Tematy kluczowe: krótkowzroczność, krótkowzroczność i jeszcze raz krótkowzroczność włodarzy gminy Dopiewo
Postanowiłam kontynuować omawianie przebiegu kwietniowej Sesji RG Dopiewo, chociaż innych tematów do przeanalizowania i przedstawienia, jest mnóstwo.
Można tu wymienić plan budowy dróg gminnych, który ma zostać udostępniony w poniedziałek (12.04). Obserwując obecne działania władz Gminy mam obawy, że dotychczasowy kurs, rozpoczęty przez wójta Adriana Napierałę, może być kontynuowany. W dalszym ciągu realizowane i planowane są zadania, które mają zaspokoić roszczenia tylko niektórych, wybranych mieszkańców.
Wymienić tu można np. ul. Jowisza w Skórzewie, wyglądającą jak wielkomiejska aleja, przy której stoją 3 (słownie: trzy) domy - zastanawia mnie, kto przy tej ulicy mieszka, że trzeba ją było zbudować poza kolejnością i w takim standardzie?:
ul. Gruszową w Skórzewie, zabudowaną w niewielkim stopniu:
czy ul. Olszynową w Zakrzewie, prowadzącą do osiedla deweloperskiego oraz firm prywatnych, której władze Gminy w ogóle nie powinny uwzględniać w planie inwestycji:
Jest temat budowy drogi wzdłuż torów oraz uzgodnień z PKP, których najwyraźniej zabrakło. Koncepcja ul. Jesionowej, przygotowana przez Gminę:
nijak ma się do projektu budowy przystanku kolejowego w Dopiewcu, opracowanego przez PKP:
Są problemy w oświacie, bagatelizowane (brak miejsc w klasach integracyjnych) lub „zamiatane pod dywan” (przemoc, narkotyki w szkołach) przez decydentów, takich jak: dyrektorzy szkół, kier. ref. oświaty Tomasz Kąkolewski czy część radnych z Justinem Nnoromem na czele. Próbuje się „zamykać usta” radnym, mającym odwagę drążyć niewygodne tematy. Próbował to zrobić radny Justin Nnorom wobec radnego Pawła Bączyka, na posiedzeniu Komisji Oświaty 16 kwietnia br.
Ochrona środowiska i zapobieganie zmianom klimatycznym, to kolejny temat, który nie istnieje lub traktowany jest po macoszemu.
Nie wspomnę, już o przeznaczaniu gruntów rolnych pod budownictwo mieszkaniowe i przemysł a obecnie, też na farmy fotowoltaiczne. W tej dziedzinie od lat panuje „wolna amerykanka” i nikt nie jest zainteresowany, aby ten temat uporządkować. Co więcej, wszystkie inicjatywy, mające na celu ograniczenie rabunkowej gospodarki, są konsekwentnie torpedowane przez zasiedziałych od niepamiętnych czasów radnych, jak: Wojciech Dorna i Leszek Nowaczyk, do których dołączają ich następcy. W dziedzinie planowania przestrzennego najgorsze jest to, że dla większości radnych dziedzina te, to przysłowiowa „tabula rasa”. Urzędnicy pokroju Remigiusza Hemmerlinga czy Zbigniewa Kobieli od lat robią, co chcą, wciskając radnym przysłowiowy „kit”.
Wiele inwestycji cechuje „przerost formy nad treścią”. Kolejnym takim przykładem w Konarzewie, oprócz pumptracka, może być zagospodarowanie skwerku przy kościele:
Zamiast żwirowych alejek i kilku zwykłych ławek – w sąsiedztwie zlokalizowany jest duży teren rekreacyjny, tzw. Doły Konarzewskie – ścieżki wyłożono kostką betonową i ustawiono przeciwpancerne ławki. Przy okazji wycięto sporo drzew.
Tak więc problemów jest wiele, niestety nikt nie kwapi się, żeby się nimi zająć albo chociaż nagłaśniać. A ja nie mam obowiązku, zajmowania się problemami Gminy. Wobec samorządu i mieszkańców nie mam żadnych zobowiązań - wbrew temu, co wydaje się radnemu K. Kołodziejczykowi. To, co robię, to z własnej, nieprzymuszonej woli. Już kiedyś o tym pisałam, ale przypomnę, że Bloga o takim, a nie innym profilu, prowadzę dlatego, aby nie zarzucać sobie, że widziałam zło, ale nic z tym nie zrobiłam. Niestety, większość samorządowców i mieszkańców woli nic nie widzieć, bo tak jest najwygodniej.
Przejdźmy
jednak do przebiegu Sesji.
Jedna z uchwał, dotyczyła przejęcia od Skarbu Państwa działki nr ewid. 721/4 w Dąbrówce, stanowiącej fragment drogi serwisowej wzdłuż S11. Temat ten poruszyłam dwukrotnie: 19 kwietnia - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/04/xii-sesja-rady-gminy-dopiewo-31-marca_19.html i 24 kwietnia br. - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/04/xii-sesja-rady-gminy-dopiewo-31-marca_24.html.
Przy omawianiu w/w uchwały, radny Przemysław Miler postulował, aby dla tej nieruchomości opracować plan zagospodarowania, który zabezpieczy teren przed zabudową – wójt Sławomir Skrzypczak deklaruje, że część działki przeznaczona zostanie na zieleń. Natomiast Wójt w odpowiedzi stwierdził, że właśnie przejęcie terenu przez Gminę będzie gwarancją, iż nie zostanie działka zabudowana.
Ja takiej gwarancji nie widzę. Wielokrotnie włodarze Gminy pozbywali się nieruchomości, i to znacznie cenniejszych, które mogły zostać wykorzystane na cele publiczne.
Pierwszym przykładem może być teren o powierzchni ponad 11 ha przy ul. ks. S. Ostrowskiego w Zakrzewie:
Obszar ten mógł zostać przeznaczony na zupełnie inne cele. Dzięki temu, że przez wiele lat nie był użytkowany, powrócił tam gęsty las, który obecnie jest systematycznie rugowany:
Można tam było stworzyć centrum sportowo-rekreacyjne, nie tylko dla mieszkańców naszej Gminy. I to już z gęstą zielenią, bez potrzeby nasadzeń, które zazwyczaj się nie udają. Z własnego doświadczenia wiem, że tzw. samosiewy są znacznie odporniejsze, niż drzewa sztucznie wyhodowane z nasion.
Przy okazji, interesujące jest, jak na sprzedaży tego terenu, Gmina wyszła finansowo? Czy korzyści ze sprzedaży nieruchomości przewyższyły nakłady, jakie poniosła i jeszcze poniesie na infrastrukturę? Część terenu została zwodociągowana, ułożono kanalizację sanitarną oraz powstało oświetlenie uliczne. Zbudowano także drogę dojazdową, ul. ks. S. Ostrowskiego (zdjęcie z okresu budowy):
Na marginesie dodam, że przy okazji budowy ulicy powstał parking, który służy przede wszystkim wiernym parafii Zakrzewo.
Parking ten obecnie sprawia wrażenie całkowicie zapomnianego. Parafia z pewnością nie poczuwa się do jego utrzymania i spada ono na Gminę. Może radny Wojciech Dorna zainteresowałby się tym miejscem – już ma wprawę we wzywaniu pogotowia ogrodniczego.
W przyszłości Gminę czeka, oprócz dokończenia w/w inwestycji, także budowa odwodnienia i utwardzonych dróg na terenie tego osiedla w Zakrzewie. Z ustaleń planu wynika, że wszystkie drogi dojazdowe są przewidziane jako publiczne i w związku z tym, zadanie ich budowy spadnie na Gminę:
Łączna
ich długość to ok. 1700 m, zatem koszt ich budowy, wraz z odwodnieniem, to kilka
milionów złotych.
Wiele z powstających budynków realizowanych jest przez deweloperów, którzy raczej do budowy dróg nie dołożą się:
Mieszkańcy
tego terenu z pewnością upomną się o budowę dróg, o ile już tego nie zrobili.
Tak więc podejrzewam, że Gmina na powstaniu tego osiedla, wyjdzie jak „Zabłocki na mydle”.
Kolejnym przykładem mogą być tereny przy ul. Cisowej w Skórzewie. Próby sprzedaży działek trwały od czasów wójta Andrzeja Strażyńskiego. Tu również głupota zwyciężyła nad zdrowym rozsądkiem.
Jeszcze w 2021 r. Gmina była właścicielem 1,3 ha gruntów (nie licząc dróg) w tym rejonie (kolor zielony):
Obecnie, oprócz jednej działki, jest w zasadzie tylko właścicielem dróg i niewielkich skrawków, nadających się wyłącznie pod zieleń lub miejsca postojowe:
Właściciele nieruchomości przy ul. Cisowej, prędzej czy później, zażądają budowy drogi. I to wraz z pozostałą infrastrukturą, jak oświetlenie uliczne, kanalizacja sanitarna, sieć wodociągowa i kanalizacja deszczowa.
Wójt Adrian Napierała już przymierzał się do budowy ul. Cisowej, na szczęście nie zdążył zrealizować pomysłu.
Cały teren, przy ul. Cisowej w Skórzewie, wraz z nieruchomościami przyległymi, przeznaczony jest pod przemysł i usługi. Nie ma tam zabudowy mieszkaniowej. Można było utworzyć w tym miejscu PSZOK, tym bardziej, że dojechać tam można bezpośrednio z ul. Malwowej.
Ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo strumienia Skórzynka, mógł również tam powstać zbiornik retencyjny wraz z terenem zielonym, służący mieszkańcom do wypoczynku.
Niestety, głupota i krótkowzroczność włodarzy spowodowała, że ten teren też został stracony, a generować będzie wyłącznie koszty, związane z budową i utrzymaniem infrastruktury.
Tak więc, wracając do działki 721/4 w Dąbrówce - zapewnienia wójta Sławomira Skrzypczaka nie mają mocy wiążącej. Nawet, jeśli nie on, to jego następca, może połakomić się na kilka groszy dochodu i sprzedać działkę z przeznaczeniem np. na parking. Dlatego też obawy radnego Przemysława Milera, uważam za całkowicie uzasadnione.
Przy okazji mam inne pytanie. Wójt Adrian Napierała, przebudowując serwisówkę dla DHL, był tak zaabsorbowany dogodzeniem właścicielowi firmy, że zupełnie pominął możliwość budowy ścieżki pieszo-rowerowej. Tłumaczenia, że na ścieżkę nie godziła się GDDKiA, można raczej włożyć między „bajki”. Czy wójt Sławomir Skrzypczak planuje budowę takiej ścieżki wzdłuż drogi serwisowej?
Jak wynika z mapy, większość serwisówki, poza węzłami drogowymi, jest już przejęta przez Gminę. Nie ma zatem ryzyka, że Gmina będzie inwestować na nie swojej nieruchomości, jak zrobił to wójt Adrian Napierała.
Z własnych obserwacji wiem, że szczególnie w ciepłej porze roku, serwisówka jest chętnie odwiedzana przez mieszkańców, zarówno pieszych, jak i rowerzystów. Niestety, z drogi tej korzystają też pojazdy ciężarowe i brak utwardzonego pobocza stanowi duże ryzyko dla osób niezmotoryzowanych. Myślę, że wójt Sławomir Skrzypczak, powinien w miarę możliwości, naprawiać błędy i zaniechania swoich poprzedników. Nie oczekuję, że taka ścieżka powstanie od razu na całej długości, od węzła z drogą wojewódzką 307 w Dąbrowie do węzła Dąbrówka – jest to ok. 3,25 km długości. W pierwszej kolejności ścieżka powinna powstać na odcinku od wiaduktu w Dąbrowie do bazy DHL – ruch kurierów jest tam z pewnością duży.
I znowu zdążyłam nawiązać tylko do jednej uchwały, przegłosowanej na Sesji. Uważam jednak, że jeśli omawiany jest jakiś temat, to należy uwzględnić różne aspekty. A skądinąd wiem, że w Radzie Gminy są osoby, które chciałyby poszerzyć swoją wiedzę i dlatego staram się, im to umożliwić.
Obserwatorka
I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz