niedziela, 13 listopada 2022

Blog Społeczny Dopiewo kończy 11 lat

 

Dziś mija 11 rocznica od dnia, w którym opublikowałam swój pierwszy post - witam-serdecznie-na-moim-blogu. Nie jest to okrągła rocznica, mimo to chciałam w kilku słowach, odnieść się do tego faktu. Nie będzie to pogłębione podsumowanie, tylko kilka luźnych refleksji.

Blog powstał dlatego, iż wydawało mi się, że na lokalnym rynku medialnym, istnieje duża luka informacyjna. Rynek ten w 2011 r. był w gminie Dopiewo bardzo skromny. Oprócz „Czasu Dopiewa”, oficjalnego gminnego periodyku, funkcjonowało jeszcze tylko forum Moje Dopiewo oraz miesięcznik „Goniec Dopiewski”. Ten ostatni nie był jednak niezależny, ponieważ w dużym stopniu opierał się na środkach finansowych z reklam. Wówczas, tj. w 2011 r. i tak było lepiej niż obecnie, ponieważ teraz, poza moim Blogiem, nie istnieje już żadne niezależne forum. Pomijam tu fejsbukowe profile (w większości dla zamkniętych, wybranych grup), które w moim przekonaniu, są tylko namiastką działalności publicznej. Muszę przypomnieć, że w 2011 r. rozpowszechnianie swoich nieprzymuszonych tekstów, rozpoczęłam od „Czasu Dopiewa”. Natomiast opublikowanie od 2014 r. niezależnego tekstu w tym miesięczniku, to zupełna fikcja.

Chciałam stworzyć coś całkowicie niezależnego, gdzie będę mogła publikować swoje opinie, wnioski i przemyślenia bez cenzurowania i zewnętrznych nacisków. I co najważniejsze, będę mogła to robić na bieżąco.

Wcześniejsze moje próby wypowiadania się w „Czasie Dopiewa” czy „Gońcu Dopiewskim”, a potem na forum Moje Dopiewo, spotykały się z cenzurą i ostracyzmem. Bardzo szybko przekonałam się, że stworzenie własnego forum, to właściwy wybór.

Nie zamierzam oceniać jakości swojej działalności – zostawiam to Czytelnikom. Nie ze wszystkich swoich wypowiedzi, jestem dumna. Na wiele spraw mam obecnie inne spojrzenie, niż jeszcze kilka lat temu. Często wynika to z własnych przemyśleń, ale i nowych uwarunkowań, które się pojawiają.

Uważam jednak, że udało mi się ocalić od zapomnienia wiele faktów i zdarzeń, które w innym przypadku, już dawno zatarłyby się w niepamięci. Bardzo mnie cieszy, że wiele osób powraca do moich tekstów, nawet sprzed 11 lat. Nieskromnie powiem, że Blog stal się swego rodzaju encyklopedią.

Zawsze staram się zachować maksymalny obiektywizm. Mam nadzieję, że mi się to udaje. To, na czym mi również zależy, to merytoryczne uzasadnianie wszelkich opinii. Gdy oceniam czyjąś działalność lub jakieś zdarzenie, to w maksymalny sposób, próbuję to potwierdzić niepodważalnymi dowodami.

Zapewne wiele osób uważa, że realia Gminy przedstawiam w zbyt „czarnych barwach”. Niestety, taka jest rzeczywistość, tworzona przez ludzi, którzy teoretycznie powinni działać na rzecz wspólnego dobra. Chciwość, prywata, nieuczciwość, manipulacja, kłamstwo, oszustwo, działania na pokaz, a także powalająca wręcz głupota - to podstawowe narzędzia, którymi posługują się nasi włodarze. Dla osób, które widzą tylko kolejne festyny i przecinane wstęgi, patologia ta może nie być zauważalna.

Nie wiem, jak długo będzie mi się chciało kontynuować działalność. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że ludzie działający nieuczciwie i mający na względzie tylko własne korzyści i tak się nie zmienią, bo nie muszą. Co najwyżej, jeszcze bardziej będą się z tym kryć za fasadą fałszywych uśmiechów i słodkich słówek.

Z kolei społeczeństwo, z niewielkimi wyjątkami, jest zupełnie obojętne na sprawy lokalne. Budzi się tylko wówczas, gdy zagrożony jest jego własny interes. Dobro ogólne w zasadzie w przestrzeni publicznej, nie istnieje.

Już jakiś czas temu stwierdziłam, że będę swoją działalność prowadzić nie dlatego, żeby zmieniać rzeczywistość – jest to raczej niemożliwe. Obecnie chodzi mi o to, żebym nie musiała sobie zarzucać, iż widząc zło, nie reagowałam na nie.

Na koniec mam dwa życzenia.

Po pierwsze, żeby jak najdłużej chciało mi się prowadzić dotychczasową działalność. Wiem, że są osoby, które dałyby na kilka mszy, aby Blog zniknął z przestrzeni publicznej, tak jak inne próby niezależnej informacji.

Po drugie, chciałabym, aby znalazł się ktoś, kto podjąłby się podobnej roli, nie oczekując w zamian żadnych wymiernych korzyści. Jak na razie, nikogo takiego nie widzę.

Innych życzeń nie mam, bo wiem, że to czysta fantastyka. Wszystkiego dobrego dla Czytelników!!!

Obserwatorka I (Pierwsza)

2 komentarze:

  1. Czy nie uważasz Droga Obserwatorko, że przeniesienie publikacji na FB zdecydowanie poprawiłoby zasięg i pozwoliło dotrzeć do zdecydowanie większej liczby odbiorców? Kiedyś zaglądałem i czytałem tego bloga regularnie (tak jak i wspomniane forum). Potem (i teraz) niestety atencję zabiera FB i istniejące tam kilka grup...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie korzystam z FB bo jestem staroświecka i nie chcę niepokoić mieszkańców - oni wolą informacje, dotyczące: imprez gminnych w stylu disco polo, konkursów na Filary Dopiewskie, wyników płatnych rankingów czy przecinania wstęgi na placach zabaw! Bo FB w większości działa, podobno na zasadach, wygłoszonych m.in. przez Jana Englerta:
      „Nie jest ważne, czy to co robimy ma wartość, tylko czy da się to komuś opchnąć.
      Poziom oferty zaczyna się dopasowywać do masy.
      Do miernoty.
      Wszystko zaczyna równać w dół.
      Kiedyś próbowaliśmy wejść na drabiny, na których górowali mistrzowie.
      Teraz odwrotnie, mistrzom każe się schodzić w dół, żeby stali się dostępni dla tych, co stoją pod drabiną”.
      Nie chcę nikogo z użytkowników FB obrażać ale moim zdaniem, jest dużo prawdy w tych słowach. Poziom komentarzy często jest wręcz żenujący! Bo jak to bywa najczęściej, na każdy temat, wszystko wiemy najlepiej. Nie wspominając o klakierach, których jedynym celem jest odwrócenie uwagi od spraw ważnych. Z którymi, najmniejsza dyskusja, to stracony czas.
      Oczywiście nie neguję przydatności FB dla celów ogłoszeniowych, ale też należy uważać i weryfikować podawane informacje.
      Pozdrawiam wszystkich Czytelników, którzy mają czas i odwagę (nieprzymuszoną) zapoznawać się z moimi tekstami!

      Usuń