niedziela, 4 lutego 2018

Czy w gminie Dopiewo są dwie kategorie mieszkańców?



Jak się okazuje, nie tylko w skali kraju mamy podział obywateli na I i II sort. Uważam, że taka klasyfikacja obowiązuje również w gminie Dopiewo. Na potwierdzenie tej tezy jest coraz więcej dowodów.
Takim klasycznym przykładem może być Spotkanie Noworoczne w Konarzewie, połączone z wręczaniem nagrody Dopiewski Filar. Spotkanie miało miejsce 19 stycznia br., natomiast przeciętny mieszkaniec o tym fakcie dowiedział się dopiero 20 stycznia br. Wcześniej nie pojawił się żaden komunikat, nie było tym samym możliwości, aby na Spotkaniu pojawiły się osoby nie związane z obecną władzą.


Wymieniona wyżej uroczystość jest klasycznym przykładem podziału społeczeństwa na „my i oni”. Tradycyjnie w spotkaniu, oprócz lokalnych notabli, wzięli udział: wicemarszałek Wojciech Jankowiak, starosta Jan Grabkowski, wicestarosta Tomasz Łubiński, były wójt Andrzej Strażyński, były skarbnik Piotr Łoździn, były sekretarz Władysław Ślisiński, wójt Rokietnicy Bartosz Derech. Nie zabrakło również posła Bartłomieja Wróblewskiego, który sprawia wrażenie, że gra na kilka frontów.
Zatem widać, że tego typu uroczystości organizowane są wyłącznie dla wybranych. Ktoś, kto nie należy do grupy trzymającej władzę, nie ma możliwości udziału w takich spotkaniach. Natomiast koszty imprezy dla wybranych zapewne pokrywają wszyscy mieszkańcy Gminy ze swoich podatków.
Myślę, że wójt Adrian Napierała Spotkanie Noworoczne, wraz z wręczaniem Filarów, potraktował jako preludium kampanii wyborczej. W swoim wystąpieniu przede wszystkim podkreślał własne zasługi - link

Innym przykładem lekceważącego traktowania mieszkańców może być utrudnianie dostępu do informacji publicznej. Zgodnie z art.6 ustawy o dostępie do informacji publicznej, „udostępnieniu podlega informacja publiczna, w szczególności o... majątku jednostek samorządu terytorialnego”. W gminie Dopiewo informacja ta jest konsekwentnie blokowana przez Wójta.
Informacja o majątku Gminy, szczególnie dotycząca nieruchomości, może być bardzo przydatna. Dotyczy to m.in. dróg. Część dróg lokalnych jest własnością prywatną. Mieszkańcy, którzy mieszkają przy takich drogach, zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, że nie mogą liczyć na pomoc samorządu w utwardzeniu drogi.
Dotyczy to także innych nieruchomości gminnych, które mogłyby zostać wykorzystane na cele publiczne. Mieszkańcy, nie znając statusu własności nieruchomości, nie mogą nawet domagać się wykorzystania ich na wspólne cele.
Urząd Gminy w Dopiewie dysponuje takim narzędziem, ale wykorzystuje je tylko na własne potrzeby. Jest to moduł mapy gminnej, tzw. internetowy Rejestr Mienia Komunalnego. O tym, że Urząd dysponuje takim narzędziem, świadczy list referencyjny z 2 kwietnia 2015 r., podpisany przez wójta Adriana Napierałę - link.
Sąsiednie gminy, jak Tarnowo Podgórne czy Komorniki, już od dawna udostępniają informacje o gminnych nieruchomościach. Część gmin jak: Stęszew i Buk nie dysponują taką informacją – być może nie wykupiły w/w modułu.
Jak jednak potraktować sytuację, gdy samorząd dysponuje stosownymi narzędziami, ale ich nie udostępnia? Można to potraktować jako przykład działania w złej woli.

Najgorsza sytuacja panuje jednak w dziedzinie inwestycji komunalnych, szczególnie budowy dróg gminnych. Tu podział na równych i równiejszych, aż bije po oczach. Pisałam o tym wielokrotnie, więc nie będę wszystkiego powtarzać. Przypomnę tylko, jaką batalię musieli stoczyć mieszkańcy Dąbrówki w sprawie budowy ul. Komornickiej. Co by nie powiedzieć, jest ona jedną z najważniejszych dróg zbiorczych w tej miejscowości.

Jak się okazuje, w Gminie rodzi się coraz większy ferment w tym zakresie. Do Wójta i Rady Gminy wysyłane są kolejne petycje – ostatnia pochodzi z Dąbrowy - link.
Również niezależne portale, jak „Puls Gminy”, zaczynają się coraz bardziej domagać planu budowy dróg. Wójt Adrian Napierała zaczyna powoli, zbierać owoce swojej radosnej twórczości. Z podjętych na 2018 r. decyzji inwestycyjnych wynika, że albo nie rozumie sytuacji, albo nic sobie z mieszkańców nie robi.

Analizując plan zadań na 2018 r. widać wyraźnie, że dominują inwestycje, nie mające strategicznego znaczenia dla Gminy i jej mieszkańców. Wymienić tu można: budowę chodnika na ul. Bukowskiej w Dopiewie, przebudowę ulic: Kolejowej i Środkowej w Dopiewcu, budowę ciągu pieszo-rowerowego ul. Nad Potokiem w Skórzewie, budowę ul. Sokołów w Dopiewie. Mam również wątpliwości, czy konieczna jest budowa wszystkich ulic w północno-wschodniej części Skórzewa: Letniej, Wiosennej, Jesiennej i Wakacyjnej za kwotę 2,5 mln złotych.

Również w zakresie projektów, które mają być realizowane w następnych latach, nie widać żadnego planu. Czy konieczna jest już teraz budowa ul. Akacjowej w Dopiewie? Przy drodze tej stoi zaledwie kilka budynków, do tego zabudowana jest tylko jedna jej strona. Z mapy wynika, że po jej drugiej stronie wydzielone zostały działki budowlane i być może Wójt postanowił zbudować drogę dla przyszłych mieszkańców.
Niektórzy mieszkańcy Gminy są naprawdę uprzywilejowani. Mam tu na myśli osoby mieszkające przy ulicach Wiosennej, Jesiennej, Letniej i Wakacyjnej w Skórzewie. Nie dość, że mieszkając w Gminie od kilku-kilkunastu lat, w tym roku otrzymają drogi, na które inni czekają całe życie - to Wójt poszedł im jeszcze bardziej na rękę. Opracowany ma zostać projekt połączenia ulic: Wiosennej i Jesiennej z ul. Wierzbową w Wysogotowie. Połączenie to pozwoli na ominięcie ul. Batorowskiej i skrócić o kilkaset metrów dojazd do Poznania. Droga ta służyć ma garstce mieszkańców, chociaż może się to okazać złudne, ponieważ inni mieszkańcy Skórzewa również będą mogli z tego skrótu korzystać. Zapewne stanie się to powodem kolejnej wojny między mieszkańcami.

Zastrzeżenia mam również do zlecenia przygotowania projektu budowy ulic: Strumykowej, Tęczowej, Jowisza, Księżycowej i Porankowej w Skórzewie. Szczególnie zadziwia mnie objęcie projektem ul. Jowisza, przy której nie ma żadnego budynku mieszkalnego. W moim przekonaniu, w pierwszej kolejności należałoby zbudować ul. Porankową (główną arterię w tej części Skórzewa) i wyprowadzić ją bezpośrednio do ul. Poznańskiej, z pominięciem ul. Akacjowej.
Jest jeszcze kilka inwestycji, które w moim przekonaniu mogłyby poczekać, nie chcę jednak dołować osób, które tam mieszkają.

Jak więc widać, władze Gminy nie mają zamiaru realizować najważniejszych potrzeb mieszkańców, ale zaspokajać oczekiwania wybranych grup. Zamiast rozpocząć budowę drogi wzdłuż torów od najważniejszego odcinka tj. od ul. Kolejowej w Dąbrówce do drogi serwisowej przy S11 - inwestycję rozpoczyna się od najmniej ważnego odcinka od ul. Kolejowej w Palędziu do ul. Pocztowej w Dąbrówce. Zapewne jest to zgodne z oczekiwaniami mieszkańców ul. Malinowej w Palędziu, ale nie z rzeczywistymi potrzebami Gminy.

Zamiast zająć się drogami zbiorczymi w Dąbrowie (ulice: Poprzeczna, Graniczna, Rolna, Leśna), planuje się połączenie ul. Wiosennej w Skórzewie z ul. Wierzbową w Wysogotowie.
Zamiast zbudować drogę omijającą starą część Dopiewca (ok. 300 m), zamierza się za 600 tys. złotych przebudować ulice, których zmodernizować się nie da. Nie wspomnę już o pomijaniu w planach ulic: Wierzbowej, Osiedle i Jesionowej w Dopiewcu, z których korzysta coraz więcej osób.

Obecne władze cechuje całkowity brak wizji rozwoju Gminy. Zadłużenie jest coraz większe i zamiast wydawać pieniądze na najpilniejsze potrzeby, coraz częściej próbuje się za nie kupić przychylność wybranych grup. Dlatego wcale nie dziwi mnie, że mieszkańcy zaczynają tracić cierpliwość i coraz częściej występują do włodarzy z petycjami.

Na koniec mała ciekawostka. W ostatnich dniach z listy pracowników tut. Urzędu zniknęło nazwisko doradcy wójta Piotra Łoździna. Być może nie ma to nic wspólnego z toczącym się postępowaniem w sprawie defraudacji pieniędzy w UG sprzed kilku lat, ale coraz częściej pojawia się nieoficjalna informacja, że „ktoś coś wiedział a nie powiedział”.
Iluminacje świąteczne zniknęły, Wójt zaczął chwalić się osiągnięciami, czyli rozpoczyna się kampania wyborcza!

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz