Posiedzenia Rady Gminy Dopiewo –
komisje i sesje – w ostatnim czasie budzą we mnie coraz większy niesmak.
Odnoszę wrażenie, że Rada Gminy to
bardziej towarzystwo wzajemnej adoracji, niż organ prawodawczy Gminy. Tak
było i tym razem. Poziom hipokryzji, samouwielbienia i przekonania o własnej
nieomylności naszych włodarzy osiągnął szczyty absurdu. Poniżej postaram się to
w skrócie udowodnić.
Zgodnie z oczekiwaniami uchwały,
dotyczące zatwierdzenia sprawozdania finansowego za 2015 r. oraz absolutorium
dla wójta Adriana Napierały, przegłosowane zostały jednogłośnie bez żadnych
uwag i dyskusji, więc nie ma czego komentować.
W czasie Sesji dodatkowym punktem
programu było uroczyste wręczenie
certyfikatu „Wielkopolska Jakość”, przez przedstawicieli stowarzyszenia Unia
Wielkopolan. Na temat „wartości” takich certyfikatów mam od dawna wyrobioną
opinię. Myślę, że podobną opinię ma przedstawiciel Stowarzyszenia, wręczający
certyfikat. Aby przekonać uczestników Sesji o wartości wyróżnienia, stwierdził,
że Unia Wielkopolan nie sprzedaje certyfikatów. Równocześnie jednak
poinformował, że wyróżnienie zostało przyznane po przeprowadzeniu audytu, za
który zapłaciła Gmina. W moim
przekonaniu, jest to ewidentna sprzedaż, tylko w zawoalowanej formie. Żaden
samorząd, decydując się na taki krok, nie zakłada, że audyt będzie dla niego
niekorzystny. Ponadto, gdyby istniało ryzyko niekorzystnego wyniku audytu, nikt
by się na to nie zdecydował a Unia Wielkopolan nie miałaby czego przyznawać.
O wartości audytów mogliśmy się
przekonać w poprzedniej kadencji. Audyt prowadzony przez osobę posiadającą
stosowne uprawnienia i opłacaną przez Gminę, nie doprowadził do wykrycia
wyprowadzenia z budżetu ponad 1 mln złotych, jak również pobierania zawyżonych
dotacji przez szkołę niepubliczna w Dąbrówce. A może nieprawidłowości te
zostały wykryte, ale utajnione? Dobrze byłoby się w końcu dowiedzieć się prawdy.
Wracając do stowarzyszenia Unia
Wielkopolan to okazuje się, że zatrudnia we władzach: prezesa, 5 wiceprezesów,
skarbnika generalnego, sekretarza generalnego oraz przewodniczącego rady.
Trudno jednak na oficjalnej stronie znaleźć listę osiągnięć, którymi
Stowarzyszenie mogłoby się pochwalić. Czyżby kolejne towarzystwo wzajemnej
adoracji?
Na Sesji podjęto uchwałę, zatwierdzającą zmianę planu w Dąbrowie w rejonie ulic
Poprzecznej i Wiejskiej. Miałam cichą nadzieję, że urzędnicy oraz radca
prawny (bo na radnych trudno liczyć) jeszcze raz przeanalizują treść dokumentu.
Tak się jednak nie stało, a moim skromnym zdaniem - uchwala zawiera istotne
uchybienia.
Najmniejszym z nich jest tytuł
uchwały. Od pewnego czasu nie stosuje się zapisu – „uchwała... w sprawie uchwalenia
planu zagospodarowania...”. Zamiast tego używa się formuły – „uchwała
w sprawie miejscowego planu zagospodarowania”. Określenie to jest
niejednoznaczne i może wprowadzać w błąd. Co prawda z treści uchwały
jednoznacznie wynika, że dotyczy ona zatwierdzenia planu a nie przystąpienia do
jego opracowania. Jednak, jeżeli mamy do dyspozycji tylko tytuł uchwały, np. w
przypadku rejestru, możemy mieć wątpliwości. Zastrzeżenia takie miał na Komisji
Wspólnej 20 czerwca br. radny Sławomir Kurpiewski. Jego uwaga świadczy
równocześnie o tym, że nie zdążył zapoznać się z treścią uchwały. Potwierdza to
tym samym, dość powszechną opinię, że część Radnych nawet nie próbuje zapoznać
się z dokumentami, które przegłosowują. Czy takie osoby są godne, aby stanowić
prawo lokalne?
Być może poprzedni zapis „uchwała
w sprawie uchwalenia planu zagospodarowania” wydawał się urzędnikom
tzw. masłem maślanym i dlatego z niego zrezygnowali. Jest on jednak w dalszym
ciągu w gminie Dopiewo stosowany – wide uchwała dotycząca nowego Statutu Gminy.
Można by jednak stosować zapis – „uchwała w sprawie zatwierdzenia planu
zagospodarowania” i wówczas byłoby to jednoznaczne określenie.
Kolejne uchybienia są już
poważniejsze i mogą skutkować wydaniem przez Wojewodę Wielkopolskiego
rozstrzygnięcia nadzorczego, unieważniającego uchwałę RG.
Pierwszym z nich jest brak informacji, że dla terenu objętego
opracowaniem, obowiązuje plan zagospodarowania, zatwierdzony uchwałą nr
XXX/247/2000 z 27 listopada 2000 r. Tak więc, podjęta w dniu wczorajszym
uchwała dotyczy zmiany istniejącego planu, a nie uchwalenia nowego. Zmianie
podlegają zapisy szczegółowe, nie zmieniające faktu, że teren jest objęty
planem.
W związku z tym w tekście planu z
27 czerwca 2016 r. powinien znaleźć się zapis, że „z dniem wejścia uchwały w życie
traci moc uchwała z 2000 r”. Takiej formułki jednak brak, co stanowi,
że z dniem wejścia w życie nowej uchwały dla terenu w rejonie ul. Poprzecznej i
Wiejskiej w Dąbrowie, będą obowiązywały dwa plany zagospodarowania
przestrzennego – pytanie, który będzie ważniejszy?
Kolejny błąd i wiążący się z tym problem, to naliczanie tzw. opłaty
planistycznej z tytułu wzrostu wartości nieruchomości. Zgodnie z art. 36
ust. 4 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, „jeżeli
w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą wartość nieruchomości
wzrosła, a właściciel lub użytkownik wieczysty zbywa tę nieruchomość, wójt,
burmistrz albo prezydent miasta pobiera jednorazową opłatę ustaloną w tym
planie, określoną w stosunku procentowym do wzrostu wartości nieruchomości”.
Opłatę tą nalicza się, zgodnie z art. 37 ust. 4 w/w ustawy w terminie 5 lat od
wejścia planu w życie. Ponieważ pierwsza uchwała weszła w życie prawie 16 lat
temu, a nowa nie spowodowała zmiany sposobu zagospodarowania, zapis o
naliczeniu 30% opłaty planistycznej jest w uchwale z 27 czerwca br. w zasadzie
martwy.
Być może UG stosuje własną interpretację przepisów, pozwalającą na
naliczenie opłaty planistycznej, nawet po kilkunastu latach, jednak organy
nadzorcze i odwoławcze mogą mieć inne zdanie. Brak stosownej informacji w uchwale
z 27 czerwca br. działania takie może ułatwić.
Kolejna wątpliwość to wprowadzenie w planie, poszerzenia ul.
Poprzecznej do 8 metrów
(aktualna szerokość wynosi ok. 4,7
m). Zmiana jak najbardziej uzasadniona, pytanie
tylko - czy w tej sytuacji nie należało przeprowadzić
ponownego wyłożenia planu do publicznego wglądu? Poszerzenie ulicy o ponad 3 m, wprowadzone w czasie
posiedzenia komisji, to dość istotna zmiana planu.
Przy okazji pragnę przypomnieć
pracownikom UG Dopiewo, że ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym
przewiduje nie tylko opracowywanie nowych planów, ale i zmianę istniejących,
zgodnie z art. 27 upzp. W ostatnim czasie przy podejmowaniu uchwał coraz
częściej pomijana jest informacja o zmianie planów, co moim zdaniem jest poważnym
uchybieniem.
Kolejnym
uchybieniem, na które zwrócili uwagę internauci - jest brak w tekście planu
zapisów, dotyczących parametrów dróg. Zgodnie z § 4 pkt 9 ppkt a)
Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 26 sierpnia 2003 r. w sprawie
wymaganego zakresu projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, „ustala się następujące wymogi
dotyczące stosowania standardów przy zapisywaniu ustaleń projektu tekstu planu
miejscowego: ustalenia
dotyczące zasad modernizacji, rozbudowy i budowy systemów komunikacji i
infrastruktury technicznej powinny zawierać...: określenie układu
komunikacyjnego i sieci infrastruktury technicznej wraz z ich parametrami oraz
klasyfikacja ulic i innych szlaków komunikacyjnych ”. W omawianej uchwale, podobnie jak
i w poprzednich, umieszczany jest zapis, że „ustala się szerokość (drogi
– przypis autora) w liniach rozgraniczających zgodnie z rysunkiem planu”. Czyżby
osobom przygotowującym projekt planu wpisanie szerokości drogi sprawiało zbyt
dużą trudność?
Na marginesie dodam, że obecny,
podobnie jak i poprzedni plan z 2000 r., nie spełnia w mojej ocenie wymogów
urbanistycznych. Z
ul. Poprzecznej do ul. Wiejskiej w Dąbrowie dojechać można przez ul. Leśną lub
ul. Krótką. Szerokość tej ostatniej wynosi od 5 do 10 m szerokości. W tej
sytuacji - parametry ul. Poprzecznej nie powalają - należałoby oczekiwać, że
Gmina wyznaczy dodatkowe połączenie ul. Poprzecznej i Wiejskiej. Okazało się, że
na życzenie właściciela nieruchomości, zlikwidowano bezpośredni wyjazd na ul.
Wiejską. Jest to kolejny przykład
krótkowzroczności urzędników, którzy nie mają żadnej wizji harmonijnego rozwoju
Gminy.
Podsumowując,
odnoszę wrażenie, iż osoby
przygotowujące projekty planów zagospodarowania przestrzennego (obecnie
zadania te realizują pracownicy UG) działają
na zasadzie, że może się uda. Dlatego tez obawiam się, że coraz więcej
takich uchwał będzie kończyć się rozstrzygnięciami nadzorczymi Wojewody
Wielkopolskiego. Zastanawia mnie, jak do tego tematu ustosunkuje się
przewodnicząca Komisji Rolnictwa i Ładu Przestrzennego Marta Jamont?
Jak
zwykle tekst mi się rozrósł, więc pozostałe sprawy omówię w odrębnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz