Początkowo miała to być krótka
odpowiedź do komentarza Pana Krzysztofa
Kołodziejczyka z 20 kwietnia br., opublikowanego na moim blogu - link.
Po namyśle jednak postanowiłam swoją odpowiedź przedstawić jako odrębny post,
choćby z tego względu, że dotrze on do większej liczby Czytelników. Jak zwykle
bywa, być może to taki feler, moje podejście do tematów, poruszonych przez Pana
Krzysztofa Kołodziejczyka, jest nieco inne.
Po pierwsze w dobie Internetu informowanie społeczności o podejmowanych
inicjatywach jest bardzo proste. Państwo prowadząc działalność społeczną,
powinniście na bieżąco o tym informować. Z pewnością znajdą się osoby spoza
Stowarzyszenia, które będą zainteresowane Waszymi działaniami. Z dostępnych
źródeł wynika, jakby tylko Pan zajmował się tematyką przestrzeni publicznej, a
informacje nt. Waszych działań są więcej niż skąpe.
Nie mam prawa narzucać członkom Stowarzyszenia Wspólna Przestrzeń,
jakim obszarem i jaką tematyką powinni się zajmować, tym bardziej, że nie
uczestniczę w spotkaniach. Jednak z deklaracji, publikowanych w ubiegłym roku
wynikało, że Wasze zainteresowanie obejmować będzie nie tylko Dąbrówkę i nie
tylko organizowanie zajęć dla dzieci. Przestrzeń publiczna to znacznie szerszy
zakres tematyczny – w ubiegłym roku zdarzyło mi się popełnić na ten temat kilka
postów.
Co do Nowego Jorku, to w moim przekonaniu jest to przykład nietrafiony.
No chyba, że mamy na myśli powstanie Central Parku. Samo miasto powstało jako betonowa pustynia w okresie, gdy nie istniały
pojęcia takie jak: ochrona środowiska, ekologia czy przestrzeń publiczna.
Dlatego teraz próbuje się, stworzyć namiastkę środowiska przyjaznego dla
mieszkańców.
Chyba nie o to chodzi w dyskusji
nt zagospodarowania Dąbrówki.
Jeszcze jest szansa, aby połączyć
zabudowę z przestrzenią publiczną. Jest kilka miejsc, które można sensownie
zagospodarować. Wielokrotnie o nich pisałam. Są to: teren niezgodnie z prawem
sprzedanego i nielegalnie zasypanego stawu przy ul. Poznańskiej, pas pomiędzy
ul. Kolejową a torami, obszar opracowywanego planu dla Nickla przy ul.
Komornickiej lub wreszcie teren Linei pomiędzy ul. Poznańską, ul. Różany
Zakątek i rowem melioracyjnym (działka nr ewid. 38/26). W tym ostatnim
przypadku teren w planie zagospodarowania przestrzennego oznaczony jest jako
U/MN, który tak naprawdę nie został nawet zdefiniowany. Pozwala to deweloperowi
na dość dowolną interpretację i sposób zagospodarowania tej nieruchomości.
Stwarza to równocześnie szansę na zaproponowanie zagospodarowania zgodnego z
potrzebami i oczekiwaniami mieszkańców. Zamiast kolejnych szeregowców można
stworzyć coś, co będzie służyło wszystkim. Mogą się tam znaleźć zarówno usługi,
jak i miejsce do wypoczynku i rekreacji. Odradzam jednak naśladowanie Radnych
Skórzewo – plac przy ul. Malinowej w Skórzewie to urbanistyczna katastrofa.
Na koniec sprawa tzw. „przepychanek” przy uzgadnianiu zakresu
planu zagospodarowania rejonu ul. Komornickiej w Dąbrówce. Nie śledzę
dokładnie przebiegu postępowania, ale odnoszę wrażenie, że Gmina i mieszkańcy
oczekują zbyt wielu ustępstw ze strony dewelopera. Postulaty dotyczące
ograniczenia zagospodarowania wyłącznie do zabudowy jednorodzinnej
wolnostojącej, duży obszar przestrzeni publicznej, partycypacja w kosztach
budowy ul. Komornickiej - są jak najbardziej słuszne, ale nierealne. Z
informacji przekazanych przez Urząd Gminy wynika, że inwestor dysponuje
decyzjami o warunkach zabudowy dla części terenu. W przypadku przedłużającego
się postępowania, dotyczącego uchwalenia planu, wystąpi on o wydanie pozwolenia
na budowę. A wówczas żaden plan nie zatrzyma inwestycji, która zostanie
zrealizowana zgodnie z wolą dewelopera.
W moim przekonaniu proponowane
zmiany – teren zieleni na usługi lub odwrotnie - to również kosmetyczne
zabiegi. Uważam, że powinien zostać stworzony jeden zwarty obszar przestrzeni
publicznej, umożliwiający sensowne jego zagospodarowanie (co najmniej 1,5-2 ha). Tworzenie niewielkich enklaw, oddzielonych ulicami, jest kiepskim
rozwiązaniem. Nie pozwoli to na właściwe zagospodarowanie terenu. Tu
przykład Central Parku w Nowym Jorku jest jak najbardziej właściwy. Jednak, aby
wyegzekwować od dewelopera ustępstwa w tym zakresie, należy również w pewnej
części ustąpić. W przeciwnym wypadku przepychanki będą trwały dalej, aż
deweloper straci cierpliwość.
Z komentarza wyczułam, że poczuł
się Pan urażony. Nie mam zamiaru nikogo atakować, ani tym bardziej obrażać.
Chodzi mi tylko o wywołanie rzeczowej dyskusji i zmuszenie zainteresowanych do
głębszych przemyśleń. A tego na razie nie widzę.
Polemika polemiką, a mnie przede wszystkim niezmiernie cieszy, że rośnie krąg osób żywo zainteresowanych przestrzenią publiczną i świadomych jej roli w podnoszeniu jakości życia, a nawet szerzej, dla rozwoju lokalnego. Przyznam, że jestem wręcz zaskoczony intensywnością tego procesu. Zgoda, na razie tylko w Dąbrówce, ale przecież nie od razu Kraków zbudowano. Jeśli dodać do tego kilka jaskółek nadlatujących ze strony Leśnej w Dopiewie… A przecież minęło zaledwie 11 miesięcy od pierwszego spotkania Wspólnej Przestrzeni jako grupy nieformalnej i dwa miesiące (!!!) od momentu zarejestrowania Stowarzyszenia Wspólna Przestrzeń w Krajowym Rejestrze Sądowym! Tak naprawdę, nasza organizacja jest na początku długiej - mam taką nadzieję - drogi. Nie mamy funduszy, nie zatrudniamy pracowników, działamy na miarę aktualnych sił i dostępnego czasu. W niedługim czasie chcemy opracować plan rozwoju organizacji na 2-3 lata do przodu, przymierzamy się do zorganizowania oddolnych konsultacji społecznych dot. budowy ulic w naszej okolicy. Proszę dać nam troszkę więcej czasu na rozruch ;-)
OdpowiedzUsuńWracając do sam koniec do wątku polemicznego, z jedną Pani tezą zdecydowanie wypada się zgodzić, jako organizacja powinniśmy zdecydowanie poprawić naszą komunikację na zewnątrz. Muszę na ten temat poważnie pogadać z pozostałymi członkami zarządu ;-) I bardzo proszę, aby dalej kibicować naszym działaniom, a nawet krytykować nasze błędy. Pozdrawiam serdecznie.
Cieszy mnie, że ruch społeczny rozwija się. Z mojej strony będzie pełne poparcie. Zdecydowanie jednak należy poprawić komunikację z mieszkańcami. Więcej osób dowie się o Państwa inicjatywach. Jest również szansa, że więcej osób włączy się do aktywnego działania.
OdpowiedzUsuńCo do "krytyki", to lepiej brzmi określenie "polemika". Najlepsze pomysły rodzą się przy ścieraniu poglądów, czasem nawet całkowicie odmiennych, niż przy wzajemnym przytakiwaniu.
P.s. Co do kolejnego wyłożenia planu dla rejonu ul. Komornickiej w Dąbrówce, to koncepcję uważam za nieporozumienie.