Jak się okazuje, nie tylko w
skali kraju mamy podział obywateli na I i II sort. Uważam, że taka klasyfikacja
obowiązuje również w gminie Dopiewo. Na potwierdzenie tej tezy jest coraz
więcej dowodów.
Takim klasycznym przykładem może
być Spotkanie Noworoczne w Konarzewie,
połączone z wręczaniem nagrody Dopiewski Filar. Spotkanie miało miejsce 19
stycznia br., natomiast przeciętny mieszkaniec o tym fakcie dowiedział się
dopiero 20 stycznia br. Wcześniej nie pojawił się żaden komunikat, nie było tym
samym możliwości, aby na Spotkaniu pojawiły się osoby nie związane z obecną
władzą.
Wymieniona wyżej uroczystość jest
klasycznym przykładem podziału społeczeństwa na „my i oni”. Tradycyjnie w
spotkaniu, oprócz lokalnych notabli, wzięli udział: wicemarszałek Wojciech
Jankowiak, starosta Jan Grabkowski, wicestarosta Tomasz Łubiński, były wójt
Andrzej Strażyński, były skarbnik Piotr Łoździn, były sekretarz Władysław
Ślisiński, wójt Rokietnicy Bartosz Derech. Nie zabrakło również posła
Bartłomieja Wróblewskiego, który sprawia wrażenie, że gra na kilka frontów.
Zatem widać, że tego typu
uroczystości organizowane są wyłącznie dla wybranych. Ktoś, kto nie należy do
grupy trzymającej władzę, nie ma możliwości udziału w takich spotkaniach.
Natomiast koszty imprezy dla wybranych zapewne pokrywają wszyscy mieszkańcy
Gminy ze swoich podatków.
Myślę, że wójt Adrian Napierała Spotkanie Noworoczne, wraz z wręczaniem Filarów,
potraktował jako preludium kampanii wyborczej. W swoim wystąpieniu przede
wszystkim podkreślał własne zasługi - link
Innym przykładem lekceważącego
traktowania mieszkańców może być utrudnianie
dostępu do informacji publicznej. Zgodnie z art.6 ustawy o dostępie do
informacji publicznej, „udostępnieniu podlega informacja publiczna,
w szczególności o... majątku jednostek samorządu terytorialnego”. W
gminie Dopiewo informacja ta jest konsekwentnie blokowana przez Wójta.
Informacja o majątku Gminy, szczególnie dotycząca nieruchomości, może
być bardzo przydatna. Dotyczy to m.in. dróg. Część dróg lokalnych jest
własnością prywatną. Mieszkańcy, którzy mieszkają przy takich drogach,
zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, że nie mogą liczyć na pomoc samorządu w
utwardzeniu drogi.
Dotyczy to także innych
nieruchomości gminnych, które mogłyby zostać wykorzystane na cele publiczne.
Mieszkańcy, nie znając statusu własności nieruchomości, nie mogą nawet domagać
się wykorzystania ich na wspólne cele.
Urząd Gminy w Dopiewie dysponuje
takim narzędziem, ale wykorzystuje je tylko na własne potrzeby. Jest to moduł mapy gminnej, tzw. internetowy
Rejestr Mienia Komunalnego. O tym, że Urząd dysponuje takim narzędziem,
świadczy list referencyjny z 2 kwietnia 2015 r., podpisany przez wójta Adriana
Napierałę - link.
Sąsiednie gminy, jak Tarnowo
Podgórne czy Komorniki, już od dawna udostępniają informacje o gminnych
nieruchomościach. Część gmin jak: Stęszew i Buk nie dysponują taką informacją –
być może nie wykupiły w/w modułu.
Jak jednak potraktować sytuację, gdy samorząd dysponuje stosownymi narzędziami,
ale ich nie udostępnia? Można to potraktować jako przykład działania w złej
woli.
Najgorsza sytuacja panuje jednak w dziedzinie inwestycji komunalnych,
szczególnie budowy dróg gminnych. Tu podział na równych i równiejszych, aż
bije po oczach. Pisałam o tym wielokrotnie, więc nie będę wszystkiego
powtarzać. Przypomnę tylko, jaką batalię
musieli stoczyć mieszkańcy Dąbrówki w sprawie budowy ul. Komornickiej. Co
by nie powiedzieć, jest ona jedną z najważniejszych dróg zbiorczych w tej
miejscowości.
Jak się okazuje, w Gminie rodzi
się coraz większy ferment w tym zakresie. Do Wójta i Rady Gminy wysyłane są
kolejne petycje – ostatnia pochodzi z Dąbrowy - link.
Również niezależne portale, jak „Puls
Gminy”, zaczynają się coraz bardziej domagać planu budowy dróg. Wójt Adrian Napierała zaczyna powoli,
zbierać owoce swojej radosnej twórczości. Z podjętych na 2018 r. decyzji
inwestycyjnych wynika, że albo nie rozumie sytuacji, albo nic sobie z
mieszkańców nie robi.
Analizując plan zadań na 2018 r.
widać wyraźnie, że dominują inwestycje,
nie mające strategicznego znaczenia dla Gminy i jej mieszkańców. Wymienić
tu można: budowę chodnika na ul. Bukowskiej w Dopiewie, przebudowę ulic:
Kolejowej i Środkowej w Dopiewcu, budowę ciągu pieszo-rowerowego ul. Nad
Potokiem w Skórzewie, budowę ul. Sokołów w Dopiewie. Mam również wątpliwości,
czy konieczna jest budowa wszystkich ulic w północno-wschodniej części
Skórzewa: Letniej, Wiosennej, Jesiennej i Wakacyjnej za kwotę 2,5 mln złotych.
Również w zakresie projektów, które mają być realizowane w następnych latach, nie
widać żadnego planu. Czy konieczna jest już teraz budowa ul. Akacjowej w
Dopiewie? Przy drodze tej stoi zaledwie kilka budynków, do tego zabudowana jest
tylko jedna jej strona. Z mapy wynika, że po jej drugiej stronie wydzielone
zostały działki budowlane i być może Wójt postanowił zbudować drogę dla
przyszłych mieszkańców.
Niektórzy mieszkańcy Gminy są
naprawdę uprzywilejowani. Mam tu na myśli osoby mieszkające przy ulicach
Wiosennej, Jesiennej, Letniej i Wakacyjnej w Skórzewie. Nie dość, że mieszkając
w Gminie od kilku-kilkunastu lat, w tym roku otrzymają drogi, na które inni
czekają całe życie - to Wójt poszedł im jeszcze bardziej na rękę. Opracowany ma
zostać projekt połączenia ulic: Wiosennej i Jesiennej z ul. Wierzbową w
Wysogotowie. Połączenie to pozwoli na ominięcie ul. Batorowskiej i skrócić o
kilkaset metrów dojazd do Poznania. Droga ta służyć ma garstce mieszkańców,
chociaż może się to okazać złudne, ponieważ inni mieszkańcy Skórzewa również
będą mogli z tego skrótu korzystać. Zapewne stanie się to powodem kolejnej wojny
między mieszkańcami.
Zastrzeżenia mam również do
zlecenia przygotowania projektu budowy ulic: Strumykowej, Tęczowej, Jowisza,
Księżycowej i Porankowej w Skórzewie. Szczególnie zadziwia mnie objęcie
projektem ul. Jowisza, przy której nie ma żadnego budynku mieszkalnego. W moim
przekonaniu, w pierwszej kolejności należałoby zbudować ul. Porankową (główną
arterię w tej części Skórzewa) i wyprowadzić ją bezpośrednio do ul.
Poznańskiej, z pominięciem ul. Akacjowej.
Jest jeszcze kilka inwestycji,
które w moim przekonaniu mogłyby poczekać, nie chcę jednak dołować osób, które
tam mieszkają.
Jak więc widać, władze Gminy nie mają zamiaru realizować
najważniejszych potrzeb mieszkańców, ale zaspokajać oczekiwania wybranych grup.
Zamiast rozpocząć budowę drogi wzdłuż torów od najważniejszego odcinka tj. od
ul. Kolejowej w Dąbrówce do drogi serwisowej przy S11 - inwestycję rozpoczyna
się od najmniej ważnego odcinka od ul. Kolejowej w Palędziu do ul. Pocztowej w
Dąbrówce. Zapewne jest to zgodne z oczekiwaniami mieszkańców ul. Malinowej w
Palędziu, ale nie z rzeczywistymi potrzebami Gminy.
Zamiast zająć się drogami
zbiorczymi w Dąbrowie (ulice: Poprzeczna, Graniczna, Rolna, Leśna), planuje się
połączenie ul. Wiosennej w Skórzewie z ul. Wierzbową w Wysogotowie.
Zamiast zbudować drogę omijającą
starą część Dopiewca (ok. 300
m), zamierza się za 600 tys. złotych przebudować ulice,
których zmodernizować się nie da. Nie wspomnę już o pomijaniu w planach ulic:
Wierzbowej, Osiedle i Jesionowej w Dopiewcu, z których korzysta coraz więcej
osób.
Obecne władze cechuje całkowity brak wizji rozwoju Gminy. Zadłużenie jest coraz większe i zamiast
wydawać pieniądze na najpilniejsze potrzeby, coraz częściej próbuje się za nie
kupić przychylność wybranych grup. Dlatego wcale nie dziwi mnie, że
mieszkańcy zaczynają tracić cierpliwość i coraz częściej występują do włodarzy
z petycjami.
Na koniec mała ciekawostka. W
ostatnich dniach z listy pracowników tut. Urzędu zniknęło nazwisko doradcy
wójta Piotra Łoździna. Być może nie ma to nic wspólnego z toczącym się
postępowaniem w sprawie defraudacji pieniędzy w UG sprzed kilku lat, ale coraz
częściej pojawia się nieoficjalna informacja, że „ktoś coś wiedział a nie
powiedział”.
Iluminacje świąteczne zniknęły, Wójt zaczął chwalić się osiągnięciami, czyli
rozpoczyna się kampania wyborcza!
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz