niedziela, 1 sierpnia 2021

To i owo z gminy Dopiewo – 2021 (9) – fanaberie zamiast priorytetów, gminna betonoza, tanie ale skuteczne chwyty wyborcze

 

Tym razem kilka refleksji z różnych dziedzin, jednak wpisujących się w obraz głównych trendów funkcjonowania gminy Dopiewo. Opisane przeze mnie poniżej przykłady pokazują, że głównym celem ludzi, nie tylko z kręgu władzy, to „mieć, a nie być”. Prywata, konsumpcja i egoizm na tyle zdominowała świat, że czarno widzę naszą przyszłość. A dzieciom i wnukom już tylko pozostaną resztki z pańskiego stołu.

Obecny wójt Paweł Przepióra, już w pierwszych tygodniach swoich rządów wyraźnie pokazuje, jak będzie wyglądała kontynuacja i tzw. zrównoważony rozwój Gminy. Wystarczy prześledzić wydatki budżetowe.

O tym, jakie są rzeczywiste potrzeby Gminy i mieszkańców, nowy Wójt powinien doskonale wiedzieć. Sześcioletni staż w roli Zastępcy Wójta a także kilkumiesięczna kampania wyborcza, powinny wyraźnie uświadomić mu, jakie należy wyznaczyć priorytety. Komentarz do mojego tekstu z 24 lipca br. - link, jest chyba wystarczającym przykładem. Faktem jest, że przygotowywany jest projekt chodnika wzdłuż drogi Palędzie-Gołuski, ale o co najmniej 10 lat za późno.

Zamiast tego w budżecie pojawiają się kolejne wydatki, które śmiało można nazwać fanaberiami, do tego bardzo kosztownymi. Wymienię tylko rozbudowę pumptracka w Dąbrówce, chodnik i parking na plaży w Zborowie. Tylko te 3 zadania, to wydatek ponad 1 miliona złotych.

W obiektach użyteczności publicznej, m.in. w szkołach w Dąbrówce i Konarzewie planowana jest instalacja klimatyzacji. Powszechnie wiadomo, iż klimatyzacja powoduje duże zużycie prądu – w ostatnich latach jego pobór w Polsce jest większy latem niż zimą. Jednak montażu paneli fotowoltaicznych w obiektach publicznych włodarze nie przewidują, bo to przecież zbyt nowoczesne.

Wójt Paweł Przepióra w czasie kampanii wyborczej deklarował „zrównoważony rozwójGminy, cokolwiek to dla niego oznacza. Fakty jednak temu przeczą. Planowane są kolejne gigantyczne obiekty, które powodują, że gmina Dopiewo powoli zamienia się w betonową pustynię.

O hali magazynowo-produkcyjnej o powierzchni 5,1 ha w Gołuskach pisałam ostatnio dwukrotnie. Jeszcze większe obiekty mają powstać w Dąbrówce. Inwestor, firma MLP Group z dumą ogłosiła, że zamierza rozbudować obiekty magazynowe przy ul. Logistycznej w Dąbrówce. Docelowo mają zajmować powierzchnię 13,3 ha. Czy tak ma wyglądać przyszłość Gminy, bądź co bądź, zaliczanej do kategorii wiejskiej?

Mieszkańcom Dąbrówki przypomnę, że tereny działalności gospodarczej obejmują także ok. 30 ha gruntów po zachodniej stronie drogi S11. Są one oddalone od zabudowy mieszkaniowej 150-200 m a oddziela je jedynie niezarośnięta dolina Wirynki. Ustalenia planu pozwalają na postawienie w tym rejonie obiektów o ogólnej powierzchni 18 ha i wysokości 20 m.

To, co mnie niepokoi, to brak planu zagospodarowania dla doliny, która stanowi ostatnią enklawę zieleni. Część już została przeznaczona na pumptrack. Na pozostałej części właściciel (najprawdopodobniej RSP Dąbrówka), też będzie chciał zarobić. Studium Gminy nie przewiduje zabudowy w dolinie Wirynki, dlatego też zapewne włodarze nie spieszą się z uchwaleniem planu. A jak pokazuje przykład ul. Platynowej w Konarzewie, budynki mieszkalne budować można także na mokradle.

Być może się mylę, ale odnoszę wrażenie, że tereny inwestycyjne w gminach ościennych się kończą i inwestorzy uderzyli do gminy Dopiewo. Jak pokazuje doświadczenie, władze naszej Gminy są bardzo życzliwe wszelkiej maści inwestorom, jak np: wytwórnia mas bitumicznych w Dąbrowie, hala magazynowa w Gołuskach, baza DHL w Zakrzewie, czy obiekty przy S11. Dla niektórych inwestorów są szczególnie przychylne, np. budując im drogi dojazdowe - to-i-owo-z-gminy-dopiewo.

Kiedyś określeniem-wytrychem, stosowanym w przypadku dużych inwestycji, były „nowe miejsca pracy”. Ponieważ w Gminie bezrobocia praktycznie nie ma, dlatego zaczęto mówić o dochodach z tytułu podatków. Przypomnę więc, że z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych Gmina w 2020 r. pozyskała 58 mln złotych, natomiast od osób prawnych, czyli firm, „aż” 2 mln złotych. Nieco lepiej wygląda to w przypadku podatku od nieruchomości. Od osób prawnych uzyskano 10 mln złotych, od osób fizycznych 6,5 mln złotych.

Włodarze gminy Dopiewo nawet nie próbują stwarzać pozorów, że dobrostan mieszkańców jest dla nich istotną sprawą. Faktem jest, że składają wiele deklaracji, jak np: wójt Paweł Przepióra w czasie kampanii wyborczej, ale są to tylko puste słowa.

Pod koniec czerwca br. wyłożono 2 projekty planów zagospodarowania przestrzennego dla Dopiewa w rejonie ulic: Więckowskiej i ks. A. Majcherka oraz pomiędzy ulicami: Polną, Leśną i Niecałą. Jeden o powierzchni ok. 20 ha, drugi obejmujący teren prawie 18 ha. Są to obszary zabudowane tylko w części, zatem jest duża możliwość wyznaczenia miejsc publicznych. Niestety, w obu przypadkach nie przewidziano ani skrawka terenu na zieleń publiczną. Będą tylko drogi i działki budowlane.

Jest duże prawdopodobieństwo, że przynajmniej część nieruchomości może zostać zabudowana przez deweloperów. A jak wiadomo, dążą oni do budowy jak największej ilości lokali mieszkalnych na jak najmniejszym terenie. W takiej sytuacji można oczekiwać powstania kolejnych betonowych pustyń. Może Radni w końcu zmienią swoje nastawienie i zaczną zastanawiać się nad tym, nad czym głosują?

Na koniec wracam do okresu niedawnej kampanii wyborczej w wyborach na Wójta Gminy Dopiewo. Nie poruszałam tego tematu z braku czasu, ale przykłady opisane niżej pokazują sposób działania lokalnych włodarzy.

Pod koniec maja br., na kilkanaście dni przed wyborami, na oficjalnej stronie gminy Dopiewo opublikowano 2 projekty budowy dróg gminnych – ul. Bukowskiej w Konarzewie i ul. Ogrodowej w Dąbrowie. Był to wręcz podręcznikowy przykład „kiełbasy wyborczej”.

Ulica Bukowska w Konarzewie jest drogą zbiorczą, przelotową ale nie tranzytową. Korzystają z niej tylko osoby przy niej mieszkające oraz ulic przyległych. Jest to jakieś 70 budynków jednorodzinnych. Nie zauważyłam tam zabudowy deweloperskiej.

Mimo, iż ruch na tej drodze jest minimalny a droga ma nawierzchnię bitumiczną, postanowiono ją przebudować, dodając m.in. chodnik. Na ogólną długość 2,2 km, utwardzony jest tylko odcinek 1 km. I tylko ten odcinek ma zostać przebudowany.

 


Należy zastanowić się, czym kierowali się decydenci, obiecując przebudowę ul. Bukowskiej w Konarzewie? Z pewnością nie można jej porównać pod względem zagrożenia dla pieszych czy rowerzystów a także uciążliwości dla kierowców, z wieloma innymi drogami na terenie Gminy.

Druga z wymienionych dróg, ul. Ogrodowa w Dąbrowie, jest z pewnością w znacznie gorszym stanie. Nawierzchnię ma nieutwardzoną, do tego służy jako dojazd do gęsto zabudowanego terenu.

W tym przypadku projektanci i urzędnicy pojechali jednak po bandzie. Obecnie droga na mapie biegnie prosto, chociaż w terenie nie ma całkiem prostego przebiegu. Patrząc na linie rozgraniczające ulicę, można doznać oczopląsu. Co kilkadziesiąt metrów ma inną szerokość, która waha się od 4 do 7 metrów. Na niektórych odcinkach wykonano poszerzenia, ale tylko część z nich przejęta została przez Gminę.

Jeszcze do niedawna wymagane byłoby poszerzenie ulicy do 10 m, co wiązałoby się z koniecznością wykupu kilku tysięcy m2 terenu. Z pomocą przyszedł jednak ustawodawca. W znowelizowanym Rozporządzeniu Ministra Transportu i Gospodarki Wodnej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi i ich usytuowanie, zniesiono przepis, określający minimalną szerokość pasa drogowego.

Z tej zmiany natychmiast skorzystano w gminie Dopiewo, zmniejszając szerokość ul. Ogrodowej do 7,5 m – poprzednio musiałaby mieć minimum 10 m. Trochę to dziwi, ponieważ w przypadku utwardzenia drogi, znacząco może się na niej zwiększyć ruch pojazdów – łączy ona ul. Wiejską z ul. Batorowską, skracając dojazd do drogi wojewódzkiej nr 307.

Aby było jeszcze śmieszniej, droga nie będzie już prosta ale powstanie na niej 6 zakrętów. Nie wiem, czym w tym przypadku kierowali się projektanci i urzędnicy, ale raczej nie był to zdrowy rozsądek. Może chodziło o to, żeby nie zabierać terenu na poszerzenie ulicy osobom zaprzyjaźnionym? Bo nawet przy zwężeniu pasa drogowego do 7,5 m bez wykupienia poszerzeń, nie obejdzie się. A sam wykup gruntów będzie sporo kosztował.

Chciałam jeszcze ustosunkować się do przebiegu Sesji Rady Gminy Dopiewo z 26 lipca br., która była kolejnym popisem arogancji i bezczelności samorządowców, ale temat ten zasługuje chyba na szczególne potraktowanie.

 

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz