czwartek, 15 maja 2025

Wybory prezydenckie w Polsce Anno Domini 2025

 

Rzadko kiedy zajmuję się sprawami ogólnopolskimi, a to z tego względu, że recenzentów naszej rzeczywistości, jest aż nadto. Dziś jednak postanowiłam odejść od swoich zasad, z istotnego powodu.

Po 1989 r., wybory Prezydenta RP w 2025 r., są chyba najważniejszym sprawdzianem dla naszej kruchej demokracji, nie licząc oczywiście wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 r. Określą one kierunek, w jakim pójdzie nasze państwo – w stronę demokracji czy zamordyzmu.

Uważam, że jeżeli wygra opcja totalitarna, reprezentowana przez PiS i jego kandydata, Karola Nawrockiego vel Tadeusza Batyra, to Polska zacznie staczać się w objęcia rosyjskiej dyktatury. Nie będę wchodzić w szczegóły, wszystko jednak wskazuje, że po raz kolejny możemy zostać pochwyceni przez „wielkiego brata”. Zwłaszcza, jeżeli PiS postanowi wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. Partia ta jest zdolna do wszystkiego, aby tylko zdobyć i utrzymać władzę.

W czasie tegorocznej kampanii wyborczej, mieliśmy rekordową ilość debat kandydatów. Powiem wprost, debaty te mnie śmieszą i tak naprawdę nic nie wnoszą. Skierowane są wyłącznie do ludzi, którzy tak naprawdę nie wiedzą, na którego kandydata oddać głos. Zarówno „beton” pisowko-konfederacyjny, jak i ludzie trzeźwo i rozsądnie myślący, nie potrzebują takiego ukierunkowania.

„Beton” pisowski jest tak zafiksowany i odmóżdżony, że jak ktoś niedawno powiedział, gdyby na ich kandydata zgłoszono konia, to i tak by na niego zagłosował.

Z kolei ludzie myślący zdają sobie sprawę, że trzeba zrobić wszystko, aby nie powróciły rządy kłamstwa, oszustwa i złodziejstwa PiS-u.

Debaty wyborcze de facto tylko mącą w głowach i u wielu osób, powodują rozterki. Wystarczy, że kandydat ma słabszy dzień, a już jego notowania spadają.

Ważniejsze od formy kandydata w debacie jest to, jaką opcję polityczną reprezentuje oraz jakie będą konsekwencje wyboru go, na głowę państwa.

Jak już pisałam w październiku 2023 r., do końca nie ufam żadnej partii politycznej. W każdej z nich są ludzie ideowi, ale także wielu takich, dla których liczy się tylko władza i kasa. Dlatego poszczególne partie dzielę na czarne – skrajnie patologiczne, i szare – w miarę normalne.

Sądzę, że największym zagrożeniem dla Polski jest PiS. Jarosław Kaczyński, przez 21 lat istnienia partii, pozbył się wszystkich, choć w minimalnym stopniu samodzielnie myślących działaczy. Obecnie zostały same miernoty i „podnóżki” prezesa, zdolne do każdego kłamstwa, oszustwa i manipulacji, jakie tylko przyjdą im do głowy.

Takim ostatnim przykładem, może być plakat wyborczy „Patrioci za Nawrockim”:

Zdjęcie, wykorzystane do plakatu, przedstawia protest kobiet z 2020 r., skierowany właśnie przeciwko PiS-wi:

Jak nisko trzeba upaść, żeby posunąć się do takiej manipulacji? Co trzeba mieć pod czaszką, bo mózgów to tam raczej nie ma, żeby upaść poniżej dna?

Najgorsi są ci, którzy szermują hasłami o wartościach chrześcijańskich – zawsze jest to czysta hipokryzja. Dlatego tych, którzy niosą na sztandarach hasło: Bóg, honor, ojczyzna, trzeba omijać szerokim łukiem.

Sam kandydat, Karol Nawrocki, rokuje jak najgorzej. Można założyć, choć trudno to sobie wyobrazić, że będzie jeszcze gorszy, niż obecny „rezydent pałacu prezydenckiego”, Andrzej Duda. Sam przecież o sobie mówi, że jest decyzją Kaczyńskiego, czyli o jakiejkolwiek jego samodzielności, jako prezydenta, można zapomnieć. Z jego wypowiedzi wynika, że w wielu sprawach jest nawet bardziej radykalny, niż prezes PiS-u.

Druga strona też nie prezentuje się dużo lepiej. Dla niektórych przedstawicieli koalicji rządzącej, ważniejsze są własne ambicje niż trwałość rządu. O dobru Polski i obywateli nawet nie wspomnę. Gotowi są nawet zaryzykować powrót PiS-u do władzy, aby tylko postawić na swoim. W przypadku Szymona Hołowni, jego ego, już go przerosło. O Adrianie Zandbergu nawet nie ma co wspominać – „pusta skorupa”, pod którą nic się nie kryje. W tej chwili już otwarcie szkodzi rządowi Donalda Tuska, jakby był na usługach Kaczyńskiego. Także Magdalena Biejat, chociaż wie, że nie ma żadnej szansy na drugą turę, prze przed siebie, niczym taran. Zastanawiam się, czy którykolwiek z w/w kandydatów, poprze Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze? Obawiam się, że niektórym z nich, publiczne poparcie nie będzie chciało przejść przez gardło.

Można lubić lub nie kandydata Rafała Trzaskowskiego. Nie należę do osób, bezkrytycznie wiwatujących na wiecach. Jednak wybór Rafała Trzaskowskiego na prezydenta jest jedyną gwarancją, że do władzy nie dojdzie „wataha” PiS-u i będzie można, ją rozliczyć. W mojej ocenie, ten kandydat jest jedynym zabezpieczeniem, że nasz kraj nie zboczy na manowce, jak Węgry czy Słowacja.

Wiem, że ani ja, ani nikt nie przekona wyznawców PiS-u. Gałgaństwo to, ma tak „sprane” mózgi, że żadna argumentacja do niego nie dotrze. A niestety, takich osobników w gminie Dopiewo nie brakuje, także w naszym samorządzie. Dla nich PiS jest najlepszą opcją, ponieważ za jego rządów można było kraść bezkarnie. W wielu domach, wiem to z obserwacji, jedyną oglądaną stacją telewizyjną jest szczujnia Republika.

Na koniec coś o bezsensowności ciszy wyborczej. Gdyby ten artykuł ukazał się w piątek o godz. 23:59, to wszystko będzie w porządku. Natomiast opublikowanie go w sobotę o godz. 00:01, jest już naruszeniem ciszy wyborczej. To tak na marginesie, że jest to jeden z wielu absurdów, obowiązujących w Polsce.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz