poniedziałek, 15 października 2018

KWW Adriana Napierały (4) – kandydaci na radnych gminy Dopiewo – Leszek Nowaczyk



Dziś kolejny tekst, przedstawiający sylwetki kandydatów na radnych, a równocześnie radnych kończącej się kadencji.
Większość obecnych radnych, to statyści, którzy posłusznie realizują politykę kilku najważniejszych osób w samorządzie. Potwierdzili to wielokrotnie, choćby w czasie komisji i sesji Rady Gminy.


Leszek Nowaczyk, aktualny przewodniczący Rady Gminy Dopiewo, chyba najwcześniej pojawił się na moim Blogu, bo już w 2011 r. - link1 i link2. Był wówczas radnym powiatu poznańskiego i zwrócił moją uwagę niebywałą niewiedzą i niekompetencją.
Jak widać, nie za dobrze się czuł w Radzie Powiatu (mimo wyższego uposażenia), ponieważ po jednej kadencji wrócił do Gminy. Myślę, że powrót nie był spowodowany jedynie niekomfortową sytuacją Radnego w Radzie Powiatu, chociaż Leszek Nowaczyk sukcesami pochwalić się nie mógł - link. Przyczyna raczej była inna, ale o tym później.

Leszek Nowaczyk, jak sam potwierdza, w samorządzie lokalnym pracuje już 30 lat. Mogłoby się wydawać, że człowiek z takim stażem problemy samorządu powinien mieć w małym palcu i być mentorem dla pozostałych radnych. Okazuje się, co potwierdzają m.in. posiedzenia komisji i sesje, że wiedza Przewodniczącego jest więcej niż skromna.
Na sesjach Rady Gminy pełni wyłącznie funkcję lektora – nie potrafi i nie chce wgłębić się w żadne tematy. Ponadto sesje RG traktuje wyłącznie jako posiedzenia przeznaczone do przegłosowania uchwał bez żadnej dyskusji. Pozostali Radni posłusznie podporządkowali się temu życzeniu i w czasie sesji praktycznie nie zadają żadnych pytań. W protokołach z sesji RG Dopiewo najczęściej spotykaną formułką jest – „Radni dyskusji nie podjęli”.
Od pewnego czasu Leszek Nowaczyk zaczął również uczestniczyć w komisjach tematycznych RG Dopiewo. Nie jako aktywny uczestnik czy prowadzący obrady, jak to miała w zwyczaju poprzednia przewodnicząca Magda Gąsiorowska, ale wolny słuchacz. Obserwując go w czasie komisji, można zauważyć, że wiele tematów jest dla niego obcych. Potwierdzają to z rzadka zadawane z jego strony pytania i uwagi.

A pojawiające się od czasu do czasu w lokalnym miesięczniku „Czas Dopiewa” wypowiedzi Leszka Nowaczyka, raczej nie są jego autorstwa.
Gdy raz został przeegzaminowany bez przygotowania w sprawie wytwórni mas bitumicznych - jego wypowiedź nie miała sensu. A na spotkaniu z mieszkańcami, które odbyło się po pikiecie protestacyjnej pod budynkiem Urzędu Gminy w Dopiewie, ani razu nie zabrał głosu.
Leszek Nowaczyk najlepiej czuje się w sytuacjach, gdy nie trzeba wykazywać się wiedzą merytoryczną. Dlatego najbardziej odpowiadają mu imprezy typu: dożynki, Dni Gminy Dopiewo czy wręczanie Dopiewskiego Filaru.

Przejdźmy teraz do programu wyborczego kandydata/radnego Leszka Nowaczyka. Jak i pozostali kandydaci/radni z KWW Adriana Napierały - myli on zadania z sukcesami. Inwestycje drogowe, kanalizacyjne, oświetlenie drogowe - to zadania realizowane we wszystkich gminach a wynikające z obowiązujących przepisów.

Przy okazji należy zauważyć, że przy wyborze zadań, niektóre miejsca są przez włodarzy systematycznie pomijane. Jednym z nich jest końcowy odcinek ul. Południowej w Dopiewie, który jest pozbawiony oświetlenia ulicznego. Byłam tam ok. godz. 20:00 i naprawdę czułam się jak w środku lasu, chociaż obok były budynki mieszkalne. A wystarczyłoby w tym miejscu ustawić jedną-dwie lampy uliczne, aby mieszkańcy i odwiedzający mogli bezpiecznie dojść do domu.

Analogicznie było z nieutwardzoną do dziś ul. Wysoką w Dopiewie, której pierwszy odcinek istnieje już bardzo długo. Systematycznie była pomijana przy ustalaniu inwestycji przeznaczonych do realizacji, chociaż w tym samym czasie zaplanowano budowę znacznie młodszej ul. Sokołów. Dopiero petycja mieszkańców ulicy zmusiła włodarzy do zajęcia się problemem. Na razie jednak pokazano tylko rysunek projektu drogi – kiedy będzie realizacja, nie wiadomo. Wiadomo za to, że przed wyborami obiecuje się wszystko.

Utworzenie Komisariatu Policji w Dopiewie raczej nie jest sukcesem, tylko realizacją własnych ambicji. Nie dość, że Komisariat jest zlokalizowany nie tam, gdzie jest najbardziej potrzebny, to jak na razie stanowi on namiastkę placówki. Oficjalnie miało tam pracować ok. 25 funkcjonariuszy. Z dość wiarygodnych źródeł wiem, że na etacie zatrudnionych jest tam znacznie mniej policjantów, natomiast pozostali są dochodzący i pracują w ramach nadgodzin.
Do tego dodać należy, że Komisariat nie funkcjonuje prawidłowo, o czym świadczy wydarzenie z 17 maja br. na stacji w Dopiewie - link.

Za sukces Leszek Nowaczyk uznaje dokończenie budowy budynku gimnazjum przy ul. Łąkowej w Dopiewie. Obecna ekipa odziedziczyła obiekt na tyle w zaawansowanym stanie, że musiała go dokończyć. Wydaje się, że była wójt Zofia Dobrowolska tak realizowała inwestycję, że z żadnego elementu nie można było zrezygnować. Można jednak było pomyśleć o przeznaczeniu części obiektu na inne cele, aby był w całości wykorzystany. Sugerowałam swego czasu, aby część pomieszczeń zaadoptować właśnie na Komisariat Policji.

Najbardziej rozbawiło mnie, potraktowanie jako sukcesu, rozpoczęcie remontu ulic: Poznańskiej i Wyzwolenia w Dopiewie. O remont ten, szczególnie ul. Wyzwolenia, od dawna upominali się mieszkańcy Dopiewa. Drogi te nie były remontowane zapewne od kilkudziesięciu lat – wykonywano tylko doraźne naprawy.
Jak się wydaje, zakończenie robót zaplanowano przed samymi wyborami. Prace rozpoczęto w sierpniu br. i przez ponad miesiąc prawie nic się nie działo. Zdemontowano jedynie kostkę betonową w korytach przy krawężnikach i ustawiono pachołki utrudniające komunikację.
Robota ruszyła dopiero 30 września, kiedy to zaczęto zdzierać wierzchnią warstwę nawierzchni. Myślę, że na tego typu doraźny remont wystarczyłyby 2 tygodnie intensywnej pracy. Zamiast tego od ponad 2 miesięcy ruch na najważniejszych drogach Dopiewa jest utrudniony a Leszek Nowaczyk nazywa to sukcesem.
Kandydat nie pochwalił się za to przebudową ul. Stawnej w Dopiewie, która to inwestycja była całkowicie zbędna.

Także program na przyszłą kadencję, przedstawiony przez radnego/kandydata, nie powala. Stanowi raczej zestaw haseł, które mogą ale nie muszą zostać wcielone w życie.
Podobnie jak kiedyś Zofia Dobrowolska w całej Gminie, a obecnie Anna Kwaśnik w Więckowicach, również Leszek Nowaczyk na siłę próbuje zagospodarować teren wokół stawu przy ul. Stawnej w Dopiewie. Na ten pomysł zapewne pójdzie kilkaset tysięcy złotych.
Zamiast tego lepiej byłoby pomyśleć o zagospodarowaniu wód powierzchniowych. Tegoroczne lato pokazało, że zmiany klimatyczne postępują i należy się do nich przygotować. Niestety, na temat tworzenia zbiorników retencyjnych i poprawy jakości wód, kandydat milczy.

Chwytem wyborczym niewątpliwie jest hasło – „zagospodarowanie centrum Dopiewa”. Prawdopodobnie chodzi o teren w rejonie ulic: Wyzwolenia i Łąkowej. Teren ten Gmina przejęła za darmo już kilkanaście lat temu ale żaden z dotychczasowych wójtów nie potrafił prezentu wykorzystać. Okazjonalne uroczystości jak: dożynki, Dni Gminy Dopiewo, bożonarodzeniowa choinka czy zloty samochodowe - to trochę mało, aby uznać, że teren jest właściwie użytkowany.

Podsumowując, muszę powiedzieć, że Leszek Nowaczyk jest ostatnią osobą, na którą oddałabym głos. On jednak nie zamierza rezygnować z udziału w gminnej polityce i to z jednego powodu.
Jest to moja prywatna opinia, ale bardzo prawdopodobna. Tak długo, jak kandydat/radny Leszek Nowaczyk będzie we władzach Gminy, tak długo mieszkańcy Dopiewo nie mogą liczyć, że w ich miejscowości powstanie nowy market spożywczy, np. Biedronka czy Lidl.
Potwierdza to zresztą wypowiedź jednego z gminnych urzędników, który w rozmowie z petentem stwierdził, że gdyby to od niego zależało, w Dopiewie nie powstałby Lewiatan ani Dino przy ul. Bukowskiej. Za to Chatę Polską trzeba chronić, bo ma dobry chleb.
Potwierdza to moje podejrzenia, że w samorządzie gminy Dopiewo istnieją układy, nepotyzm i kumoterstwo. I dopóki ludzie tacy, jak Leszek Nowaczyk będą mieć decydujący wpływ na decyzje samorządu, o zmianach na lepsze możemy zapomnieć.

Podobnie również możemy zapomnieć o dokończeniu ul. Ogrodowej w Dopiewie, na odcinku od ul. Jasnej do ul. Młyńskiej. Jest to najintensywniej uczęszczany odcinek tej ulicy, do tego najbardziej niebezpieczny – kręty i słabo oświetlony. Niestety, budowa drogi wiązałaby się z koniecznością zajęcia części nieruchomości, na której stoi Chata Polska Leszka Nowaczyka. Mimo, iż jak twierdzi jest „społecznikiem angażującym się w wiele przedsięwzięć”, raczej nie jest skłonny poświęcić kawałka swojego terenu na rzecz społeczności lokalnej.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz