W związku z tym, że na blogu „Nie dla 400kV w Gołuskach, Palędziu i
okolicach!” - http://nie400kv.blogspot.com
wywołano mnie do tablicy, zamierzam ponownie zabrać głos w przedmiotowej
sprawie. Zarzut o rzekomych niesnaskach personalnych jest w tym przypadku
całkowicie bezpodstawny, ale o tym potem.
W dalszym ciągu podtrzymuję
stanowisko, że radość mieszkańców Gołusek jest przedwczesna, a Urząd Gminy
prowadzi politykę dezinformacji. Inna sprawa, czy pracownicy odpowiedzialni
posiadają odpowiednią wiedzę? Po raz kolejny muszę zgodzić się z „pawelkiem”,
że obecnie działania władz gminy Dopiewo są przykładem chowania głowy w piasek
a problemu nie rozwiązują – „przypadki krajowe mówią wyraźnie, że brak
woli wpisania inwestycji celu publicznego do studium gminy wcale problemu nie
rozwiązuje, a wręcz sytuację znacznie pogarsza. Takie jest moje zdanie. Ale
jeśli mieszkańcy potencjalnie zagrożeni bliskością tej linii uważają, że takie
stanowisko wójta załatwia ich problem, no to nie ma tematu” - link
Obecnie obowiązujące przepisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu
przestrzennym nie są korzystne dla inwestycji celu publicznego, takich jak
sieci elektroenergetyczne. Co prawda ustawa nakłada obowiązek uwzględnienia
przebiegu sieci, ale pod warunkiem, że jest ona umieszczona w planie
zagospodarowania przestrzennego województwa lub w programie zadań rządowych
przygotowanych przez ministerstwa lub organy administracji rządowej. Polskie
Sieci Elektroenergetyczne zdają sobie doskonale sprawę, że na obecnym etapie
nie są w stanie zmusić władz gminnych do wprowadzenia takich zmian. Gdyby to było takie proste, rząd nie
przygotowywałby projektu ustawy o korytarzach przesyłowych.
Niestety, sytuacja taka nie będzie trwać wiecznie. Rząd zdając sobie sprawę z coraz większych trudności przy realizacji inwestycji o znaczeniu krajowym, będzie stopniowo dążył do ograniczenia praw obywatelskich w tym zakresie. Gdyby każda taka inwestycja była zależna od wyników referendum, z pewnością w Polsce nie powstałaby już żadna autostrada, droga ekspresowa, gazociąg, ropociąg czy wreszcie linia wysokiego napięcia. Czym by to skutkowało dla kraju i mieszkańców, wymieniać nie trzeba?
Dlatego też teraz jest najlepszy moment na wynegocjowanie optymalnego
wariantu przebiegu linii wysokiego napięcia. Brak zapisów w planie
wojewódzkim, programy rządowe raczej takich szczegółów, jak przebieg linii
przez Gołuski, nie obejmują. Tak więc, władze
gminy Dopiewo powinny jak najszybciej doprowadzić do wypracowania kompromisu i
wprowadzenia jego zapisów do Studium Gminy. Jak się jednak przekonujemy,
Urząd póki co zadowolił się świadomością, że na obecnym etapie nikt nie zmusi
Gminy do wprowadzenia zmian do Studium i podjęcia prac nad planem
zagospodarowania przestrzennego. Zmiana
Studium w uzgodnionym z PSE zakresie, dawałaby gwarancję, że przebieg linii już
się nie zmieni.
Czym grozi obecne stanowisko
władz gminy Dopiewo? Ano tym, że firma EM&CA nie wykona w terminie raportu
oddziaływania na środowisko – tego dokumentu nie da się przygotować w ciągu
kilku dni na kolanie – a PSE rozwiążą z nią umowę. Jeżeli takich przypadków w
Polsce będzie więcej – przypuszczam, że każda tego typu inwestycja wywołuje
protesty – wówczas rząd przyspieszy prace nad ustawą o korytarzach przesyłowych.
Przypuszczam, że Sejm ustawę zatwierdzi – nikt nie będzie chciał usłyszeć
zarzutu, że działa na szkodę bezpieczeństwa państwa. Jeżeli ustawa wejdzie w
życie, to mieszkańcy i władze samorządowe znajdą się w roli petenta – trudniej
będzie wynegocjować zmianę lokalizacji, a odszkodowania z pewnością będą
mniejsze.
Tak więc apeluję do mieszkańców Gołusek, podobnie jak niektórzy forumowicze na forum Moje Dopiewo, aby do informacji przekazywanych przez Urząd Gminy podchodzić ostrożnie. To, że inni mają odmienne, często bardzo krytyczne zdanie, nie oznacza, że wynika to z animozji personalnych. W Urzędzie zatrudnionych jest kilku specjalistów od manipulacji, którzy osobom niezorientowanym potrafią wmówić wszystko. Ponadto stwierdzam z pełną odpowiedzialności, że znam pracę urzędu i urzędników. Wielu z nich, na szczęście nie wszyscy, traktują zatrudnienie w urzędzie, jako zaciszną przystań, a obowiązki służbowe jako zło konieczne. Tym bardziej, że obecnie trwa okres kanikuły, a wielu z nich myśli tylko o tym, aby wyrwać się z budynku urzędu, a nie zajmować się trudnymi sprawami. W ostatnim czasie w Urzędzie Gminy wiele spraw zostało zawalonych przez niedbalstwo, niekompetencję i zwyczajne lenistwo. Za sytuację w Urzędzie odpowiedzialność ponosi Wójt Gminy, jako kierownik jednostki.
Na koniec jeszcze raz podkreślę, że mieszkańcy Gołusek, jeśli w przyszłości chcą spać spokojnie, powinni zmusić władze Gminy do jak najszybszego wypracowania kompromisu w sprawie przebiegu linii i do wprowadzenia tych ustaleń do Studium Gminy – zmienić Studium można tylko w tym jednym zakresie. Gdyby jeszcze udało się rozpocząć prace nad planem zagospodarowania przestrzennego, to interes mieszkańców i Gminy byłby w pełni zabezpieczony. Jeżeli natomiast sprawa będzie odwlekana, mieszkańcy ul. Sowiej w Gołuskach mogą się któregoś dnia obudzić z linią 400 kV nad głowami.
Ponadto proponuję, żeby zamiast
się boczyć, śledzić wszystkie wpisy i informacje pojawiające się w Internecie –
większość z nich wnosi do tematu coś nowego i istotnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz