Spotkałam się dzisiaj z tak absurdalną sytuacją, że odebrało mi wręcz mowę. Dziś, tj. 5 sierpnia br., przypada w moim rejonie, odbiór odpadów zmieszanych i biodegradowalnych.
Na odpady BIO mam przeznaczone 2 pojemniki w kolorze brązowym. Ze względu na to, że czasami odpadów mam więcej, wykorzystuję także pojemnik żółty, teoretycznie przeznaczony na tworzywa sztuczne. Oczywiście, w takim przypadku, pojemnik jest wyraźnie oznaczony, że zawiera odpady biodegradowlane.
Poniżej zdjęcie potwierdzające stan faktyczny:
Mimo to, nie opróżniono żółtego pojemnika, powołując się na rzekomo obowiązujące przepisy i dołączając stosowną informację:
Żółty pojemnik wykorzystywałam na odpady BIO od kilku lat i nigdy nie było problemów z jego opróżnianiem. Podobnie postępują również inni mieszkańcy Dopiewa.
Zadzwoniłam zatem do Urzędu Gminy z reklamacją. Urzędniczka Małgorzata Hetmańska, stwierdziła, że takie są przepisy, uważając sprawę za zamkniętą.
Oznacza
to ni mniej, ni więcej, że za każdym razem, gdy użyję żółtego pojemnika na
odpady BIO, będę zmuszona przemalować go
na brązowo. Przyznam, że z tak patologiczną sytuacją jeszcze się nie
spotkałam. Chory kraj, chora gmina, chore społeczeństwo. Widocznie łatwiej jest
wypełnić i zostawić specjalny druk, niż opróżnić pojemnik z odpadami. A wójt
Sławomir Skrzypczak z pewnością, jak zawsze, nie ma żadnego wpływu na codzienne absurdy
gminne.
Obserwatorka I (Pierwsza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz