Temat kluczowy: ochrona środowiska priorytetem czy uciążliwym obciążeniem? – kąpielisko w Zborowie i jego otoczenie.
Dziś kolejny odcinek sprawozdania z przebiegu ostatniej Sesji Rady Gminy Dopiewo. Tym razem przejdę do części merytorycznej, czyli procedowania projektów uchwał.
Pierwszą z nich była uchwała w sprawie wykazu kąpielisk na terenie Gminy. Jak wiadomo, w naszej Gminie jest tylko jedno kąpielisko w Zborowie. Uchwała taka, zgodnie z przepisami, musi być podejmowana co roku, przed rozpoczęciem sezonu wakacyjnego.
Do uchwały nie mam żadnych uwag, ale zastanowiło mnie co innego. Od zeszłego roku, już w czasie kadencji wójta Sławomira Skrzypczaka i w wyniku jego decyzji, gmina Dopiewo zrezygnowała z pobierania opłat za korzystanie z parkingu przy plaży. Wójt tłumaczył to faktem, że wiele osób, przyjeżdżających na plażę własnym samochodem, nie chcąc płacić za miejsce na parkingu, parkowało pojazdy gdzie się da. Narzekali na to mieszkańcy Zborowa, którzy musieli walczyć z dzikim parkowaniem. Ponadto Wójt stwierdził, że przychody z tytułu opłat parkingowych, były stosunkowo niewielkie.
Jest to kolejny przykład słabości obecnego wójta Sławomira Skrzypczaka. Przecież utrzymanie parkingu, a także całego kąpieliska, to są określone koszty. Teren musi być systematycznie wykaszany, sam parking to obszar kilku tysięcy metrów kwadratowych a razem z terenami wypoczynkowymi, to prawie 4 ha. Do tego, dochodzi sprzątnie śmieci i inne czynności.
W upalne, letnie dni na plaży w Zborowie, nieraz parkowało po kilkaset samochodów. Czy naprawdę opłaty za parkowanie były tak niskie, że łatwiej było z nich zrezygnować? Przecież można wprowadzić rozróżnienie, że np. w dni robocze parking będzie bezpłatny lub oplata będzie niższa, a pełne opłaty pobierane będą w soboty i niedziele. Czyżby znowu zabrakło wyobraźni?
A na kierowców, parkujących gdzie popadnie, sposób jest prosty. Wystarczy w całym Zborowie (są to raptem 3 ulice), wprowadzić zakaz parkowania poza wyznaczonymi miejscami. Do egzekwowania tych przepisów mamy Straż Gminną i Komisariat Policji. Szczególnie policjanci zdają się w naszej Gminie, nie przemęczać. Może czas nakłonić ich do pracy?
Wójt Sławomir Skrzypczak postanowił jednak pójść po najmniejszej linii oporu, likwidując opłaty za korzystanie z parkingu. Widocznie kwota ok. 30 tys. złotych za sezon jest zbyt mała, aby się po nią schylić. Najwyraźniej nie chce narazić się na gniew mieszkańców Gminy, którzy stanowią większość użytkowników plaży w Zborowie. Sam zresztą podniósł ten argument, powołując się na negatywny wydźwięk społeczny. Może w tej sytuacji zrezygnuje z pobierania podatku od nieruchomości czy opłat za wodę i ścieki? – kolejną kadencję będzie miał w kieszeni.
Odnoszę wrażenie, że Sławomir Skrzypczak jest bardziej bojaźliwy, niż jego poprzednicy. Ponadto jest to przykład władzy autorytarnej, gdzie decyzje podejmuje się jednoosobowo. Niestety, żaden z radnych nie zakwestionował decyzji wójta.
Muszę powiedzieć, że od początku miałam zastrzeżenia, co do lokalizacji parkingu na terenie rekreacyjno-wypoczynkowym w Zborowie. Pisałam o tym już w 2013 r. - sukces-plazy-w-zborowie-i-co-dalej. Ponadto parking, jak cała plaża, znajdują się w Obszarze Chronionego Krajobrazu jez. Niepruszewskiego. Zdaję sobie sprawę, że wielu użytkowników plaży, gdyby mogło, parkowałoby nad samym brzegiem jeziora. Jeżeli jednak ktoś chce wypoczywać na łonie przyrody, to nie powinno być dla niego problemem, przejście kilkuset metrów. Nad Bałtykiem też nie można parkować przy plażach – trzeba włożyć trochę wysiłku na dojście do nich.
Dlatego też, nie zgadzam się z radnym Piotrem Strażyńskim, który cieszy się z bezpłatnego parkingu. Wstęp na plaże owszem, powinien być bezpłatny, jednak za parking należałoby pobierać opłatę. Mieszkańcy nie muszą przecież dojeżdżać własnymi samochodami. Funkcjonuje transport gminny, a przede wszystkim mieszkańcy powinni korzystać z rowerów – szczególnie z najbliższych miejscowości, jak Więckowice czy Dopiewo. Natomiast za wygodę, należy płacić.
Przy okazji chcę przypomnieć o jeszcze jednej sprawie – budowa przystani przy marinie. Została ona otwarta w maju 2014 r., w czasie kadencji wójt Zofii Dobrowolskiej. Wówczas to, dyrektor GOSiRu Marcin Napierała (nota bene pełni tą funkcję do dziś) deklarował, że kolejnym etapem będzie budowa przystani dla sprzętu wodnego. Przystań nie powstała do dziś – to co tam służy do cumowania łodzi i żaglówek, woła o „pomstę” do nieba. Pisałam o tym wielokrotnie, m.in. tutaj - https://blogdopiewo.blogspot.com/2015/05/gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-15.html, https://blogdopiewo.blogspot.com/2016/07/gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i-nowa_22.html, https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/08/gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i.html, https://blogdopiewo.blogspot.com/2021/07/gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i_25.html.
Mimo, iż od tego czasu minęło prawie 11 lat, marina do dziś nie doczekała się przystani z prawdziwego zdarzenia. Głównym powodem, niewątpliwie była tu niechęć ówczesnego wójta Adriana Napierały do dokończenia inwestycji, rozpoczętej przez wójt Zofię Dobrowolską. Dla zasady torpedował on wszystkie działania, podjęte przez poprzedniczkę, przy wsparciu Rady Gminy.
Istotną sprawę poruszył radny Sławomir Kempka. Zapytał on o kompleks leśny, zlokalizowany przy wjeździe na plażę od strony północnej:
Dopytywał, czyją on jest własnością i czy nie zakłóci funkcjonowania plaży? - ponieważ został wystawiony na sprzedaż. Jak widać, wiedza radnego Sławomira Kempki na temat gminy Dopiewo, daleka jest od doskonałości. Z drugiej strony dobrze, że zadał to pytanie, tylko niestety skierował pod niewłaściwy adres.
Do odpowiedzi znowu wyrwał się wójt Sławomir Skrzypczak, po raz kolejny udowadniając, że w wielu gminnych tematach, jest „zielony, jak szczypiorek na wiosnę”. Stwierdził m.in., że las jest własnością prywatną i że każdy ma prawo dysponować swoją własnością w sposób, który uważa za stosowny. Niestety, nie jest to odpowiedź prawidłowa, poza stwierdzeniem, że nieruchomość jest własnością prywatną. Gdyby Wójt czytał mojego Bloga, z pewnością miałby większą wiedzę w tym temacie - https://blogdopiewo.blogspot.com/2022/07/gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i.html. Na marginesie muszę zauważyć, że Wójt (jak wcześniej wspominałam) bardzo szybko zaczyna „obrastać w piórka” i chce stworzyć wrażenie, że w sprawach naszej Gminy jest „alfą i omegą”.
Dla informacji wójta Sławomira Skrzypczaka powtórzę, że tereny leśne jak i grunty o wysokiej wartości bonitacyjnej, podlegają zupełnie innym przepisom prawa, niż pozostałe grunty, a ich właściciele nie mogą nimi dysponować w dowolny sposób. Kłaniają się tu przepisy ustawy z 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych.
Zgodnie z jej zapisami, przeznaczenie prywatnych gruntów leśnych na cele nierolnicze i nieleśne, wymaga zgody marszałka województwa. Według mnie jest to zły zapis, ponieważ organy samorządowe woj. wielkopolskiego są w dużym stopniu „przeżarte” korupcją. Przykładem może być dochodzenie w sprawie nieprawidłowości w SKO w Poznaniu:
Dodam, że taka sytuacja trwa od kilkudziesięciu lat.
Wracając do głównego wątku, teren leśny w Zborowie nie mógł zostać przeznaczony na cele nieleśne decyzją marszałka z prostego powodu – w Studium Gminy przewidziany był jako las, z małą enklawą pod zabudowę mieszkaniową.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że dla każdego terenu leśnego, także prywatnego, obowiązuje tzw. plan urządzenia lasu, który określa, jak należy nim gospodarować. Tak więc, dokonywane podziały i próba sprzedaży mniejszych działek nie mają większego znaczenia, ponieważ legalnie nie można tam nic zbudować.
Gorzej, jeżeli właściciel lub właściciele postanowią dokonać samowoli budowlanych i w terenie leśnym postawią budynki. Zespół Brzoski, zajmujący się tzw. deregulacją, chce poluzować przepisy, umożliwiające legalizację samowoli budowlanych. To może zachęcić właścicieli do łamania prawa.
Wizyta, którą przeprowadziłam w 2022 r. i nagłośnienie tematu spowodowało, że radni z ówczesnego klubu JesteśMY na Tak, skierowali do wójta Pawła Przepióry interpelację. Niestety, przez wójta Pawła Przepiórę i urzędników, tradycyjnie zostali „spuszczeni po brzytwie” i od tego czasu, w sprawie lasu w Zborowie panuje głucha cisza.
Dlaczego
zatem wójt Sławomir Skrzypczak, powinien podejść do omawianego tematu zupełnie
inaczej?
Po pierwsze, o czym zapewne Wójt nie wie, las znajduje się w Obszarze Chronionego Krajobrazu:
wraz z całym północno-wschodnim brzegiem jez. Niepruszewskiego oraz terenem plaży w Zborowie. To, oznacza, że Gmina powinna dążyć do zachowania tych obszarów w stanie niezmienionym, chroniąc przyrodę.
Tego też zapewne wójt Sławomir Skrzypczak nie wie, ale na obszarach chronionego krajobrazu, prawo ochrony przyrody wprowadza liczne zakazy:
Po drugie, obecnie opracowywany jest plan ogólny dla Gminy i mogę się założyć, że w jego projekcie, lasu w Zborowie już nie będzie. Być może pojawią się działki rekreacyjne lub wręcz zabudowa mieszkaniowa. A to będzie już katastrofa dla jeziora, plaży, jak i osób korzystających z niej.
Dziwi mnie ponadto brak reakcji ze strony radnych, szczególnie z klubu JesteśMY na Tak. To przecież oni w 2022 r., po mojej interwencji, jak wcześniej wspominałam, złożyli na ręce wójta Pawła Przepióry interpelację, domagając się szczegółowych informacji:
Z pewnością posiadają większą wiedzę w temacie, niż wójt Sławomir Skrzypczak czy radny Sławomir Kempka. Jednak po wejściu, jako marionetki do koalicji większościowej, sądzę, że stchórzyli i nie zabrali głosu.
W czasie Sesji na sali byli obecni: kierownik ref. planowania przestrzennego Remigiusz Hemmerling, radczyni prawna (nazwisko nie podane do wiadomości publicznej od listopada 2024 r.) i radny Jakub Kortus – jak mogli dopuścić do tego, że wójt Sławomir Skrzypczak przed kamerą, wygłasza z braku wiedzy, niezgodne z prawdą informacje?
Podsumowując, krótka rada dla Wójta i Rady Gminy Dopiewo. W dzisiejszych czasach, gdy liczy się tylko pieniądz, w/w las w Zborowie, ma dla jego właściciela wyłącznie wartość drewna, które będzie mógł z niego pozyskać. W dalszej perspektywie z pewnością będzie dążyć do tego, aby zamienić go na teren budowlany. Dlatego władze Gminy, chcąc zachować jego piękno, powinny próbować wykupić go od prywatnego właściciela. Z pewnością będzie to znacznie lepsza inwestycja, niż budowa kolejnych, nikomu niepotrzebnych pumtracków.
Las, odpowiednio
zagospodarowany, mógłby stanowić miejsce wypoczynku dla osób, które nie lubią lub
nie mogą zbyt długo przebywać na słońcu. Póki co, plaża w
Zborowie praktycznie nie posiada miejsc zacienionych.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz