niedziela, 14 lipca 2019

Komisja Rolnictwa Rady Gminy Dopiewo 8 lipca 2019 r. (1) – żądza pieniądza



Jeżeli jeszcze ktoś z trzeźwo i racjonalnie myślących miał nadzieję, że coraz częstsze ostrzeżenia przed nadchodzącymi kryzysami – klimatycznym i środowiskowym – zmuszą większą grupę społeczeństwa do zastanowienia się nad przyszłością naszą i naszych potomków, to był w błędzie.
Obecnie jedynym wyznacznikiem życia jest zysk i jak największe doraźne korzyści. Co będzie za 5, 10 czy 15 lat, nikogo nie interesuje. Żeby uzasadnić swoje racje, używa się coraz bardziej absurdalnych i niedorzecznych argumentów. Posiedzenie z 8 lipca br. było tego kolejnym dowodem.


Z członków Komisji Rolnictwa na posiedzeniu zabrakło tylko radnego Jakuba Kortusa. Niektórzy z pozostałych pełnią jedynie rolę figurantów, jak np. radna Ilona Łysiak, która w obecnej kadencji chyba nigdy nie zabrała głosu w sprawach merytorycznych. Jeżeli się mylę, proszę mnie poprawić. Może to i lepiej, ponieważ wielu z pozostałych Radnych - czasem aż przykro słuchać.

Jako pierwszy na posiedzeniu, pojawił się temat wniosku w sprawie przystąpienia do sporządzenia planu zagospodarowania dla terenu w rejonie ulic: Wiejskiej i Szafirowej w Dąbrowie. O sprawie pisałam tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/06/czy-w-gminie-dopiewo-istnieje.html.
Został on jednak sprytnie i szybko odepchnięty przez przewodniczącą Komisji Martę Jamont. Stwierdziła ona, że będzie on omawiany na posiedzeniu wspólnym Komisji RG 22 lipca br., a poza tym Komisja nie posiada stosownych dokumentów.

Było to nieprawdą, ponieważ posiedzenia komisji odbywają się w budynku Urzędu Gminy i dostarczenie dokumentów to kwestia przyniesienia ich z właściwego biurka.
Prawdopodobnie, jest to moje domniemanie, ale oparte na kilkuletniej obserwacji, Przewodnicząca nie była zorientowana w temacie i nie chciała się skompromitować, a na zapoznanie się z materiałami potrzebuje dość dużo czasu.

W każdym razie, zgodnie z obietnicą kierownika referatu planowania przestrzennego Remigiusza Hemmerlinga - projekt stosownej uchwały na posiedzenie wspólne Komisji RG został przygotowany. Na szczęście, tym razem nie ograniczono się do działki, na której planowane są budynki magazynowo-handlowe, ale i uwzględniono tereny sąsiednie.
W projekcie uchwały zwróciłam uwagę na jeden niepokojący szczegół. Zaintrygowała mnie treść §3 projektu uchwały, który stanowi, iż „opracowanie i uchwalenie planu, wymienionego w §1, może nastąpić odrębnie dla poszczególnych fragmentów tego terenu”. Oznacza to ni mniej, ni więcej tylko możliwość wyłączenia niektórych działek z opracowania. Grozi to tym, że niektóre nieruchomości będą zagospodarowywane na podstawie decyzji administracyjnych, gdy właściciel nie będzie zadowolony z przeznaczenia nieruchomości, przewidzianego w Studium Gminy. Będzie można pominąć uciążliwe procedury, związane z wyłączeniem nieruchomości z opracowania, jak to ma obecnie miejsce w przypadku lasku w Dąbrowie.

Tak więc, w tej sytuacji, trudno mi uwierzyć w szczere i uczciwe intencje włodarzy Gminy. Co prawda w pozostałych projektach uchwał o przystąpieniu do sporządzenia planu, również umieszczono podobne zapisy, jednak w przypadku Dąbrowy może on mieć istotne konsekwencje.

Kolejny temat, procedowany na posiedzeniu Komisji, to projekt planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów pomiędzy ulicami: Skórzewską, Nizinną i Ogrodową w Skórzewie. Jest to ostatni niezabudowany skrawek w tej części wsi, głównie ze względu na jego stałe podtapianie przez wody opadowe.
Mimo, iż plan jest w zasadzie zakończony i z powodzeniem mógłby już zostać przez Radę Gminy uchwalony, w dalszym ciągu trwają wokół niego przepychanki.
Jak nietrudno zgadnąć, na przeszkodzie stoi deweloper, który chciałby na jak najmniejszym obszarze, zbudować jak najwięcej lokali mieszkalnych.
W zasadzie ponowna dyskusja nad projektem planu była niezgodna z przepisami, ponieważ ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, po wyłożeniu planu do publicznego wglądu i rozpatrzeniu uwag - nie przewiduje już żadnych konsultacji.
A z tego, co udało mi się zorientować, urzędnicy i wójt tym razem stanęli na wysokości zadania. Wg Urzędu teren pozwala na docelowe wyznaczenie ok. 100 działek budowlanych. Z kolei deweloper, na znacznie mniejszym obszarze – część terenu jest już od dłuższego czasu zabudowana - proponuje ok. 126 lokali mieszkalnych.

Wzburzenie inwestora wywołał fakt, że ze względu na częste podtopienia terenu, Gmina zaproponowała utworzenie, na części nieruchomości, zbiornika retencyjnego. Ze względu na zmiany klimatyczne i wysychanie Wielkopolski, w tym także gminy Dopiewo, pomysł ten jest jak najbardziej na czasie.
Jednak te fakty nie mają znaczenia dla dewelopera, który wszelkimi sposobami próbował udowodnić, że zbiornik taki będzie zagrożeniem, szczególnie dla dzieci. Idąc tym tokiem myślenia, każdy staw, jezioro czy rzeczka, stanowi zagrożenie i wszystkie należałoby ogrodzić a najlepiej zasypać. Ile dodatkowego terenu pod budownictwo zyskałaby Gmina, zasypując np. jez. Niepruszewskie.

Mnie zainteresowała jeszcze kwestia komunikacji. Z terenu objętego planem nie ma w zasadzie żadnego wyjazdu o parametrach drogi gminnej. Większość uliczek ma od 3,5 do 6 m szerokości. Jedyna droga o 10 szerokości, ul. Piękna - prowadzi do nikąd.
Jak deweloper i władze Gminy wyobrażają sobie skomunikowanie tego terenu z głównymi ulicami, jak: Batorowska, Poznańska czy Skórzewska? – nie wiem.
Jakiś czas temu proponowałam jedyne sensowne rozwiązanie komunikacyjne dla północno-wschodniej części Skórzewa, jednak jak się wydaje, włodarze nie są nim zainteresowani. Świadczy o tym lista projektów dróg, opublikowana jako odpowiedź na interpelację Radnych z klubu JesteśMY na Tak.
Na marginesie dodam, że tak intensywnej zabudowie sprzeciwiają się również okoliczni mieszkańcy, którzy zdają sobie chyba sprawę, że pojawienie się kilkuset nowych osób na tym terenie stworzy dodatkowe uciążliwości.
Plan jednak póki co, został wycofany z programu Komisji Wspólnej, mimo zapewnień przewodniczącej Komisji Marty Jamont, i w związku z tym wydaje się, że władze Gminy skłonne są pójść na ustępstwa, co nie wróży dobrze na przyszłość.

Trzeci, również kontrowersyjny temat, to wyłączenie z opracowania planistycznego lasku w Dąbrowie. Zasługuje on jednak na osobne potraktowanie, dlatego zajmę się nim przy następnej okazji.

Obserwatorka I (Pierwsza)

1 komentarz: