poniedziałek, 19 września 2022

To i owo z gminy Dopiewo 2022 (8)

 

Tematy kluczowe: zagrożony las w Zborowie, Dopiewski Budżet Obywatelski, środowisko przyjazne dla mieszkańców (nie w gminie Dopiewo), budowa dróg lokalnych po dopiewsku

Dziś kilka tematów, odbiegających od tego, o czym pisałam ostatnio. Kolejne posiedzenia Rady Gminy Dopiewo, pokazujące mizerię naszego samorządu, nie każdego muszą interesować. Tak więc, zamierzam przedstawić kilka spraw, nie związanych bezpośrednio z tworzeniem prawa lokalnego.

Zacznę od bulwersującego tematu, dotyczącego lasu w Zborowie. Niepokojące zjawiska, sugerujące likwidację kompleksu leśnego przy plaży, opisałam w lipcowym poście - Zborowo.

Zaniepokojeni tym, co się wokół lasu dzieje (plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu procedowany jest już 5 lat), Radni a klubu JesteśMY na Tak, złożyli na sierpniowej Sesji RG interpelację, domagając się od Urzędu Gminy szczegółowych informacji.

Odpowiedź dostali w miarę szybko, chociaż po terminie. Niestety wpisuje się ona w styl działania Wójta i Urzędu, wprowadzony w czasach wójta Adriana Napierały. Nie dość, że nie wyjaśnia niczego, to jeszcze powoduje większy „kociokwik”. Do złudzenia przypomina słynną odpowiedź zmarłego Wójta na interpelację Radnych z Klubu w sprawie programu budowy dróg lokalnych - drogi-publiczne.

Odpowiedź na interpelację w sprawie planu zagospodarowania dla lasu w Zborowie, podpisał wójt Paweł Przepióra, chociaż z pewnością nie jest on jej autorem. W skrócie, twórca tych „wypocin” stwierdził, że nie udało się uzgodnić projektu planu z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska i dlatego, został on odłożony na półkę. Za coś takiego należy się dyscyplinarka.

Nie znam szczegółów procedowania w/w projektu planu, ale wiele można się domyślić. Zakładając, że projektu nie chciał uzgodnić RDOŚ, można założyć, iż pojawiły się tam zapisy, na które Organ nie mógł się zgodzić. Z kolei urzędnicy gminni nie chcieli wprowadzić zapisów, które narzucił RDOŚ i zaniechali dalsze postępowanie. Podejrzewam, że wprowadzone zapisy zostały uzgodnione z właścicielem nieruchomości i Urząd próbował je na siłę przeforsować, co niestety dla nich, nie udało się.

Co w tej sytuacji należy zrobić? Przede wszystkim zażądać pełnej dokumentacji planistycznej, która pomoże zrozumieć przebieg postępowania. Równocześnie trzeba powiadomić Lasy Państwowe oraz RDOŚ i wspólnie z tymi organami, przeprowadzić wizję lokalną w terenie. W dalszej kolejności należy zmusić Wójta do kontynuacji procedury.

Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jednoznacznie określa obowiązki organów, przygotowujących projekty planów zagospodarowania.

Art. 15 ust. 2 w/w ustawy stanowi, że w planie miejscowym określa się obowiązkowo: zasady ochrony i kształtowania ładu przestrzennego oraz ochrony środowiska, przyrody i krajobrazu.

Z kolei art. 17 pkt 9 stanowi, że wójt wprowadza zmiany w projekcie planu wynikające z uzyskanych opinii i dokonanych uzgodnień. Czyli wójt obligatoryjnie ma obowiązek wprowadzić te uzgodnienia, a nie działać według swojego widzimisię.

Kolejny temat to nieszczęsne DBO. Na podstawie tegorocznych projektów widać, że krąg zainteresowania mieszkańców, jest coraz bardziej ograniczony. Sprowadza się prawie wyłącznie do tworzenia kolejnych parków rozrywki, tyle że zupełnie pozbawionych zieleni. Są to w przeważającej mierze obiekty dla rowerzystów i deskorolkarzy.

W żadnym z przedstawionych projektów nie znalazłam miejsca na drzewa, krzewy czy chociażby trawniki. Tylko beton i stal.

Pojawił się projekt kolejnego etapu parku w Gołuskach, ale też ogranicza się wyłącznie do rozbudowy placu zabaw. Jak pisałam w lipcu 2021 r., w tym miejscu w Gołuskach są już 2 place zabaw, tylko chętnych do korzystania z nich brak - Gołuski.

Projekt uwzględnia również pielęgnację zieleni, ale ogranicza się wyłącznie do cięć sanitarnych. O nasadzeniach nie ma ani słowa.

A właściciele psów przygotowali projekt wybiegu w Skórzewie, w miejscu niedoszłego pszoku przy ul. Leśnej. W tym przypadku też mam zastrzeżenia.

Po pierwsze zlokalizowany będzie 250 m od zabudowy mieszkaniowej, co zapewne stworzy duże uciążliwości dla mieszkańców – szczekanie niesie się dość daleko.

Po drugie, wielu psiarzy będzie przyjeżdżało ze swoimi pupilami samochodami. Ulice: Leśna i Spółdzielcza są wąskimi drogami gruntowymi:

Za chwilę osoby korzystające z wybiegu, zaczną się domagać ich utwardzenia i budowy parkingu.

Po trzecie, podatek od posiadania psów (którego i tak prawie nikt nie płacił), kilka lat temu został zniesiony. A wybieg dla psów to nie tylko koszty budowy, ale i jego utrzymanie. Kto będzie je ponosił, nietrudno zgadnąć – Gmina, czyli wszyscy mieszkańcy, także nie posiadający czworonogów.

Jak zwykle Ochotnicza Straż Pożarna również próbuje skubnąć coś dla siebie, chociaż jest finansowana z budżetu Gminy i przez sołectwa. Jako ciekawostkę można podać, że w 2021 r. wykorzystano zaledwie 68% środków, przeznaczonych na OSP. Po co więc, strażakom pieniądze z DBO, jeżeli nie są w stanie wykorzystać tego, co zarezerwowano w budżecie?

Generalnie, Dopiewski Budżet Obywatelski, to coraz większa mizeria. W każdej najmniejszej wsi powstawać będą kolejne, nikomu niepotrzebne obiekty, tak jak swego czasu stoły do tenisa. Co gorsze, okazuje się, że prawie nikomu nie są potrzebne tereny zielone, takie jak parki.

Kontynuując, temat środowiska przyjaznego dla ludzi, tym razem przykład pozytywny. Niestety, nie z naszej Gminy.

Odwiedziłam ostatnio Gniezno i zaskoczył mnie wygląd tzw. Doliny Pojednania, terenu położonego w samym centrum miasta. Jeszcze kilka lat temu był on w miarę zadbany, chociaż niezagospodarowany:

Obecnie stworzono tam miejsce do wypoczynku dorosłych i zabawy dla dzieci:



Urządzanie terenu zakończono w bieżącym roku. Miejsce to jest naprawdę przepiękne, co zresztą doceniają mieszkańcy. A trzeba powiedzieć, że powierzchnia parku, dostępna dla wypoczywających, jest o połowę mniejsza, niż placu w Dąbrówce. Bezdyskusyjną przewagą terenu w Gnieźnie jest jego otoczenie.

A jak wygląda plac w Dąbrówce, każdy widzi:



Ujęcia zrobione były jakiś czas temu ale na placu, raczej niewiele się zmieniło. Przy okazji zaktualizuję dokumentację fotograficzną.

Na koniec coś na temat programu budowy dróg lokalnych, a w zasadzie jego braku. Mimo, iż wójt Paweł Przepióra pełni swą funkcję nieco ponad rok, dał się poznać, jako wierny naśladowca Adriana Napierały. Widać to szczególnie w dziedzinie budowy dróg lokalnych.

Trudno dociec, jakimi kryteriami kieruje się Wójt przy wyborze kolejnych inwestycji, bo na pewno nie kryterium potrzeb.

Obecnie na stronie Gminy pojawiła się koncepcja budowy ulic: Morelowej i Brzoskwiniowej w Skórzewie. Patrząc na mapę tej części Skórzewa, nietrudno zauważyć, że najważniejszą drogą w tym rejonie jest ul. Dębowa:

Jak wiadomo, „władza wie lepiej” i dlatego, zamiast głównych dróg zbiorczych wybiera się takie kwiatki, jak ulice: Werbenowa i Jowisza w Skórzewie, ul. Wiśniowa w Konarzewie czy dojazd do 4 budynków przy ul. Komornickiej w Dąbrówce:

Co ciekawe, projekty te robione są na przysłowiowym „kolanie”. Projektant chyba nawet nie widział mapy Skórzewa. Koncepcja budowy ul. Brzoskwiniowej kończy się 50 m przed skrzyżowaniem z ul. Jabłoniową:

chociaż plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje połączenie obu ulic:

Być może na przeszkodzie stanął fakt, że trzeba by wykupić część działek nr ewid. 365/6 i 366/8, które póki co, są własnością prywatną:

Trudno o lepszy przykład bylejakości. Ważne, żeby coś pokazać, ale czy to ma sens, nikogo z decydentów już nie interesuje. Na marginesie dodam, że duża część ul. Brzoskwiniowej jest niezabudowana ale za to funkcjonują tam 2 firmy oraz budynki deweloperskie, korzystające z tej drogi.

Na względy Wójta zasłużyła sobie również, prawem kaduka, ul. Kwiatowa w Gołuskach. Niewykluczone, iż dlatego, że znajdują się przy niej okazałe rezydencje:

Patrząc na mapę tej części Gołusek widać, że najistotniejszą arterią komunikacyjną jest ul. Stokrotki:

Ul. Kwiatowa w Gołuskach najwyraźniej jest priorytetem inwestycyjnym Wójta, bo komunikat w sprawie konsultacji pojawił się dwukrotnie.

Na koniec ul. Okrężna w Dąbrowie. Jest to droga specyficzna, z której korzystają wyłącznie jej mieszkańcy oraz ich goście:

Ruch na drodze jest tak mały, że dzieci ulicę traktują jako boisko, o czym świadczy ustawiony znak:

Droga ma nawierzchnię utwardzoną tłuczniem i jest w dobrym stanie:

Jedynym uzasadnieniem dla jej budowy, może być to, że jest jedną z pierwszych ulic powstałych po 1989 r.

Co najbardziej mnie zadziwia, to fakt, że projekt przewiduje budowę chodnika na całej jej długości, jak również przejście dla pieszych a jezdnia ma mieć 5,5 m szerokości. Przy tak niewielkim  lokalnym znaczeniu i minimalnym ruchu, budowa chodnika jest zupełnie zbędna – wystarczy pieszo-jezdnia. Przed niektórymi posesjami rosną drzewa i krzewy, które w przypadku budowy chodnika, zostaną wycięte.

Jak widać, w Urzędzie Gminy Dopiewo myślenie jest zjawiskiem nieznanym. Obserwuję to od kilku lat i przy obecnej ekipie urzędniczej, nie ma szans na zmianę tego stanu. A wójt Paweł Przepióra najwyraźniej żyje w jakiejś innej, wirtualnej rzeczywistości. Sprawy proste do rozwiązania, uważane są za skomplikowane i ciągną się miesiącami, natomiast zagadnienia ważne – po prostu bagatelizowane, chyba ze względu na niezrozumienie tematu.

Na tym kończę, i żeby odreagować, zanurzam się w rzeczywistości wirtualnej.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz