niedziela, 5 sierpnia 2012

"Czas Dopiewa" - maj-lipiec 2012 – wejście smoka


Naprawdę jestem pod wrażeniem. Po wielu miesiącach oczekiwania, 1 sierpnia ukazał się wreszcie kolejny numer czasopisma, za okres maj-lipiec 2012 r., tym razem jako kwartalnik. Do Czasu Dopiewa idealnie pasuje określenie „czasopismo”, ponieważ czasem się ukazuje, a czasem nie. Być może niedługo stanie się rocznikiem, co będzie z korzyścią i dla redakcji oraz władz gminy, jak i dla Czytelników. Gmina będzie miała mniej pracy przy redagowaniu numeru, Czytelnicy natomiast oszczędzą sobie nerwów przy jego czytaniu. Stres będzie miał miejsce tylko 1 raz w roku, co z pewnością wpłynie na poprawę zdrowia mieszkańców.
Nowy numer został już wstępnie skomentowany przez forumowiczów forum „Moje Dopiewo”, chcę jednak wrzucić swoje trzy grosze.

Pierwszy temat to wywiady udzielone przez najważniejsze osoby w Urzędzie Gminy. Do złudzenia przypominają czasy poprzedniej, jedynie słusznej władzy – starsi Czytelnicy zapewne pamiętają epokę „Trybuny Ludu”. Tak jak wtedy, tak i teraz, tylko organy rządzące mają rację, tylko one działają na rzecz mieszkańców, tylko one mają wizję rozwoju. Wszyscy pozostali, którzy nie zgadzają się z tą opinią to oszołomy i sługusy imperializmu.
Wywiady z zastępcą wójta, sekretarzem i skarbnikiem gminy, zarówno pod kątem pytań, jak i odpowiedzi zostały tak skonstruowane, aby nie można było dowiedzieć się czegokolwiek. W/w wydają się mistrzami manipulacji – z marszu mogliby prowadzić zajęcia z dziedziny socjotechniki. Nie podają żadnych konkretów, nie składają żadnych jednoznacznych deklaracji. W przyszłości nie będzie ich można z niczego rozliczyć. Z-ca wójta Tadeusz Zimny twierdzi w wywiadzie, że cały czas uczy się Gminy. Mimo, iż do osiągnięcia wieku emerytalnego pozostało mu jeszcze kilkanaście lat, mam obawy, czy zdąży? Jedynym wyjątkiem jest skarbnik gminy, który podał, że zadłużenie Gminy wynosi ok. 58 %. Jest to jednak również odpowiedź wymijająca, ponieważ gdy zadłużenie dojdzie np. do 80%, zawsze może powiedzieć, że podawał wartość przybliżoną.

Muszę w tym miejscu stwierdzić, że wszyscy trzej panowie tryskają wyjątkowym optymizmem oraz pewnością siebie, której niejeden mieszkaniec Gminy mógłby pozazdrościć. Przy takim podejściu do problemów w zasadzie nie musimy się niczego obawiać, czeka nas świetlana przyszłość.
Dlatego też uważam, że w/w panowie marnują się, pełniąc funkcje na szczeblu samorządu lokalnego. Ich nie wyczerpany potencjał wiedzy, doświadczenia i optymizmu, jest wykorzystany w minimalnym stopniu. Z takimi możliwościami powinni zostać natychmiast ściągnięci do instytucji centralnych w Warszawie, a najlepiej do organów Unii Europejskiej. Wówczas z pewnością nie doszłoby do kryzysu ekonomicznego w Grecji czy Hiszpanii.

W podobnym tonie przeprowadzony został wywiad z wójt Zofią Dobrowolską. Pomijam zarzucanie opozycji manipulowanie faktami – UG doszedł w tej dziedzinie do perfekcji, hurraoptymistyczne oceny własnych osiągnięć, jak również nie poparte żadnymi konkretami - kalkulacje na temat rozwoju gospodarczego Gminy.
Przykładem samouwielbienia wójt Zofii Dobrowolskiej jest okładka Czasu Dopiewa. Być może wynika to z faktu, że przy okazji otwierania inwestycji ponadlokalnych na terenie gminy Dopiewo, zazwyczaj w kadrze brakowało dla niej miejsca – wide uruchamianie kolejnych odcinków Zachodniej Obwodnicy Poznania.
Zarzut, że to wyłącznie opozycja posuwa się do manipulacji, mającej na celu szkalowanie dobrego imienia wójt Zofii Dobrowolskiej jest, w moim przekonaniu, ewidentnym kłamstwem. Niżej podpisana kilkakrotnie spotkała się z lekceważącym stosunkiem – wójt Zofia Dobrowolska albo nie odpowiadała na pisma, albo odpowiadała pogróżkami. Taki włodarz nie rokuje żadnych nadziei na przyszłość. Poprzednik był dla Gminy katastrofą, obecny włodarz jest jeszcze większym zagrożeniem. Należy tylko współczuć następcy, który będzie musiał całą stajnię Augiasza posprzątać.

Sprawa prawa do tytułu „Echo Dopiewa” jest dla mnie jednoznaczna. Prawo to powinno przysługiwać wyłącznie Gminie Dopiewo, a nie redaktorowi prowadzącemu czy drukarni. Jednak pod hasłem Gmina Dopiewo rozumiem nie tylko wójta, zastępcę, sekretarza czy urząd. Gmina to również Rada Gminy, nawet część opozycyjna i przede wszystkim jej mieszkańcy, którzy powinni mieć swobodę wypowiedzi. I to nawet tych krytycznych wobec działań władz Gminy. Łamy czasopisma winny być dostępne dla wszystkich, nie tylko osób ze świty wójta. W innym wypadku Czas Dopiewa będzie jedynie tubą propagandową, jak za czasów poprzedniego systemu. Dotychczasowe doświadczenia skłaniają jednak do wniosku, że nic się w tym zakresie nie zmieni. Poziom narcyzmu obecnych władz Gminy osiągnął już maksymalny pułap, z którego już nie można zobaczyć spraw przyziemnych.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz