Spotkanie w Dąbrowie rozpoczęło cykl corocznych zebrań wiejskich na terenie
Gminy. Mimo intensywnej akcji informacyjnej i zachęcania do udziału, sytuacja w
zasadzie od lat nie zmienia się. W zebraniach bierze udział garstka mieszkańców
i to głównie tych starych, mieszkających od pokoleń, a co najmniej od czasu,
gdy Gmina miała charakter typowo wiejski. Nie inaczej było w Dąbrowie – 40
uczestników zebrania to ok. 2% mieszkańców wsi. Biorąc pod uwagę potrzeby w zakresie
infrastruktury komunalnej i rozwoju oświaty, można by oczekiwać tłumów.
Niestety, większość mieszkańców olewa, brzydko mówiąc, zebrania. W zamian
wylewa swoje żale na forach internetowych, publikując m.in. filmy, obrazujące
mizerię drogową. Zastanawiam się, czy w tej sytuacji jest sens upominać się w
ich imieniu o realizację obietnic wyborczych?
Nawet wśród osób, które uczestniczyły
w zebraniu w Dąbrowie, jak wynika ze sprawozdania Pulsu Gminy, a także opublikowanego nagrania, zainteresowanie
sprawami lokalnymi jest stosunkowo niewielkie. Główny temat to utwardzenie
dróg. Oczywistym jest, że aby utwardzić drogi, najpierw należy zbudować
kanalizację sanitarną, odwodnienie czy oświetlenie. Realizacja zadań w
odwrotnej kolejności nie ma sensu. Temat ten był przeze mnie omówiony tu - link1
i link2.
Co ciekawe, zebranych bardziej
interesowały takie tematy, jak całonocne oświetlenie Orlika w Skórzewie, dwukierunkowy
przejazd ul. Rzemieślniczą w Skórzewie czy budowa basenu w Dąbrówce. Trzeba
przyznać, że obecne na zebraniu władze
starały się odwrócić uwagę mieszkańców od problemów Dąbrowy. I tak np. pani
Wójt stwierdziła: mimo tego, że szkoła w Dąbrowie jest stosunkowo mała – to
wyposażenie sal lekcyjnych jest jak najbardziej nowoczesne. A rozbudowywana
obecnie sala gimnastyczna przy szkole podstawowej w Skórzewie, będzie służyła
nie tylko dzieciom tej szkoły. W godzinach popołudniowych będą mogły z niej
korzystać inne dzieci, m.in. z Dąbrowy. A co z lekcjami wychowania fizycznego?
Niestety te słowa nie powstrzymały dyskusji nt braku podjęcia zadań, związanych
z rozbudową szkoły w Dąbrowie. Mimo, że szkoła ta ma dobre wyniki nauczania – wiele
dzieci z Dąbrowy i tak korzysta ze szkół w Poznaniu i Skórzewie. A powodem są
bardzo ograniczone i skromne warunki lokalowe, których z pewnością nie zauważył
radny Wojciech Szalbierz. Jako
przewodniczący Komisji Budżetu nie zaprotestował, a wręcz poparł budowę nowego
gimnazjum w Dopiewie wraz z obiektami sportowymi i salą koncertową. W
początkowej wersji miała to być inwestycja za 10,5 mln, a w tej chwili wzrosła
do wartości 17,0 mln złotych. Dlatego stwierdzenie radnego Szalbierza, że za
2,5 roku nastąpi rozbudowa szkoły z salą gimnastyczną w Dąbrowie, zgodnie
z założeniami WPF – to moim zdaniem, kpina
z mieszkańców!
Uważam, że Dąbrowa nie ma
szczęścia do lokalnych działaczy. Radny Wojciech Szalbierz przespał prawie całą
kadencję. Posłusznie głosował za wieloma inwestycjami na terenie Gminy,
zapominając o potrzebach Dąbrowy.
Również niektórzy lokalni działacze, jak np. członek rady sołeckiej Mariusz Ostrowski, sprawiają wrażenie, jakby przylecieli z innej planety. Najważniejszą sprawą jest dla niego budowa świetlicy, a koronnym argumentem jest to, że organizując imprezy w szkole nie można podawać alkoholu - swój wniosek przedstawił w imieniu Rady Sołeckiej. Dawno już nie słyszałam głupszej argumentacji. Świetlica wiejska nie jest przeznaczona do organizacji imprez alkoholowych – do tego służą lokale gastronomiczne, restauracje. A w Dąbrowie od kilku lat funkcjonuje park technologiczny Eureka, dysponujący pomieszczeniami do wynajęcia. No chyba, że chodzi o możliwość darmowego korzystania z obiektu – wynajęcie lokalu w prywatnej placówce trochę kosztuje. (Przy okazji – znam przykład z jednej z sąsiednich gmin, gdzie świetlica wiejska była traktowana przez radę sołecką jako prywatny lokal). Nawet początkowo władze Gminy sceptycznie podeszły do tego pomysłu tłumacząc, że budowa kolejnych obiektów kulturalnych, przy coraz większych potrzebach nie ma racjonalnego uzasadnienia. Jednak w dalszej części spotkania pani Wójt przypomniała o zadaniu, jakie postawiła przed sobą na początku kadencji: świetlica lub dom kultury w każdym sołectwie, jako miejsce integracji dla wszystkich mieszkańców. Dlatego stwierdziła, że Dąbrowa zasługuje na coś lepszego. Nie jakiś kontener czy wynajmowana sala, ale obiekt nowy, za min. 500 tys. złotych. Z sali padł głos rozsądku - ile będzie kosztowało utrzymanie takiego obiektu? Niestety, takie pytania pozostają bez odpowiedzi w tej Gminie.
A pan Mariusz Ostrowski, jeżeli
chce zrobić coś sensownego dla Sołectwa, powinien forsować budowę ul.
Poprzecznej – będzie służyć nie tylko jej mieszkańcom, ale i znacznej części
Dąbrowy – stanowi ona najkrótszy dojazd do Dąbrówki, Palędzia czy Dopiewa.
Muszę stwierdzić, że wiele uwag zgłaszanych przez mieszkańców, chociażby dotyczące oświetlenia, rozbudowy kanalizacji czy rozwoju komunikacji - potwierdzają moje spostrzeżenia.
Jeden z mieszkańców Dąbrowy
stwierdził, że ostatnie 4 lata kadencji Andrzeja Strażyńskiego można uważać za stracone dla
tego Sołectwa. A ja dodam, że w obecnej kadencji Zofii Dobrowolskiej zatrzymał
się rozwój oświaty w Dąbrowie, niestety z przyzwoleniem radnego Wojciecha
Szalbierza.
Następne zebranie odbędzie się 13
marca br. w Gołuskach, liczących niecałe 400 osób. Zapewne na spotkanie przyjdą
tzw. starzy mieszkańcy z ul. Szkolnej, chociaż może ze względu na planowaną
linię 400 kV, frekwencja może być większa.
W związku z odbywającymi się
zebraniami wiejskimi dużą aktywność przejawia na forum Moje Dopiewo użytkownik
„pawelek”, publikując m.in. listy
obietnic przedwyborczych składanych przez wójt Zofię Dobrowolską - link.
Z jednej strony uważam to za słuszne – mieszkańcy mogą sobie porównać, co z
obietnic zostało zrealizowane. Z drugiej jednak strony wiadomo, że obietnice
wyborcze to koncert życzeń, praktycznie niemożliwych do zrealizowania.
Zastanawia mnie, czy gdyby dotyczyło to Andrzeja Strażyńskiego, „pawelek”
również wykazywałby się podobną skrupulatnością?
A ponadto uważam, że sprawy inwestycji komunalnych należy widzieć w szerszym kontekście. Były wójt Andrzej Strażyński, w latach 2005-2010 (a więc przez 6 lat, wcześniejsze dane nie są dostępne), przeznaczył na wydatki majątkowe w Gołuskach ok. 250 tys. złotych. Z tego większość, bo ok. 193,5 tys. złotych, poszło na budowę chodnika przy ul. Szkolnej – odcinek od ul. Lipowej w kierunku wiaduktu nad autostradą. Teoretycznie jest to droga przelotowa, praktycznie służy wyłącznie mieszkańcom ulicy. Nie zachęcam nikogo do przejazdu w kierunku Chomęcic czy Konarzewa – drogi bardziej przypominają poligon czołgowy. Dlatego uważam, że chodnik na ul. Szkolnej był wyłącznie prezentem dla tzw. starych mieszkańców (budowa zakończona w roku wyborczym 2006), natomiast z poprawą bezpieczeństwa miał niewiele wspólnego. Pozostałe inwestycje to ogrodzenie terenu świetlicy i trochę oświetlenia ulicznego.
Wójt Zofia Dobrowolska w okresie
2011-2013 (a więc w ciągu 3 lat) na wydatki majątkowe w Gołuskach przeznaczyła
ok. 312 tys. złotych (brak sprawozdania za 2013 r. nie pozwala ustalić
dokładnej sumy). Co prawda tu również większość pieniędzy przeznaczono na
budowę chodnika na ul. Szkolnej - link,
co do lokalizacji którego mam poważne zastrzeżenia. Faktem jednak jest, że wójt
Zofia Dobrowolska znacznie więcej zrobiła dla mieszkańców Gołusek, niż Andrzej
Strażyński. Największym zaniechaniem w mojej ocenie, jest brak ścieżki
pieszo-rowerowej na ul. Dopiewskiej i Ojca M. Żelazka, pomiędzy Palędziem a
Gołuskami – była wymieniona w programie wyborczym. Również w zakresie
kanalizacji sanitarnej nie zrobiono do chwili obecnej nic.
Podsumowując, nie mam zamiaru za wszelką cenę udowadniać, że wójt Zofia Dobrowolska wszystko robi dobrze. Wydawanie pieniędzy na koncepcje i projekty zadań drugorzędnych, mających niewielkie szanse na realizację, rozbuchana administracja, nadmierna ilość imprez, finansowanych wyłącznie ze środków publicznych, to tylko niektóre przykłady. Z pewnością, gdyby prowadzono bardziej racjonalną gospodarkę środkami finansowymi, znacznie więcej można by zrealizować potrzeb podstawowych, takich jak budowa kanalizacji sanitarnej czy dróg. Analizując jednak efekty pracy obecnych władz należy wziąć pod uwagę to, co zostawili po sobie poprzednicy. A osiągnięcia byłego wójta Andrzeja Strażyńskiego nie są oszałamiające (tj. okres 17 lat). W dziedzinie kanalizacji sanitarnej zostawił po sobie projekty obejmujące całe miejscowości – Zakrzewo, Palędzie, Dąbrowa – chociaż musiał sobie zdawać sprawę, że nie będzie w stanie ich zrealizować w przewidywalnym czasie. W chwili obecnej Urząd zleca ponowne przygotowanie projektów kanalizacji – nie wiem, na ile jest to zasadnie? Niedokończona magistrala wodociągowa z Joanki, czy brak dróg dojazdowych do nowych osiedli (Dopiewiec, Dąbrowa), szczodre uchwalanie planów miejscowych na terenach rolniczych, to tylko niektóre przykłady.
Na koniec mała uwaga do „pawelka”. Jeżeli będzie miał zamiar rozliczać wójt Zofię Dobrowolską z realizacji obietnic wyborczych w pozostałych miejscowościach, niech najpierw sprawdzi, jakie osiągnięcia w zakresie infrastruktury miał Andrzej Strażyński?
Nie chcę podkreślać niczyjej
roli, ale odnoszę wrażenie, że wójt Zofia Dobrowolska zaczyna brać sobie do
serca różne opinie i uwagi. Jak sama stwierdziła, objechała Dąbrowę przed
zebraniem wiejskim. Dobrze by było, aby częściej robili to pracownicy Urzędu,
zwłaszcza ci, którzy odpowiadają za inwestycje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz