Dziś kolejny tekst,
przedstawiający sylwetki kandydatów na radnych, a równocześnie radnych
kończącej się kadencji.
Większość obecnych radnych, to
statyści, którzy posłusznie realizują politykę kilku najważniejszych osób w
samorządzie. Potwierdzili to wielokrotnie, choćby w czasie komisji i sesji Rady
Gminy.
Leszek Nowaczyk, aktualny
przewodniczący Rady Gminy Dopiewo, chyba najwcześniej pojawił się na moim
Blogu, bo już w 2011 r. - link1
i link2.
Był wówczas radnym powiatu poznańskiego
i zwrócił moją uwagę niebywałą niewiedzą i niekompetencją.
Jak widać, nie za dobrze się czuł
w Radzie Powiatu (mimo wyższego uposażenia), ponieważ po jednej kadencji wrócił
do Gminy. Myślę, że powrót nie był spowodowany jedynie niekomfortową sytuacją
Radnego w Radzie Powiatu, chociaż Leszek Nowaczyk sukcesami pochwalić się nie
mógł - link.
Przyczyna raczej była inna, ale o tym później.
Leszek Nowaczyk, jak sam potwierdza, w samorządzie lokalnym pracuje
już 30 lat. Mogłoby się wydawać, że człowiek z takim stażem problemy samorządu
powinien mieć w małym palcu i być mentorem dla pozostałych radnych. Okazuje
się, co potwierdzają m.in. posiedzenia komisji i sesje, że wiedza Przewodniczącego jest więcej niż skromna.
Na sesjach Rady Gminy pełni
wyłącznie funkcję lektora – nie potrafi i nie chce wgłębić się w żadne tematy. Ponadto sesje RG traktuje wyłącznie jako
posiedzenia przeznaczone do przegłosowania uchwał bez żadnej dyskusji.
Pozostali Radni posłusznie podporządkowali się temu życzeniu i w czasie sesji
praktycznie nie zadają żadnych pytań. W protokołach z sesji RG Dopiewo
najczęściej spotykaną formułką jest – „Radni dyskusji nie podjęli”.
Od pewnego czasu Leszek Nowaczyk
zaczął również uczestniczyć w komisjach tematycznych RG Dopiewo. Nie jako
aktywny uczestnik czy prowadzący obrady, jak to miała w zwyczaju poprzednia
przewodnicząca Magda Gąsiorowska, ale wolny słuchacz. Obserwując go w czasie
komisji, można zauważyć, że wiele tematów jest dla niego obcych. Potwierdzają
to z rzadka zadawane z jego strony pytania i uwagi.
A pojawiające się od czasu do czasu
w lokalnym miesięczniku „Czas Dopiewa” wypowiedzi Leszka Nowaczyka, raczej nie
są jego autorstwa.
Gdy raz został przeegzaminowany
bez przygotowania w sprawie wytwórni mas bitumicznych - jego wypowiedź nie
miała sensu. A na spotkaniu z mieszkańcami, które odbyło się po pikiecie
protestacyjnej pod budynkiem Urzędu Gminy w Dopiewie, ani razu nie zabrał
głosu.
Leszek Nowaczyk najlepiej czuje
się w sytuacjach, gdy nie trzeba wykazywać się wiedzą merytoryczną. Dlatego
najbardziej odpowiadają mu imprezy typu: dożynki, Dni Gminy Dopiewo czy
wręczanie Dopiewskiego Filaru.
Przejdźmy teraz do programu wyborczego kandydata/radnego
Leszka Nowaczyka. Jak i pozostali kandydaci/radni z KWW Adriana Napierały -
myli on zadania z sukcesami. Inwestycje drogowe, kanalizacyjne,
oświetlenie drogowe - to zadania realizowane we wszystkich gminach a wynikające
z obowiązujących przepisów.
Przy okazji należy zauważyć, że przy wyborze zadań, niektóre miejsca są
przez włodarzy systematycznie pomijane. Jednym z nich jest końcowy odcinek ul. Południowej w Dopiewie,
który jest pozbawiony oświetlenia ulicznego. Byłam tam ok. godz. 20:00 i
naprawdę czułam się jak w środku lasu, chociaż obok były budynki mieszkalne. A
wystarczyłoby w tym miejscu ustawić jedną-dwie lampy uliczne, aby mieszkańcy i
odwiedzający mogli bezpiecznie dojść do domu.
Analogicznie było z nieutwardzoną do dziś ul. Wysoką w Dopiewie, której
pierwszy odcinek istnieje już bardzo długo. Systematycznie była pomijana
przy ustalaniu inwestycji przeznaczonych do realizacji, chociaż w tym samym
czasie zaplanowano budowę znacznie młodszej ul. Sokołów. Dopiero petycja mieszkańców ulicy zmusiła włodarzy do zajęcia się
problemem. Na razie jednak pokazano tylko rysunek projektu drogi – kiedy
będzie realizacja, nie wiadomo. Wiadomo za to, że przed wyborami obiecuje się
wszystko.
Utworzenie Komisariatu Policji w Dopiewie raczej nie jest sukcesem,
tylko realizacją własnych ambicji. Nie dość, że Komisariat jest
zlokalizowany nie tam, gdzie jest najbardziej potrzebny, to jak na razie stanowi
on namiastkę placówki. Oficjalnie miało tam pracować ok. 25 funkcjonariuszy. Z
dość wiarygodnych źródeł wiem, że na etacie zatrudnionych jest tam znacznie
mniej policjantów, natomiast pozostali są dochodzący i pracują w ramach nadgodzin.
Do tego dodać należy, że
Komisariat nie funkcjonuje prawidłowo, o czym świadczy wydarzenie z 17 maja br.
na stacji w Dopiewie - link.
Za sukces Leszek Nowaczyk uznaje dokończenie budowy budynku gimnazjum przy
ul. Łąkowej w Dopiewie. Obecna ekipa odziedziczyła obiekt na tyle w
zaawansowanym stanie, że musiała go dokończyć. Wydaje się, że była wójt Zofia
Dobrowolska tak realizowała inwestycję, że z żadnego elementu nie można było
zrezygnować. Można jednak było pomyśleć o przeznaczeniu części obiektu na inne
cele, aby był w całości wykorzystany. Sugerowałam swego czasu, aby część
pomieszczeń zaadoptować właśnie na Komisariat Policji.
Najbardziej rozbawiło mnie, potraktowanie jako sukcesu, rozpoczęcie
remontu ulic: Poznańskiej i Wyzwolenia w Dopiewie. O remont ten,
szczególnie ul. Wyzwolenia, od dawna upominali się mieszkańcy Dopiewa. Drogi te
nie były remontowane zapewne od kilkudziesięciu lat – wykonywano tylko doraźne
naprawy.
Jak się wydaje, zakończenie robót zaplanowano przed samymi
wyborami. Prace rozpoczęto w sierpniu br. i przez ponad miesiąc prawie nic
się nie działo. Zdemontowano jedynie kostkę betonową w korytach przy
krawężnikach i ustawiono pachołki utrudniające komunikację.
Robota ruszyła dopiero 30 września, kiedy to zaczęto zdzierać
wierzchnią warstwę nawierzchni. Myślę, że na tego typu doraźny remont
wystarczyłyby 2 tygodnie intensywnej pracy. Zamiast tego od ponad 2 miesięcy
ruch na najważniejszych drogach Dopiewa jest utrudniony a Leszek Nowaczyk
nazywa to sukcesem.
Kandydat nie pochwalił się za to
przebudową ul. Stawnej w Dopiewie, która to inwestycja była całkowicie zbędna.
Także program na przyszłą kadencję, przedstawiony przez radnego/kandydata,
nie powala. Stanowi raczej zestaw haseł, które mogą ale nie muszą zostać
wcielone w życie.
Podobnie jak kiedyś Zofia
Dobrowolska w całej Gminie, a obecnie Anna Kwaśnik w Więckowicach, również
Leszek Nowaczyk na siłę próbuje zagospodarować teren wokół stawu przy ul.
Stawnej w Dopiewie. Na ten pomysł zapewne pójdzie kilkaset tysięcy złotych.
Zamiast tego lepiej byłoby pomyśleć o zagospodarowaniu wód
powierzchniowych. Tegoroczne lato pokazało, że zmiany klimatyczne postępują
i należy się do nich przygotować. Niestety, na temat tworzenia zbiorników
retencyjnych i poprawy jakości wód, kandydat milczy.
Chwytem wyborczym niewątpliwie
jest hasło – „zagospodarowanie centrum Dopiewa”. Prawdopodobnie chodzi o
teren w rejonie ulic: Wyzwolenia i Łąkowej. Teren ten Gmina przejęła za darmo
już kilkanaście lat temu ale żaden z dotychczasowych wójtów nie potrafił
prezentu wykorzystać. Okazjonalne uroczystości jak: dożynki, Dni Gminy Dopiewo,
bożonarodzeniowa choinka czy zloty samochodowe - to trochę mało, aby uznać, że
teren jest właściwie użytkowany.
Podsumowując, muszę powiedzieć,
że Leszek Nowaczyk jest ostatnią osobą, na którą oddałabym głos. On jednak nie
zamierza rezygnować z udziału w gminnej polityce i to z jednego powodu.
Jest to moja prywatna opinia, ale
bardzo prawdopodobna. Tak długo, jak kandydat/radny Leszek Nowaczyk będzie we
władzach Gminy, tak długo mieszkańcy Dopiewo nie mogą liczyć, że w ich
miejscowości powstanie nowy market spożywczy, np. Biedronka czy Lidl.
Potwierdza to zresztą wypowiedź
jednego z gminnych urzędników, który w rozmowie z petentem stwierdził, że gdyby
to od niego zależało, w Dopiewie nie powstałby Lewiatan ani Dino przy ul.
Bukowskiej. Za to Chatę Polską trzeba chronić, bo ma dobry chleb.
Potwierdza to moje podejrzenia,
że w samorządzie gminy Dopiewo istnieją układy, nepotyzm i kumoterstwo. I dopóki ludzie tacy, jak Leszek Nowaczyk
będą mieć decydujący wpływ na decyzje samorządu, o zmianach na lepsze możemy
zapomnieć.
Podobnie również możemy zapomnieć o dokończeniu ul.
Ogrodowej w Dopiewie, na odcinku od ul. Jasnej do ul. Młyńskiej. Jest to
najintensywniej uczęszczany odcinek tej ulicy, do tego najbardziej
niebezpieczny – kręty i słabo oświetlony. Niestety, budowa drogi wiązałaby się
z koniecznością zajęcia części nieruchomości, na której stoi Chata Polska
Leszka Nowaczyka. Mimo, iż jak twierdzi jest „społecznikiem angażującym się w
wiele przedsięwzięć”, raczej nie jest skłonny poświęcić kawałka swojego
terenu na rzecz społeczności lokalnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz