sobota, 17 września 2022

Komisje: Skarg, Wniosków i Petycji oraz Rolnictwa, Ładu Przestrzennego i Ochrony Środowiska Rady Gminy Dopiewo 12 września 2022 r.

 

Tematy kluczowe: czy kiedyś powstanie Młodzieżowa Rada Gminy?; przegrana batalia o grunty rolne w Konarzewie?; walka z uciążliwościami w Dąbrowie; legalizacja samowoli w Dopiewie; postulat dotyczący usług i zieleni w Dąbrówce; plany zagospodarowania - jak wuzetki na przykładzie ul. Torfowej w Konarzewie

Z pewnym poślizgiem, podejmuję się omówienia posiedzeń Rady Gminy z 12 września br. Odbyły się wówczas dwa posiedzenia. Pierwsze, przeprowadzone przez Komisję Skarg, Wniosków i Petycji, dotyczyło rozpatrzenia petycji. Drugie, Komisji Rolnictwa, tradycyjnie dotyczyło analizy wniosków w sprawie zmian lub opracowania planów zagospodarowania przestrzennego.

Posiedzenie Komisji Skarg traktuję jako swego rodzaju ciekawostkę. Do Urzędu Gminy wpłynęła petycja w sprawie utworzenia Młodzieżowej Rady Gminy. Okazało się, że nie jest to inicjatywa lokalna, ale ktoś postanowił rozesłać petycję do gmin w całej Polsce. Tego rodzaju petycje pojawiają się od czasu do czasu. Trudno dociec, jakimi przesłankami wnioskodawcy się kierują.

W gminie Dopiewo, w czasie kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej funkcjonowała przez kilka lat Młodzieżowa Rada Gminy. Publiczną karierę rozpoczynał w niej m.in. obecny radny Jakub Kortus oraz gminny urzędnik Michał Juskowiak. Jednak po kilku latach, inicjatywa umarła śmiercią naturalną.

Obecni na posiedzeniu przedstawiciele samorządu stwierdzili, iż nie ma obecnie chętnych do takiej działalności i uważają temat za zamknięty. Zapewne nawet cieszą się z tego, bo powołanie Młodzieżowej Rady Gminy, to dodatkowe obowiązki dla urzędników. Przypuszczam, że młodzież nawet nie wie, iż taka forma działalności publicznej istnieje.

Przypuszczam, że w tak dużej Gminie znalazłoby się trochę chętnych do działalności publicznej, tylko nie mają możliwości zaistnieć. A samorząd Gminy im tego nie ułatwia, czekając na oddolną inicjatywę. Jest to bardzo wygodne usprawiedliwienie – czekamy na oddolne inicjatywy.

Najgorszym dla obecnych włodarzy rozwiązaniem byłoby, gdyby pojawili się chętni i zaczęli działać. Zaczęliby zapewne składać wnioski, postulaty i propozycje, i trzeba byłoby je rozpatrywać. A przecież nie od dziś wiadomo, że władza wie najlepiej, czego potrzebują mieszkańcy, także ci młodsi. Przykładem może być uchwała o konsultacjach, która praktycznie wyłącza mieszkańców z udziału w życiu publicznym Gminy.

Przy okazji posiedzenia Komisji Skarg nasunęła mi się pewna refleksja. Posiedzenia Komisji nie są cykliczne ale organizowane w przypadku złożenia petycji lub wniosku. Z tego powodu odbywają się rzadko – poprzednia Komisja miała miejsce 17 stycznia 2022 r. Ponieważ protokoły z poprzednich posiedzeń przegłosowuje się na kolejnych, i tak na protokół ze styczniowej Komisji, trzeba było czekać prawie 8 miesięcy. Czy w tej sytuacji (chociaż prawdę mówiąc protokoły są tak zakłamane, że nie oddają rzeczywistego przebiegu spotkania), nie można głosować protokołów wcześniej, np. na wspólnym posiedzeniu Komisji Rady Gminy?

A co będzie w przypadku ostatniego posiedzenia Komisji w tej kadencji? Nie będzie okazji go przegłosować i nigdy nie zostanie opublikowany? Dotyczy to zresztą wszystkich komisji tematycznych.

Przejdźmy teraz do kolejnej Komisji Rolnictwa. Tradycyjnie zdominowana została przez wnioski, dotyczące zmian lub opracowania planów zagospodarowania przestrzennego.

Jednak pierwszy wniosek dla odmiany, dotyczył wyłączenia nieruchomości z opracowania planu. Sprawa dotyczy działki nr ewid. 564/1 w Konarzewie:

Rada Gminy Dopiewo 30 maja br. podjęła uchwałę o przystąpieniu do opracowania miejscowego planu zagospodarowania w Konarzewie, obejmującego m.in. w/w nieruchomość. W Studium Gminy jest ona przewidziana jako grunty rolne i takie też przeznaczenie uzyska w przypadku uchwalenia planu. Dla w/w działki w 2008 roku wydano decyzję o warunkach zabudowy, zezwalającą na realizację zabudowy zagrodowej.

Właścicielowi jednak takie przeznaczenie nie odpowiada, bo chciałby raczej na nieruchomości zarobić. Jest to obecnie powszechny trend, że wszystko przelicza się na pieniądze a inne wartości, nie mają żadnego znaczenia.

Jako ciekawostkę podam, że na działce o powierzchni ok. 2,55 ha inwestor planuje budowę 25 budynków mieszkalnych bliźniaczych, co daje 50 lokali mieszkalnych. Łatwo policzyć, że zamieszka tam od 150 do 200 osób, co daje co najmniej 100 kolejnych samochodów na drogach lokalnych. W opinii wnioskodawcy dla Gminy nie powinno to mieć znaczenia.

W sąsiedztwie, już na terenie Trzcielina powstaje osiedle deweloperskie. W Studium Gminy obszar ten w części przewidziany jest pod zabudowę mieszkaniową, chociaż nie do końca:

Już dla nieruchomości, które miały pozostać gruntami rolnymi, wydano warunki zabudowy. Urzędnicy najwyraźniej nie zauważyli tego drobnego szczegółu.

Właściciel działki nr 564/1 w Konarzewie wysłał na posiedzenie Komisji swojego pełnomocnika, który na wszelkie sposoby próbował przekonać Radnych do wyłączenia nieruchomości z opracowania planu. Pełnomocnik, moim zdaniem, trochę przegiął, posuwając się wręcz do gróźb pod adresem samorządu.

Być może agresywna postawa pełnomocnika spowodowała, że większość Radnych wniosek odrzuciła. Od głosu wstrzymał się tylko radny Walenty Moskalik, który w takich kontrowersyjnych sprawach, zazwyczaj staje po stronie wnioskodawcy. Zbieg okoliczności? – wątpię.

Niestety, wskutek radosnej twórczości Urzędu i Wójta Gminy, sprawa wydaje się dla Radnych przegrana. A wszystko za sprawą budowy sąsiedniego osiedla na terenach, które w Studium stanowią grunty rolne. Wnioskodawca z powodzeniem będzie mógł zarzucić władzom Gminy nierówne traktowanie.

Kolejny wniosek dotyczył nieruchomości nr 421/2 przy ul. Piaskowej w Dąbrowie. Na posiadłości prowadzona jest uciążliwa, dla sąsiednich terenów mieszkalnych, działalność gospodarcza. Aktualnie w planie teren przeznaczony jest pod budownictwo mieszkaniowe:

Ale w rzeczywistości jest tam prowadzona działalność gospodarcza i to podobno, wyjątkowo uciążliwa:

Właściciel chce zmienić ustalenia planu i wprowadzić tam wyłącznie usługi, na co nie godzą się okoliczni mieszkańcy i mają rację. Przy okazji, kier. ref. planowania Remigiusz Hemmerling po raz kolejny wykazał się indolencją i brakiem wiedzy. Nie wiedział, kiedy powstał budynek gospodarczy ani na co był przeznaczony.

Z materiałów dostępnych na stronie Gminy wynika, że 30 lipca 2012 r. dla w/w nieruchomości (wówczas działki 421/1 i 421/2 stanowiły jedną nieruchomość nr 421), wydano decyzję na zmianę sposobu użytkowania obiektu z przeznaczeniem na przedszkole.

Kierownik Referatu był w tym czasie jego pracownikiem. Ponieważ żadnej innej decyzji, zmieniającej sposób użytkowania budynku raczej nie wydano, prowadzona tam działalność ma charakter nielegalny. I czym prędzej R. Hemmerling sprawę powinien zgłosić do nadzoru budowlanego.

Przy okazji w/w wniosku, radny Przemysław Miler zgłosił zmianę zapisów planu w zakresie przebiegającej przez teren linii 15 kV. Opracowując w 2016 r. i 2019 r. plany zagospodarowania dla terenów w rejonie ulic: Piaskowej i Szkolnej w Dąbrowie, urzędnicy gminni wprowadzili strefę ochronną wzdłuż linii energetycznej z zakazem zabudowy. Zapomnieli jednak zapisać, że w przypadku skablowania linii, strefa ochronna przestaje obowiązywać. I dlatego, nawet gdy linia napowietrzna zniknie, strefa ochronna pozostanie.

Procedowanie kolejnego wniosku jest dowodem na to, że nieuczciwość popłaca. Sprawa dotyczy zabudowy na działkach nr ewid. 708/10 i 708/11 przy skrzyżowaniu ulic: Poznańskiej i Szkolnej w Dopiewie.

Rozbudowany tam został budynek usługowy z restauracją. Okazało się, że rozbudowa jest niezgodna z zapisami planu zagospodarowania (plan uchwalono 29 lipca 2019 r.) i właściciel nie może uzyskać pozwolenia na użytkowanie.

Oczywiście R. Hemmerling próbował usprawiedliwiać właściciela i projektantów, że najwyraźniej coś przeoczyli przy projektowaniu. Gdyby tak było, Starostwo nie wydałoby pozwolenia na budowę. W moim przekonaniu, dokonano samowoli budowlanej na zasadzie, że jakoś to będzie. Gdy okazało się to niemożliwe, właściciel uderzył do Gminy (czytaj: R. Hemmerlinga) z prośbą o pomoc.

No a Radni, jak to Radni ze sprawdzonego zespołu, po raz kolejny okazali się bezradni i zgodzili się na legalizację samowoli budowlanej. Jedynie radny Przemysław Miler - wstrzymał się od głosu.

Kolejny wniosek, złożony przez radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, dotyczył zmiany zapisów planu zagospodarowania dla kilku działek na tzw. osiedlu Księżnej Dąbrówki w Dąbrówce. Radny, tak jak i wielu mieszkańców, domaga się wprowadzenia usług na Osiedlu,  które pod tym względem jest obecnie pustynią. Deweloper nie jest zainteresowany budową lokali usługowych a zapisy planu, nie obligują go do tego.

Dlatego też Radny chce, aby co najmniej 2 budynki, w sąsiedztwie Placu Bursztynowego Szlaku, obligatoryjnie miały na parterze lokale usługowe. Idea jak najbardziej słuszna, ponieważ miejsc usługowych brak a potrzeby rosną. Wystarczy popatrzeć na otoczenie marketu Biedronka przy ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Wokół sklepu powstało już kilkanaście budek z różnego rodzaju usługami. Powoli miejsce to zaczyna przypominać arabski bazar. Członkowie Komisji Rolnictwa wniosek jednogłośnie poparli.

Radny Krzysztof Kołodziejczyk w tym samym wniosku postulował także o przeznaczenie jednej z działek budowlanych (nr ewid. 584) na tereny zielone. Ten wniosek przepadł, co dobitnie pokazuje, jak samorządowcy podchodzą do tworzenia terenów zielonych.

Najbardziej temu pomysłowi sprzeciwiał się wójt Paweł Przepióra a wtórował mu przewodniczący RG Leszek Nowaczyk. Stwierdził, że w przypadku zmiany terenów budowlanych na zieleń, Gmina będzie musiała zapłacić odszkodowanie z tytułu spadku wartości nieruchomości w wysokości 250 do 350 tys. złotych. Ciekawe, skąd takie dokładne wyliczenia?

Najwyraźniej Wójt i Przewodniczący już zapomnieli, że w ub. roku lekką ręką wyrzucili kilka milionów złotych na park podworski (którym i tak od lat Gmina się opiekowała, ponosząc znaczne koszty) oraz na działkę przy ul. Kozierowskiego w Skórzewie, która ma zostać przeznaczona, w opinii mieszkańców Sołectwa, na parking kościelny. Łącznie zakupiono teren o powierzchni prawie 4 ha. Wówczas jakoś z kosztami nikt się nie liczył. W przypadku Dąbrówki sprawa dotyczy ok. 700 m2.

A teren zielony na takim osiedlu, jak Księżnej Dąbrówki, jest jak najbardziej potrzebny. To, co urzędnicy stworzyli przy Placu Bursztynowego Szlaku, trudno nazwać terenem zielonym. Trudno nazwać nawet terenem rekreacyjnym. Oprócz w/w Placu są w obrębie Osiedla trzy miejsca, oznaczone jako ZO/KP (zieleń naturalna i parking wewnętrzny):  


ale zostały one prawie w całości przeznaczone na parkingi:

Na Osiedlu powinno zostać wydzielone miejsce na zieleń, ale sposób jego zagospodarowania należy pozostawić mieszkańcom – urzędasom „wara” od tego. Uważam, że miejsce takie powinno znajdować się w środku Osiedla – natomiast proponowana przez Radnego działka, znajduje się na jego peryferiach.

Ostatni wniosek dotyczył terenu przy ul. Torfowej w Konarzewie. Było to już drugie podejście wnioskodawcy do tematu, tym razem, niestety udane. Ten ostatni wniosek dobitnie pokazuje, że plany zagospodarowania w gminie Dopiewo, traktowane są jak wuzetki. Z kolei wniosek, dotyczący działek w Dopiewie jest przykładem tego, jak przy pomocy planów zagospodarowania, dokonuje się legalizacji samowoli budowlanych.

Myślałam, że uda mi się coś pozytywnego napisać, ale niestety. Mimo szczerych chęci nic takiego nie znalazłam.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz