Za nami kolejne posiedzenie
wspólne Komisji Budżetu, Oświaty i Rolnictwa RG, które tym razem zdominowane
zostało przez tematykę związaną z planowaniem przestrzennym. Chcę, aby poniższy
artykuł był dowodem, że nie krytykuję działań samorządu dla zasady. Chodzi mi o
to, aby władze oraz urząd gminy działały na rzecz Gminy i zaspokajały potrzeby
społeczne, a nie tylko własne. Włodarze mają się wsłuchiwać w głos
społeczeństwa i wyławiać te postulaty, które mają racjonalne uzasadnienie. Natomiast
radni w wyborach startowali z własnej
woli – nikt im pistoletu do głowy nie przykładał. Dlatego nie robią łaski,
wywiązując się z obowiązków. Z kolei urzędnicy nie wykonują swojej pracy
charytatywnie i też nikomu łaski nie robią, wykonując nałożone na nich zadania.
Okazuje się, że zarówno urzędnicy,
jak i radni coraz częściej zaczynają wsłuchiwać się w głos opinii publicznej.
Dowodem na to mogą być 2 projekty uchwał
o przystąpieniu do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego,
obejmujące teren pomiędzy ul. Młyńską i ul. Bukowską w Dopiewie. Projekty
te obejmują obszar pomiędzy w/w ulicami, jednak w pierwotnej wersji nie
uwzględniały przyległych ulic. O tym, że jest to istotne niedopatrzenie, pisałam
tutaj - link.
Na posiedzeniu wspólnym 23 maja br. urzędnicy przedstawili Radnym nową wersję
projektów uchwał. Uwzględniono w nich ul. Młyńską (ul. Bukowska została
pominięta). Takie rozwiązanie z pewnością usprawni w przyszłości procedurę
uzyskiwania pozwoleń na budowę, a tym samym przyspieszy realizację inwestycji.
Nie tak dawno uwzględniono mój
postulat, dotyczący zapisów w uchwałach, publikowanych w Dzienniku Urzędowym
Województwa Wielkopolskiego. Szerzej na ten temat pisałam tutaj - link1
link2.
Cieszy fakt, że uwagi i
zastrzeżenia osób postronnych są traktowane poważnie. Z drugiej jednak strony,
w dalszym ciągu daje się zauważyć, zbyt małe zaangażowanie w wypełnianiu swoich
obowiązków. Urzędnicy czasami sprawiają wrażenie, że samodzielne myślenie
sprawia im dużą trudność i zbyt często muszą korzystać z podpowiedzi. W końcu
to oni pobierają stosowne uposażenie. Może trzeba zacząć wystawiać Urzędowi
rachunki za pomoc prawną.
W UG Dopiewo występuje również
zjawisko wyparcia. W ostatnim czasie jedna z mieszkanek Skórzewa szukała ze mną
kontaktu. W tym celu udała się do Urzędu z prośbą o podanie adresu lub
telefonu. Urzędnicy, których pytała, stwierdzili, że nigdy nie słyszeli o moim
blogu. Trudno o lepszy przykład obłudy, fałszu i zakłamania.
Wróćmy jednak do posiedzenia
Komisji RG.
Omawiane na posiedzeniu plany
zagospodarowania przestrzennego, poza uchwałą dotyczącą plaży w Zborowie, nie wzbudziły większych emocji. Niestety,
dyskusja nad zapisami dotyczącymi zmiany planu zagospodarowania plaży w Zborowie,
miała mało merytoryczny przebieg. Radni
w dalszym ciągu nie orientują się w tej tematyce, jednak tym razem
podarujmy sobie szczegóły. Jedyne sensowne pytanie zadał radny Wojciech Dorna,
zastanawiając się, dlaczego uchwała już 23 maja jest przygotowana do
zatwierdzenia, mimo iż termin składania wniosków upływa dopiero 26 maja. Termin
ten właściwie upływa dopiero 27 maja, ponieważ 26 maja było święto Bożego
Ciała. Co prawda okazało się, że jest to spowodowane zbliżającym się sezonem
letnim, a uchwała umożliwi ewentualne inwestycje. Jednak pośpiech w niektórych
sprawach w obecnej kadencji jest zbyt duży. Jest to odwrotność tego, co działo
się w okresie rządów Zofii Dobrowolskiej. Zbytni
pośpiech powoduje, ze powstające dokumenty są wadliwe, jak to miało miejsce w
przypadku Strategii Rozwoju Gminy. Podobna sytuacja zaistniała z niedawno
uchwaloną zmianą Studium Gminy. Zdarzyło mi się pobieżnie przejrzeć część
tekstową Studium, dotyczącą uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego i
powiem, że włosy stanęły mi na głowie. Temat ten omówię przy innej okazji. Na
marginesie dodam, że link na oficjalnej stronie Gminy w dalszym ciągu odsyła do
Studium z 2013 r. - link.
Zupełnie inaczej, niż w czasie Sesji 25 kwietnia br. - link,
Radni potraktowali skargę jednego z
mieszkańców Skórzewa. Radni chyba chcieli zatrzeć złe wrażenie z Sesji, na
której wnioskodawca został potraktowany w sposób urągający obowiązującym
zasadom. Niestety wnioskodawca się nie zjawił, nie podając przyczyn.
Mimo to, Radni postanowili omówić
temat ewentualnej zamiany nieruchomości przy ul. Łanowej w Skórzewie. Co
więcej, zdecydowali się nawet przeprowadzić wizję lokalną w terenie. Szkoda
tylko, że potrzeba było na to aż 2 miesięcy – wizja ma się odbyć w czerwcu br.
Mnie udało się dotrzeć na miejsce już po tygodniu.
Jak się okazuje, sprawa jest dość
skomplikowana i nie wiem, jak władze Gminy mają zamiar ją rozwiązać. Wydaje
się, że same władze, jak na razie, również tego nie wiedzą.
Ul. Łanowa w Skórzewie, na problematycznym odcinku, składa się z
kilku działek. Część z nich jest własnością Gminy, część stanowi własność
prywatną. Wnioskodawca, domagający się zamiany, zajął część działki gminnej,
ustawiając ogrodzenie. Z kolei część jego nieruchomości użytkowana jest jako
droga publiczna. Dodatkowo wnioskodawca w pasie drogi, stanowiącej jego
własność, zlokalizował garaż, który jest samowolą budowlaną.
Teoretycznie Gmina może zmusić go
do oddania działki gminnej, kierując sprawę do sądu lub wydając decyzję o
naliczeniu opłaty z tytułu zajęcia pasa drogowego. W rewanżu jednak właściciel
może ogrodzić część drogi, stanowiącej jego własność, uniemożliwiając tym samym
dojazd do co najmniej 4 budynków mieszkalnych.
Odebranie przez Gminę swojej własności, jednak nie rozwiązuje problemu,
ponieważ gminna część drogi ma zaledwie 3,5 m szerokości – 2 samochody się nie
miną. Na posiedzeniu padła propozycja wywłaszczenia właściciela z części
nieruchomości, stanowiącej drogę. Jest to jednak możliwe tylko w jednym
przypadku – wydania przez Starostę tzw. decyzji zrid na podstawie ustawy o
szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg
publicznych. Starosta jednak takiej decyzji nie wyda, ponieważ ul. Łanowa na
tym odcinku ma 8,3 m
szerokości, a zgodnie z przepisami droga publiczna musi mieć min. 10 m szerokości.
Sprawę dodatkowo utrudnia fakt, że ul. Łanowa w Skórzewie, uchwałą z
2001 r. została zaliczona do kategorii dróg publicznych gminnych. Uchwałą tą,
do dróg publicznych zaliczono nieruchomości gminne i prywatne. Włodarze obecnie
planują podjęcie uchwały, pozbawiającej tą część ul. Łanowej, kategorii drogi
publicznej. Może to jednak okazać się nieskuteczne. Ustawa o drogach
publicznych nie przewiduje zaliczenia nieruchomości prywatnych do kategorii
dróg publicznych, w związku z tym pozbawienie drogi prywatnej statusu drogi
publicznej jest bezprzedmiotowe. Należałoby stwierdzić nieważność uchwały z 2001
r. lub ją zmienić. Odpowiedź: czy po 15 latach od wejścia jej w życie jest to
możliwe? – tym razem pozostawiam gminnemu Radcy Prawnemu.
Dodatkowo do sprawy włączyła się firma GOOD FOOD, próbując wywrzeć
presję na władze Gminy. Właściciele firmy zamierzają utworzyć drugi dojazd do
zakładu. Moim zdaniem, jest to wymachiwanie szabelką bez pokrycia. Pozwolenie na zjazd z drogi publicznej -
wydawane jest przez Starostę na podstawie przepisów prawa budowlanego. Aby je otrzymać,
wnioskodawca musi najpierw uzyskać decyzję wójta, zezwalającą na lokalizację
zjazdu z drogi publicznej. Wójt ma prawo odmówić zgody z tego względu, że firma
GOOD FOOD posiada już zjazd z ul. Skórzewskiej.
Przy omawianiu powyższego tematu
swoistą „elokwencją” popisał się po raz kolejny radny Wojciech Dorna. Gdyby
firmie GOOD FOOD udało się uzyskać dojazd od ul. Łanowej, znacznie wzrósłby
ruch pojazdów na ul. Stawnej – pracownicy firmy mieliby dojazd do zakładowego
parkingu. Otóż radny Dorna stwierdził, że drogi buduje się po to, aby z nich
korzystać. Teoretycznie uwaga słuszna. Jednak
ul. Stawna, Winoroślowa i Łanowa w Skórzewie, w założeniu mają służyć wyłącznie
do obsługi mieszkańców tamtego terenu. Stworzenie dojazdu do firmy GOOD
FOOD spowodowałoby, że ul. Stawna stałaby się drogą tranzytową i zamiast np. 50
samochodów dziennie, mogłoby z niej korzystać nawet 500. Czy mieszkańców taka
reorganizacja ucieszy? - obawiam się, że
nie.
W moim przekonaniu, firma GOOD FOOD, zamiast walczyć o
utworzenie kolejnych dojazdów, powinna pomyśleć o zmianie siedziby. W
okresie, kiedy uruchamiano produkcję, firma była znacznie mniejsza. Również
zagospodarowanie sąsiednich terenów było znacznie mniejsze. Obecnie na tym
obszarze dominuje zabudowa mieszkaniowa, część firm zlikwidowano, inne jak
Lepiko przebranżowiły się. Firma GOOD FOOD, jak informują Radni Skórzewa, staje
się coraz bardziej uciążliwa dla mieszkańców. A jeżeli dowiedzą się, że
właściciele zakładu dążą do utworzenia kolejnego dojazdu, z pewnością
sprzeciwią się takim zamiarom. Dlatego uważam, że władze Gminy nie powinny iść
na ustępstwa i nie godzić się na dojazd od ul. Łanowej.
Podsumowując należy zauważyć, że
podejście naszych włodarzy do tematów i problemów zaczyna powoli się zmieniać –
mam nadzieję, że nie zapeszę. Daje się jednak odczuć, widoczny brak wiedzy i przygotowania dużej części Radnych. Świadczą
o tym najlepiej zadawane przez nich pytania. Ponieważ miało dziś być w miarę
pozytywnie, nie będę wchodzić w szczegóły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz