niedziela, 13 listopada 2022

To i owo z gminy Dopiewo 2022 (11)

 

Tematy kluczowe: demokracja w sołeckim wydaniu – Palędzie i Więckowice; co dalej z ul. Poznańską w Dąbrówce?; gminna ekologia - Lisówki.

Drugi dzisiejszy tekst dotyczy spraw aktualnych. Potwierdza on, że rzeczywistość Gminy jest ponura i nic nie wskazuje na to, aby miała się zmienić. Włodarze gminy Dopiewo, a także gminni urzędnicy, w przytłaczającej większości są niereformowalni. Wynika to z cech, które wymieniłam w poprzednim poście.

W czwartek 10 listopada, na oficjalnej stronie Gminy ukazał się komunikat, informujący o zebraniach wiejskich w Więckowicach i Palędziu:

W trakcie tych spotkań mają zostać przegłosowane uchwały w sprawie zatwierdzenia sołeckich strategii rozwoju. Jak już kiedyś pisałam, strategie wszelkiego typu, gminne czy soleckie, to dokumenty, nie mające żadnej wartości. No może, poza muzealną i historyczną. Są one potrzebne wyłącznie dlatego, że tylko podmioty posiadające strategię, mogą ubiegać się o dofinansowanie ze środków zewnętrznych. W przypadku sołectw takich jak: Więckowice, Dopiewo czy Palędzie, będą to najprawdopodobniej kolejne widelce do grilla, krzesła czy parasole ogrodowe i tym podobne fanaberie.

Mimo, iż strategie nie mają żadnej wartości praktycznej czy merytorycznej, to jednak fakt ten, nie jest jeszcze podstawą do lekceważenia mieszkańców. A z takim przypadkiem mamy obecnie do czynienia.

Z programu obu zebrań w Więckowicach i Palędziu wynika, że ograniczą się one wyłącznie do przegłosowania uchwał. Nie przewiduje się żadnej dyskusji czy zadawania pytań.

Zresztą, żeby zadawać pytania, to najpierw trzeba mieć dostęp do dokumentu. Niestety, włodarze nie raczyli udostępnić tekstów strategii. Najwyraźniej uważają, że to oni wiedzą wszystko najlepiej a mieszkańcy zobowiązani są wyłącznie do podporządkowania się ich poleceniom.

Przyznam, że jest to kolejny przykład bezczelności większości samorządowców i traktowania mieszkańców wyłącznie przedmiotowo. Raczej nie chodzi o liczny udział w zebraniu – wystarczy jedna lub dwie osoby, aby można było zatwierdzić strategię.

Powyższy przykład pokazuje, jak wyglądają konsultacje władz gminy Dopiewo z mieszkańcami. Zresztą na takie traktowanie mieszkańców, zgodziła się zdecydowana większość Radnych na XXXVI Sesji RG, 25 października 2021 r., podejmując uchwałę w sprawie trybu organizowania konsultacji społecznych. Najważniejsza konkluzja tego Regulaminu, dla włodarzy, brzmi m.in. …wynik konsultacji… nie jest wiążący dla organów Gminy. Te słowa zostały wypowiedziane podczas Zebrania Wiejskiego, dotyczącego zatwierdzenia strategii rozwoju sołectwa w styczniu br. w Dopiewie.

Drugi temat to przebudowa ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Zamieszanie i protesty związane z budową ronda na ul. Poznańskiej spowodowały, że inwestycję zrealizowano w ekspresowym tempie. Należy teraz zapytać, czy przyniosła ona jakieś pozytywne efekty?

Przejeżdżam przez rondo kilka razy w tygodniu, i to w godzinach rannych i popołudniowych. Z całą odpowiedzialności mogę powiedzieć, że nowe rondo zupełnie nie poprawiło płynności ruchu w tej części Gminy. Korki jak były, tak są. Na niektórych kierunkach, nawet większe niż przed remontem.

Zauważyłam, że od strony z Zakrzewa i Dąbrowy w kierunku Dąbrówki lub Skórzewa, sznur samochodów znacząco się zwiększył. O ile przed remontem, na wjazd na ul. Poznańską, oczekiwały 2-3 samochody, to teraz jest ich kilkanaście.

Spowodowane jest to tym, że główny potok pojazdów porusza się ul. Poznańską na trasie Skórzewo-Dąbrówka. Żeby pojazd jadący z Zakrzewa mógł włączyć się do ruchu, musi powstać luka w ciągu pojazdów. A o to w godzinach szczytu bardzo trudno. Obecnie pojazdy, jadące od północy mogą wjechać na rondo tylko wówczas, gdy któryś z kierowców zjeżdża z niego w kierunku Dąbrowy i Zakrzewa.

Zatem nagłaśniana „z pompą” inwestycja – jeszcze nieraz wójt Paweł Przepióra będzie się nią chwalił – ma wymiar wyłącznie propagandowy.

Czy nie ma żadnych pozytywnych efektów budowy ronda? Ależ są, tyle że znowu połowiczne. Najważniejszym elementem infrastruktury drogowej była budowa ścieżki pieszo-rowerowej. Dzięki temu znacznie poprawiło się bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów, na wysokości przepustu nad Wirynką oraz między rondem Leona Dorny o nowym rondem. Jednak okazałe zatoki autobusowe z wiatami powstały na wyrost, ponieważ z przystanków Dąbrówka/Las, mało kto korzysta.

Dlaczego więc twierdzę, że sukces jest połowiczny? Ponieważ chodniki kończą się w przysłowiowym „lesie”. W kierunku węzła Dąbrówka władze Gminy i Powiatu, nie przewidują żadnego ruchu pieszych i rowerzystów:

Z kolei w kierunku ul. Parkowej w Dąbrówce, nie przewiduje się ruchu pieszych:

Pozostaje więc kolejny niesmak, że znowu obywateli potraktowano jak bezmyślną „masę”, zgodnie z zasadą, że „ciemny lud to kupi”. Niestety, w dużym stopniu jest to słuszne założenie.

Jedyną przyczyną problemów komunikacyjnych w Gminie jest wzrastająca liczba pojazdów. Jak wiadomo, drogi mają określoną pojemność, której przekroczyć się nie da. Tak więc, remonty i przebudowa kolejnych dróg, to przysłowiowe wyrzucanie pieniędzy w błoto.

Pojawiły się jednak pytania o przebudowę kolejnych odcinków ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Jedyne, co warto w ramach przebudowy zrealizować, to chodnik wraz ze ścieżką rowerową wzdłuż ulicy. I to nie w wersji zaproponowanej przez Powiat, tzn. przez garaże i opłotki.

Mam wątpliwości, czy jest sens budowy ronda na skrzyżowaniu ulic: Poznańskiej, Kolejowej i Malinowej? Obecnie pojazdy jadące od strony Palędzia, mają pierwszeństwo. Po zbudowaniu ronda wszystkie drogi będą równorzędne. To znacznie utrudni zjazd z przejazdu kolejowego w Palędziu. A jak wiadomo, jest wielu kierowców, którzy wjeżdżają na tory, nie mając możliwości zjazdu z nich. Takim klasycznym przykładem, był były radny Ryszard Pawelec, który swego czasu, domagał się nawet zmiany sygnalizacji świetlnej na przejściu dla pieszych przy ul. Kasztanowej. Nagminne mogą być przypadki, że samochody znajdą się pomiędzy opuszczanymi rogatkami.

Znacznie ważniejsza dla poprawy komunikacji w Gminie, jest budowa bezkolizyjnego przejazdu przez tory w Palędziu – wiadukt bądź tunel. Budowa takiego obiektu w ciągu ul. Pocztowej raczej jest nierealna. Swego czasu zaproponowałam sensowne rozwiązanie, którym zainteresowali się niektórzy z mieszkańców.

Może zamiast dokładać kolejne miliony ościennym gminom – planowane jest zwiększenie dofinansowania wiaduktu w Plewiskach o milion złotych do kwoty 5,3 mln złotych - należałoby pomyśleć o swojej Gminie. Jednak póki co, dla wójta Pawła Przepióry ważniejsze są inwestycje zupełnie nieistotne z punktu widzenia potrzeb Gminy, jak budowa ul. Wiśniowej w Konarzewie, ul. Werbenowej w Skórzewie czy wreszcie ul. ks. Ostrowskiego w Zakrzewie.

Ostatni temat dotyczy nasadzeń. Wójt Paweł Przepióra próbuje się przedstawić jako osoba, której środowisko naturalne leży na sercu. Coraz częściej to podkreśla, chwaląc się kolejnymi nasadzeniami, głównie drzew miododajnych. Przypomnę, że środowisko naszej Gminy jest, a w zasadzie powinno być, znacznie bardziej urozmaicone. Tak było w czasach, gdy w środowisko nie ingerował człowiek.

Nie wiem do końca, na czym polega akcja nasadzeń, ale podejrzewam, że może to być kolejna okazja do zarobku, i to bynajmniej nie dla Gminy.

Mnie, ale także wielu mieszkańców, zbulwersował koszt nasadzeń, przeprowadzonych w ostatnim czasie w Więckowicach i Lisówkach. Zgodnie z oficjalną informacją, koszt posadzenia 48 drzew (9 akacji i 39 lip) wyniósł 53 tys. złotych. Tak więc, jedno drzewko kosztowało Gminę 1104 złote.

Należy się zastanowić, skąd taka cena i czy ma ona jakiekolwiek odniesienie do rzeczywistości? Może to nie są drzewa miododajne ale złotodajne?

Odkładając żarty na bok postanowiłam poszperać w sieci. Ofert sprzedaży drzewek są setki. Owszem, są okazy po kilkaset złotych, ale są też po kilka lub kilkanaście złotych. Paliki do podtrzymania drzewek, można kupić już za kilkanaście złotych, np. w Castoramie, a poprzeczki wraz z taśmą z pewnością nie przekroczą 10 złotych.

Do tego doliczyć trzeba transport i robociznę. Ekipa 3-4 pracowników ZUK-u powinna tą pracę wykonać w 1 dzień.

Zatem biorąc drzewka z wyższej półki, np. w cenie 70 złotych, całkowity koszt posadzenia jednej sztuki nie powinien przekroczyć 200 złotych.

Skąd więc taka kosmiczna cena? – zapewne się nie dowiemy. Najwyraźniej Wójt wziął przykład z rządu polskiego, gdzie podobne zlecenia również są wyceniane w astronomicznych sumach – np. patriotyczne ławki czy plakaty na ogrodzeniu budowy pałacu saskiego w Warszawie.

Ponieważ cena nasadzeń wywołała u mnie lekki szok, postanowiłam odwiedzić jedno z tych miejsc i pojechałam do Lisówek.

Boisko wraz z placem zabaw i siłownią zewnętrzną w Lisówkach, gdzie posadzono akacje, teoretycznie znajduje się przy ul. Źródlanej. Wbrew pozorom niełatwo tam trafić, nawet nie wszyscy mieszkańcy wsi wiedzą, gdzie się te obiekty znajdują.

W końcu, po dłuższych poszukiwaniach, udało mi się tam dotrzeć. Plac z boiskiem znajdują się pomiędzy ulicami: Źródlaną, Leśną i Trzcielińską:

Większość tego terenu, o powierzchni 3 ha, jest własnością Gminy:

Z tego zaledwie 3 tys. m2 zajmuje teren rekreacyjny:

Reszta to las i nieużytki:


Na teren placu zabaw i boisko prowadzi tylko jedna droga, która wygląda tak:

Także ul. Źródlana jest zwykłą polną drogą, nie posiadającą nawet oświetlenia:

Zatem wcale mnie nie dziwi, że trudno tam trafić i prawie nikt z mieszkańców się tam nie pojawia. Świadczy o tym murawa, która prawie zupełnie nie nosi śladów używania:




Z istniejących tam obiektów, tylko miejsce na ognisko, nosiło ślady użytkowania.

Przy okazji należy dodać, że teren rekreacyjny w Lisówkach powstał z inicjatywy Młodzieżowej Rady Gminy w 2011 r., o czym świadczy umieszczona tam tablica:

Chyba jednak nie był to pomysł zbyt trafiony, ponieważ prawie nikt się nim nie interesuje.

I w takim to terenie postanowiono posadzić „drogocenne” drzewka. Co więcej, obszar wokół boiska, jak na standardy Gminy, jest już wyjątkowo zadrzewiony. Chyba większy sens miałoby prowadzenie nasadzeń w miejscach pustych, odkrytych, z dużą ilością powierzchni betonowych.

A posadzone drzewka wyglądają całkiem zwyczajnie:

Z pewnością, nie wydałabym na nie ponad 1 tysiąc złotych za sztukę.

Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem. Otóż akacja (robinia) to gatunek inwazyjny. Rozmnaża się z nasion ale wypuszcza też pędy z korzeni. Sama muszę co roku usuwać w ogrodzie kilkanaście lub kilkadziesiąt pędów tego drzewa.

Tak więc, robinia nie potrzebuje nasadzeń, rozmnaża się sama, czego trochę koślawy przykład, z tegoż boiska w Lisówkach poniżej:

Na samym placu zabaw rośnie już kilka akacji, nie wykluczone, że są to samosiewy:

Urzędniczka Ewa Hejwosz, z pewnością będzie twierdzić, że nasadzono szlachetne odmiany robinii. Pytam, czy to takie ważne? Może zamiast 9 egzemplarzy „szlachetnych” odmian (w co szczerze wątpię) należało posadzić kilkadziesiąt drzewek mniej szlachetnych gatunków? Z doświadczenia wiem, że najlepiej sobie radzą drzewka z samosiejek.

Mogę więc z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nasadzenia w Lisówkach były typową „sztuką dla sztuki” i nie miały nic wspólnego z rzetelną polityką zazieleniania Gminy. Po raz kolejny zmarnowano środki publiczne, robiąc przy tym celebrę na pokaz.

O ile boisko i plac zabaw z siłownią zewnętrzną są w miarę zadbane, to przyległy teren, również należący do Gminy, przypomina ugór:

Kończąc, muszę powiedzieć, że póki co, Lisówki obecnie są jednym z najpiękniejszych miejsc w gminie Dopiewo. Niektóre miejsca przypominają tereny podgórskie:


Przy ul. Trzcielińskiej ocalały jeszcze fragmenty alei lipowej:

Ciekawe, jak długo jeszcze będzie można podziwiać taki krajobraz, przy obecnym szaleństwie budowy osiedli mieszkaniowych i chciwości deweloperów? Obecna polityka mieszkaniowa wydaje się jakimś totalnym absurdem w sytuacji, gdy z oficjalnych danych wynika, że w Polsce 1,8 mln mieszkań stoi pustych. Wychodzi na to, że zabudujemy co się da, a potem za symboliczną złotówkę będziemy sprzedawać domy i mieszkania, jak ma to miejsce we Włoszech czy Hiszpanii.

Obserwatorka I (Pierwsza)

2 komentarze:

  1. Na stronie gminy pojawiły się rzeczone "strategie", jednak bardziej przypominają pracę licealisty niż jakiś sensowny dokument. Szczególnie ta dot. Palędzia, ta dot. Więckowic wygląda trochę sensowniej. https://dopiewo.pl/ff/media/2022-11/ssr_2021_dopiewo_paledzie.pdf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nt. zebrania wiejskiego, dotyczącego zatwierdzenia strategii rozwoju sołectwa, wypowiadałam się 5 lutego 2022 r. Wielkopolska Odnowa Wsi jest regularnym programem samorządowym, finansowanym z budżetu woj. wielkopolskiego.
      Szkoleniem i opracowaniem sołeckich strategii, z grupami Odnowy wsi, pracowali moderatorzy wskazani przez Urząd Marszałkowski w Poznaniu. Natomiast opracowanie sołeckiej strategii rozwoju Dopiewa, Urząd Gminy zlecił odpłatnie, zewnętrznej firmie z Warszawy. Jest to dokument, o którym można powiedzieć „sztuka dla sztuki”, więc niech nie gorszy poziom merytoryczny opracowania dla Palędzia.

      Usuń