sobota, 24 grudnia 2011

Dusza społecznika (2) – ciąg dalszy polemiki z Leszkiem Nowaczykiem

Nawiązując do poprzedniego komentarza, będącego odpowiedzią na wywiad radnego powiatu poznańskiego Leszka Nowaczyka, chcę podsunąć mu pomysł, który byłby potwierdzeniem jego intencji.
Sprawa dotyczy ul. Ogrodowej w Dopiewie, a konkretnie odcinka między ul. Jasną i Młyńską.

Należy zauważyć, że z drogi tej korzystają prawie wyłącznie klienci marketu Chata Polska. Osoby udające się do Poznania lub korzystające z transportu publicznego wybierają ul. Bukowską. Ulica Ogrodowa na tym odcinku jest wąska i kręta. Właściciel pola po północnej stronie drogi nie jest skłonny do oddania jego części w celu jej poszerzenia, mimo iż w niektórych latach włożył więcej środków finansowych w jego uprawę, niż zebrał plonów. Członek jego rodziny kiedyś stwierdził, że jak Gmina zapłaci, to on drogę poszerzy.

Gest dobrej woli leży zatem po stronie właścicieli Chaty Polskiej. Ustawili oni wzdłuż nieruchomości betonowe ogrodzenie o wys. prawie 2 m. Ogrodzenie to, ze względu na 2 zakręty, znacznie ogranicza widoczność użytkownikom drogi. Szczególnie uciążliwe jest to w okresie zimowym oraz w czasie intensywnych opadów. Nie wszyscy użytkownicy drogi poruszają się samochodami. Wiele osób pokonuje ten odcinek pieszo lub na rowerach. Ze względu na ograniczenie pola widoczności przez istniejące ogrodzenie i kałuże zalegające na drodze, pokonanie tego odcinka nastręcza dużo trudności oraz wiąże się z ryzykiem wypadku lub co najmniej ochlapania. Osoby idące z marketu wzdłuż ogrodzenia, ze względu na światło lamp ulicznych, nie widzą nawierzchni drogi i czających się na niej pułapek, jak np. kałuże czy kamienie wybite z drogi przez samochody.

Gmina zbudowała fragment chodnika wzdłuż ul. Ogrodowej, jednak kończy się on na ścianie ogrodzenia. Aż się prosi, aby na ostatnim odcinku przed dojściem do sklepu poszerzyć ulicę w celu przedłużenia chodnika. Obecnie jest to niemożliwe ze względu na parametry drogi.
Oczekuję więc, że deklaracje radnego Leszka Nowaczyka nie skończą się tylko na słowach. Dla firmy cofnięcie ogrodzenia i oddanie pasa terenu o szerokości 1,5 do 2 m nie powinno stanowić dużego problemu. W zamian radny zyskałby wdzięczność mieszkańców a równocześnie udowodniłby, że dobro społeczności lokalnej ma dla niego istotne znaczenie.

Tak więc apeluję do Leszka Nowaczyka, aby przemyślał moją propozycję. Być może on również na tym skorzysta – więcej osób będzie dojeżdżało do Chaty Polskiej tym odcinkiem drogi. W tej chwili konieczność korzystania z ulic: Bukowskiej i Młyńskiej powoduje, że wiele osób rezygnuje z zakupów w Chacie Polskiej, mając bliżej do innych sklepów.
Jest to kontynuacja tematu podjętego przeze mnie 4 grudnia - link

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz