niedziela, 17 lipca 2022

To i owo z gminy Dopiewo 2022 (5)

 

Tematy kluczowe: kontrowersyjne inwestycje drogowe w Konarzewie; magazyny w Więckowicach; kuriozum planistyczne w Skórzewie przy ul. ks. Kozierowskiego.

W lipcu, jako że jest to miesiąc wakacyjny, chciałam trochę odpuścić trudne tematy. W końcu trzymanie przez cały rok ręki na pulsie, jest dość wyczerpujące. Niestety, prawie co dzień docierają do mnie bulwersujące informacje i fakty, i trzeba na nie reagować. Władze Gminy, szczególnie wójt Paweł Przepióra, robią wszystko, aby nie dać o sobie zapomnieć. Pomagają im w tym samorządy wyższego szczebla, dając tym samym do zrozumienia, że najpowszechniejszym zjawiskiem w życiu publicznym jest patologia wszelkiego rodzaju.

Zaledwie tydzień temu, 10 lipca br., pisałam na temat tego, czy nasi lokalni samorządowcy zasługują na szacunek - sesja-absolutoryjna. Większość z nich już się dożywotnio skompromitowała, chociaż z pewnością będą próby ich gloryfikacji. Zauważyłam również, że obecny wójt Paweł Przepióra, ma jeszcze szansę na pozytywną ocenę przez historię, ale raczej z tej możliwości nie skorzysta. Nie przypuszczałam, że moje przewidywania sprawdzą się tak szybko. Obecne decyzje Wójta mogą wskazywać, iż może zapisać się on, jako najgorszy włodarz w gminie Dopiewo w ostatnich 30 latach.

W piątek, 15 lipca br., na oficjalnej stronie gminy Dopiewo, ukazał się komunikat o dofinansowaniu kolejnych inwestycji komunalnych. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, jakie to są zadania. Otóż Wojewoda Wielkopolski, kwotą 1,9 mln złotych, postanowił dofinansować budowę i przebudowę dwóch „strategicznych” ulic w Konarzewie: Bukowskiej i Wiśniowej.

O bezsensie tych inwestycji pisałam już rok temu - to-i-owo-z-gminy-dopiewo przedterminowe-wybory i w dalszym ciągu, podtrzymuję swoje stanowisko.

Zachodzę w głowę, na jakiej zasadzie, została wybrana do realizacji ul. Wiśniowa w Konarzewie?:


Nie stanowi ona żadnego ciągu komunikacyjnego o strategicznym znaczeniu - jest drogą ślepą. Zabudowana jest tylko jej zachodnia strona, sześcioma deweloperskimi budynkami. Jedyny powód budowy, jaki mi się nasuwa, to że na tej ulicy mieszka ktoś ważny z punktu widzenia wójta Pawła Przepióry – jakiś urzędnik lub przedsiębiorca. Natychmiast przychodzi skojarzenie ze zbudowaną „po cichu” ul. Słoneczną w Palędziu.

Równie problematyczna jest druga z inwestycji, przebudowa ul. Bukowskiej w Konarzewie:

Faktem jest, iż jest to droga zbiorcza, ale o niewielkim lokalnym znaczeniu, do tego o nawierzchni bitumicznej. Czyżby piesi i rowerzyści, korzystający z tej drogi, byli dla Wójta ważniejsi, niż mieszkańcy Gołusek i Palędzia, korzystający z ul. Ojca M. Żelazka i Dopiewskiej? Najwyraźniej tak.

Nie wspomnę tu już o takich drogach, jak ulice: Osiedle, Wierzbowa i Jesionowa w Dopiewcu, ulice: Rolna i Poprzeczna w Dąbrowie czy ul. Lubczykowa w Palędziu. Z w/w dróg z pewnością korzysta więcej osób, niż z ul. Wiśniowej w Konarzewie.  

W tej sytuacji wcale mnie nie zdziwi, jeżeli w kolejce z żądaniem budowy ustawią się (ograniczę się tylko do tej części Konarzewa) - mieszkańcy ulic: Słonecznej, Tęczowej, Niebiańskiej, Wspólnej czy Spadziowej. Z kolei mieszkańcy ulic: Miodowej, Tarasowej, Magicznej, Kwarcowej czy Sezamkowej mają prawo oczekiwać, aby Gmina przejęła te drogi na własność a następnie je utwardziła. Np. na ul. Kwarcowej stoją raptem 2 budynki, brak kanalizacji sanitarnej i sieci gazowej, ale nie powinno to być przeszkodą w spełnieniu oczekiwań mieszkańców.

Jak więc wynika z powyższych przykładów, w dziedzinie inwestycji komunalnych panuje całkowita dowolność, a to, która inwestycja będzie realizowana, zależy wyłącznie od widzimisię wójta Pawła Przepióry. Tak samo było w czasach jego poprzednika, Adriana Napierały – zatem pełna zapowiadana kontynuacja.

Innym przykładem świadczącym o tym, iż wójt Paweł Przepióra stracił kontakt z rzeczywistymi potrzebami i oczekiwaniami mieszkańców, jest forsowanie planu zagospodarowania dla budowy hal magazynowych w Więckowicach przy drodze 307:

Przeznaczenie ogromnego obszaru na działalność gospodarczą, w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowy mieszkaniowej, przy powszechnym sprzeciwie społecznym, jest przejawem wyjątkowej arogancji lokalnego samorządu.

Grunty, które jeszcze w czasach wójta Andrzeja Strażyńskiego, miały III klasę bonitacyjną (z tego powodu nie można było uchwalić planu w kierunku zabudowy mieszkaniowej), obecnie spadły do klasy IV i V. Pozostał symboliczny fragment gruntów III klasy w okolicy ul. Tarnowskiej, który został wyłączony z opracowania.

Odnoszę wrażenie, że w przypadku tego planu włodarze i urzędnicy wspięli się na szczyty manipulacji. Oddzielono zabudowę mieszkaniową, od terenów przemysłowych pasem zieleni izolacyjnej o szerokości ok. 30 m. To, czy on kiedykolwiek powstanie, zależy wyłącznie od kaprysu inwestora. Ponadto, ile lat potrzeba, aby taka zieleń spełniła swoją funkcję? – co najmniej 20 lub 30.

Inwestorowi najwyraźniej bardzo się spieszy, ponieważ z opracowania wyłączono fragment gruntów III klasy, jaki jeszcze pozostał. Niewykluczone, iż ma to sugerować, że w tym miejscu nie powstaną żadne obiekty. Jest to moim zdaniem, podpucha, mająca uśpić czujność mieszkańców. W tej dziedzinie urzędnicy Gminy osiągnęli prawdziwe mistrzostwo (wide: hala w Gołuskach).

Gdy opadną emocje, po cichu załatwi się zgodę Ministra Rolnictwa na odrolnienie lub grunt straci swoją wartość rolną, zmieniając klasę bonitacyjną na IV lub nawet V. Wówczas będzie go można zagospodarować na podstawie wuzetki.

A w razie zastrzeżeń, zgłaszanych przez mieszkańców, wójt Paweł Przepióra zawsze będzie mógł powiedzieć, iż planowane hale magazynowe stanowić będą barierę akustyczną dla hałasu, dochodzącego z drogi wojewódzkiej nr 307.

Tempo opracowywania planu jest wielokrotnie szybsze, niż w innych przypadkach. Wiele miejscowych planów czeka po kilka lat na zatwierdzenie. Tutaj, już po 9 miesiącach od podjęcia uchwały o przystąpieniu do jego opracowania, został on wyłożony do publicznego wglądu, dodatkowo w niepełnej wersji. Interesujący jest fakt, że w BIP-ie nie umieszczono projektu planu, natomiast dostępna jest Prognoza Oddziaływania na Środowisko. Jest to dokument, mający podobną wartość, jak np. strategia rozwoju gminy, czyli żadną.

Konkluzja, jaka nasuwa się po lekturze Prognozy, to fakt, że uchwalenie planu w proponowanym kształcie, a następnie zagospodarowanie terenu zgodnie z jego ustaleniami, jest wręcz dziejową koniecznością. Dlatego należy przypomnieć, że dyskusję wokół przystąpienia do opracowania mpzp tego terenu, 8 marca 2021 r. podczas posiedzenia Komisji Budżetu i Rolnictwa z udziałem przedstawicieli inwestora, podsumował przewodniczący RG Leszek Nowaczyk. Wyraził on zadowolenie z faktu, jak to określił, m.in. że nareszcie znalazł się inwestor, chętny zagospodarować ten teren.

Kolejny projekt planu, jaki został wyłożony, obejmuje teren przy ul. ks. Kozierowskiego w Skórzewie:

Jest on tak kuriozalny, że trudno go nawet skomentować. Szczególnie dotyczy to dróg wewnętrznych, które stworzone zostały chyba przez malarza abstrakcjonistę. W większości przypadków linia zabudowy biegnie w granicy z drogami, zatem budynki będą stały bezpośrednio przy pasie drogowym.

Większość terenu przeznaczono na zabudowę wielorodzinną 3-kondygnacyjną z ewentualnymi usługami (MW/U), tak więc powstanie kolejne blokowisko na kilkadziesiąt mieszkań.

Co prawda wyznaczono 3 strefy, sportu i rekreacji oraz zieleni urządzonej (US/KP/ZP). Plan dopuszcza jednak w tych miejscach budowę parkingów, więc raczej zieleni tam nie będzie. No chyba, że taka, jak przed biurowcem Bizpark – sztuczna trawa.

Ponadto zwraca uwagę, niewielka powierzchnia terenów, przeznaczonych na zieleń i usługi sportu i rekreacji. Co można stworzyć na powierzchni 500 m2? – praktycznie nic. No chyba, że to zmyłka i chodzi wyłącznie o budowę parkingów. Zapis w projekcie planu, dopuszczający na tych fragmentach budowę kortów tenisowych, boisk, placów zabaw, parków linowych, mini pól golfowych, budynków gastronomicznych itp. - budzi pusty śmiech.

A jeżeli dodamy do tego możliwość lokalizacji infrastruktury technicznej, to skończy się tak, jak w przypadku terenu zielonego na os. Grafitowym w Skórzewie. Tam większość powierzchni zajmują przepompownie ścieków.

Zamiast trzech niewielkich, niemożliwych do sensownego zagospodarowania skrawków, należałoby stworzyć jeden większy. Wówczas można go w przemyślany sposób zagospodarować.

Wzdłuż rowu, zamiast pasa zieleni, jak to ma miejsce w sąsiednim planie, w kierunku północno-zachodnim, zaplanowano budowę drogi (5KDW), która w moim przekonaniu, nie jest tam do niczego potrzebna. Na zieleń izolacyjną pozostawiono pas o szerokości 2 m.

Przez środek terenu poprowadzono ciąg pieszo-rowerowy (KDx), jednak ze względu na zagęszczenie zabudowy, uważam, że pełnić on będzie funkcję parkingu.

Podsumowując, nasuwa się jednoznaczny wniosek. Właściciele terenu lub inwestorzy, przygotowali sobie koncepcję zagospodarowania terenu a urzędnicy dopasowali projekt planu do ich oczekiwań.

Myślę, że na dziś wystarczy tych rewelacji. Jeżeli tak wyglądać będzie cała kadencja wójta Pawła Przepióry, to przejdzie raczej do historii jako symbol nieudolności, kumoterstwa i dwuznacznych spraw „zamiatanych pod dywan”.

P.S. Jest jeszcze jeden aspekt wyżej omówionego planu w Skórzewie, wskazujący na głębokie problemy urzędnicze, o którym też już pisałam, ale przedstawię go przy innej okazji.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz