sobota, 3 grudnia 2022

Posiedzenie Komisji Oświaty Rady Gminy Dopiewo z 30 listopada 2022 r.

 

Tematy kluczowe: spotkanie z wicestarostą Tomaszem Łubińskim; projekty inwestycyjne na 2023 rok

Na początku małe wyjaśnienie, że do popełnienia postu szkolnictwo-ponadpodstawowe,  który w całości poświęciłam perspektywie zaistnienia szkół ponadpodstawowych na terenie gminy Dopiewo, zachęciły mnie, nakładające się wydarzenia paru godzin.

Najpierw w mediach społecznościowych, pojawiła się informacja, że ruszyła inicjatywa rodziców w powiecie poznańskim, jak i w naszej Gminie, zmuszająca Starostwo powiatu poznańskiego i prezydenta Poznania, do podjęcia działań, które mają zapobiec chaosowi, jaki miał miejsce w tym roku przy naborze uczniów do szkół ponadpodstawowych. Należy przypuszczać, że w odpowiedzi na tą informację, światło dzienne ujrzała „radosna” wiadomość, że wójt Paweł Przepióra wziął udział w radzie budowy nowej szkoły podstawowej w Dopiewcu – inwestycja za ponad 10 mln złotych, bez sali gimnastycznej. I trzecia informacja, jako reakcja na drugi komunikat, pochodząca od mieszkańców Dopiewca, mówi, że nową szkołę buduje się chyba tylko po to, aby można było wmurować tablicę upamiętniającą, „zasługi” zmarłego Wójta, na rzecz szkolnictwa na terenie Gminy.

Zatem nie był to post, napisany na zamówienie, tylko przytaczający fakty, których byłam uczestnikiem, z wykorzystaniem dostępnych dokumentów.

Teraz przejdę do krótkiego omówienia Komisji Oświaty.

Jeden z punktów programu Komisji, dotyczył rekrutacji uczniów do szkół ponadpodstawowych w roku szkolnym 2023/24. Jak wyżej wspominałam, ruszyła inicjatywa rodziców w powiecie poznańskim, zmuszająca Starostwo Powiatowe i prezydenta Poznania do podjęcia działań naprawczych w tym temacie. Dlatego wydawało się, że zaproszenie na posiedzenie wicestarosty Tomasza Łubińskiego, odpowiedzialnego za szkolnictwo ponadpodstawowe w powiecie poznańskim, będzie miało sens.

Jak już wspominałam w w/w poście, oddolne inicjatywy w 2017 r., radnej powiatowej Zofii Dobrowolskiej, dotyczące powołania liceum ogólnokształcącego w Dopiewie i propozycja wykorzystania wolnych lokali w szkole w Więckowicach na potrzeby zaistnienia zespołu szkół technicznych oraz utworzenia filii Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Dopiewie – po prostu upadły. Nie otrzymały akceptacji, najpierw ze strony wójta Adriana Napierały, a później z-cy Pawła Przepióry i kierowniczki ref. oświaty i szkolnictwa Aleksandry Kuźniak. Chociaż ówcześni: przewodniczący Komisji Oświaty Sławomir Kurpiewski i radny Tomasz Lewandowski, uważali, że propozycjom należy przyjrzeć się dokładniej – Rada Gminy wydała jednoznaczne stanowisko w tej sprawie. Postanowiła odsunąć podjęcie decyzji w czasie, lecz nigdy do niego nie powróciła.

Brak inicjatywy ze strony władz gminy Dopiewo w tym okresie, zapewne bardzo odpowiadał wicestaroście Tomaszowi Łubińskiemu, który nie musiał podejmować działań, zmierzających do utworzenia szkoły ponadpodstawowej w gminie Dopiewo. Natomiast z pomysłu w/w Radnej skorzystały władze Lubonia i utworzono liceum dwujęzyczne, za zgodą Starostwa.

Z kolei nieżyczliwe podejście władz gminy Dopiewo do inicjatywy radnej powiatowej Zofii Dobrowolskiej, przyczyniło się do faktu, że zachodnia część Powiatu (Dopiewo, Komorniki i Stęszew), pozostaje bez placówek ponadpodstawowych.   

W mojej ocenie, obecność wicestarosty Tomasz Łubińskiego, na posiedzeniu Komisji Oświaty RG Dopiewo, tak naprawdę nie miała żadnej wartości. Chociażby z tego powodu, że Wicestarosta był przed spotkaniem (następnego dnia) z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem, na którym miał zostać omówiony sposób rekrutacji do szkół ponadpodstawowych w Poznaniu i Powiecie.

A przerzucanie odpowiedzialności, za zaistniałą sytuację, na różne czynniki i osoby – było bezsensowne. Jest to stała taktyka wszystkich urzędników – szukanie "kozła" ofiarnego. Jedyna zadawalająca informacja to ta, że ostatecznie dla wszystkich ósmoklasistów w roku szkolnym 2022/23, znalazły się miejsca w szkołach ponadpodstawowych. Wg Wicestarosty sytuacja całkowicie ma się ustabilizować w roku szkolnym 2023/24, lecz ja uważam, że ósmoklasiści będą mogli dopiero spokojnie podchodzić do realizacji dążeń i marzeń z zakresu szkolnictwa ponadpodstawowego w 2024/25 r.

Natomiast propozycja Wicestarosty na rok szkolny 2023/24 brzmi – przed rekrutacją należy przekonać rodziców i ósmoklasistów do tego, że każda szkoła, nie tylko ta wymarzona, może być początkiem dobrego, a nawet bardzo dobrego wykształcenia. I z tym argumentem, akurat zgadzam się.

Za to stwierdzenie Wicestarosty, że w przyszłym roku należałoby wybudować 10 nowych szkół, aby zapewnić miejsca dla wszystkich chętnych uczniów, w mojej ocenie, jest próbą usprawiedliwienia braku zapobiegliwości. 

A fakt, że uczniowie Dopiewa, Palędzia i Dąbrówki mają łatwy dostęp do PKP i będą mogli korzystać ze szkół ponadpodstawowych w Buku i Opalenicy, jak również, stworzenie połączenia komunikacyjnego gminy Dopiewo z gminą Tarnowo Podgórne, aby uczniowie mogli skorzystać ze szkół na terenie tej Gminy - jest kolejnym dowodem, na próbę odsunięcia odpowiedzialności od siebie i władz gminy Dopiewo.

Nawet przy przejrzystych zasadach rekrutacji i przystąpieniu wszystkich szkół do elektronicznego naboru, sądzę, że decydenci np. z Buku, Opalenicy czy Tarnowa Podgórnego nie dopuszczą do sytuacji, że w pierwszej kolejności będą przyjmowane dzieci z gminy Dopiewo, nawet z wysoką punktacją. Natomiast ósmoklasiści z w/w miejscowości dostaną skierowanie do szkół na terenie Poznania lub Powiatu, wbrew ich woli. Skomunikowanie nie rozwiązuje całkowicie problemu.

Trzeba jasno powiedzieć, że w gminie Dopiewo były i są nadal możliwości lokalowe do stworzenia szkoły ponadpodstawowej. Nieprzychylność do byłej wójt/radnej Zofii Dobrowolskiej i jej pomysłu powołania szkoły średniej ogólnokształcącej lub technicznej, wzięła górę nad dobrem dzieci z naszej Gminy. Był to rok 2017 – wicestarostą był Tomasz Łubiński, wójtem Adrian Napierała, z-cą Paweł Przepióra i kierowniczką referatu oświaty Aleksandra Kuźniak.

Podejmowane obecnie działania są tylko wymówką, aby usprawiedliwić swoją nieudolność w działaniu. Mogę się mylić i wyrażać niechęć do pewnych działań i ludzi, ale nigdy nie powinni funkcjonować w ten sposób decydenci. No chyba, jak obecna ekipa, zainteresowana jest tylko kasą i nieograniczoną władzą oraz służalczością wobec władz wyższego szczebla.

Przy punktach posiedzenia, dotyczących wypracowania opinii o projektach: budżetu na 2023 r. i WPF na lata 2023-2034, przewodnicząca Komisji Anna Kwaśnik stwierdziła, że zostały one szczegółowo omówione przez skarbnik Małgorzatę Mazurek, na posiedzeniu wspólnym Komisji RG 16 listopada br. i nie ma sensu tego powtarzać. Byłam obecna na w/w posiedzeniu, gdzie Skarbnik tylko przedstawiła tzw. ramy tych projektów. Natomiast Przewodnicząca nie zabraniała zadawać pytań, przy jakichkolwiek wątpliwościach. Dyskusję rozpoczął i praktycznie prowadził, tylko radny Klemens Krzywosądzki.

Najbardziej zainteresował mnie problem wywołany przez radnych: Klemensa Krzywosądzkiego i w mniejszym stopniu Justina Nnoroma.

Klemens Krzywosądzki podniósł temat zadłużenia Gminy, przy równoczesnym wydawaniu milionów złotych na projekty, z których większość trafia potem na długo, czasem na zawsze, do szuflady. Wytłumaczenia tematu i przekonania Radnego, podjął się wójt Paweł Przepióra, który jednak mnie nie przekonał.

W moim odczuciu, posłużył się typową „mową trawą”. Zdaniem Wójta proces projektowy trwa bardzo długo a w przypadku wniosku o dofinansowanie zewnętrzne, projekt musi być gotowy od zaraz. Do tego, projekty wydane w oparciu o procedurę zrid, są bezterminowe. Można się z tym zgodzić tylko częściowo.

Po pierwsze, projekt, który przeleży się w szufladzie zbyt długo, z czasem może stracić aktualność. Tak było np. jeszcze w czasach wójta Andrzeja Strażyńskiego, gdy przygotowano projekty kanalizacji sanitarnej dla całych wsi Zakrzewo i Dąbrowa. Zamierzenia nigdy w całości nie zrealizowano, a kolejne fragmenty i tak były ponownie projektowane.

Drugi problem, to jakość projektów. Niektóre są tak niechlujnie wykonane lub bez porozumienia z mieszkańcami, że wymagają ponownego opracowania. Przypomnę, choćby projekt ul. Leśnej w Zakrzewie, ul. Polnej w Skórzewie czy ul. Nowej w Palędziu.

Muszę wspomnieć o projektach przygotowanych na kampanię wyborczą w 2018 r. przez ówczesnego wójta Adriana Napierałę np. w Palędziu budowa ulic: Malinowa, Wrzosowa, Jagodowa, Oliwkowa, Jeżynowa, Modrzewiowa i Borówkowa oraz w Dopiewie ulic: Młyńska i Kasztanowa – póki co, nie wybudowano. W przypadku Palędzia część tych ulic (Malinowa, Wrzosowa, Modrzewiowa i Jeżynowa) ma zostać zbudowana w 2023 r. W przypadku ul. Kasztanowej i Młyńskiej w Dopiewie, projekt budowlany przygotowano w latach 2017/2018. Kolejny zaplanowano w przyszłym roku. Takich "kwiatków" z pewnością znajdzie się więcej.

Po trzecie, to waga zamierzeń. Będę się powtarzać, ale są zadania ważne, ważniejsze, najważniejsze, ale także zupełnie nieważne. Żeby sensownie wydawać posiadane środki, trzeba sporządzić listę priorytetów, które będą służyć całej społeczności a nie tylko „krewnym i znajomym królika”. Przypomnę, że na III Sesji RG Dopiewo, 17 grudnia 2018 r. Radni z klubu JesteśMY na Tak, złożyli interpelację, dotyczącą przygotowania wieloletniego programu budowy dróg gminnych sesja-rady-gminy-dopiewo. Takiej listy nigdy nie sporządzono. Wręcz przeciwnie, kolejni włodarze – szczególnie Adrian Napierała oraz obecny Paweł Przepióra – rękami i nogami bronią się przed jej stworzeniem. Gdyby taki dokument powstał, nie można byłoby wówczas, spełniać zachcianek różnego rodzaju grup nacisku. Bo przecież, w przekonaniu Wójta, najważniejsze są potrzeby i oczekiwania swoich, i to realizuje. Plebs może poczekać. I dlatego większość środków, przeznaczanych na projekty, jest zwyczajnie marnowana.

Chyba trudno do priorytetów zaliczyć ulice: Werbenową, Jowisza, Leszczynową, Orzechową w Skórzewie, parking w okolicach kościoła w Zakrzewie, ul. Wiśniową w Konarzewie i dziesiątki innych zadań. Również budowę chodnika na ul. Batorowskiej w Skórzewie, uważam za bezsensowną. Z tego, co pierwotnie zakładano, ma się on kończyć przy obecnej ul. Przedszkolnej (w tym miejscu ul. Batorowska przechodzi na teren gminy Tarnowo Podgórne) i do ul. Leśnej w Dąbrowie zabraknie ok. 200 m. Czyżby mieszkańcy Dąbrowy zaliczali się go gorszej grupy obywateli?

Zamiast fanaberii należałoby przeznaczyć środki na sztandarowe inwestycje, jak np. kanalizację sanitarną w Więckowicach (ale nie przez Zborowo, Zborówko i Podłozinki, tylko bezpośrednio z Dopiewa), drogę wzdłuż torów, drogi zbiorcze w Dąbrowie i Dopiewcu. I wreszcie najważniejsze – jeden na terenie Gminy (nie licząc oczywiście S11), bezkolizyjny przejazd przez tory w rejonie Palędzia i Dąbrówki. To, co dzieje się w godzinach szczytu w rejonie przejazdu kolejowego na ul. Pocztowej w Palędziu, coraz bardziej przypomina horror. Zamiast tego Wójt przeznacza kolejne miliony na dofinansowanie wiaduktu w Plewiskach.

Tak więc, radny Klemens Krzywosądzki ma zupełną rację a także pełne prawo do zgłaszania swoich wątpliwości. Bo w odczuciu Radnych ze sprawdzonego zespołu, najważniejszy jest fakt, że inwestycje są realizowane – a to, czy z zaciągniętych pożyczek czy ze środków własnych Gminy, jak również czy są to przedsięwzięcia służące ogółowi mieszkańców czy służące tylko „krewnym i znajomym królika” -  nie ma znaczenia. Zatem, według nich, dyskusja wokół finansów jest niepotrzebna.

Większość Radnych została przyzwyczajona do bezmyślnego podejmowania decyzji, dzięki temu nie muszą tracić czasu i pogłębiać wiedzy, tylko wystarczy głosować zgodnie z oczekiwaniem władz Gminy. Mieli okazję przekonać się. że za złe, a nawet szkodliwe decyzje dla Gminy – nikt nie ponosi konsekwencji. Do tak niskich standardów pracy, doszło w okresie przewodniczenia Radzie Gminy Dopiewo, przez Leszka Nowaczyka od 2014 r.

Trochę się rozpisałam, inne tematy przy okazji.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz