sobota, 2 kwietnia 2022

Posiedzenie wspólne Komisji 21 marca 2022 r. (2) oraz XLII Sesja Rady Gminy Dopiewo 28 marca 2022 r. (1)

 

Kluczowe tematy: wycinka drzew w lasach zakrzewskich; diety radnych; mpzp w Skórzewie dla rejonu ulic: Batorowskiej, Poznańskiej, Polnej i Ogrodowej.

Nie udało mi się dokończyć w ub. tygodniu sprawozdania z posiedzenia wspólnego Komisji Rady Gminy. Postaram się zrobić to teraz, łącząc je z relacją z XLII Sesji. Jest to o tyle uzasadnione, że program obu posiedzeń w większości się pokrywa.

To, co zwróciło moją uwagę, to fakt, że Radni powracają do zadawania niezaplanowanych pytań, nie tylko na komisjach, ale również na sesjach. Jest to bardzo nie na rękę przewodniczącemu RG Leszkowi Nowaczykowi, który sesje przewidział w większości, wyłącznie do głosowań. Nie raz dawał temu wyraz i to w sposób, obraźliwy dla radnych. Wszelkie niewygodne dla włodarzy tematy miały być omawiane na posiedzeniach komisji, których przebieg jest niedostępny dla przeciętnego mieszkańca. Trudno protokoły z komisji uznać za źródło informacji. Ukazują się miesiąc po posiedzeniu, do tego są maksymalnie spłaszczone. Nie wspominając o tzw. „tajnych kompletach”. A transmisję z sesji każdy może sobie odtworzyć w dowolnym czasie.

Jedną z kwestii, poruszonych przez radnego Krzysztofa Kołodziejczyka na początku posiedzenia, była masowa wycinka drzew w lasach zakrzewskich. Co prawda nie posiadam szczegółowych zestawień – a dobrze byłoby, aby radni o to wystąpili – jaka była skala wycinki np. na przestrzeni ostatnich 10-20 lat. To pokazałoby, czy mamy się czym martwić. Kilka dni temu ponownie odwiedziłam Zakrzewo i także zauważyłam, to niepokojące zjawisko. Szerzej o tym napisze wkrótce.

Obawiam się jednak, że krucjata Radnego w obronie lasów, to walka z wiatrakami. Żeby ratować Puszczę Białowieską, musiały interweniować instytucje Unii Europejskiej. W obronie lasów gospodarczych takiej małej gminy, jak Dopiewo, trudno liczyć na jakiekolwiek wsparcie.

Co prawda, z ust wójta Pawła Przepióry, padła deklaracja, złożona przez Lasy Państwowe, że np. nie będzie wycinki drzew w lesie przy ul. Bukowskiej w Dopiewie, ale w takie zapewnienia trudno do końca wierzyć.

Pierwsze dwie uchwały dotyczyły podwyżek uposażeń członków Ochotniczej Straży Pożarnej oraz diet Radnych Gminy Dopiewo. W czasie posiedzenia wspólnego Komisji oba projekty nie wywołały żadnych uwag i zostały przegłosowane bez dyskusji, większością głosów.  

Po cichu liczyłam, że przy tej okazji Radni zdobędą się na jakiś gest solidarności z mieszkańcami Ukrainy, nic takiego jednak nie miało miejsca.

Co do podwyżek uposażenia strażaków, nie zamierzam się wypowiadać. Jeżeli rzetelnie wykonują swoją pracę, to powinni być za nią wynagrodzeni. Jednak wiele wskazuje na to, że zdarzają się przypadki nienależnego wypłacania uposażenia z tytułu nieuzasadnionych wyjazdów. Trudno oszacować, jaka jest skala tego zjawiska.

Z informacji, udzielonej na posiedzeniu wspólnym Komisji przez sekretarz Małgorzatę Wzgardę wynika, że podwyżki diet radnych nie będą duże.

Na Sesji temat diet został maksymalnie skrócony, przez referującą Małgorzatę Wzgardę, do stwierdziła, że projekt uchwały został szczegółowo omówiony na Komisji. Jest to klasyczny przykład odcinania mieszkańców od dostępu do informacji, zgodnie z zasadą wprowadzoną przez przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka – „mniej wiesz, lepiej śpisz”. Protokół z Komisji zostanie zapewne też maksymalnie okrojony. Po co plebs ma wiedzieć, ile zarabiają włodarze za nic nie robienie.

Na szczęście dla nas, mieszkańców, i na nieszczęście dla przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, temat podwyżek diet dla radnych, postanowił drążyć radny Krzysztof Kołodziejczyk. Podważył on wysokość diet dla radnych pełniących różne funkcje w Radzie Gminy. Stwierdził m.in., że o wysokości diety nie powinna decydować ilość pełnionych funkcji ale zaangażowanie w działalność na rzecz Gminy i mieszkańców.

Na to przewodniczący RG Leszek Nowaczyk zarzucił członkom klubu JesteśMY na Tak, że nie wzięli udziału w zorganizowanym przez niego spotkaniu, na którym miała być omówiona sprawa diet. Należy zaznaczyć, że spotkanie to miało charakter poufny, co już podważa intencje Leszka Nowaczyka, jako organizatora. Ciekawe, czy w innych przypadkach, np. uchwalania planów zagospodarowania, również organizuje takie tajne spotkania? Skądinąd pamiętam, że w czasie kadencji wójta Adriana Napierały, takie tajne zebrania dla sprawdzonego zespołu były organizowane. Można się tylko domyślać, jaki miały przebieg.

Nie wnikając już w dalszą dyskusję – wyjaśnienia sekretarz Małgorzaty Wzgardy były całkiem niezrozumiałe – dziwnym trafem, wszystkie wyżej płatne funkcje w Radzie Gminy: przewodniczących i wiceprzewodniczących rady i komisji, obsadzone są nie według kompetencji ale tzw. klucza partyjnego. Żaden z Radnych klubu JesteśMY na Tak nie pełni takiej funkcji, chociaż z perspektywy czasu widzę, że posiadają większą wiedzę i są bardziej zaangażowani w sprawy Gminy, niż pozostali Radni.

Jakie kompetencje posiada np. Marta Jamont jako przewodnicząca Komisji Rolnictwa, Jan Bąk jako przewodniczący Komisji Budżetu czy Justin Nnorom jako przewodniczący Komisji Rewizyjnej - mogłam się wielokrotnie przekonać. Wiedza tych osób jest więcej niż skromna.

Pewne zaskoczenie wywołał radny Justin Nnorom, który zgłosił wniosek, aby radni zrezygnowali z pobierania diet. Mimo, iż był to wniosek formalny, należy go potraktować w kategorii żartu.

Wrócę jeszcze do radnych pełniących funkcje przewodniczących Komisji czy Rady Gminy, a konkretnie Leszka Nowaczyka i Justina Nnoroma.

Podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej 11 grudnia 2019 r, przewodniczący Justin Nnorom posłużył się, wobec gościa, kłamstwem i oszustwem. Wsparty w działaniach został przez skarbnik Gminy Małgorzatę Mazurek i radną/sołtys Mariolę Nowak.

A zapewne jak przysłowiowa „ryba w wodzie” Radny poczuł się 29 stycznia 2020 r., kiedy przewodniczący RG Leszek Nowaczyk nie tylko poparł jego naganną postawę, ale i pogłębił o zmanipulowane i nagięte fakty, co skutkowało niesprawiedliwością społeczną.

Czy w/w Radni zasługują na to, aby pełnić funkcje przewodniczących Rady/Komisji i z tego tytułu pobierać wyższe diety? Moim zdaniem, raczej należałoby obłożyć ich infamią, bo tak zachowują się osoby bez honoru!

Być może w pierwszej ojczyźnie, przewodniczącego Komisji, Justina Nnoroma kłamstwo i oszustwo to cechy dobrego człowieka? – ale póki co, w/w wydarzenie miało miejsce w gminie Dopiewo.

Natomiast Leszek Nowaczyk jest symbolem złych standardów w przewodniczeniu Radzie Gminy Dopiewo od 2014 r.   

Z przegłosowanych uchwał zatrzymam się jeszcze na planie zagospodarowania przestrzennego w Skórzewie, rejon ulic: Batorowskiej, Poznańskiej, Polnej i Ogrodowej. Niestety, nie mam czasu (to powinno być zadaniem radnych) na szerszą analizę ustaleń planu. Teren jest w dużym stopniu zagospodarowany, więc niewiele można w kwestii parametrów i charakteru zabudowy narzucić. Chcę zwrócić uwagę na sprawę układu komunikacyjnego, który to temat wydaje się piętą achillesową urzędników gminnych.

Na etapie wyłożenia planu do publicznego wglądu, złożony został wniosek, aby ul. Wesoła, odchodząca od ul. Batorowskiej w kierunku północno-wschodnim, nie była ulicą przelotową. Miała to być droga osiedlowa, stanowiąca dojazd wyłącznie do posesji przy niej zlokalizowanych.

Kier. ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling, na posiedzeniu wspólnym Komisji władczo stwierdził, iż „chcemy, aby droga ta była przejezdna”. Zastanawiam się, kogo miał na myśli?

Otóż całkowicie zgadzam się z wnioskodawcą, aby ul. Wesoła była drogą ślepą. W okolicy jest kilka dróg, które stanowią połączenie ul. Batorowskiej z drogą, która docelowo przebiegać będzie wzdłuż potoku Skórzynka. Są to, idąc od północy, ulice: Wiosenna, Jesienna, Radosna, Pogodna i Ogrodowa. Nie ma żadnej potrzeby, aby wszystkie ulice, odchodzące od ul. Batorowskiej, musiały mieć połączenie z przyszłą drogą wzdłuż Skórzynki. Postawa urzędników gminnych, to klasyczny przykład pokazania mieszkańcom, kto tu rządzi. Remigiusz Hemmerling już nie raz popisał się arogancją, żeby nie powiedzieć bezczelnością, wobec zwykłych mieszkańców Gminy.

Druga kwestia, która w przyszłości będzie miała negatywne konsekwencje, to brak połączenia ul. Porankowej z ul. Poznańską. Obecnie dojazd odbywa się poprzez ulice: Akacjową i Księżycową, co jest dość uciążliwe i karkołomne, że względu na istniejącą zabudowę.

Docelowo, część Skórzewa, po wschodniej stronie Skórzynki, będzie stanowiła w całości (niestety) tereny zabudowy mieszkaniowej. Jedyną drogą zbiorczą jest obecnie ul. Batorowska.

Droga wzdłuż Skórzynki (wskutek niefrasobliwości urzędników i radnych ma już 3 nazwy), w założeniu ma połączyć ul. Wiosenną z ul. Poznańską i stanowić alternatywę dla ul. Batorowskiej. W związku z tym należałoby zabezpieczyć wyprowadzenie ul. Porankowej bezpośrednio na ul. Poznańską, z pominięciem ul. Akacjowej.

Poniżej wycinek mapy Gminy:

oraz planu zagospodarowania:

Proponowałam to rozwiązanie jeszcze w czasie kadencji wójta Adriana Napierały kilka lat temu, jednak nie lubił on realizować cudzych pomysłów. Natomiast dla obecnego wójta, Pawła Przepióry, planowanie przestrzenne, to „tabula rasa” i urzędnicy robią, co chcą.

Na marginesie dodam, że w ostatnim czasie odszedł z Urzędu Gminy Łukasz Ślisiński, odpowiedzialny za przygotowywanie projektów planów zagospodarowania przestrzennego. Nie zamierzam spekulować i powtarzać plotek, co do powodów jego odejścia. Odnoszę jednak wrażenie, że była to ewakuacja z „tonącego okrętu”.

Na dziś to tyle. Dokończenie w kolejnej odsłonie. A jest o czym pisać, ponieważ ostatnio wolne głosy i wnioski są ciekawsze, niż część zasadnicza posiedzeń.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz