wtorek, 19 sierpnia 2025

Manipulacja faktami w Gminie Dopiewo (2) – roszczeniowość kontra niewiedza

 

Po głębszym namyśle, postanowiłam kontynuować temat, zaspokajania potrzeb mieszkańców przez władze samorządowe, ponieważ w dziedzinie tej funkcjonuje wiele przekłamań i zwyczajnej niewiedzy. Przez ostatnie trzydzieści kilka lat większość zapomniała, że obywatel ma nie tylko prawa ale i obowiązki. Efektem jest to, że kolejni tzw. prezydenci RP, to coraz większa aberracja. Bo to, że wybory wygrał Tadeusz Batyr, to nie tylko zasługa wyznawców PiS, ale przede wszystkim tych ponad 8 mln wyborców, którym nie chciało się pójść do lokali wyborczych. I nikt mnie nie przekona, że są mniejszą patologią niż pisiory.

W gminie Dopiewo sytuacja, także jest nieciekawa. Mieszkańcy mają coraz większe żądania i oczekiwania, ale niestety w wielu przypadkach całkowicie bezpodstawne. Dużą „zasługę” w szerzeniu nieuzasadnionych postaw roszczeniowych, mają niektórzy radni. Skądinąd wiem, że w trakcie kampanii wyborczej w 2024 r., część kandydatów do Rady Gminy obiecywała wszystkim wszystko, nie zastanawiając się, czy obietnice są realne i mają jakiekolwiek podstawy prawne. Nie pierwszy raz i nie ostatni.

Niewykluczone, że postawa mieszkańca, przedstawiona w poprzednim tekście - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/08/manipulacja-faktami-w-gminie-dopiewo.html - jest efektem takich obietnic. To, że manipulował faktami, to osobny temat.

Nie wiem, czy wszyscy wiedzą, ale budżet gminy nie jest workiem bez dna – podobnie jak kasa państwa polskiego. Zazwyczaj potrzeby, a przede wszystkim oczekiwania, są większe, niż możliwości finansowe samorządu. Na palcach jednej ręki można wymienić gminy, m.in. Kleszczów, Kobierzyce, Rząśnia czy Sulmierzyce, które są w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby mieszkańców. Gmina Dopiewo do nich nie należy.

Na szczęście istnieją narzędzia prawne, które chronią gminy przed nadmierną roszczeniowością, i to od włodarzy zależy, czy potrafią z nich korzystać, czy raczej ulegają presji społecznej.

Jak już w poprzednim tekście wymieniłam, mieszkaniec Gołusek, wylewający żale na profilu radnego Krzysztofa Kołodziejczyka, ma duże oczekiwania od Gminy, ale najwyraźniej brakuje mu wiedzy.

Jak już poprzednio ustaliliśmy, ulice: Lubczykowa, Bratkowa, Margaretkowa i Fiołkowa w Gołuskach, są własnością prywatną. Mimo, iż są publicznie dostępne, nie stanowią dróg publicznych. W związku z powyższym, Gmina nie ma w zasadzie żadnych obowiązków w zakresie budowy infrastruktury na tych drogach. Dotyczy to, nie tylko infrastruktury drogowej, ale i komunalnej, jak sieci wodociągowe, kanalizacyjne itp.

Zgodnie z art. 8 ustawy o drogach publicznych, ciągi komunikacyjne, niezaliczone do żadnej kategorii dróg publicznych, są drogami wewnętrznymi. Mogą stanowić własność gminną lub prywatną. W/w ulice z pewnością są drogami wewnętrznymi.

W związku z tym, zgodnie z art. 8 ust. 2 i 3 w/w ustawy, wszelkie inwestycje i nakłady finansowe, związane z budową i utrzymaniem dróg, należą do zarządcy lub właściciela drogi:

 

W omawianym przypadku, Gmina z pewnością nie jest właścicielem ani zarządcą, i w związku z tym, nie ma żadnych obowiązków w tym zakresie. Budowa dróg należy do zadań własnych gminy, ale nie jest jej obowiązkiem. W przeciwnym razie, większość gmin w Polsce byłaby bankrutami.

Co więcej, nawet w przypadku drogi publicznej, można obciążyć inwestora kosztami jej budowy lub przebudowy. Stanowi o tym art. 16 ustawy o drogach publicznych:

Wykładnia w tym zakresie jest dość jednoznaczna:

Podsumowując ten wątek, mamy dwie przesłanki, uniemożliwiające przerzucenie kosztów budowy w/w ulic na Gminę. Po pierwsze, wszystkie są własnością prywatną, a po drugie ich wytyczenie, spowodowane zostało inwestycją niedrogową – budową budynków mieszkalnych.

Autor komentarza na profilu K. Kołodziejczyka wymienia także inne elementy infrastruktury komunalnej, której realizacji oczekuje od Gminy. Wymienia m.in. sieć kanalizacji sanitarnej, światłowód i oświetlenie uliczne.

Co do ułożenia światłowodu, to sprawa jest bezdyskusyjna. Zadania te realizują firmy telekomunikacyjne – poniżej ich lista:

Wnioskodawca powinien sprawdzić, która z nich zamierza układać sieć światłowodową w tym rejonie.

Sieć kanalizacyjną teoretycznie Gmina może ułożyć na drodze prywatnej, ale nie ma takiego obowiązku. Podobnie jak w przypadku budowy dróg, jest to zadanie gminy, ale nie jest jej obowiązkiem. Tu również wykładnia jest jednoznaczna:

Teoretycznie gmina może ułożyć sieć kanalizacyjną w drodze prywatnej (sieć wodociągowa na omawianych ulicach została zrealizowana), ale wiąże się to z uzyskaniem zgody na służebność. To z kolei rodzi inne zagrożenie. Właściciel drogi, może zażądać opłaty za umieszczenie urządzenia w pasie drogowym. Tym samym, przysługa dla mieszkańców może okazać się karą dla gminy.

Gmina nie może za to, budować oświetlenia ulicznego na drodze prywatnej. Nie pozwala na to ustawa prawo energetyczne. Art. 18 ust. 1 w/w ustawy zezwala gminom na planowanie oświetlenia drogowego, a tym samym jego finansowanie, na drogach i w miejscach publicznych:

 

Tak więc, gmina może realizować oświetlenie drogowe na drogach wewnętrznych, ale tylko stanowiących własność gminy. Potwierdzają to dostępne wykładnie:

Dla pewności, sprawdziłam zadania w zakresie projektowania i realizacji oświetlenia dróg na terenie naszej Gminy w 2024 r. Na dość długiej liście znajdują się wyłącznie ciągi komunikacyjne, przejęte na własność Gminy:

Tylko w trzech przypadkach, drogi są częściowo prywatne – ulice: Północna w Dopiewie, Przyjemna w Palędziu i Malinowa w Zakrzewie. Mam nadzieję, że planowane oświetlenie nie obejmuje prywatnych fragmentów w/w dróg.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że ul. Krótka w Dąbrowie, istniejąca z pewnością grubo ponad 100 lat, dopiero teraz doczeka się oświetlenia ulicznego.

Podsumowując, mieszkaniec Gołusek, wymieniający na profilu K. Kołodziejczyka listę oczekiwań, nie powinien obecnie liczyć na żadną inwestycję ze strony Gminy. No chyba, że włodarze okażą się mało asertywni, jak to miało miejsce w poprzednich latach.

Takim „dobrym wujkiem” był swego czasu wójt Adrian Napierała, który hurtowo przejmował drogi prywatne. Z gminnych środków budował drogi z pełnym uzbrojeniem na osiedlach deweloperskich, dając tym samym pożywkę dla kolejnych roszczeń. Takim skandalicznym przykładem, rozpoczętym przez wójta Adriana Napierałę, a dokończonym przez wójta Pawła Przepiórę, była budowa ulic na osiedlach deweloperskich w Skórzewie:

- Wakacyjna

- Przedwiośnie

ale także na terenach niezamieszkałych, jak np. ul. Jesienna w Skórzewie:

Interesujący może być fakt, że jeszcze 11 lat temu duży fragment ul. Jesiennej w Skórzewie (i w części taki jest do dziś), był całkowicie niezamieszkały:

A mimo to, poza jakąkolwiek kolejnością, zbudowano tam drogę. Ciekawe, co powiedzieliby na to mieszkańcy ul. Krótkiej w Skórzewie? - https://blogdopiewo.blogspot.com/2025/08/skorzewo-ul-krotka-klasyczny-przykad.html.

Zastanawiam się, jaki kierunek postępowania wybierze wójt Sławomir Skrzypczak? Czy będzie realizował interesy wybrańców, czy raczej skupi się na realizacji zadań strategicznych? Budowa kolejnego odcinka drogi wzdłuż torów oraz przygotowanie projektu następnego fragmentu, daje nadzieję, że może wreszcie zwycięży rozsądek.

Natomiast radni, którzy w kampanii wyborczej obiecywali wszystkim wszystko, powinni się teraz „gęsto” tłumaczyć. A jeżeli chcą dotrzymać obietnic, mogą je realizować z własnych środków.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz