niedziela, 24 kwietnia 2022

Posiedzenie wspólne Komisji Rady Gminy Dopiewo 20 kwietnia 2022 r.

 

Kluczowe tematy: matactwa wokół skargi na dyrektora szkoły, specyficzny sposób przyznawania nagród; patologia planowania przestrzennego - opr. mpzp w Dąbrowie przy ul: Leśna i Wiejska, wyłożenie planu dla Lisówek 24 ha, zmiany mpzp w Skórzewie przy ul. Nad Potokiem, mozp w Dąbrowie przy ul: Śliwkowa i Wiejska, mpzp w Zakrzewie przy ul. Długiej. 

Jedną z najgorszych cech ludzkości jest nieumiejętność przyznania się do błędu. Dotyczy to wszystkich grup społecznych i zawodowych. O ile kłamstwa przedszkolaka nie niosą ze sobą poważnych konsekwencji, o tyle w przypadku osób dorosłych, często są powodem nieszczęść i tragedii. Najgorzej, gdy kłamstw dopuszczają się politycy, do tego jeśli sprawują autorytarne rządy.

Z takim przypadkiem mamy obecnie do czynienia na Ukrainie. Putin, jako prezydent Rosji, w swym szaleństwie, z uporem brnie w kłamstwa, narzucając je swoim poddanym. Doprowadziło to do tragedii całego narodu ukraińskiego. Tych kłamstw nie da się w żaden sposób naprawić i wynagrodzić. Można odbudować zniszczenia ale życia już się nie przywróci.

Niestety, podobny sposób działania, cechuje wszystkie szczeble władzy i to w zasadzie we wszystkich organizmach państwowych. Szczególnie widoczne jest to w naszym kraju, chociaż w ostatnim czasie, sprawujący władzę przedstawiciele PiS, kilkakrotnie musieli przyznać się do błędu.

Stare powiedzenie mówi, że „nie myli się tylko ten, kto nic nie robi”. Świadomość tego faktu obca jest lokalnym włodarzom i samorządowcom. Kilka lat temu analizowałam, jak podchodzi do skarg Starostwo Powiatowe w Poznaniu. Na kilkanaście skarg, złożonych na działanie Starosty oraz urzędników, wszystkie uznano za bezzasadne.

Podobnie jest w gminie Dopiewo. Wszystkie skargi, składane od 2015 r., czyli od początku kadencji wójta Adriana Napierały były odrzucane, jako bezzasadne. Czasem uzasadnienia były tak absurdalne, że mogły budzić jedynie pusty śmiech, gdyby nie to, że pokazywały miałkość i miernotę lokalnych władz. Tu jeden z takich przykładów - skarga-na-wojta-gminy.

Obecnie mamy do czynienia z podobną sytuacją. Na przełomie 2021 i 2022 roku złożono do Rady Gminy skargi na dyrektorów szkół w Skórzewie, dotyczące niedopełnienia obowiązków. Pisałam o tym tutaj - xl-sesja-rady-gminy-dopiewo. Mimo, iż skargi były w pełni uzasadnione, ponieważ dopiero po ich złożeniu dyrekcje szkół podjęły stosowne działania - Radni skupieni wokół przewodniczącego RG Leszka Nowaczyka, odrzucili je, jako bezzasadne. Na szczyty hipokryzji i zakłamania, wzniósł się wówczas radny Jakub Kortus.

Na szczęście tym razem Urząd Wojewódzki w Poznaniu dopatrzył się w jednej z uchwał istotnego naruszenia prawa i stwierdził jej nieważność. Niestety, nie udało mi się znaleźć w Dzienniku Urz. Woj. Wlkp., rozstrzygnięcia nadzorczego w tej sprawie w oryginalnej wersji.

A jak zareagowała Rada Gminy w Dopiewie? Sprawdzony zespół postanowił konsekwentnie uznać skargę za bezzasadną, rozszerzając pakiet przepisów, które miały uzasadnić podjęcie uchwały. W mojej ocenie, nie stanowią one odpowiedzi na zakwestionowaną przez Wojewodę Wielkopolskiego, uchwałę z 31 stycznia br. Jak widać włodarze pójdą w zaparte do samego końca, co bardzo źle rokuje na przyszłość.

Zasadność uchwały próbował podważyć radny Krzysztof Kołodziejczyk, jednak trafił na niereformowalne podejście do problemu, reprezentowane przez radcę prawnego Michała Kublickiego. Tym razem demagogia Radcy osiągnęła wyżyny hipokryzji. Mimo, iż to on zapewne przygotował treść uchwały, próbował udowodnić, że to radni są jej autorami.

Do służalczego chóru postanowili włączyć się wójt Paweł Przepióra i radny Piotr Dziembowski. Przyznam, że z takim brakiem kompetencji, rzadko można się spotkać.

Radny Piotr Dziembowski stwierdził, że decyzja w sprawie odrzucenia skargi już zapadła i chodzi tylko o uzasadnienie uchwały. Jest to totalną bzdurą, ponieważ rada gminy zawsze może zmienić swoje stanowisko, zwłaszcza jeśli pojawią się nowe okoliczności, takie jak rozstrzygnięcie wojewody.

Natomiast wójt Paweł Przepióra, niedociągnięcia dyrekcji szkoły, próbował usprawiedliwić pandemią Covid-19. Jak widać, wszystkie błędy i zaniechania będą teraz przez Wójta usprawiedliwiane pandemią. Sądzę jednak, że przede wszystkim chodziło o poprawienie wizerunku zastępcy wójta Pawła Jazego, który pod koniec sierpnia 2021 r. objął nadzór nad placówkami oświatowymi w gminie Dopiewo i żadnych działań w tej sprawie, przez 4 miesiące nie podjął. Należy również dodać, że z zadania nie wywiązał się radny Jakub Kortus, jako przewodniczący Komisji Skarg i Wniosków, więcej w tym temacie tutaj - xl-sesja-rady-gminy-dopiewo.

Uchwała w sprawie „Regulaminu przyznawania nagród za osiągnięcia naukowe dla uczniów szkół…” również wzbudziła zastrzeżenia radnego Krzysztofa Kołodziejczyka. Miał wątpliwości, czy będą ją otrzymywać uczniowie za rzeczywiste zasługi i osiągnięcia. Całkowicie się z nim zgadzam. Zastępca wójta Paweł Jazy próbował udowodnić, że wyboru dokonywać będzie niezależna kapituła, złożona z osób zaufania publicznego. Jak to wygląda w praktyce, można było przekonać się w przypadku Dopiewskich Filarów czy Dopiewskiego Talentu.

W przypadku Dopiewskiego Filara w skład kapituły weszli wyłącznie przedstawiciele Urzędu i jednostek organizacyjnych Gminy oraz członek chóru Bel Canto. Z kolei kapitułę Dopiewskiego Talentu tworzyli: Wójt i jego Zastępca, Przewodniczący Rady Gminy (z wątpliwą postawą moralną), dyrektor GBPiCK, dyrektor GOSiR oraz kierownicy dwóch referatów tut. Urzędu. Czy w tej sytuacji można mówić o jakiejkolwiek bezstronności i obiektywizmie? Ostateczna decyzja i tak, będzie należała do wójta Pawła Przepióry.

Przykładem może być uhonorowanie za rzekome zasługi dla Gminy, Dopiewskim Filarem osoby, która za bagatela 652 tys. złotych, sprzedała Gminie park w Skórzewie. Trudno o jaskrawszy przykład hipokryzji.

Kolejna uchwała dotyczyła przystąpienia do opracowania planu zagospodarowania przestrzennego dla 24 hektarów gruntów rolnych w Dąbrowie, w rejonie ulic: Leśnej i Wiejskiej. Temat ten omawiałam już dwukrotnie, ostatni raz tutaj - posiedzenia-rolnictwa-i-planowania.

Radni, szczególnie Przemysław Miler, reprezentujący Dąbrowę, będzie musiał zachować szczególną czujność, ponieważ kier. ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling, już próbuje manipulować w tym temacie. Na posiedzeniu Komisji Rolnictwa (11.03 br.) twierdził, że znajdujące się w obszarze opracowania grunty III klasy zostaną przeznaczone na tereny zielone. Obecnie mówi już o skierowaniu do Ministra Rolnictwa wniosku o odrolnienie tych gruntów. W końcowym efekcie może się okazać, że cały teren zostanie przeznaczony pod zabudowę wielorodzinną, zgodnie z oczekiwaniem inwestora.

Tu również przypomnę, że najlepiej byłoby od razu przystąpić do zmiany Studium Gminy i wyłączyć część terenu spod zabudowy. Radnym, szczególnie tym potrafiącym samodzielnie myśleć, polecam ciekawy artykuł na temat szaleńczego rozlewania się aglomeracji na tereny sąsiednie oraz wynikających z tego skutkach - link

Gmina Dopiewo, a szczególnie mieszkańcy i środowisko naturalne, coraz bardziej odczuwają skutki pogoni za zyskiem deweloperów, jaka panuje w ostatnich latach. Przykładem może tu być, wyłożony plan, obejmujący 25 ha terenów w Lisówkach. Szerzej temat ten omówię osobno.

Ożywioną dyskusję wywołał projekt uchwały zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w Skórzewie, przy ul. Nad Potokiem, dla działki nr ewid. 577/86. Inwestor chce tam postawić szeregowiec na 4 lokale, mimo iż na sąsiednich działkach powstały budynki jednorodzinne wolnostojące. Do tego dochodzi jeszcze kwestia bezpośredniego sąsiedztwa przedszkola, które może okazać się uciążliwe dla przyszłych mieszkańców:


Dewelopera ogranicza z kolei głęboka linia zabudowy, wynosząca ok. 20 m. W czasie dyskusji pojawiła się sprawa ewentualnych roszczeń odszkodowawczych ze strony inwestora w przypadku, gdy nowy plan zagospodarowania dopuszczać będzie jedynie zabudowę jednorodzinną. Zastanawiano się również, czy Gmina zdąży z uchwaleniem planu przed uzyskaniem przez inwestora pozwolenia na budowę.

Gdyby deweloper chciał władze Gminy postawić przed faktem dokonanym, to pozwolenie na budowę musiałoby uwzględniać ustalenia planu z 1996 r., tj. linie zabudowy o głębokości 20 m. To mu najwyraźniej nie odpowiada, podobnie jak powierzchnia zabudowy. Powierzchnia budynku nie może przekroczyć łącznie 300 m2 w obrysie, co daje zaledwie 75 m2 na jeden lokal.

Myślę, że tą kwestię można załatwić poprzez podpisanie stosownej umowy (w formie aktu notarialnego), pomiędzy inwestorem a Gminą.

Na rzecz Gminy dochodzi jeszcze jeden argument, wynikający z załącznika graficznego do planu z 1996 r. Zaznaczono na nim orientacyjne położenie budynku na działce. Przewiduje ono niewielki budynek wraz z obiektem gospodarczym:

Nie jest to argument wiążący, ale można się nim posiłkować.

Co ciekawe, w przypadku tej uchwały, Remigiusz Hemmerling całą odpowiedzialność postanowił przerzucić na Radnych. Jest to zachowanie dość nietypowe, ponieważ dotychczas to urzędnicy, narzucali swoje zdanie Radnym.

Kolejna uchwała dotyczyła projektu planu zagospodarowania dla terenów w rejonie ulic: Śliwkowej i Wiejskiej w Dąbrowie. Nie mam czasu na szerszą analizę, zwrócę więc uwagę na jeden fakt.

Dlaczego cały pas terenu w przebiegu 3 linii wysokiego napięcia (110 kV, 220 kV, 400 kV) przeznaczono w Studium Gminy na szeroko pojęte usługi? Przecież pod tymi liniami nie mogą powstać żadne obiekty kubaturowe, jak sklepy, gabinety medyczne, zakłady fryzjerskie itp., a ich skablowanie jest praktycznie niemożliwe. Jest to dla mnie tym bardziej niezrozumiałe, że część tego terenu to mokradła, które powinny pozostać w obecnym stanie:


Co prawda, w projekcie planu, część usług przeznaczono na tereny rolne, ale jest to niezgodne ze Studium i Wojewoda może stwierdzić nieważność uchwały.

Kolejny projekt, dotyczący działki nr ewid. 92/44 przy ul. Długiej w Zakrzewie, też budzi moje poważne wątpliwości.

Po pierwsze działka o takim numerze w Zakrzewie nie istnieje, czyli już w momencie uchwalania dokument ma poważny błąd.

Po drugie, na uwagę radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, że w Studium Gminy na działce zaznaczone są drzewa, kierownik R. Hemmerling odpowiedział, iż we wcześniejszym planie (nie wiem, jaki miał na myśli), również nie zaznaczono drzew i dlatego obecnie zrobiono tak samo. Do tego stwierdził, iż stan zadrzewienia Urząd będzie analizował później.

Jest to wyjątkowo arogancka, żeby nie powiedzieć bezczelna, odpowiedź urzędnika. Można odnieść wrażenie, że zapisy planu zostały tak skonstruowane, aby właściciel mógł swobodnie wyciąć wszystkie drzewa. A jest ich na działce dość sporo:

Zanosi się więc na powtórkę tego, co miało miejsce przy ul. Zachodniej w Zakrzewie - barbarzynstwo-w-gminie-dopiewo.

A po trzecie, w Studium Gminy na działce zaznaczono niewielki staw, którego nie uwzględniono w planie zagospodarowania. Staw co prawda nie istnieje, na jego miejscu teren został radykalnie zdewastowany:


jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby zbiornik został w przyszłości odtworzony. Uważam, że w/w plan dla działki nr ewid. 92/61 powinien zostać wycofany z programu sesji a postępowanie przeprowadzone od początku.

Takie plany zagospodarowania, jak omówione powyżej dla Dąbrowy i Zakrzewa, przyczyniają się do systemowego niszczenia resztek środowiska naturalnego. I dzieje się to w majestacie lokalnego prawa. Urzędnicy aktywnie nad tym pracują, natomiast większość radnych, bezmyślnie ten proceder akceptuje.

Na tym dziś zakończę. Ewentualne dokończenie, w tym wolne głosy i wnioski, przedstawię w terminie późniejszym.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz