Tym artykułem zamierzam rozpocząć
nowy wątek, dotyczący radosnej twórczości naszych gminnych współobywateli. Media przyzwyczaiły nas,
że wszystko co złe, głupie i bezsensowne w polskich realiach, wynika z
działania władz – gminnych, powiatowych, wojewódzkich czy centralnych. Standardowa opinia jest taka, że to władze
są złe, natomiast przeciętny obywatel jest ostoją zdrowego rozsądku. Czy
tak jest rzeczywiście?
Na moim blogu staram się, w miarę
obiektywnie, przedstawiać działania władz, jak i postawę mieszkańców. Niestety
w wielu wypadkach, co już niejednokrotnie zostało wyartykułowane w moich
opiniach, stanowisko wielu mieszkańców
niewiele ma wspólnego z postawą obywatelską i racjonalnym podejściem do
rzeczywistości. Niektóre żądania i oczekiwania są tak absurdalne, że trudno
do nich podchodzić poważnie. Niestety, ci co występują z takimi sprawami,
traktują je z największą powagą.
Na początek przykład z gminy
Rokietnica. Otóż w jednej z miejscowości mieszkańcy zażądali umieszczenia
lustra drogowego na swojej ulicy. Pozornie wniosek jak najbardziej słuszny. Lustra drogowe często stosowane są w
miejscach niebezpiecznych, o znacznie ograniczonej widoczności i służą
zazwyczaj osobom wyjeżdżającym z drogi podporządkowanej na główną.
W tym przypadku nic takiego nie
ma miejsca. Lustro ustawione zostało na zakręcie polnej drogi, na końcu której
zlokalizowanych jest kilka budynków mieszkalnych jednorodzinnych. Z drogi
korzystają prawie wyłącznie mieszkańcy ulicy w liczbie ok. 20 plus ewentualnie pojazdy
służb komunalnych. Do tego należy dodać, że droga jest zazwyczaj wyboista, co
nie pozwala na rozwinięcie większej prędkości niż 30-40 km/h.
Mieszkańcy doszli jednak do
wniosku, że istniejący ruch pojazdów oraz pieszych (praktycznie wszyscy
korzystają z własnych samochodów) w ewidentny sposób zagraża bezpieczeństwu
ruchu. Zażądali więc ustawienia na zakręcie drogi lustra. Zostało ono
sfinansowane z funduszy sołeckich, czyli de facto gminnych. Koszt samego lustra
to ok. 1000 zł, do tego doliczyć należy słupek oraz montaż. Całkowity koszt to
ok. 1500,00 zł.
Byłoby to jeszcze zrozumiałe,
gdyby wnioskodawcy sami sfinansowali przedsięwzięcie. Niestety, nie dołożyli
ani złotówki, uważając, że to Gmina winna finansować ich pomysły – płacą
przecież podatki. Na koniec należy zaznaczyć, że mieszkańcy ulicy stanowią
ludność napływową – na terenie Gminy mieszkają 3 do 4 lat.
Z przykrością i zażenowaniem
należy stwierdzić, że w większości przypadków, autorami takich pomysłów są
osoby napływowe, głównie z Poznania. Im krótszy staż pomysłodawcy jako
mieszkańca Gminy, tym genialniejsze są jego roszczenia i oczekiwania. Klasycznym
przykładem może być dyskusja na forum Moje
Dopiewo w sprawie ekranów akustycznych wzdłuż zachodniej obwodnicy Poznania,
która w chwili obecnej osiągnęła już kolejne dno - link . Jak łatwo zauważyć, wszyscy
stali i poważni uczestnicy Forum wyłączyli się z dyskusji, nie chcąc się kompromitować.
Poniżej zdjęcie na potwierdzenie
radosnej twórczości pomysłodawców. Osoba widoczna w lustrze nie jest mieszkańcem ulicy, przyjechała obejrzeć zainstalowany ewenement drogowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz