Jak mówi stare przysłowie, „każda
pliszka swój ogonek chwali”. Nie inaczej jest z naszym lokalnym samorządem. Jednak to, co fundują nam w ostatnich
tygodniach włodarze, przypomina nachalną propagandę z najgorszych lat komunizmu.
Oficjalne media przekroczyły już wszelkie granice przyzwoitości.
W piątek, 21 września br., na
oficjalnej stronie Gminy, pojawił się obszerny tekst pod wymownym tytułem „Staramy
się o dofinansowanie na drogi”. Ma on sugerować, że władze Gminy
wszelkimi sposobami starają się pozyskiwać środki zewnętrzne na rozbudowę
infrastruktury drogowej.
Wniosek został złożony w ramach
programu, dawniej zwanego potocznie „schetynówkami”, obecnie realizowanemu pod
nową nazwą. Autor komentarza chce przedstawić złożenie tego wniosku jako wielki sukces a zarazem zasugerować, że
zdobycie środków zewnętrznych jest w zasadzie formalnością.
Pragnę przypomnieć, że złożony 14 września br., wniosek o
dofinansowanie budowy ul. Berłowej w Dąbrówce – czyżby Wójt obawiał się o
wynik wyborów w tej miejscowości – jest
pierwszym, jaki Urząd Gminy przygotował w obecnej kadencji - link.
Jak więc widać, urzędnicy gminy Dopiewo,
potrzebowali aż 4 lat, aby przygotować wniosek na dofinansowanie przebudowy
drogi gminnej. Trzeba przyznać, że tempo rzeczywiście ekspresowe.
W tej sytuacji informacja, że w
2019 r. zostanie złożony kolejny wniosek, dotyczący budowy ulic: Leśnej i
Dojazd w Dąbrowie, brzmi jak niestosowny żart.
Na marginesie dodam, że w latach
2016-2018, gminy województwa wielkopolskiego w ramach Programu rozwoju gminnej i
powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019 pozyskały ponad 100
mln złotych na budowę i przebudowę dróg. Gmina Dopiewo nie zdobyła ani
złotówki.
W tym roku pojawił się kolejny
program rządowy, umożliwiający dofinansowanie gminnych i powiatowych inwestycji
drogowych - Rządowy Program na rzecz Rozwoju oraz Konkurencyjności Regionów poprzez
Wsparcie Lokalnej Infrastruktury Drogowej. W programie tym gmina
Dopiewo miała szansę uzyskać dofinansowanie w wysokości 60% wartości
inwestycji.
O dziwo, urzędnikom Gminy tym
razem udało się złożyć wniosek w terminie. Został on jednak zaklasyfikowany na
53 miejscu – na ogólną liczbę 56 zaakceptowanych przez Wojewodę – i znalazł się
na liście rezerwowej. Znając obecne ceny przetargowe, nie wydaje mi się, aby chociaż
złotówka wpłynęła do gminnej kasy.
Dofinansowanie otrzymały za to 4
gminy powiatu poznańskiego (Czerwonak, Kórnik, Kostrzyn i Puszczykowo) oraz sam
Powiat na łączną kwotę prawie 8,4 mln złotych.
Przejdźmy teraz do „sukcesów”. Wójt Adrian Napierała przy każdej okazji
chwali się, ile to zdobył środków zewnętrznych na budowę węzłów przesiadkowych
w Palędziu i Dopiewie oraz I etap drogi wzdłuż torów w Palędziu.
Należy przypomnieć, że budowa węzłów przesiadkowych była
jednorazową akcją a gminy dofinansowanie otrzymywały niejako z przydziału.
Nie trzeba było walczyć o pieniądze, jak w przypadku schetynówek. Zatem każda
gmina, na terenie której zlokalizowana była stacja kolejowa, miała możliwość
uzyskania dofinansowania. Odrzucono jedynie wnioski, np. gminy Komorniki, na
terenie której brak przystanków kolejowych.
Również sukces, związany z
dofinansowaniem I etapu drogi wzdłuż torów, budzi moje wątpliwości. Odnoszę
wrażenie, że prawdziwym ojcem sukcesu
jest wicemarszałek Wojciech Jankowiak – mieszkaniec Skórzewa (program był
realizowany przez Urząd Marszałkowski) a nie Wójt i jego urzędnicy.
Zastanawia mnie niemoc Urzędu w
pozyskiwaniu środków zewnętrznych. Od lat funduszami zewnętrznymi zajmują się
te same 2 osoby. Być może problem wynika z faktu, że jedną z nich jest małżonka
obecnego Wójta.
Odnoszę wrażenie, że urzędnicy najchętniej zajmują się
pozyskiwaniem środków w ramach programu Odnowa Wsi, gdzie kwoty oscylują w
przedziale 10-20 tys. złotych. W przypadku dużych inwestycji, o wartości milionów
złotych, zaczynają się schody.
Niestety lokalna propaganda
nieudolność próbuje zamienić w sukces. Podejrzewam, że wiele osób da się na to
nabrać. Przypomnę tylko, że w czasie kampanii wyborczej Adrian Napierała w 2014
r. był przeciwny zadłużaniu Gminy, bo wszystkie środki na zadania inwestycyjne
miały być pozyskiwane z dotacji zewnętrznych. Jednak rzeczywistość okazała się
działaniem odwrotnym. Brawo!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz