewid. 2/46 w Zborowie. Była to decyzja jak najbardziej słuszna. W/w działka stanowi jedyny zalesiony teren w obrębie Obszaru Chronionego Krajobrazu jez. Niepruszewskiego. Większość Obszaru to tereny zabudowane Zborowa oraz użytkowane grunty rolne (w tym roku dominuje kukurydza). Działka rzeczywiście posiada niewielką nie zadrzewioną polanę, na której od biedy można by zlokalizować budynek mieszkalny. Jednak wpuszczenie tam sprzętu budowlanego z pewnością doprowadziłoby do dewastacji znacznej części lasu. Drzewostan, porastający w/w działkę cechuje się różnorodnością gatunkową i wiekową. Tak więc decyzja RG, odrzucająca uchwałę, w mojej ocenie niweluje część błędów, popełnionych wcześniej. Szkoda, że wśród tych Radnych zabrakło przewodniczącej Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego Marty Jamont. Uważam, że w/w Radna jest pomyłką jako przewodnicząca Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz