piątek, 15 sierpnia 2025

Skórzewo ul. Krótka – klasyczny przykład nieudolności lokalnego samorządu?

 

Do „spłodzenia” dzisiejszego tekstu, ponownie sprowokował mnie administrator profilu Skórzewo360. Szkoda tylko, że kolejny raz nie potrafił rozwinąć tematu.

Nie tak dawno radny Krzysztof Kołodziejczyk, pocztą mailową i w wulgarnych słowach, próbował pouczać mnie, jak należy zajmować się sprawami Gminy, podając za przykład właśnie profil Skórzewo360. Niestety, jak zwykle „trafił kulą w płot”, co powoli staje się regułą.

Po pierwsze, moja aktywność ma charakter całkowicie społeczny i charytatywny. Nie pełnię żadnej funkcji w samorządzie gminnym i nie otrzymuję z tego powodu żadnych profitów. To, jak prowadzę Bloga i jakie tematy poruszam, to wyłącznie moja prywatna sprawa.

Po drugie, gdybym wzorowała się na podawanym za przykład profilu, to żadnej sprawy nie potrafiłabym zgłębić. Administrator Skórzewo360, tak naprawdę dobry jest tylko w jednym – w wysyłaniu do Urzędu Gminy kolejnych pism z żądaniem udostępnienia informacji publicznej. Tu muszę mu oddać szacunek – konsekwentnie upomina się o transparentność. Z przykrością jednak muszę stwierdzić, że rzadko potrafi skorzystać z wiedzy, udostępnianej przez Urząd Gminy. Zazwyczaj ogranicza się do poinformowania, że jego wniosek został uwzględniony i publikuje skany urzędowych stron.

Jak można zauważyć, coraz większy dostęp do informacji publicznej, nie przekłada się na wzrost zainteresowania mieszkańców sprawami publicznymi. Wystarczy spojrzeć na licznik odwiedzin BIP-u:

Gdyby tylko taką liczbą odwiedzin, mógł się pochwalić mój Blog, to zaczęłabym się mocno zastanawiać nad sensem jego prowadzenia. Wbrew temu, co stwierdził kiedyś Krzysztof Kołodziejczyk, nie zależy mi na ilości wejść na moją stronę, ale odzew społeczny, jednak jest istotny. Gdyby chodziło mi o ilość, to z pewnością otworzyłabym profil na fejsbuku, na którym umieszczałabym linki do kolejnych artykułów.

Po trzecie wreszcie, to czym zajmuję się na Blogu, powinno być w zakresie zainteresowania radnych i sołtysów, którzy za pełnienie funkcji pobierają niemałe pieniądze. Niestety, większość z nich nie raczy informować swoich wyborców o jakichkolwiek działaniach samorządu. Najczęściej wynika to z faktu, że radni praktycznie nic nie robią, ograniczając się do przyciskania guzików przy głosowaniach. Nieróbstwo z kolei wynika z niekompetencji, nieznajomości tematów i braku zainteresowania problemami gminnymi – bo za złe i szkodliwe decyzje, nie ponosi się żadnych konsekwencji. Natomiast, na temat „poziomu” jaki prezentują obecni sołtysi, wypowiem się innym razem.

Przejdźmy teraz do rozwinięcia tematu, zasygnalizowanego w pierwszym zdaniu mojego artykułu. Dwa dni temu, administrator Skórzewo360 opublikował pytanie do wójta wraz z odpowiedzią, które pojawiło się na stronie Gminy:

Ograniczył się wyłącznie do umieszczenia zrzutu z ekranu. Potwierdził tym samym moją wcześniejszą tezę, że z wyciąganiem wniosków ma chyba problemy. A ponieważ na swoim profilu ogranicza się do tematów, związanych ze Skórzewem, dlatego można by oczekiwać od niego większej inwencji.

Natomiast uważam, że problem związany z budową ul. Krótkiej w Skórzewie, można by rozwinąć znacznie szerzej.

To, że w/w ulica do dziś nie została utwardzona, to klasyczny przykład gminnego tumiwisizmu i niedasizmu, których przykłady widać codziennie.

Zacznę od przypomnienia, że generalnie jestem przeciwna budowie dróg osiedlowych, szczególnie nowych, powstałych w latach ostatnich oraz tych, przy których realizowana była zabudowa deweloperska. W takich przypadkach deweloperzy i nowi mieszkańcy, powinni partycypować w kosztach budowy dróg, choćby częściowo. Jeżeli kogoś stać na budowę domu za kilkaset tysięcy lub milion złotych, to z pewnością będzie w stanie wyłożyć kilka lub kilkanaście tysięcy na budowę drogi. Mieszkańcy osiedli, realizowanych przez Lineę, Nickla czy Ławicę-Zachód, ponoszą pełne koszty budowy infrastruktury drogowej i nikogo to nie oburza.

Niestety, temat współfinansowania dróg osiedlowych, ani razu nie pojawił się w wypowiedziach radnych gminy Dopiewo. Są zbyt tchórzliwi i najwyraźniej zbyt boją się wyborców, aby wyjść z taką propozycją.

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku starszych ulic, powstałych przed rokiem 1990. Przy takich drogach mieszkają osoby o różnym statusie majątkowym i różnym stażu, jako mieszkańcy Gminy. Odpowiedź na pytanie, czy budowa drogi należy się w pierwszej kolejności tym, którzy mieszkają 60 lub więcej lat, czy raczej takim, którzy sprowadzili się 5 lat temu? - powinna być oczywista.

A jednak nie jest. Społeczeństwo staje się coraz bardziej egoistyczne i roszczeniowe. Znam przypadki osób, które zamierzając kupić na terenie Gminy działkę budowlaną, były oburzone, że prowadząca do niej droga, jeszcze nie została utwardzona. Polityka, proponowana przez władze Gminy, jeszcze tą roszczeniowość pogłębia.

Wracając do ul. Krótkiej w Skórzewie, uważam, że mimo wszystko powinna zostać zbudowana w miarę szybko i to z kilku powodów.

Po pierwsze, wszystkie sąsiednie ulice, jak: Spółdzielcza, Rzemieślnicza, Wspólna, Wiśniowa, Morwowa, a nawet Zacisze, zostały już kilka lat temu utwardzone:



Ulica Krótka jest w tym rejonie jedyną drogą o nawierzchni gruntowej.

Po drugie, ul. Krótka jest jedną z najstarszych dróg w Skórzewie, co pokazuje poniższa mapa (kolor czerwony):

Wówczas w Skórzewie istniało tylko kilka ulic. Duża część tych, które wytyczono wiele lat później, już ma utwardzoną nawierzchnię. Przykładem może być ukończona ostatnio budowa ulic: Strumykowej, Księżycowej, Porankowej, Tęczowej i Jowisza.

Po trzecie, większość ul. Krótkiej, jest zabudowana. Zostało tylko kilka pustych działek. Część budynków postawił deweloper, ale trudno go będzie ścignąć o dołożenie się do budowy:

Sprzedał lokale i szybko czmychnął.

Sprawa budowy ul. Krótkiej w Skórzewie ciągnie się, co najmniej od czasów wójta Adriana Napierały. Powodów nic nierobienia było wiele. A to szerokość ulicy jest za mała, a to część działek, wchodzących w skład pasa drogowego, jest własnością prywatną. Każdy pretekst był dobry, aby tylko wymigać się od zadania.

Główny i podstawowy pas drogi o szerokości 4 m, jest własnością prywatną. Przejęcie drogi na rzecz Gminy jest czasem rzeczą trudną, zwłaszcza gdy właściciel nie żyje lub trudno go ustalić. Nie jest to jednak niemożliwe, bo inaczej wiele dróg w Polsce, nigdy by nie powstało. Nie mam jednak zamiaru wgłębiać się w przepisy, dotyczące przejmowania takich nieruchomości – jest to zadanie gminnych urzędników. Gdyby za przejmowanie tych działek, zabrano się 10 lat temu, to temat byłby z pewnością zamknięty.

Pierwotny pas drogowy doczekał się poszerzeń, jednak nie na całej długości ulicy. Po stronie północno-wschodniej, poszerzono drogę o 2 metry na całej długości. Z kolei po stronie południowo-zachodniej, brakuje poszerzeń na odcinku ok. 350 m. Jednak wyznaczanie tam na siłę poszerzenia drogi, nie ma większego sensu. Nie dość, że będzie wiązało się z dodatkowymi kosztami i uciążliwościami dla mieszkańców, to w niektórych przypadkach będzie niemożliwe:


bo wiązałoby się z poprowadzeniem granicy drogi po ścianach budynków:

lub wręcz koniecznością wyburzeń:

Nie wiem, w jakim formacie wójt Sławomir Skrzypczak zamierza wybudować ul. Krótką? Doświadczenie ostatnich lat wskazuje, że kolejni włodarze budują drogi w wersji „full wypas” – z szeroką jezdnią, chodnikami i ścieżkami rowerowymi. Przecież można wykonać to znacznie skromniej, a mieszkańcy i tak będą wdzięczni.

Przykładem może być sąsiednia ul. Spółdzielcza. Jej przebieg jest bardziej karkołomny niż ul. Krótkiej. Szerokość ul. Spółdzielczej w niektórych miejscach nie przekracza 6 m:

Zrezygnowano z części chodników, które i tak nie spełniałyby swojej funkcji. Koryto do odprowadzania wód opadowych, poprowadzono środkiem jezdni, a wody opadowe odprowadzane są do rowu przy ul. Leśnej, w sąsiedztwie wybiegu dla psów.

Różnica między tamtym okresem a obecnym jest taka, że w latach 2011-2014 wójt Zofia Dobrowolska była bardziej skłonna do wsłuchiwania się w głos społeczeństwa. Nie chwaląc się powiem, że z części chodnika przy realizacji tego zadania, zrezygnowała pod moim wpływem - https://blogdopiewo.blogspot.com/2013/01/spodzielcza-i-rzemieslnicza-w-skorzewie.html. Budowa chodnika o szerokości 1 m, ze słupami energetycznymi pośrodku, mijała się z celem i zdrowym rozsądkiem:

Co prawda w tamtym okresie krytycznie oceniałam tą inwestycję, ale po czasie stwierdzam, że "lepszy rydz niż nic".

Podobne rozwiązanie można zastosować na ul. Krótkiej, tym bardziej, że ma ona mniejsze znaczenie dla obsługi komunikacyjnej tej części Skórzewa, niż ul. Spółdzielcza. Droga można funkcjonować jako pieszo-jezdnia, można wprowadzić zakaz ruchu ciężarówek i ruch jednokierunkowy a także progi zwalniające. Rozwiązań jest wiele, trzeba się tylko pochylić nad tematem.

Natomiast obecny wójt Sławomir Skrzypczak, „natknął” się na kolejny problem – odprowadzanie wód opadowych z ul. Krótkiej. Ktoś wpadł na „genialny” pomysł, aby wody opadowe odprowadzać do zbiornika retencyjnego na terenie Poznania. Miasto się na to nie zgodziło i słusznie. Przecież zbiornik musiałby mieć odprowadzenie dla nadmiaru wód. Tylko gdzie? – do Plewianki? Ponadto z jakiej racji Poznań, ma przyjmować ścieki od sąsiada?

Wymyślono zatem kolejne rozwiązanie – odprowadzenie deszczówki z ul. Krótkiej do ul. Spółdzielczej. Wójt nie sprecyzował jednak, w którym miejscu ma być to podłączenie:

Temat, można jednak rozwiązać w jeszcze inny sposób. Teren w tej części Skórzewa, opada w kierunku południowo-zachodnim w stronę Wirynki. Odprowadzenie wód opadowych można poprowadzić wzdłuż granicy z Poznaniem do linii kolejowej i dalej równolegle do niej, do Wirynki: 

Teren jest niezabudowany i budowa kanalizacji deszczowej z pewnością, nie byłaby tak kosztowna. Tam gdzie to możliwe, wystarczyłby otwarty rów, w innych miejscach należałoby ułożyć rury.

Przez działkę nr ewid. 421/1, przez którą przebiegałby rów, przechodzą 4 linie wysokiego napięcia i w związku z tym, nie mogą tam powstać żadne obiekty kubaturowe:

Na działce tej można by zbudować zbiornik retencyjny.

Jak więc widać, wszystko jest do rozwiązania, potrzebne są tylko dobre chęci. Najwyraźniej jednak tych zabrakło. Może przy ul. Krótkiej w Skórzewie nie mieszka nikt ważny, jak np. przy ul. Wiśniowej w Konarzewie?:

A propos ul. Wiśniowej w Konarzewie – Gmina uzyskała dofinansowanie ze środków zewnętrznych, chociaż droga ta nie spełnia żadnych parametrów drogi publicznej. Jej szerokość wynosi ok. 5,5 m. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby starać się o dofinansowanie budowy ul. Krótkiej w Skórzewie. Przypomnę, że do kosztów budowy ulic: Spółdzielczej i Rzemieślniczej, również dołożył się Wojewoda Wielkopolski.   

O ul. Krótką w Skórzewie, na ostatnim posiedzeniu Komisji Rolnictwa, upomniał się radny Paweł Bączyk. Może kiedyś nauczy się rozróżniać sprawy ważne, mniej ważne i nieistotne. Dotychczas upominał się o tematy drugorzędne, jak budowa ulic: Bukowej i Werbenowej w Skórzewie.

Przy okazji nadmienię, że nigdzie nie jest zapisane, iż wszystkie ulice w gminie Dopiewo, muszą być utwardzone. Np. w Poznaniu, zlokalizowana w środku osiedla Smochowice ul. Cetniewska, do dziś ma gruntową nawierzchnię:

Na tym dziś zakończę, ponieważ też mi się należy trochę odpoczynku, chociaż radny Krzysztof Kołodziejczyk uważa inaczej.

Obserwatorka I (Pierwsza)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz