poniedziałek, 4 kwietnia 2022

XLII Sesja Rady Gminy Dopiewo 28 marca 2022 r. (2)

 

Kluczowe tematy: uzupełnienie do mpzp w Skórzewie w rejonie ulic: Poznańskiej, Polnej, Ogrodowej i Batorowskiej; radny Wojciech Dorna – gospodarz okręgu; radny Krzysztof Kołodziejczyk – mpzp w Dąbrówce przy ul. Komornickiej.

Tym tekstem postaram się dokończyć sprawozdanie z marcowych posiedzeń Rady Gminy Dopiewo. Mimo, iż ostatnio mam nieco więcej czasu a pogoda nie sprzyja pracy w ogrodzie, trudno jest mi „przerobić” wszystkie wydarzenia i problemy, które pojawiają się w naszej Gminie.

Na początek mała, osobista dygresja. Zauważam po sobie, że jeżeli jakieś wydarzenie lub sytuacja trwa zbyt długo, zaczynam się z nim oswajam i przestaję się emocjonować. Tak jest z wojną na Ukrainie, sprowokowaną przez Rosję, która trwa już drugi miesiąc. Przypuszczam, że podobnie odbiera te sprawy duża część ludzi.

A tak naprawdę jest się czym martwić. Ukraińcom udało się ostatnio odbić część okupowanych przez Rosję terenów i okazało się, iż ci ostatni dopuszczają się takiego barbarzyństwa, które w XXI wieku, do niedawna, trudno było sobie wyobrazić. Chyba nawet Niemcy w czasie II wojny światowej nie strzelali na ulicach dla rozrywki do ludzi w okupowanych krajach. Zbrodnie rosyjskie przyrównać można, pomijając minione epoki, chyba tylko do bestialstwa organizacji terrorystycznej Armia Bożego Oporu w Ugandzie lub Czerwonych Khmerów w Kambodży, działających w II połowie XX wieku.

A co robią nasi politycy, dziennikarze czy przedsiębiorcy? Kalkują, jak wprowadzać sankcje i ograniczać import surowców, aby tylko nic na tym nie stracić. Aby osiągnąć pewne cele, w tym przypadku chodzi o pokój i bezpieczeństwo w Ukrainie i Europie, konieczne są wyrzeczenia i poświęcenie. Bez tego możemy stracić więcej, także życie, nie tylko dobrobyt. A postawa przywódców Unii Europejskiej jest wręcz żałosna - raport-ukraina-rosja. Czy muszą spaść bomby na Paryż, Berlin czy Wiedeń, żeby ci hedoniści i tchórze wreszcie się obudzili? Ludzie ci zupełnie pozbawieni są empatii i można im życzyć takiego losu, jaki spotkał Ukraińców.

Z przykrością muszę stwierdzić, że ludzkość, mimo tysięcy lat ewolucji i zbierania doświadczeń, niczego tak naprawdę się nie nauczyła. Cały czas podcina gałąź, na której siedzi i robi to coraz sprawniej.

Wracam jednak do naszej lokalnej, równie nieciekawej rzeczywistości. To, że tak wiele złych decyzji podejmowanych jest w gminie Dopiewo, to wina tylko i wyłącznie ludzi. Zarówno tych kierujących Gminą, jak i tych kierowanych, czyli zwykłych mieszkańców.

Na początek małe uzupełnienie do mojej wypowiedzi, dotyczącej planu zagospodarowania w Skórzewie w rejonie ulic: Batorowskiej, Polnej, Ogrodowej i Poznańskiej. Jak się okazuje, urzędnicy zamierzają uczynić z uliczek osiedlowych: Wesołej i Sąsiedzkiej, drogę tranzytowa, łączącą ul. Batorowską z ul. Skórzewską. Wyjazd miałby odbywać się przez drogę 6KDD, wyznaczoną w planie zagospodarowania z 2019:

W mojej ocenie, jest to kolejny, chybiony pomysł gminnych urbanistów. Droga ta, nie dość że jest kręta, to w jej granicy stoi kilka budynków, do których dojazd odbywa się przez ul. Laskową:

Droga 6KDD została wytyczona na siłę, wbrew logice i nie wykluczone, iż nigdy nie powstanie. Pojazdy musiałyby poruszać się przy samych ścianach budynków. Generalnie, istniejąca przy ul. Skórzewskiej zabudowa, wyklucza wyprowadzenie ze Skórzewa jakiejkolwiek drogi zbiorczej.

Na marginesie dodam, że w/w plan zagospodarowania przestrzennego z 2019 r. dla północno-wschodniej część Skórzewa, to kolejny wielki niewypał. Przykładem może być ul. Brzozowa.

Jest to jedna ze starych dróg a jej szerokość to zaledwie 4 m. Zamiast próbować poszerzyć ją w tych miejscach, gdzie nie ma zabudowy (pozwoliłoby to stworzenie mijanek), pozostawiono dotychczasową jej szerokość. Aby było jeszcze śmieszniej, linię zabudowy wyznaczono 2 metry od pasa drogowego. W efekcie droga będzie przypominała dojście do slumsu. Wystarczy jedna ciężarówka, żeby ulicę całkowicie zablokować.

Na omawianej Sesji z 28 marca 2022 r., oprócz zwyczajowo Radnych z klubu JesteśMY na Tak, dużą aktywnością wykazał się radny Wojciech Dorna. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ jak się wydaje, Radny przestał przyklaskiwać Wójtowi i Przewodniczącemu RG, jak również pobłażać gminnym urzędnikom.

Radny Wojciech Dorna swoje wystąpienie rozpoczął od pochwały służb, opróżniających kosze uliczne, m.in. w Lasach Zakrzewskich. Nie będę z tym polemizować, ponieważ dawno tam nie byłam. Jednak do pracy służb porządkowych mam duże zastrzeżenia. Przykładem może być pętla autobusowa przy dworcu kolejowym w Dopiewie, która bardzo często wygląda tak:


Jest to niejako wizytówka Dopiewa. Dodam, że przystanek oddalony jest od siedziby ZUK o 200 m i 47 m od gabinetu wójta Pawła Przepióry. Jak widać, w w/w Zakładzie obowiązuje sztywny grafik, który jest ściśle przestrzegany. Choćby przystanek tonął w śmieciach, nikt z ZUK-u tam nie podjedzie poza wyznaczonym terminem. Takich miejsc, które powinny być częściej sprzątane, jest w Gminie znacznie więcej, choćby przystanek naprzeciwko kościoła na ul. Poznańskiej w Dopiewie. A może by tak, wzorem innych gmin, pomyśleć o zamontowaniu większych pojemników? Nie od dziś wiadomo, że myślenie ma przyszłość. Szkoda tylko, że nie w gminie Dopiewo.

Dalszy ciąg wypowiedzi radnego Wojciecha Dorny nie był już tak optymistyczny. Muszę Radnemu przypomnieć starą maksymę, iż w Polsce większość ludzi pracuje tak, aby zarobić, a się nie narobić. Większość pracowników to totalne nieroby, nie waham tego powiedzieć, którzy muszą mieć wszystko pokazane palcem i do tego trzeba ich przypilnować, aby zadanie wykonali do końca. Mówię to na podstawie wieloletniego doświadczenia pracy z innymi ludźmi. Za to oczekiwania finansowe wszyscy mają wysokie. 

Klasycznym przykładem takiego pracownika może być wójt Paweł Przepióra. Dowodem na to jest kolejny temat, przedstawiony przez radnego Wojciecha Dornę. Chodzi o brakujący fragment chodnika przy skrzyżowaniu ul. Gajowej i odcinka dawnej drogi wojewódzkiej w Zakrzewie. Temat ten poruszałam dwukrotnie, jak również sam Radny zgłaszał to na komisji 21 marca br.

W odpowiedzi Wójt stwierdził, że „diagnozuje” sprawę a Urząd próbuje ustalić, kto jest właścicielem terenu. Trudno o większy przykład matactwa ale uważam, że jest to m.in. podyktowane brakiem wiedzy merytorycznej.

Wystarczy spojrzeć na mapę Gminy, aby zobaczyć, że brakujący odcinek chodnika położony jest w pasie drogi powiatowej (działka nr ewid. 228/1) oraz przylegającego do niej lasu (działka nr ewid. 230/1). Wystarczy sprawdzić w ewidencji gruntów, kto jest właścicielem tych nieruchomości. Na uzyskanie tej informacji, nie potrzeba w Urzędzie nawet 1 minuty.

W przypadku przebudowy dróg, zarządcy dróg wyższej kategorii, w obrębie skrzyżowań, zazwyczaj przejmują fragmenty dróg niższej kategorii. Z kolei fragment lasu, przez który miałby przechodzić chodnik, nie został wyodrębniony z pasa drogi wojewódzkiej. Można więc założyć, że teren chodnika znajduje się w całości w administracji Wojewódzkiego Zarządu Dróg Publicznych.

Jak widać, ustalenie takich faktów przerasta możliwości gminnych urzędników. Wójt tradycyjnie stwierdził, że zostaną wysłane stosowne pisma do zarządców dróg. Powiem szczerze, że po tej wypowiedzi opadły mi ręce. Kuriozalna wypowiedź Wójta rozpoczyna się od 1:58:45 nagrania z XLII Sesji RG Dopiewo.

Dalsza część wypowiedzi wójta Pawła Przepióry, to kolejne próby wykręcania się od odpowiedzialności i przerzucanie jej na innych. Wójt stwierdził m.in. że Gminie nie wolno inwestować na nie swoim terenie. To dlaczego Gmina dofinansowuje wszystkie inwestycje na drogach powiatowych? Najnowsze przykłady to chodnik na drodze Palędzie-Gołuski, chodnik na ul. Płk A. Kopy w Trzcielinie, przejście dla pieszych na ul. Szkolnej w Konarzewie, czy wreszcie budowa ronda na ul. Poznańskiej w Dąbrówce.

Gmina dofinansowuje nie tylko Powiat. Przymierza się również do przebudowy parkingu naprzeciwko kościoła w Skórzewie, który nie jest jej własnością. Pretekstem ma być budowa dojazdu do posesji, położonych pomiędzy ul. Poznańską i ul. Zacisze. Rzekomo niektórzy z mieszkańców nie mają dojazdu do posesji:

Kolorem zielonym oznaczone są drogi gminne.

Nie jest to prawdą, ponieważ mają oni dostęp do drogi publicznej przez ul. Zacisze na ul. Spółdzielczą. Przypuszczam, że chcieliby mieć bezpośredni dojazd do ul. Poznańskiej, właśnie przez przykościelny parking. Za tą inwestycją optuje szczególnie radny Piotr Dziembowski, co mnie nie dziwi, ponieważ aktywnie działa w tamtejszej parafii.

Podsumowując ten wątek, Gmina dokłada miliony złotych do nie swoich inwestycji, ale nie stać jej na wydanie ok. 5 tysięcy złotych na kilka metrów chodnika. Jest to robota na 1 dzień a papierologia, która na dobre, jak widać, zakorzeniła się w Urzędzie Gminy Dopiewo, zajmuje kilka miesięcy, żeby nie powiedzieć lat.

W dalszej części swej wypowiedzi radny Wojciech Dorna poruszył sprawę oświetlenia przejścia dla pieszych przez drogę powiatową przy ul. Radosnej w Zakrzewie. Upominał się o to oświetlenie od dłuższego czasu. Okazało się, że oświetlenie jest realizowane w ramach inwestycji budowy chodnika wzdłuż drogi powiatowej. Ponieważ nikt mu wcześniej tego nie powiedział, można założyć, że urzędnicy gminni nawet nie wiedzieli, jakie zadania wchodzą w zakres inwestycji. Jest to już całkowity upadek Urzędu Gminy w Dopiewie. Nikt z urzędników nawet się nie pofatygował, aby przejrzeć dokumentację projektową.

Kolejny temat wywołał radny Krzysztof Kołodziejczyk. Sprawa była już poruszana na posiedzeniu wspólnym Komisji 21 marca br. - posiedzenie-wspolne-komisji. Radny zarzuca deweloperowi, że zrezygnował z realizacji lokali usługowych w budynkach mieszkaniowo-usługowych. Umożliwiła mu to zmiana zapisów w planie. Dodam tylko, że pełną odpowiedzialność za zapisy w planie ponoszą urzędnicy gminni: Remigiusz Hemmerling i Łukasz Ślisiński. Potwierdza to metryka mapy, stanowiącej załącznik do uchwały:

Z wypowiedzi Radnego wynika, że nikt nie wnioskował o zmianę funkcji lokali usługowych na mieszkania a została ona dokonana bez wiedzy i woli zainteresowanych – radnych i mieszkańców. W efekcie powstanie kolejna sypialnia bez usług i dzięki temu, zwiększy się liczba mieszkańców Dąbrówki, która i tak jest wystarczająco zatłoczona.

Z materiałów, dostępnych w BIP-ie wynika, że plan zagospodarowania przy ul. Komornickiej w Dąbrówce, miał 4 wyłożenia.

Pierwsze, z września 2012 r., to tylko obwieszczenie, bez projektu uchwały. Kolejne dwa, z października i grudnia 2015 r., przewidują w obszarze planu wyłącznie zabudowę mieszkaniową jednorodzinną oraz usługi. Obie funkcje miały być rozdzielone.

Z kolei projekt planu, wyłożony w kwietniu 2016 r., całkowicie przemeblowany, na części terenu przewidywał „zabudowę wielorodzinną lub zabudowę wielorodzinną z usługami”. Czyli decydujące o zmianie funkcji budynków, słowo „lub” wówczas się pojawiło. W tej sytuacji nie zamierzam rozstrzygać, po czyjej stronie jest racja: Urzędu Gminy czy radnego Krzysztofa Kołodziejczyka.

Bezspornym natomiast jest fakt, że jest to przykład lekceważenia oczekiwań mieszkańców. Zapis, umożliwiający deweloperowi rezygnację z lokali usługowych na rzecz mieszkań, wprowadzony został zapewne po cichu z nadzieją, że nikt z zainteresowanych go nie zauważy. I tak też się stało. Otwartą kwestią pozostaje pytanie, czy przy trzecim wyłożeniu inwestor, czyli Nickel wnioskował o taką funkcję, tzn. zabudowę wielorodzinną „lub” zabudowę wielorodzinną z usługami. Każdy kolejny projekt planu powinien zawierać uwagi, złożone do poprzedniego wyłożenia, pod warunkiem, że zostały zaakceptowane przez wójta. Jeżeli nie było takiego wniosku, to oznacza, że zapis został wprowadzony do planu „tylnymi drzwiami”.

Uchwała liczy 27 stron (bez załączników) i trzeba być nie tylko fachowcem ale i mieć dużo czasu, aby ją szczegółowo przeanalizować. Urzędnicy doskonale o tym wiedzą i bezwzględnie to wykorzystują.

Myślę, że na tym można zakończyć wydarzenia marcowe w gminie Dopiewo.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Śmietniki w pobliżu Urzędu Gminy wypchane są zapewne petycjami mieszkańców.

    OdpowiedzUsuń