piątek, 8 kwietnia 2022

Gmina Dopiewo okiem Obserwatorki I (Pierwszej) – edycja 2022 (3) – Dąbrówka – pumptrack i park podworski

 

Pogoda ciągle nie sprzyja pieszym wędrówkom po Gminie, mimo to kilka razy udało mi się wyrwać w teren. Relacja pojawia się z niewielkim poślizgiem, ponieważ zbyt wiele tematów absorbowało mnie w ostatnim czasie.

Zacznę tym razem od końca, czyli Dąbrówki. Wieś tą odwiedziłam jako ostatnią. Na temat dziwoląga, nazywanego projektem organizacji ruchu na ul. Poznańskiej, w rejonie Lidla, pisałam kilka dni temu - posiedzenie-wspolne-komisji.

Dziś trochę na temat terenów rekreacyjno-wypoczynkowych czyli pumptracka i parku podworskiego. Niestety, każda wizyta potwierdza, że to co realizują włodarze gminy Dopiewo, to jakaś totalna pomyłka i ewidentne działanie pod publiczkę. Na każdym kroku widać, że większością mieszkańców Gminy można dowolnie manipulować i samorządowcy maksymalnie to wykorzystują.

Takim przykładem była budowa pumptracka w Dąbrówce. Od początku uważałam, że jest to chory pomysł i nie mam najmniejszego powodu do zmiany zdania. Nie negując idei takiego obiektu na terenie Gminy, od początku uważałam, że wybrano najgorszą możliwą lokalizację.

Przy budowie bezpowrotnie zniszczono kilka tysięcy m2 łąki. Zdewastowano także część terenu poza pumptrackiem:

Nie wiadomo jeszcze, jaki wpływ będzie miał obiekt na przyległe tereny podmokłe – na roślinność, jak i zamieszkujące mokradło zwierzęta, głównie ptactwo wodne. Z pewnością odwiedzę to miejsce za kilka miesięcy. Pomijam fakt, że lokalizacja pumptracka wiąże się zapewne z budową składowisk odpadów na terenie dawnej przetwórni owoców i warzyw RSP Dąbrówka.

Pierwsze wrażenie, jakie nasunęło mi się po obejrzeniu torowiska dla rowerów, nie jest najlepsze. Obiekt został wykonany byle jak, do tego zapewne dochodzi też dewastacja. Potwierdzają to poniższe zdjęcia:


Co więcej, odniosłam wrażenie, że niektórzy z bardziej obrotnych obywateli zdążyli chyba zagospodarować część trawy z rolki na własny użytek:


Do tego dochodzi sprawa dojazdu do pumptracka. W zasadzie nie ma tam żadnej drogi, trzeba poruszać się po omacku na wyczucie, a dojście tarasują takie przeszkody:

Jeszcze do niedawna najkrótsza droga z osiedla prowadziła przez pole kukurydzy. Została ona zamknięta przez dewelopera. Czy zgodnie z prawem? - postanowiłam to sprawdzić.

Z mapy jednoznacznie wynika, że drogi, wydzielone w niezabudowanej części osiedla, są własnością Gminy, czyli de facto są własnością publiczną:

Na mapce drogi gminne zaznaczono kolorem zielonym. Widać także nieformalne dojście, wydeptane przez mieszkańców. Stan taki istnieje już dłuższy czas. Mimo to, drogi gminne są cały czas użytkowane przez rolnika, uprawiającego pole. Czy wnosi on z tego tytułu opłatę za dzierżawę, bardzo wątpliwe? Można więc założyć, że drogi gminne są nielegalnie użytkowane przez osobę prywatną.

Uważam, że równie nielegalne było zamknięcie dróg gminnych przez dewelopera, realizującego inwestycję. Czy złożył on do Gminy stosowny wniosek o czasowe zamknięcie drogi? Również bardzo wątpliwe.

Żeby było jeszcze śmieszniej, drogę wzdłuż pumptracka, z której będą korzystać wyłącznie piesi i rowerzyści, wysypano kamieniami. Utrudniają one zarówno jazdę, jak i chodzenie po niej:

Z kolei teren, który powinien podlegać szczególnej opiece, czyli park podworski w Dąbrówce, to klasyczna „terra nullius” – ziemia niczyja. Część parku należy do Gminy, część jest własnością RSP Dąbrówka.

Park podworski powinien być traktowany jako lokalne dziedzictwo narodowe. Niestety, dla właścicieli terenu stanowi zło konieczne – przykłady poniżej:




Jak widać, wszystkie działania większości lokalnych włodarzy, skupiają się na zdobyciu chwilowego poklasku. Ratowanie tego co najcenniejsze, zupełnie ich nie interesuje. Wychodzą, ze słusznego skądinąd założenia, że większość społeczeństwa ma podobne, przedmiotowe podejście do środowiska. Nieliczni, którzy chcą walczyć o ratowanie naszego otoczenia, nazywani są ekooszołomami, przeszkadzającymi w zagospodarowywaniu przestrzeni.

Na marginesie dodam, że w okolicy pumptracka panuje potworny hałas, dochodzący z drogi S11. Nie tłumią go nawet drzewa, porastające mokradło. Zastanawia mnie, jak będą go odbierały osoby, które być może już za kilka lat osiedlą się w sąsiedztwie toru rowerowego. Z pewnością należy oczekiwać licznych petycji i protestów.

A o tym, jak traktowane jest nasze najbliższe otoczenie, świadczy rów biegnący wzdłuż ul. Malinowej, przy szkole w Dąbrówce. Nie dość, że płynąca w nim woda nie nadaje się nawet  do celów przemysłowych, to sam rów traktowany jest jak wysypisko odpadów:


Zastanawiam się, czy w ramach wiosennych porządków, rowy również zostaną oczyszczone?

Na koniec przykład bezmyślnego, instytucjonalnego zanieczyszczania ziemi. Okazuje się, że zanieczyszczenia przestrzeni publicznej, to nie tylko śmieci, wyrzucane, gdzie popadnie. Zanieczyszczanie ma również charakter systemowy, planowy. Poniżej przykłady trawnika wokół szkoły w Dąbrówce:


Z ziemi zaczynają wystawać całe płaty folii. Nie wiem, jaki był sens układania jej pod trawnikiem. Bo chyba nie chodziło o zabezpieczenie przed chwastami – wysiewają się one najczęściej z nasion, przenoszonych przez wiatr. Może mądrzy urzędnicy nam to wyjaśnią.

To na chwilę obecną tyle wrażeń z niewielkiej Dąbrówki.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz:

  1. Ten pumptrack tak troche jak obecny Urząd Gminy, ewidentna amotorszczyzna.
    Pozdrowienia dla Radnych z Dopiewa :-)

    OdpowiedzUsuń