Wczoraj wpadła mi w oko
sentencja, umieszczona w jednym z kalendarzy – „Nie odrzucaj dobrego pomysłu
tylko dlatego, że nie podoba ci się pomysłodawca”. Nie jest to myśl
nowa i specjalnie odkrywcza. Chodziła mi po głowie już od dłuższego czasu,
ponieważ idealnie pasuje do obecnej sytuacji w gminie Dopiewo.
Władze Gminy, z wójtem Adrianem
Napierałą i przewodniczącym RG Leszkiem Nowaczykiem są święcie przekonane, że
tylko one wiedzą, co jest dla mieszkańców najlepsze. Wszystko, co proponuje
strona niezależna, z marszu jest traktowane, jako wroga propaganda, mająca
zdyskredytować legalnie wybranych przedstawicieli.
Niektórzy z apologetów obecnego
samorządu, jak np. radny Wojciech Dorna, wręcz odmawiają mieszkańcom prawa wpływania
na podejmowane przez władze decyzje. W czasie wspólnego posiedzenia Komisji RG
18 lutego br., przy omawianiu uchwały, dotyczącej powołania funduszu sołeckiego,
stwierdził wprost, że narzucanie czegokolwiek sołtysom jest niewłaściwe,
ponieważ wiedzą najlepiej, co potrzeba mieszkańcom.
Podobnie do tematu podchodzi
większość obecnych decydentów – zostaliśmy wybrani i najlepiej wiemy, co mamy
robić. Przykładów takiej postawy jest coraz więcej.
Jednym z nich jest sprawa rampy kolejowej w Palędziu/Dąbrówce.
W tym przypadku jednoznacznie wypowiedział się główny apologeta obecnego
układu, „pawelek”. Na swoim forum stwierdził wprost, że pomysł likwidacji lub
przeniesienia rampy umieszczony został w programie wyborczym KWW JesteśMy na
Tak. Dał przy tym jednoznacznie do
zrozumienia, że ponieważ nie jest to pomysł wójta Adriana Napierały, władze
Gminy nie muszą się nim zajmować. W/w zapomniał tylko o spotkaniu we
wrześniu ubr., zainteresowanych mieszkańców Dąbrówki z przedstawicielami samorządu,
reprezentowanymi przez z-cę wójta Pawła Przepiórkę i radną Martę Jamont, na
którym padły pewne deklaracje ze strony władz.
Torpedowanie nie swoich pomysłów,
Wójt praktykuje już od kilku lat. Jednym z nich był wniosek mieszkanki o budowę
progu zwalniającego przy szkole na ul. Bukowskiej w Dopiewie. Zamiast tego, 4
września 2018 r., z wielką pompą i przy udziale m.in. wicestarosty Tomasza
Łubińskiego, otwarto przejście dla pieszych „Zebra Zbyszek” - https://www.dopiewo.pl/aktualnosci/2018-09-04/otwarcie-przejscia.
Ile z tej inicjatywy pozostało do dziś, pokazują poniższe zdjęcia:
Czy włodarzom naprawdę chodziło o
bezpieczeństwo dzieci? Z pewnością nie. Uważam, że chcieli tylko udowodnić, że
to oni będą o wszystkim decydować.
Innym przykładem, również z
Dopiewa, była inicjatywa upiększenia
centrum miejscowości. Przedstawicielka Rady Sołeckiej Dopiewo, przygotowywała
projekt zagospodarowania tego terenu w ramach DBO, który zaproponowany miał być
przez tutejszą szkołę, a pewne elementy związane byłyby z wzorem liści dębu
umieszczonych w herbie Gminy. Pomysł wszystkim podobał się, jednak informacja,
po dotarciu do Urzędu Gminy, zniknęła. A najlepszą lokalizacją wydawał się
teren przy skrzyżowaniu ulic: Łąkowej i Wyzwolenia, gdzie odbywają się
wszystkie imprezy gminne. Jest on częściowo obsadzony zielenią, jednak całość
nie robi pozytywnego wrażenia:
Zamiast tego, przy przedszkolu w
Dopiewie zasadzono tzw. „drzewko pamięci”.
Decyzję tą skomentować można
czterema słowami – jaka pamięć, takie
drzewko.
Można by wymienić jeszcze wiele
inicjatyw społecznych, storpedowanych a jeżeli nawet realizowanych, to zgodnie
z koncepcją narzuconą przez władze Gminy. Na myśl przychodzi mi teren przy ul. Bursztynowego Szlaku w
Dąbrówce. Zagospodarowanie tego miejsca było inicjatywą Stowarzyszenia
Wspólna Przestrzeń. Zorganizowało ono konsultacje społeczne, przygotowało
wizualizację zagospodarowania, a i tak ostateczną koncepcję narzucili włodarze.
Co więcej, obecna ekipa, rządząca
gminą Dopiewo, nie tylko torpeduje
niezależne inicjatywy ale również stara się neutralizować osoby, wykazujące się
kreatywnością. Tych o słabszym kręgosłupie moralnym przeciąga się do
swojego obozu. Tu przykładem mogą być wszyscy radni z poprzedniej kadencji,
którzy nie startowali z KWW Szansa dla Gminy. Bardzo szybko podporządkowali się
dominującej większości. W obecnej kadencji jest to np. radny Jakub Kortus,
który, jak się wydaje, wyżej ceni doraźne korzyści niż niezłomność zasad. Od
początku tej kadencji podejmowane są również próby neutralizacji Radnych z KWW
JesteśMY na Tak.
Podobnie jest w radach sołeckich,
gdzie osoby niezależne wymieniono na zwolenników wójta Adriana Napierały. Takim
skrajnym przykładem może być Rada Sołecka Dopiewo, w której osoby młode i kreatywne
zastąpiono grupą emerytów, a przydatność ich dla obecnej ekipy, jest ściśle
określona.
I niech mnie nikt nie przekonuje,
że jest to wola mieszkańców. W tak małym środowisku bez trudu można
zorganizować grupę osób, która zagłosuje zgodnie z oczekiwaniem włodarzy. W
Dopiewie, gdzie duża część mieszkańców powiązana jest rodzinnie z władzami,
taki zabieg jest bardzo prosty.
Dziwi mnie w tej sytuacji
naiwność wielu osób, i to takich, które powinny się orientować w rzeczywistych
intencjach władz. Jeden z nowych Radnych stwierdził, że z władzami o problemach
woli rozmawiać niż naciskać. Powinien już zrozumieć, że każda próba rozmowy
traktowana będzie jako słabość.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz