Jak się okazuje, były wójt gminy
Dopiewo wyrasta na czołowego komentatora w lokalnych mediach. Od stycznia br.
co miesiąc ukazują się jego felietony w „Czasie Dopiewa”. Co więcej, wachlarz
jego zainteresowań ciągle się poszerza. Początkowo były to tematy związane z
utrzymaniem dróg powiatowych oraz bezpieczeństwem użytkowników. Obecnie w kręgu
zainteresowań pojawiła się komunikacja kolejowa, budżet publiczny, rozwój
motoryzacji i budownictwo. Jeszcze w grudniu 2014 r., Andrzej Strażyński, jako
świeżo upieczony radny powiatu deklarował, że będzie „sprawami bezpieczeństwa na
drogach, dbałością o sport i rekreację” - link.
Chociaż trzeba przyznać, że nie wykluczał swojego udziału „w szeregu innych inicjatyw”.
Zastanawia mnie, z czego wynika ta nagła aktywność Radnego Powiatu? Może
poszerza swoją wiedzę i kompetencje? A
może chce przykryć niepamięcią okres, kiedy był wójtem gminy Dopiewo?
Trzecia możliwość, to przygotowywanie gruntu pod przyszłe wybory samorządowe.
W najnowszym artykule „Powiat w budowie” zajął się sprawami
prowadzonymi przez Wydział Administracji Architektoniczno-Budowlanej Starostwa
Powiatowego w Poznaniu, a konkretnie dotyczącymi indywidualnego budownictwa
mieszkaniowego. Stwierdził, że w ostatnim okresie na terenie Powiatu zapanował
boom budowlany, także w gminie Dopiewo. Z wypowiedzi nie wynika jednak, czy
zjawisko to cieszy go, czy martwi? Na
jego miejscu nie cieszyłabym się tak bardzo z tego faktu, ponieważ boom ten
ujawni wszystkie błędy i zaniedbania, popełnione w czasie, gdy pełnił funkcję
Wójta. Mam tu na myśli przede wszystkim (opisywane przeze mnie wielokrotnie)
wyznaczanie ogromnych obszarów pod zabudowę mieszkaniową z równoczesnym,
ewidentnym zaniechaniem rozwoju infrastruktury komunalnej. Mieszkańcom Dąbrówki
czy Skórzewa, borykającym się z niskim ciśnieniem wody, i z coraz większymi
korkami na drogach, nie muszę tego szerzej wyjaśniać. Owszem, planowana była budowa nowych dróg i sieci wodociągowych, jednak
kończyła się na kolejnych zapisach w Studium Gminy.
Obecny boom budowlany, jeżeli
utrzyma się przez dłuższy czas, problemy infrastrukturalne jeszcze pogłębi.
Obecne władze, choćby nie wiem jak się starały – chociaż na razie nie wychodzi
im to najlepiej – nie będą w stanie zaspokoić rosnących potrzeb.
Przy okazji mała dygresja do
fragmentu wypowiedzi Radnego Powiatu. Otóż zauważył on, że „urząd
(Starostwo Powiatowe – przypis autora) musi respektować decyzje o warunkach
zabudowy. Jeśli taka decyzja jest ostateczna, nie ma prawa odmówić pozwolenia
na budowę”.
Pozwolę sobie, z takim stanowiskiem nie zgodzić się. Jeżeli decyzja
o warunkach zabudowy wydana została z naruszeniem prawa, Starosta ma obowiązek
odmówić pozwolenia na budowę. Przykładem może być teren stawu przy ul.
Poznańskiej w Dąbrówce. Mimo, iż ówczesny wójt Andrzej Strażyński, wraz z
podległymi pracownikami oraz organami uzgadniającymi, poszedł maksymalnie na
rękę inwestorowi - naruszając lub łamiąc wszystkie możliwe przepisy, Starosta
pozwolenia na budowę nie wydał. Zastanawia mnie, czy kiedykolwiek osoby
odpowiedzialne za tą decyzję zostaną rozliczone?
Radny powiatu Andrzej Strażyński
ubolewa nad ilością obowiązków, jakim podołać muszą pracownicy Starostwa.
Jednym z powodów zwiększenia obowiązków ma być zmiana przepisów budowlanych –
budowa budynków mieszkalnych jednorodzinnych nie wymaga obecnie uzyskania
decyzji pozwolenia na budowę. Realizuje się je na podstawie zgłoszenia. Akurat
ta zmiana nie przysporzyła dodatkowej pracy urzędnikom Starostwa – na tym
etapie procedura została nieco uproszczona. Niewiele natomiast zmieniło to
sytuację inwestorów – w przypadku braku planu miejscowego w dalszym ciągu muszą
uzyskać decyzję o warunkach zabudowy, w przypadku braku planu miejscowego.
Artykuł w/w Radnego kończy się konkluzją, że przy ustalaniu warunków
zabudowy w drodze decyzji administracyjnej istnieje duża dowolność w
interpretacji sytuacji urbanistycznej. Mówiąc wprost, to od gminy zależy,
czy ustali warunki zabudowy zgodnie z oczekiwaniem inwestora, czy też będzie
się kierować zasadami ładu przestrzennego. Autor odpowiedzialność w tym
zakresie przerzuca na urbanistów, przygotowujących projekty decyzji. Akurat
prawda jest nieco inna. To wójt ma
ostateczne słowo w kwestii sposobu zagospodarowania terenu. Taka sytuacja
miała miejsce w wielu przypadkach w gminie Dopiewo w czasie kadencji obecnego
Radnego Powiatu Poznańskiego – stawek w Dąbrówce jest szczytowym
„osiągnięciem”. W tym wypadku urbanistka
była jedynie narzędziem decydentów, co jednak nie umniejsza jej
odpowiedzialności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz