Temat kluczowy: walka z samowolami budowlanymi na przykładzie Dąbrowy
Od północy mamy ciszę wyborczą, która jednak nie zabrania zajmowania się tematami, nie związanymi z wyborami na prezydenta RP. Tak więc, nic nie stoi na przeszkodzie, aby powrócić do omawiania kwietniowej, XIII Sesji RG.
Muszę przyznać, że w ostatnim czasie omawianie tematów, przedstawianych na Sesjach, zajmuje mi coraz więcej czasu. Powodem jest fakt, że w obecnej kadencji pojawiło się kilku radnych, którzy jednak chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat Gminy. Wychodząc im naprzeciw, staram się szerzej omawiać niektóre sprawy, ponieważ od pracowników Urzędu, Wójta oraz kolegów z Rady z dłuższym stażem, usłyszą tylko to, co ci chcą przekazać. A urzędnicy już na pewno nie uderzą się w pierś, aby przyznać się do błędu. Wiadomo przecież, że kadra urzędnicza, jak i włodarze naszej Gminy, błędów nie popełniają.
Dlatego też muszę nieco szerzej, omówić kolejną uchwałę w sprawie przystąpienia do opracowania planu zagospodarowania dla działek nr ewid. 421/1 i 421/2 przy ul. Piaskowej w Dąbrowie:
Temat na Sesji przedstawił kier. ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling. Podał pewne fakty, ale tylko te wygodne dla siebie.
Dla w/w nieruchomości, uchwałą z 19 grudnia 2016 r. zatwierdzono plan zagospodarowania, przewidujący zabudowę mieszkaniową, oznaczoną symbolem 2MN:
Właściciel nieruchomości odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu, który stwierdził nieważność uchwały dla działek 421/1 i 421/2 w Dąbrowie:
Te fakty potwierdził kier. Remigiusz Hemmerling, nie wspomniał jednak, że przyczyną unieważnienia planu przez Sąd, były błędy w treści uchwały, za które odpowiedzialność ponoszą urzędnicy Referatu.
Zgodnie ze Studium Gminy w/w nieruchomość przewidziana jest pod zabudowę mieszkaniowo-usługową M1U:
natomiast plan zagospodarowania z 2016 r. dopuszcza tylko zabudowę mieszkaniową:
Był to ewidentny błąd, dlatego nie wystąpiono nawet o kasację wyroku do NSA, co Remigiusz Hemmerling potwierdził na posiedzeniu Komisji Rolnictwa 14 kwietnia 2025 r.:
Sprawa ma jednak drugie dno, zwane samowolą budowlaną. Z protokołu Komisji Rolnictwa z 12 września 2022 r. wynika, że kiedyś był to teren gminny, który został sprzedany prywatnej osobie. Jest to kolejny przykład bezmyślnego pozbywania się gruntów przez władze Gminy. Proceder ten opisałam tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/05/xiii-sesja-rady-gminy-dopiewo-28_10.html.
W 2012 r. Wójt Gminy wydał decyzję o warunkach zabudowy, dotyczącą zmiany sposobu użytkowania nieruchomości (stał tam budynek prawdopodobnie gospodarczy) z przeznaczeniem na przedszkole:
Jednak przedszkole nigdy tam nie powstało, za to uruchomiono bardzo uciążliwą produkcję paneli okiennych.
W tej sytuacji okoliczni mieszkańcy, głównie z ul. Słonecznej w Dąbrowie, zaczęli protestować przeciwko prowadzonej działalności, domagając się jej wstrzymania. Niezrażony tym właściciel zakładu, wystąpił o zmianę planu i przeznaczenie terenu wyłącznie na usługi. Temat ten omawiany był na w/w posiedzeniu 12 września 2022 r.:
Ze swej strony przedstawiłam go tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2022/09/komisje-skarg-wnioskow-i-petycji-oraz.html.
Problem w tym, że zgodnie z obowiązującym Studium, na tym terenie dopuszczalne są tylko nieuciążliwe usługi rzemieślnicze, do których, prowadzonej obecnie działalności gospodarczej, w żadnym przypadku zaliczyć nie można:
Równocześnie na jaw wypłynęło, że nie tylko prowadzona działalność jest niezgodna z planem zagospodarowania, ale i dobudowane przez właściciela kolejne obiekty są samowolą budowlaną. Potwierdzono to na kolejnym posiedzeniu Komisji Rolnictwa 16 stycznia 2023 r.:
O tym, że działalność - typu usługi ślusarskie, tokarskie czy stolarskie - jest wyjątkowo uciążliwa, nikt przekonywać mnie nie musi. Mieszkam w takiej okolicy, gdzie większość mieszkańców piłuje, szlifuje, wierci, kosi praktycznie codziennie. Bardzo często hałas ten uniemożliwia wypoczynek w ogrodzie. Dlatego nie dziwię się mieszkańcom ul. Słonecznej w Dąbrowie, że domagają się zaprzestania tego typu działalności gospodarczej – do tego niezgodnej z planem zagospodarowania i stanowiącej samowolę budowlaną.
Za to właściciel nieruchomości, prowadzący uciążliwą działalność, za wszelką cenę chce ją zalegalizować. Świadczą o tym już dwa wnioski o wydanie warunków zabudowy:
Przyznam, że dawno nie byłam w tej części Dąbrowy, jednak z dostępnych w sieci zdjęć wynika, że zakład systematycznie się rozrasta:
Ciekawi mnie, jak ten problem się zakończy, ponieważ wyegzekwowanie prawa, np. poprzez wykonanie decyzji o rozbiórce obiektu, wydanej przez PINB, jest w naszym kraju bardzo trudne. Jeżeli jednak władze Gminy do tego nie doprowadzą, a uciążliwa działalność będzie prowadzona w dalszym ciągu, okoliczni mieszkańcy będą mieli pełne prawo, wystąpić do samorządu o odszkodowanie.
Podsumowując zastanawia mnie jeden problem. Dlaczego radni z klubu JesteśMY na Tak, przechodząc z opozycji do obozu władzy, "nabrali" wody w usta? Czyżby każdorazowo, chcąc zabrać głos, muszą uzyskać zgodę radnych: Piotra Dziembowskiego, Leszka Nowaczyka czy Wojciecha Dorny?
W przypadku omawianego wyżej tematu, największą wiedzę posiada radny Przemysław Miler, jednak w czasie Sesji nie odezwał się ani słowem. Nie mam w swoich obowiązkach, tłumaczenia zawiłości naszej codziennej rzeczywistości i zastępowania radnych, którzy za wywiązywanie się ze swej funkcji, pobierają stosowne wynagrodzenie.
Oprócz tego w poście z 11 maja br., cytowałam fragment opinii radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, w temacie uczestnictwa lub nie w posiedzeniach komisji RG przeze mnie, który stwierdził m.in. „Nie dziwię, że wylewasz te pomyje w bezpiecznym dla siebie miejscu. Na komisji dostałbyś mocną opinię i byłoby po niby aferze”. Ciekawa jestem, od kogo miałabym dostać tą ostrą ripostę? – wójt Sławomir Skrzypczak, coraz częściej wykazuje brak wiedzy (bo fakt, że lubi zabierać głos w każdym temacie, nie znaczy, że przekazuje informacje zgodne z prawdą), urzędnicy – najchętniej nie zabieraliby głosu, bo zazwyczaj muszą coś zakłamywać a radni – najczęściej niewielkie mają pojęcie nad czym głosują. Nigdy nie stroniłam od poszerzania wiedzy i przyznawania się do błędu, zatem decydentom w gminie Dopiewo, też to proponuję – bo na razie zauważam, że myślenie boli!
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz