sobota, 24 maja 2025

To i owo z gminy Dopiewo (7)

 

Tematy kluczowe: bubel drogowy w Dąbrowie – skrzyżowanie ul: Leśnej i Wiejskiej; nieśmiertelny temat czystości i porządku w Gminie; przebudowa ul. Poznańskiej w Dąbrówce.

I znowu muszę pominąć kwietniową Sesję Rady Gminy Dopiewo. W ostatnim czasie pojawia się wiele spraw, które wymagają odpowiedniego naświetlenia. Niektórzy z radnych próbują informować o czymś więcej, niż tylko o festynach, śniadaniach świątecznych, rajdach i tym podobnych wydarzeniach. Owszem, mieszkańcy tego oczekują, ale nie są to najważniejsze sprawy, jakimi powinni zajmować się samorządowcy. Natomiast informacja, przekazywana przez radnych, często jest bardzo ogólna, do tego wybiórcza lub przekłamana. Niektórzy z nich potrafią raczyć nas na zmianę autentycznym zaangażowaniem w problemy społeczne, żeby w kolejnej odsłonie zniszczyć swój pozytywny wizerunek.

Takim klasycznym przykładem może być aktywność radnego/sołtysa Pawła Bączyka. Z jednej strony troszczy się o finanse Gminy, transparentność działania włodarzy, a z drugiej ulega naciskom osób, dla których istnieje tylko prywatny interes. Jako ewidentną wpadkę, należy potraktować wywiad, dotyczący budowy centrum handlowo-usługowego ze stacją paliw w Dopiewie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/05/puls-gminy-dopiewo-nowa-odsona-szkoda.html. Nie mam żadnych wątpliwości, że był to artykuł sponsorowany – świadczy o tym dołączona ankieta.

Równocześnie jednak radny/sołtys Paweł Bączyk potrafi podjąć tematy trudne, którymi tak naprawdę powinien zajmować się ktoś inny. Mam tu na myśli sprawę sfuszerowanego skrzyżowania ulic: Leśnej i Wiejskiej w Dąbrowie:

Skrzyżowanie to, jest przykładem patologicznej nieudolności oraz skrajnego tumiwisizmu urzędników i samorządowców. Bubel drogowy powstał na etapie przebudowy ul. Leśnej, jeszcze w 2018 r., a więc 7 lat temu, która to inwestycja do tanich nie należała:

O osuwającym się skrzyżowaniu, pisałam kilkakrotnie, po raz pierwszy w styczniu 2019 r. - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/01/gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i.html, a następnie w marcu - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/03/absurdy-drogowe-w-gminie-dopiewo-nie.html i październiku tego samego roku - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/10/do-radnego-gminy-dopiewo-przemysawa.html.

Omawiany wyżej przypadek jest przykładem niefrasobliwości radnego Przemysława Milera i byłego radnego, obecnie (na szczęście) tylko sołtysa Krzysztofa Dorny. Radny Przemysław Miler, mimo iż pełni funkcję już drugą kadencję, jest mało sprawczy a do tego, szkoda, że nie wierzy w swoje siły. Załatwienie jakiejkolwiek, najdrobniejszej sprawy, trwa w Dąbrowie całymi latami. Tak było w przypadku połączenia i przeniesienia przystanków, wiaty rowerowej przy szkole, która dobrze, że w końcu została wybudowana. Natomiast do dziś np. nie ustawiono wiaty przystankowej przy szkole, w kierunku Zakrzewa i dzieci mokną, w oczekiwaniu na szkolnego busa lub autobus.

Za to sołtys Krzysztof Dorna, w moim przekonaniu, działa wręcz złośliwie, próbując udowodnić, że to on rządzi w Dąbrowie. Kiedyś, po jednym z moich tekstów, dotarła do mnie informacja, że K. Dorna celowo nie podejmuje działań, twierdząc, że nikt z zewnątrz nie będzie mu mówił, co ma robić. Dlatego wymiana uszkodzonych koszy ulicznych, trwała latami. W mojej ocenie, taki człowiek nie powinien pełnić żadnej funkcji publicznej.

Podsumowując ten wątek, jest to dowód na to, jak beznadziejny jest samorząd gminy Dopiewo. Poprawienie tego fragmentu skrzyżowania, to kilka godzin pracy. Można to było zrobić przy okazji budowy dalszego odcinka ul. Leśnej w Dąbrowie – ale po co? Lepiej płacić odszkodowania kierowcom z gminnego ubezpieczenia – przecież to są tylko publiczne pieniądze. No chyba, że chodzi o to, aby były powody do „pląsów i kwiczenia”, jak uda się w końcu coś po latach doprowadzić do realizacji. Jak to miało miejsce w ubiegłym roku, gdy dobudowano brakujący (ok. 3 m) odcinek chodnika przy ul. Komornickiej w Dąbrówce. A budowa tej ulicy, przypada na okres rządów wójta Adriana Napierały. „Małymi kroczkami” do przodu? – oby decydentom wystarczyło kadencji i życia, na realizację nierozwiązalnych ale prostych, problemów w gminie Dopiewo.  

Temat drugi to gospodarowanie odpadami. Do podjęcia tematu, również skłonił mnie post radnego Pawła Bączyka:

Trzeba przyznać (wbrew temu co twierdzi radny Wojciech Dorna), że wszystkie problemy związane z odbiorem odpadów wynikają z nieudolności samorządowców a nie firmy, obsługującej Gminę.

Akurat podany wyżej przykład nie dotyczy samorządu, jest to problem prywatnego właściciela terenu. Po prostu, kierownictwo sklepu wykazuje się wyjątkową nieskutecznością, albo może liczy na pomoc władz Gminy.

Nie jest to nowy problem tego marketu. Poniżej widok parkingu przy Netto w Skórzewie w 2019 r., po Wielkanocy - https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/04/wielkanoc-w-gminie-dopiewo.html:

Jak więc widać, kierownictwo sklepu nie potrafi sobie poradzić z problemem. Dlaczego pojemniki nie są stawiane przy Lidlu czy galerii Mallwowa? – bo tam nikt sobie na to nie pozwoli.

W tej sytuacji, proponuję radnym: Pawłowi Bączykowi i Sławomirowi Kempce, nie użalać się nad ciężkim losem kierownictwa sklepu, tylko powiadomić Straż Gminną, żeby zobligowała właściciela lub zarządcę marketu, do uprzątnięcia terenu.

Radni natomiast powinni zająć się innym tematem – przeanalizowaniem organizacji odbioru odpadów w gminie Dopiewo. Bo tu tkwi sedno problemu.

Jak wiadomo, od nowego roku, tekstyliów i odzieży nie wolno wrzucać do odpadów zmieszanych. Wychodząc naprzeciw, władze Gminy zorganizowały osobny odbiór tego asortymentu, jak zwykle „wylewając dziecko z kąpielą”.

Tekstylia i odzież odbierane są co 2 tygodnie. Teoretycznie więc wszystko „gra i buczy”. Problem w tym, że oddawać można tylko te rzeczy, które nadają się do dalszego użytku. Wszystkie pozostałe trzeba osobiście zawozić do PSZOKu. Jak wiadomo, w Skórzewie do dziś nie ma punktu selektywnej zbiórki odpadów – wójt Sławomir Skrzypczak dopiero niedawno dowiedział się o tym problemie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/04/xii-sesja-rady-gminy-dopiewo-31-marca_26.html, chociaż sprawa budowy nowego PSZOKu, toczy się już kilka lat.

Skutek jest taki, że mieszkańcy wyrzucają zużytą odzież, gdzie popadnie, najchętniej właśnie przy pojemnikach na odzież. Gdyby Gmina odbierała także odpady i tekstylia, nie nadające się do dalszego użycia, z pewnością problem, nawet gdyby całkowicie nie zniknął, to byłby znacznie mniejszy.

A co do harmonogramu odbioru tekstyliów – to jest on bez sensu. W dniach wyznaczonych do odbioru trudno znaleźć posesję, przed którą stałby worek z odzieżą. Zamiast co 2 tygodnie, odbiór powinien odbywać się raz w miesiącu, ale obejmować także odzież i tekstylia zniszczone.

A zamiast tego, należy zwiększyć częstotliwość odbioru tworzyw sztucznych – 1 raz w miesiącu, to stanowczo za rzadko. Wystarczy popatrzeć, ile żółtych worków każdorazowo wystawiają mieszkańcy.

Przy okazji mała dygresja na temat czystości i porządku w Gminie. W ostatnich dniach zamiatane były ulice, w tym także chodniki. Jak zwykle, jednak ktoś nie pomyślał. Chodniki zamiatane były w dniach odbioru odpadów (Dopiewo - 6 maja br.) i to w godzinach porannych. Pracownicy dlatego nie mogli, dokładnie zamieść nawierzchni – bo musieliby przestawiać worki z odpadami. Czy w tej Gminie pojawi się kiedyś, na stanowisku decyzyjnym, osoba myśląca? – chyba nie. Chcę tylko przypomnieć, wójtowi Sławomirowi Skrzypczakowi 2 deklaracje - pierwsza wyborcza: lepsza gospodarka odpadami komunalnymi, a druga z Sesji zaprzysiężenia – nowa jakość pracy Urzędu!

Temat ostatni, to przebudowa ul. Poznańskiej w Dąbrówce. Inwestycja jest już na ukończeniu, z czego z pewnością dumni są radni Dąbrówki, Justin Nnorom i Krzysztof Kołodziejczyk. Nieraz jeszcze usłyszymy o kolejnym sukcesie naszych samorządowców.

Czy jest to rzeczywiście sukces? – chyba, jednak nie do końca. Mieszkańcy niejednokrotnie dawali do zrozumienia, iż nie jest to najważniejsza inwestycja drogowa w rejonie Dąbrówki i Palędzia. No, ale wiadomo, władza ma zawsze rację. A jeżeli racji nie ma, to patrz, punkt pierwszy.

Zastanówmy się na gorąco, na ile wielomilionowy wydatek poprawi komunikację w tej części Gminy? Na przebudowanym odcinku pojawiły się lewoskręty:



Pozwolą one w pewnym stopniu, skrócić korki – dotychczas wszyscy kierowcy musieli korzystać z jednego pasa.

Powstały także 2 nowe przejścia dla pieszych:


Te elementy infrastruktury drogowej są chyba najważniejsze – dotychczas nagminne było przechodzenie w miejscach niedozwolonych. Ale nie ma co się dziwić, jeżeli przejścia dla pieszych oddalone były od siebie o 600 m.

Ostatni element, to poszerzone skrzyżowanie z ul. Kolejową, umożliwiające bezpieczniejszy wjazd na ul. Poznańską.

I to w zasadzie wszystko z pozytywnych informacji.

Rondo u zbiegu ulic: Komornickiej, Lipowej i Poznańskiej, raczej nie wpłynie na płynność ruchu. Kierowcy próbujący wjechać z ulic: Lipowej i Komornickiej i tak, będą musieli liczyć na przerwę w sznurze samochodów na drodze powiatowej lub życzliwość jadących ul. Poznańską.

Udało się zachować część drzew przy ul. Poznańskiej:

Nie jest to jednak zasługa inwestora (Starostwa Powiatowego i gminy Dopiewo) ani wykonawcy, ale mieszkańców, którzy domagali się zachowania jak największej ilości drzew. Czy w zamian za wyciętą roślinność pojawią się nasadzenia zastępcze? – trudno powiedzieć. Póki co, a jest to dla mnie zaskoczenie, posadzono kilka drzew na nowym rondzie:

Dotychczas ograniczano się, do obsadzania rond rachitycznymi krzakami:

Ponieważ pas drogowy maksymalnie został wykorzystany na beton i asfalt, miejsca na zieleń w zasadzie pozostało niewiele:


Największym mankamentem jest jednak brak ścieżki rowerowej. Co prawda włodarze twierdzą, że takowa ścieżka jest, ale zapewnienia te należy potraktować jako kpinę z rozumu i „włożyć między bajki”. Faktem jest, że powstał nowy odcinek ścieżki, od skrzyżowania z ul. Słoneczną do nowego ronda:

Dalej ginie ona w pomrokach bezmyślności, żeby nie powiedzieć głupoty.

Pomiędzy nowym rondem a ul. Kasztanową, ścieżka rowerowa wygląda tak:



A na wysokości dawnej Stokrotki znika zupełnie:

Mieszkańcy Dąbrówki jakoś sobie poradzą, ale co z rowerzystami, przejeżdżającymi przez wieś? O nich najwyraźniej zapomniano – jak zwykle na pierwszym miejscu, znalazły się potrzeby kierowców, i to nie do końca.

Najważniejszym celem inwestycji było zaspokojenie, wygórowanego ego naszych samorządowców. Dlaczego tak uważam? – to bardzo proste. Zrealizowano inwestycję za 8 milionów złotych, natomiast od 2021 r., czyli od prawie 4 lat, Gmina i Powiat nie potrafią namalować pasów na przejściu dla pieszych przy Lidlu w Dąbrówce:

Inwestycja ta, wraz z budową fragmentu chodnika nie przekroczyłaby kilku tys. złotych. No, ale takie zadanie jest mało efektowne i niemedialne. Poza tym, kto będzie się przejmował bezpieczeństwem garstki pieszych i rowerzystów – większość klientów Lidla to kierowcy. A oni kupują zazwyczaj więcej towaru, dlatego to o nich trzeba dbać. I zarazem jest to kolejny przykład, nierozwiązalnego problemu w gminie Dopiewo.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz