niedziela, 19 października 2025

Szara rzeczywistość gminy Dopiewo

 

Tematy kluczowe: zastępczyni wójta Aleksandra Rutyna; plan budowy dróg po raz przedostatni; znikające środowisko naturalne.

Tym razem chciałabym przekazać Czytelnikom kilka swoich refleksji. Wbrew oficjalnej propagandzie, nie są one pozytywne i budujące. Wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że zarówno włodarze, jak i duża część obywateli, kieruje się priorytetami, które prowadzą donikąd. Obserwując od kilkunastu lat życie społeczne w gminie Dopiewo, wyróżnić mogę 2 główne obszary zainteresowania rządzących i rządzonych. Są to: betonowanie Gminy czyli budowa dróg oraz coraz niższego lotu rozrywka (nie mylić z kulturą). Natomiast całkowicie, zmarginalizowane zostały kwestie ochrony środowiska. Do tego, dochodzi ścisła kontrola informacji, coraz bardziej przypominająca PRL-wską cenzurę.

Zacznijmy może od tej ostatniej kwestii. Jak wiadomo, jedną z pierwszych decyzji wójta Sławomira Skrzypczaka, było powołanie na stanowisko swojego zastępcy - Aleksandry Rutyny. Nie jest to nowa postać w gminnym samorządzie. Przez kilka lat pełniła funkcję kierowniczki ref. inwestycji w tut. Urzędzie. Nie zapisała się pozytywnie w działalności samorządu. Wręcz przeciwnie, była wyjątkowo nieudolnym pracownikiem. Niekompetencję próbowała nadrabiać arogancją i tupetem - dopiewski-budzet-obywatelski-slepa.html czy-blog-spoeczny-dopiewo-bedzie.html posiedzenie-wspolne-komisji-rady-gminy.html. Praktycznie każda nadzorowana przez nią inwestycja, to przykład nieudolności - gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i.html gmina-dopiewo-okiem-obserwatorki-i_29.html.  W końcu, podziękowano jej za współpracę.

Dlatego też, dużym zaskoczeniem było dla mnie, ponowne pojawienie się Aleksandry Rutyny w tut. Urzędzie, i to w roli zastępczyni Wójta. Pisałam o tym tutaj: to-i-owo-z-gminy-dopiewo-3-edycja-2024.html. Ponieważ wójt Sławomir Skrzypczak nie cechuje się kreatywnością i błyskotliwością, na swojego pomocnika powinien wybrać kogoś, kto wypełniłby te jego braki. On jednak wolał powołać osobę, która dorównuje mu nieudolnością, za to cechuje się agresywnością w kontaktach z adwersarzami.

Ostatnie wydarzenia potwierdzają, że Aleksandra Rutyna bardzo dobrze sprawdza się w roli „psa ogrodnika”. Przykładem może być potraktowanie radnego/sołtysa Pawła Bączyka, którego nie dopuściła do głosu w czasie festynu Pożegnanie Lata w Skórzewie - xvii-sesja-rady-gminy-dopiewo-29_5.html.

Z kolei, inne bulwersujące wydarzenie pokazuje, że pełni również rolę cenzora, który ma „blokować” wszelkie głosy niezależne.

Potwierdza to podpisana przez nią, odpowiedź na wniosek opozycyjnych radnych, o dopuszczenie do publikacji tekstów w periodyku „Czas Dopiewa”:

Odpowiedź ta jest skandaliczna a użyta tam logika, wyjątkowo pokrętna i prostacka. Wnioskodawcy zostali potraktowani jako zło konieczne, które trzeba wszelkimi sposobami uciszyć.

Dlatego w tej sytuacji, jako szyderstwo można potraktować tekst wójta Sławomira Skrzypczaka, sugerujący, że głos mieszkańców jest dla niego ważny:

Jak wspominałam powyżej, ciekawostką jest fakt, że pierwszym Zarządzeniem wójta Sławomira Skrzypczaka, wydanym 4 dni po jego zaprzysiężeniu, było powołanie Aleksandry Rutyny na swoją zastępczynię:

Za okres od 10 maja do 31 grudnia 2024 r. otrzymała ponad 124 tys. złotych uposażenia:

Czytelnicy sami muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy taka osoba, za taką „pracę”, powinna otrzymywać takie wynagrodzenie? I czy w ogóle, powinna pełnić tak odpowiedzialną funkcję? Zresztą popieram opinię, że stanowisko zastępczyni - Aleksandra Rutyna (nie sprawdziła się nigdzie, na żadnym stanowisku), mogła otrzymać tylko od wójta Sławomira Skrzypczaka – w myśl tezy, że im bardziej nieudolnie w gminie Dopiewo, tym lepiej dla osób „sprawujących władzę”.

Obserwując to, co się w gminie Dopiewo dzieje, można odnieść wrażenie, że w obecnej kadencji jedynym priorytetem jest budowa dróg. Wszystkie inne problemy zeszły na dalszy plan, a liczy się tylko betonowanie i asfaltowanie wszystkiego, co możliwe. Jest to sytuacja całkowicie odwrotna do np. takiej Holandii, w której pojawił się trend odwrotny – zrywania betonu:

Motorem tego działania, wydaje się być radny Krzysztof Kołodziejczyk, który jeszcze w czasie kadencji wójta Adriana Napierały, walczył o przygotowanie planu budowy dróg. Idea słuszna, ale bardzo łatwo „wylać dziecko z kąpielą”.

Pierwszym zgrzytem, było zlecenie tego zadania podmiotowi zewnętrznemu, czyli pracownikom Politechniki Poznańskiej. Za ponad 56 tys. złotych przygotowali oni listę kryteriów, w dużym stopniu oderwaną od rzeczywistości. Jak wspominałam we wcześniejszym tekście, chodziło zapewne o to, aby podkreślić wagę zaproponowanego opracowania.

Pisałam o tym w postach z 27 i 28 września oraz 11 i 14 października. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pracownicy tut. Urzędu, mogli to zadanie wykonać za dziesięciokrotnie niższą kwotę.

Kolejnym nieporozumieniem wydaje się, dążenie do tego, aby wszystkie drogi na terenie Gminy, zostały w planie uwzględnione. To również wydaje się „idee fixe” radnego Krzysztofa Kołodziejczyka. Najprawdopodobniej jest pokłosiem kampanii wyborczej i obiecywaniem wszystkim wszystkiego. Nie wiem na jakiej podstawie wydumał, że wszystkie drogi w Gminie muszą być utwardzone, i to przy znacznym zaangażowaniu środków publicznych? Z przepisów jednoznacznie wynika, że budowa dróg to zadanie, ale nie obowiązek gminy.

Poza tym uważam, że należy skończyć z bezmyślnym przejmowaniem dróg prywatnych – każdy powinien wiedzieć, gdzie się osiedla i jakie mogą być tego konsekwencje.

W mojej ocenie, co już częściowo sugerowałam, drogi w Gminie należy podzielić na kilka grup.

Drogi główne, stanowiące kręgosłup komunikacyjny, powinny zostać wyłączone z planu i budowane poza kolejnością. Wymieniłam je w tekście z 11 października br. - plan-budowy-drog-gminnych-w-gminie.html.

Drugą grupę powinny stanowić drogi stare i od dawna zasiedlone, mimo iż nie pełnią ważnych funkcji komunikacyjnych. Tu można wymienić takie ulice jak: Oliwkowa, Jarzynowa, Spokojna, Przylesie w Skórzewie; Krótka w Dąbrowie; Plażowa w Zborowie; Krótka w Dopiewie; Polna w Gołuskach; Orzechowa i Laskowa w Palędziu i kilka innych. W/w ulice powinny zostać zrealizowane bez udziału mieszkańców w kosztach.

Kolejna grupa to drogi gminne, powstałe po 1990 r. Zasiedlane one były przez osoby zamożne, które stać na współfinansowanie ich budowy. Przy pozyskaniu środków zewnętrznych, koszty realizacji inwestycji w przeliczeniu na mieszkańca, z pewnością nie będą duże. Mimo to, już pojawiły się głosy oburzenia niektórych nowobogackich, że przecież oni płacą podatki. Podatki tak samo płacą mieszkańcy osiedli deweloperskich, którzy musieli sfinansować budowę dróg osiedlowych.

Czwarta grupa, stosunkowo nieliczna, to drogi zbudowane w latach minionych, ale będące obecnie w fatalnym stanie. Przykładem mogą być: ul. Młyńska w Dopiewie:


lub fragment ul. Polnej też w Dopiewie:

na odcinku od parkingu przy przedszkolu do styku z ul. Tysiąclecia. Drogi te nie spełniają minimalnych standardów, a ze względu na istotną rolę w systemie komunikacyjnym Dopiewa, wymagają przebudowy. Z pewnością ich remont jest istotniejszy, niż przebudowa ul. Leśnej w Dopiewie.

Ostatnia grupa, to drogi prywatne, ale już zasiedlone. Ta grupa, póki co, nie powinna zostać uwzględniona w planie budowy dróg. Zazwyczaj mieszkają przy nich osoby z bardzo krótkim stażem, jako mieszkańcy gminy Dopiewo, ale wyjątkowo roszczeniowe.

Dopiero po wyznaczeniu w/w grup, można zastosować bardziej szczegółowe kryteria, które docelowo określą kolejność realizacji zadań.

W dniu 15 października br. miało miejsce posiedzenie wspólne komisji Rady Gminy, na którym analizowano zaproponowane przez pracowników Politechniki, kryteria budowy dróg. Nie wiem, jakie są ustalenia, ale znając nasz samorząd, nie robię sobie dużych nadziei.

Na koniec, trochę na temat, który od zawsze traktowany był w Gminie po macoszemu – ochrona środowiska. Wszyscy kolejni włodarze, owszem zabierali głos w tej sprawie, ale niewiele w zasadzie robili. Za to chętnie odbierali tytuły Ekojanosika lub „bełkotali” coś o zrównoważonym rozwoju, nie mając pojęcia, co to określenie znaczy.

W tym wypadku, zaprzeczanie niczego nie zmieni. To człowiek zależy od środowiska, a nie odwrotnie. Jeżeli zniszczymy przyrodę, zniszczymy samych siebie. Póki co, wszystko wskazuje na to, że gatunek homo sapiens dąży do samozagłady.

W gminie Dopiewo nie jest inaczej. Włodarze zachwycają się kolejnymi inwestycjami (drogi, ścieżki rowerowe, hale przemysłowe, obiekty komunalne), nie zauważając, że przyroda znika w błyskawicznym tempie. Poniżej kilka przykładów w formie dokumentacji fotograficznej.

Zjawisko bezmyślnej dewastacji było przeze mnie sygnalizowane wielokrotnie, ostatnio tutaj: Więckowice - to-i-owo-z-gminy-dopiewo-2025-10.html i tutaj: Myślenie tunelowe - myslenie-tunelowe-czyli-kon-z-klapami.html. Dzisiaj ciąg dalszy.

Poniżej ul. Leśna w Dąbrowie w roku 2012:

i 2025:

Dopiewiec, ul. Szkolna, rok 2012:

i rok 2025:

inny fragment ul. Szkolnej w Dopiewcu, rok 2012:

i w 2025 r.:

ul. Konarzewska w Dopiewie, rok 2022:

i 2025:

Inny fragment w/w ulicy w roku 2022:

i 2025:

Dopiewo, ul. Leśna przy Urzędzie Gminy. W 2012 r. rosły tam dwie dorodne wierzby płaczące, które z niczym nie kolidowały:

To samo miejsce w 2025 r.:

Kolejny przykład, to ul. Poznańska w Dopiewie w 2012 r.:

i w 2025:

fragment ul. Poznańskiej w Dopiewie, w okolicach kościoła w 2012 r.:

 i obecnie:

Gołuski, ul. Dopiewska, rok 2012:

i 2025:

Zakrzewo/Dąbrowa, ul. Graniczna, rok 2019:

i 2025:

Zakrzewo, ul. Długa, rok 2017:

i 2019:

To tylko kilka przykładów. Podobnych działań można znaleźć dziesiątki, także w sektorze prywatnym, o którym napiszę przy innej okazji. Zatem chwalenie się, że w danym roku posadzono 200 drzewek (z których co najmniej połowa uschnie), to zwykła demagogia.

Aby nie było, że widzę tylko same negatywy, jeden pozytywny przykład.

W lipcu 2021 pisałam o ul. Bukowskiej w Konarzewie - zielona-gmina-dopiewo-2-realna-potrzeba.html. Jest to droga na dużym odcinku nieutwardzona, wzdłuż której rosną, coraz mniej liczne wierzby. Niektórzy z rolników, w swojej pazerności zaczęli zaorywać pas drogowy, pomiędzy wierzbami a jezdnią:

Okazało się, że władze Gminy, po kilku latach, postanowiły obsadzić drogę młodymi drzewkami:

za co, należy je pochwalić. Szkoda, że takich pozytywnych informacji, jest jak na lekarstwo. Trzeba przy tym pamiętać, że takie gesty nie zrekompensują szkód, powodowanych przez człowieka.

Obserwatorka I (Pierwsza)

2 komentarze:

  1. Każdy, kto uważnie obserwuje komentarze Bloga, pamięta jak temat Planu Budowy Dróg był tutaj komentowany wcześniej.
    Poniżej wklejam dwa przykłady komentarzy sprzed kilku lat, które pokazują, że BSD zaczyna przypominać chorągiewkę na wietrze?

    ad. radny Kolodziejczyk walczy (jak nakręcony) o plan budowy dróg

    "Podsumowując, podejrzewam, że władze Gminy z pewnością będą sprzeciwiać się wszelkimi sposobami opracowaniu programu budowy dróg gminnych. Należy jednak o niego walczyć, ponieważ jest to jedyny sposób ukrócenia kumoterstwa i nepotyzmu, które rozpanoszyły się w gminie Dopiewo." (https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/01/przypis-do-planu-budowy-drog-w-gminie.html)

    ad. gm. Komorniki - przykład do naśladowania (na marginesie, wszystkie tamtejsze drogi gminne objęto jednym planem budowy dróg na lata 2017 - 2025, zatem nie dzieląc ich na grupy)

    "Zanim jednak przejdę do szczegółów, krótkie wprowadzenie, pokazujące, jak temat budowy dróg gminnych traktowany jest u naszych najbliższych sąsiadów, czyli w gminie Komorniki.
    W Internecie dostępny jest Program Budowy Dróg Gminnych na lata 2017 - 2025, zaktualizowany w 2016 r. - link.
    Program jest bardzo szczegółowy. Został on podzielony na trzy etapy i zawiera nie tylko ogólne informacje ale również dane, dotyczące długości planowanych do przebudowy dróg z podziałem na sołectwa oraz szacowanych kosztów.
    Znaleźć tam możemy dokładne informacje: jaka droga, w której miejscowości, w którym roku i jakim kosztem, będzie budowana. Oczywiście trzeba się liczyć, w przypadku mniejszych środków finansowych, że mogą pojawić się pewne poślizgi. Jednak mieszkańcy mają pewność, że do planu inwestycyjnego nie wskoczy, zamiast ich ulicy, jakaś inna, bo zamieszkać tam zamierza jakiś ważny, z punktu widzenia włodarzy Komornik, osobnik." (https://blogdopiewo.blogspot.com/2019/01/drogi-publiczne-w-gminie-dopiewo-tylko.html)

    O co więc chodzi Blogowi? Już nie chce ukrócić kumoterstwa I nepotyzmu? W gm. Komorniki jeden plan dla wszystkich dróg gminnych jest ok a u nas nie? W jakiej kolejności będą budowane drogi w tych kilku kategoriach, które zostały wymyślone na poczekaniu na potrzeby udowodnienia tezy o złej woli pracujących nad całościowym rozwiązaniem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, radny niewiele zrozumiał z mojego wywodu. Moje wnioski nie wykluczają opracowania planu, tylko określają warunki, które powinny być uwzględnione przy jego przygotowaniu. Tak to jest, gdy złość zaślepia a rozum śpi.

      Usuń